Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze wewnętrzne dzieci


emese

Rekomendowane odpowiedzi

Nie do końca wiem, jak "wyznaczyć" to "wewnętrzne dziecko", ale czasami czuję się jak takie dziecko, które jeszcze nie zaczęło myśleć o różnicy płci, takie TO. Dziecko rodzaju nijakiego. Zagubione i zalęknione, jak mały królik sam w polu. Przestraszone, chcące się schować. I żeby ktoś się nim zaopiekował.

 

Piszemy tu o tych wewnętrznych dzieciach, ale w sumie po co jest to opisywanie ich, trzeba by było z tym chyba coś zrobić? Np naprawić to wewnętrzne dziecko? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca wiem, jak "wyznaczyć" to "wewnętrzne dziecko", ale czasami czuję się jak takie dziecko, które jeszcze nie zaczęło myśleć o różnicy płci, takie TO. Dziecko rodzaju nijakiego. Zagubione i zalęknione, jak mały królik sam w polu. Przestraszone, chcące się schować. I żeby ktoś się nim zaopiekował.

 

Piszemy tu o tych wewnętrznych dzieciach, ale w sumie po co jest to opisywanie ich, trzeba by było z tym chyba coś zrobić? Np naprawić to wewnętrzne dziecko? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszemy tu o tych wewnętrznych dzieciach, ale w sumie po co jest to opisywanie ich, trzeba by było z tym chyba coś zrobić? Np naprawić to wewnętrzne dziecko? ;)

Ja mam pomysł, jak szybko naprawić to swoje wewnętrzne, ale ono by musiało na chwilę wyjść ze mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszemy tu o tych wewnętrznych dzieciach, ale w sumie po co jest to opisywanie ich, trzeba by było z tym chyba coś zrobić? Np naprawić to wewnętrzne dziecko? ;)

Ja mam pomysł, jak szybko naprawić to swoje wewnętrzne, ale ono by musiało na chwilę wyjść ze mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca wiem, jak "wyznaczyć" to "wewnętrzne dziecko", ale czasami czuję się jak takie dziecko, które jeszcze nie zaczęło myśleć o różnicy płci, takie TO. Dziecko rodzaju nijakiego. Zagubione i zalęknione, jak mały królik sam w polu. Przestraszone, chcące się schować. I żeby ktoś się nim zaopiekował.

 

Piszemy tu o tych wewnętrznych dzieciach, ale w sumie po co jest to opisywanie ich, trzeba by było z tym chyba coś zrobić? Np naprawić to wewnętrzne dziecko? ;)

Ja o swoim dziecku dowiedziałam się dopiero na terapii i rozmowa z terapeutką pozwoliła mi stworzyć sobie jej obraz. Ja wiem, że moje dziecko wewnętrzne potrzebuje wsparcia i miłości, nie wiem jednak jak jemu to dać. Mam nadzieję, że nauczę się właśnie na terapię. Black swan, Ty chodzisz na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca wiem, jak "wyznaczyć" to "wewnętrzne dziecko", ale czasami czuję się jak takie dziecko, które jeszcze nie zaczęło myśleć o różnicy płci, takie TO. Dziecko rodzaju nijakiego. Zagubione i zalęknione, jak mały królik sam w polu. Przestraszone, chcące się schować. I żeby ktoś się nim zaopiekował.

 

Piszemy tu o tych wewnętrznych dzieciach, ale w sumie po co jest to opisywanie ich, trzeba by było z tym chyba coś zrobić? Np naprawić to wewnętrzne dziecko? ;)

Ja o swoim dziecku dowiedziałam się dopiero na terapii i rozmowa z terapeutką pozwoliła mi stworzyć sobie jej obraz. Ja wiem, że moje dziecko wewnętrzne potrzebuje wsparcia i miłości, nie wiem jednak jak jemu to dać. Mam nadzieję, że nauczę się właśnie na terapię. Black swan, Ty chodzisz na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę, miałam się zapisać 2 miesiące temu jak miałam deprechę, ale do tej pory się za to nie wzięłam. Poprawiło mi się znacznie od tamtej pory i zaczęłam myśleć, że terapia nie jest mi potrzebna. Ale pewnie jest, mam sporo spaczeń, jednak potrafię zaskakująco dobrze przywdziewać wśród ludzi maskę pewności siebie. Zdarza się, że ta maska "nie działa", albo się nagle "psuje", awarie są nieuniknione, wtedy uciekam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę, miałam się zapisać 2 miesiące temu jak miałam deprechę, ale do tej pory się za to nie wzięłam. Poprawiło mi się znacznie od tamtej pory i zaczęłam myśleć, że terapia nie jest mi potrzebna. Ale pewnie jest, mam sporo spaczeń, jednak potrafię zaskakująco dobrze przywdziewać wśród ludzi maskę pewności siebie. Zdarza się, że ta maska "nie działa", albo się nagle "psuje", awarie są nieuniknione, wtedy uciekam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje wewnętrzne dziecko chyba nie potrzebuje by je naprawiać. Bo moja mała Ania jest świetną dziewczynką. Jest mądra, zdolna, dobra... Tylko nikt jej nie nauczył ciekawości świata, nikt jej nie wskazał możliwości. Nikt jej nie dał poczucia bezpieczeństwa. Nikt z nią nie rozmawiał o jej uczuciach. Nikt jej nie pokazał jak ma sobie z nimi radzić. Nikt jej nie powiedział, że powinna o siebie dbać. Ona tylko starała się nie robić kłopotu, choć jak zaczęła dorastać to wszystkie uczucia zaczęły w niej mocno buzować...

To czego na razie nauczyłam się na terapii to to, że nie da się powstrzymać uczuć, a ja całe życie tak robiłam, starałam się nie czuć, żeby tylko nie robić nikomu kłopotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje wewnętrzne dziecko chyba nie potrzebuje by je naprawiać. Bo moja mała Ania jest świetną dziewczynką. Jest mądra, zdolna, dobra... Tylko nikt jej nie nauczył ciekawości świata, nikt jej nie wskazał możliwości. Nikt jej nie dał poczucia bezpieczeństwa. Nikt z nią nie rozmawiał o jej uczuciach. Nikt jej nie pokazał jak ma sobie z nimi radzić. Nikt jej nie powiedział, że powinna o siebie dbać. Ona tylko starała się nie robić kłopotu, choć jak zaczęła dorastać to wszystkie uczucia zaczęły w niej mocno buzować...

To czego na razie nauczyłam się na terapii to to, że nie da się powstrzymać uczuć, a ja całe życie tak robiłam, starałam się nie czuć, żeby tylko nie robić nikomu kłopotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×