Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy ktoś z was żałuje, że zaczął się leczyć lekami?


shaam20

Rekomendowane odpowiedzi

Trudno napisać czy żałuję.

Poszłam do psychiatry po ulgę, ale ta ulga to ''przymulenie'', ''osowiałość. Nie tego oczekiwałam.

Cóż nie da się przewidzieć reakcji organizmu. Lekarz też nie przewidzi reakcji tylko pacjent może coś na ten temat powiedzieć.

Byłam na tyle silna aby powiedzieć ''nie''.

Nie były mi potrzebne leki, ale ludzie którzy mieliby na mnie jakiś pozytywny wpływ.

 

-- 28 maja 2012, 13:02 --

 

W końcu depresję czy nerwice nie ma się od tak. Bo mi jest źle. I foch i cały świat.

Często powodem naszej choroby są inni ludzie. A to, że ktoś sobie nie radzi to jest wynik zaniedbania ze strony innych. I taki człek idzie do psychiatry. A ten diagnozuje. I jeszcze trza leki brać.

To jest jakby spychanie tej odpowiedzialności środowiska na psychiatrów.

- to z tobą jest coś nie tak, ja jestem o.k.

I zaczynam rozumieć. Idę do psychologa aby mi poradził co mam zrobić. Bo inni nie potrafią i dlatego choruję.

Czasem człowiek jest niszczony w środowisku.

Takie obracanie kota ogonem. I tak naprawdę to ma się dużo racji.

Psychiatrzy.

A on gówno mogą bo nie potrafią się aż tak wczuć w nasze problemy. I taki człek znów jest sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żałuje tego że zacząłem leczenie z "grubej rury" tzn.od leków psychotropowych a nie od naturalnych antydepresantów typu różaniec górski czy dziurawiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żałuje tego że zacząłem leczenie z "grubej rury" tzn.od leków psychotropowych a nie od naturalnych antydepresantów typu różaniec górski czy dziurawiec.

 

różaniec górski??? normalnie aż musiałam sprawdzić.

 

 

http://vitamarket.pl/p11594-Rhodiola-Rozaniec-gorski-60-tabl-Pamiec-Stres.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

tak jak w temacie, czy ktoś z was żałuje że zaczęło brać leki?

 

Nie żałuję, bez leków byłoby dużo gorzej. Jak dla mnie trafiony lek po prostu przywraca człowieczeństwo, po SSRI czuję się wreszcie jak wiele lat temu, przed zaostrzeniem depresji. I problemy wynikające z brania leków naprawdę nie wydają mi się przy tym efekcie poważne.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żałuje tego że zacząłem leczenie z "grubej rury" tzn.od leków psychotropowych a nie od naturalnych antydepresantów typu różaniec górski czy dziurawiec.

 

kupiłam sobie dziś ten ''różeniec górski''czyli rhodiola. Za 60 tabletek dałam 19,70.

Zobaczę jak będzie działać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też żałuję, że zaczałem brać antydepresanty... Bo potem to już furtka się szeroko otworzyła, pojawiły się i inne leki "pomocnicze" no i... wiadomo.

 

A co gorsza, leki były zbędne. Wystarczyłoby, aby pewna pani doktór kazała odstawić inne leki, lub zredukowała ich dawki. Po to u niej byłem... Niestety, szanowna pani doktór wolała zająć się sprawami formalnymi, a nie jakimiś pierdułkami i pomocą w depresji pacjentowi :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam żal raczej do lekarzy, rodziców niż do leków.

Zaczęto mnie leczyć nie tą droga co trzeba. Od początku nie nadawałam się na leczenie psychiatryczne lecz przede wszystkim psychologiczne. Zorientowałam się w końcu sama, ale po latach.

Teraz to jest już po ptokach.

2-gi rok toczę walkę na terapii próbując się uwolnić od leków. Może za kilka lat mi się to uda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×