Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.


Michuj

Rekomendowane odpowiedzi

pisanka, ja od jutra zaczynam sb... rozpisalam sobie jedzenie na trzy dni najbliższe, potem będę dalej wymyślać. Na razie lekka ekscytacja. Mam nadzieję że nie polegnę od razu, jak to zwykle bywa. no i od wtorku/srody chce też chodakowska zacząć, mam nadzieję że dam radę i wytrwam w tym przynajmniej jakiś czas...

A o Zumbie pomyślę od kwietnia, muszę czegoś poszukać w okolicy i się przekonać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, ja od jutra zaczynam sb... rozpisalam sobie jedzenie na trzy dni najbliższe, potem będę dalej wymyślać. Na razie lekka ekscytacja. Mam nadzieję że nie polegnę od razu, jak to zwykle bywa. no i od wtorku/srody chce też chodakowska zacząć, mam nadzieję że dam radę i wytrwam w tym przynajmniej jakiś czas...

A o Zumbie pomyślę od kwietnia, muszę czegoś poszukać w okolicy i się przekonać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, uff, pierwszy dzień za mną. Patrząc na te pyszne przepisy myślałam że będzie cud miód malina, a tu? ledwo wieczora dożyłam! Chyba jestem koszmarnie od cukru uzależniona, paskudne uczucie. a dzisiejszy 'jadłospis'

 

ś: 'naleśniki' z plasterka szyneczki drobiowej, z humusem, jajkiem i pomidorem (dwa takie cudeńka)

o: sałatka z: polędwica drobiowa, pomidorki, jajko, troszkę mozzarelli i ogórek zielony. Do tego odkrycie dnia - sos zrobiony z chudego serka wiejskiego z przyprawami

p: garść orzechów laskowych

k: sałatka z: sałata, cebula, oliwki, pomidor, pierś z kurczaka grilowana i sos czosnkowy na jogurcie naturalnym.

 

i przez cały dzień prawie 1,5l wody (do nocy zejdzie cała, a w moim wykonaniu to naprawdę wyczyn)

 

Czuję się najedzona, ale ciągle mam na coś ochotę i takie dziwne uczucie, mimo sytości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, uff, pierwszy dzień za mną. Patrząc na te pyszne przepisy myślałam że będzie cud miód malina, a tu? ledwo wieczora dożyłam! Chyba jestem koszmarnie od cukru uzależniona, paskudne uczucie. a dzisiejszy 'jadłospis'

 

ś: 'naleśniki' z plasterka szyneczki drobiowej, z humusem, jajkiem i pomidorem (dwa takie cudeńka)

o: sałatka z: polędwica drobiowa, pomidorki, jajko, troszkę mozzarelli i ogórek zielony. Do tego odkrycie dnia - sos zrobiony z chudego serka wiejskiego z przyprawami

p: garść orzechów laskowych

k: sałatka z: sałata, cebula, oliwki, pomidor, pierś z kurczaka grilowana i sos czosnkowy na jogurcie naturalnym.

 

i przez cały dzień prawie 1,5l wody (do nocy zejdzie cała, a w moim wykonaniu to naprawdę wyczyn)

 

Czuję się najedzona, ale ciągle mam na coś ochotę i takie dziwne uczucie, mimo sytości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gratuluję udanego dnia :) wiesz jeżeli na co dzień jadałam węglowodany typu pieczywo, naleśniki, makarony, słodycze to początki są ciężkie. ja miałam o tyle łatwiej, że ze względu na moją nietolerancje cukru od dawna np. nie jadałam pieczywa (jedynie chrupkie razowe, albo żytnie), makaron tylko razowy albo żytni, ryż brązowy chociaż też nie dużo. słodyczy teoretycznie nie mogę wcale jeść, ale z racji, że jestem uzależniona od nich to miałam straszne napady po świętach i nowym roku, dlatego musiałam zrobić jakiś krok, żeby je odstawić i dieta mi pomaga. ale wiem, że to jest trudne i ciężkie, zwłaszcza na początku :/ ale dasz radę będzie dobrze :) wytrzymaj 2-3 dni i potem z górki :)

ja dzisiaj jestem w połowie i czuję się ok. jednak obawiam się, że za dużo mozarelli jem, bo w sumie do każdego posiłku praktycznie ^^ a tam było, że chyba w niewielkich ilościach, tak? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gratuluję udanego dnia :) wiesz jeżeli na co dzień jadałam węglowodany typu pieczywo, naleśniki, makarony, słodycze to początki są ciężkie. ja miałam o tyle łatwiej, że ze względu na moją nietolerancje cukru od dawna np. nie jadałam pieczywa (jedynie chrupkie razowe, albo żytnie), makaron tylko razowy albo żytni, ryż brązowy chociaż też nie dużo. słodyczy teoretycznie nie mogę wcale jeść, ale z racji, że jestem uzależniona od nich to miałam straszne napady po świętach i nowym roku, dlatego musiałam zrobić jakiś krok, żeby je odstawić i dieta mi pomaga. ale wiem, że to jest trudne i ciężkie, zwłaszcza na początku :/ ale dasz radę będzie dobrze :) wytrzymaj 2-3 dni i potem z górki :)

ja dzisiaj jestem w połowie i czuję się ok. jednak obawiam się, że za dużo mozarelli jem, bo w sumie do każdego posiłku praktycznie ^^ a tam było, że chyba w niewielkich ilościach, tak? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, no niby w niewielkich ilościach, ale nie można się katować jak już się coś lubi ;) Ja planuje próbować zamiennie, raz mozzarella, raz feta (o ile dopadne jakas lght!) a raz serek wiejski. Jakoś to będzie. choć nie powiem, że myśli mnie zabijają. Aż mnie ciągnie do soku jabłkowego którego normalnie nie lubie, chyba serio organizm się od tego wszystkiego uzależnia i to strasznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, no niby w niewielkich ilościach, ale nie można się katować jak już się coś lubi ;) Ja planuje próbować zamiennie, raz mozzarella, raz feta (o ile dopadne jakas lght!) a raz serek wiejski. Jakoś to będzie. choć nie powiem, że myśli mnie zabijają. Aż mnie ciągnie do soku jabłkowego którego normalnie nie lubie, chyba serio organizm się od tego wszystkiego uzależnia i to strasznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta ja fetę jadłam do wczoraj. kupuję light mlekovity chyba taka żółta ;) a co do uzależnienia, to masz rację, ja mam to samo. chodzi za mną ciągle coś słodkiego, ale jest to takie typowe psychiczne 'chcenie'. jedna obiecałam sobie, że skoro to uzależnienie to zwalczę je jak inne uzależnienia i spróbuję bez niego żyć. chociaż najchętniej to bym żyła wyłącznie słodyczami ;( mimo, że jadłospis na sb jest dla mnie tak pyszny i tak mi pasuje, że mogłabym tak każdego dnia się odżywiać :) gdyby nie te myśli na temat słodyczy...ale wiem, że jak zacznę jeść słodycze to będę miała napad i już koniec. (przed dietą przytyłam 4 kg w ciągu niecałych 2 tygodni, bo miałam taki napad słodyczowy :( teraz mam nadzieję, że w pierwsze 2 tygodnie sb wrócę do poprzedniego stanu :P)

 

amelia83 Ty też south beach? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta ja fetę jadłam do wczoraj. kupuję light mlekovity chyba taka żółta ;) a co do uzależnienia, to masz rację, ja mam to samo. chodzi za mną ciągle coś słodkiego, ale jest to takie typowe psychiczne 'chcenie'. jedna obiecałam sobie, że skoro to uzależnienie to zwalczę je jak inne uzależnienia i spróbuję bez niego żyć. chociaż najchętniej to bym żyła wyłącznie słodyczami ;( mimo, że jadłospis na sb jest dla mnie tak pyszny i tak mi pasuje, że mogłabym tak każdego dnia się odżywiać :) gdyby nie te myśli na temat słodyczy...ale wiem, że jak zacznę jeść słodycze to będę miała napad i już koniec. (przed dietą przytyłam 4 kg w ciągu niecałych 2 tygodni, bo miałam taki napad słodyczowy :( teraz mam nadzieję, że w pierwsze 2 tygodnie sb wrócę do poprzedniego stanu :P)

 

amelia83 Ty też south beach? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×