Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, animal napisał:

Witam, czy w depresji lekowej moga bolec stawy i miesnie?

Problemy gastryczne, brak napiecia miesnia, ból krzyża który promieniuje do prawego kolana?

 

Moga, ale mozesz tez zrobic badania zeby wykluczyc inne mozliwosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Około rok temu miałem omdlenie z zapaścią, a potem zawroty głowy i drętwienie prawej ręki (to tylko w dniu omdlenia, na SOR). Od tamtej pory słabo się czuję. Jestem ciągle zmęczony ( przynajmniej tak mi się wydaję), szumi w uszach, miewam bóle głowy, migrenę oczną (zdarzało mi się to również wcześniej), uczucie jakbym miał zemdleć, rzadko chwilowe uczucie hmm... nie wiem jak to nazwać "wyjścia z siebie". Normalnie pracuję na etacie bez kontaktu z klientami. Mam rodzinę. Po tym omdleniu miałem robione echo serca, EEG, Dopplera tętnic szyjnych, TK głowy, test na boreliozę, no wiadomo krew, mocz. Bylem u neurologa, laryngologa. Wszystkie wyniki w normie. Lekarz POZ zasugerował żeby iść do psychiatry. No i byłem, ale lekarz od razu "na oko" powiedział, że psychicznie jestem zdrowy. Przepisał sertraline 100 mg i mam łykać. Może po tym jest odrobinkę lepiej, ale jednak czuję, że coś jest z moim zdrowiem nie tak. No i taki ważny szczegół. Przed tym omdleniem rok temu codziennie piłem 2 litry piwa. Czasem więcej (w weekendy). Przez kilkanaście lat. Na SOR lekarz zaraz naskoczył, że to omdlenie to od piwa, no ale nie jestem przekonany, aczkolwiek znacząco ograniczyłem spożycie. Padła sugestia ze strony psychiatry, że to wszystko może być od braku alkoholu. Nie miałem żadnych objawów odstawienia. Po prostu przestałem całkowicie pić na okres kilku miesięcy. Teraz zdarza mi się wypić dwa trzy piwa w weekendy. Kiedyś dawno, nie wiem czy ma to znaczenie, zażywałem codziennie benzydrynę przez co najmniej kilka lat i też po prostu przestałem z dnia na dzień bez żadnych objawów odstawienia. Mam 40 kilka lat. Czy mam nerwicę?

 

*benzedrynę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.09.2021 o 18:02, Lisowski napisał:

Witam, postanowiłem coś napisać  ponieważ mam pewne wątpliwości, nie mam zdiagnozowanej jeszcze nerwicy i nie wiem do końca co mi dolega. Przedstawię swoją historię od początku. Mam 31 lat, jestem od zawsze osobą nerwową, lękliwą, mało odporną na stres itp. Nauczyłem się z tym żyć, raz jest lepiej, raz gorzej. Ten rok zaczął się dla mnie bardzo źle i nerwowo. W czerwcu zaczęły się u mnie pojawiać szumy uszne, kiedyś już tak miałem i przechodziło więc i tym razem nie przejąłem się tym. Niestety szumy zamiast znikać to zaczęły się nasilać, doszły również problemy z trawieniem, bezsenność, mrowienie kończyn oraz mega osłabienie organizmu, zawroty głowy, drgania mięśni na całym ciele. Zaniepokojony zacząłem szukać informacji o moich problemach zdrowotnych w googlach a tam wiadomo same raki, nowotwory, guzy, SM, zaniki mięśni, wiadomo o co chodzi. Przeraziłem się, moje objawy pasowały prawie do każdej poważnej choroby, z każdym dniem miałem wrażenie, że coraz gorzej ze mną. Potrafiłem siedzieć nawet 12-14 Godzin dziennie na wyszukiwaniu sobie chorób! Bywały dni, że czułem się dobrze aż do czasu, gdy przypomniałem sobie o objawach i wtedy zaczęły się one ponownie pojawiać. Pewnego dnia doznałem takiego jakby oszołomienia, odrealnienia, zawroty głowy, nie wiem jak to nazwać, poszedłem wyrzucić śmieci i podwórko wydawało mi się jakby obce, to samo czułem się w mieszkaniu. Ten stan trwał kilka dni więc poszedłem do lekarza. Trafiłem na sor, zostałem przebadany przez neurologa, który po badaniu stwierdził, że ze mną jest ok, dla pewności zlecił TK głowy, które również ok, zostałem odesłany do domu. Zrobiłem jeszcze inne badania: morfologia, cukier, tarczyca, elektrolity - wszystko ok, jedynie niedobór witaminy D, byłem u laryngologa w związku z tymi szumami, laryngologicznie również wszystko ok. Poszedłem do neurologa, który również twierdzi, że ze mną ok, ale wysłał mnie na rezonans głowy, na który właśnie czekam. Lekarze, z którymi rozmawiałem twierdzą, że prawdopodobnie dręczy mnie nerwica ale wiadomo trzeba najpierw wykluczyć poważniejsze choroby. Zacząłem powoli przyzwyczajać się do tych objawów tłumacząc sobie, że to tylko nerwica i ten rezonans to potwierdzi. Niestety w oczekiwaniu pojawił się jeszcze jeden objaw, który trudno przypisać nerwicy. Pojawiło się uczucie osłabienia mięśni przedramion i nóg od kolan w dół, jakaś taka niewyjaśniona sztywność, towarzyszy temu również uczucie jakby falowania tych mięśni wewnątrz, nie jest to widoczne gołym okiem, nawet jak przyłożę rękę to też nic nie czuć jednak wewnątrz mięśnia czuć falowanie. Dziwne jest to, że pomimo czucia słabości normalnie chodzę, podnoszę ciężary, nie czuję utraty siły. Dotyczy to przedramion i łydek. Najbardziej dokucza mi prawa strona (ręka i noga), ta strona jest jakby najbardziej osłabiona, jakaś taka jakby sztywna ale czasami czuję to również po lewej stronie. Gdy jestem w ruchu np. idę to te osłabienie jakby znika, pojawia się zazwyczaj jak siedzę czy leżę czyli w spoczynku. Ciężko te osłabienie przypisać mi nerwicy.

Mam pytanie do użytkowników, czy opisane objawy mogą świadczyć o nerwicy ? Miał ktoś podobne objawy? Niepokoi mnie to osłabienie mięśni w kończynach, szczególnie po prawej stronie. Aktualnie wkręcam sobie SM i zanik mięśni, bardzo się boję, rezonans mam dopiero za miesiąc + oczekiwanie na wynik.

Moje historia na świeżo...

 

Walka trwa 4 msc ale są to 4 msc objawów somatycznych.

Sam problem od około roku. Wysokie tempo w pracy, stres, problemy w domu (niepokój dot. dziecka, ciągła obawa o jego zdrowie), problemy w pracy i nagle BACH zdrowie "odmawia"

Listopad - "ataki serca", wymioty. Ciśnienie 180, puls 160.

Do końca grudnia 4 wizyty na SOR.

Wyniki z serca, EKG, holtery, kryształ = zdrów jak ryba.

Grudzień - kilkudniowe wymioty, waga 6 kg w dół i tydz.

Wizja raka żołądka...

gastroskopia CZYSTO, usg jamy brzucha CZYSTO, RTG jamy CZYSTO,

Diagnoza Refluks. Leki przeciwwymiotne i jest poprawa.

Koniec miesiąca grypa żołądka całej rodziny... biegunki przez 10 dni, kolejne 6 kg w dół...

Łącznie 12 kg w 7tyg.

Ciągły stres... o siebie o dziecko o zdrowie rodziny. Dodatkowo to pierwsze Święta naszej trójki... niestety w WC.

Styczeń zawroty głowy, powiększona źrenica lewego oka, szumy uszne. Neurolog - MR głowy, CT głowy, Doppler tętnic, RTG płuc, oczywiście krew, tsh, elektrolity, dimery, boleriozy, CK, kortyzol, choleterol CZYSTO.

 

Luty - drętwienia kończyn, nóg, rąk, języka,twarzy.

Fascykulacje łydek,czasami w innych częściach ciała. Obawa SLA, SM, Polineuropatia.

Neurolog - szpital, kierunek Bolerioza, Neurobolerioza?

Punkcja lędźwiowa - CZYSTO, Ellisa - CZYSTO, EMG mięśni - CZYSTO.

Jutro wychodzę że szpitala z informacją, że zdrowy.

 

Zaraz oszaleję...

 

Mam dni, że zaczynam dzień Super i nagle BACH jestem padnięty  zero siły.

Czasem siedzę z przyjaciółmi dusza towarzystwami BACH gasnę beż siły.

Wchodzę do sklepu krzepki w dobrym humorze i BACH atak zawrotów głowy, suchości chcę uciekać ze sklepu.

Od 2 msc moje wieczory to studiowanie medycyny i chorób wyniszczających (które wszystkie odpowiadają moim objawą)

Jeszcze ciągłe bóle mięśni, drżenie, fascykulacje łydek i drętwienia...

 

Czy serio tak działa nerwica ?

Aż tak może niszczyć mój rozum ?

 

Po weekendzie idę do kolejnego neurologa ale także do psychiatry...

 

Jeżeli kogoś zainteresował mój przypadek... Czy podpowie mi czy to nerwica ?!

 

Pozdrawiam Was !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, PawelNNN napisał:

Moje historia na świeżo...

 

Walka trwa 4 msc ale są to 4 msc objawów somatycznych.

Sam problem od około roku. Wysokie tempo w pracy, stres, problemy w domu (niepokój dot. dziecka, ciągła obawa o jego zdrowie), problemy w pracy i nagle BACH zdrowie "odmawia"

Listopad - "ataki serca", wymioty. Ciśnienie 180, puls 160.

Do końca grudnia 4 wizyty na SOR.

Wyniki z serca, EKG, holtery, kryształ = zdrów jak ryba.

Grudzień - kilkudniowe wymioty, waga 6 kg w dół i tydz.

Wizja raka żołądka...

gastroskopia CZYSTO, usg jamy brzucha CZYSTO, RTG jamy CZYSTO,

Diagnoza Refluks. Leki przeciwwymiotne i jest poprawa.

Koniec miesiąca grypa żołądka całej rodziny... biegunki przez 10 dni, kolejne 6 kg w dół...

Łącznie 12 kg w 7tyg.

Ciągły stres... o siebie o dziecko o zdrowie rodziny. Dodatkowo to pierwsze Święta naszej trójki... niestety w WC.

Styczeń zawroty głowy, powiększona źrenica lewego oka, szumy uszne. Neurolog - MR głowy, CT głowy, Doppler tętnic, RTG płuc, oczywiście krew, tsh, elektrolity, dimery, boleriozy, CK, kortyzol, choleterol CZYSTO.

 

Luty - drętwienia kończyn, nóg, rąk, języka,twarzy.

Fascykulacje łydek,czasami w innych częściach ciała. Obawa SLA, SM, Polineuropatia.

Neurolog - szpital, kierunek Bolerioza, Neurobolerioza?

Punkcja lędźwiowa - CZYSTO, Ellisa - CZYSTO, EMG mięśni - CZYSTO.

Jutro wychodzę że szpitala z informacją, że zdrowy.

 

Zaraz oszaleję...

 

Mam dni, że zaczynam dzień Super i nagle BACH jestem padnięty  zero siły.

Czasem siedzę z przyjaciółmi dusza towarzystwami BACH gasnę beż siły.

Wchodzę do sklepu krzepki w dobrym humorze i BACH atak zawrotów głowy, suchości chcę uciekać ze sklepu.

Od 2 msc moje wieczory to studiowanie medycyny i chorób wyniszczających (które wszystkie odpowiadają moim objawą)

Jeszcze ciągłe bóle mięśni, drżenie, fascykulacje łydek i drętwienia...

 

Czy serio tak działa nerwica ?

Aż tak może niszczyć mój rozum ?

 

Po weekendzie idę do kolejnego neurologa ale także do psychiatry...

 

Jeżeli kogoś zainteresował mój przypadek... Czy podpowie mi czy to nerwica ?!

 

Pozdrawiam Was !


✓drętwienia kończyn, nóg, rąk
✓fascykulacje mięśni, bóle mięśni
✓zawroty głowy
✓powiększona źrenica lewego oka
✓szumy uszne
✓biegunki
✓podwyższone ciśnienie
✓zmęczenie
✓uczucie suchości
✓studiowanie medycyny na własną rękę

Dokładnie te objawy miałem na przekroju okresu od września do grudnia. Zacząłem od zminimalizowania studiowania na własną rękę tego co mi może być. W grudniu udałem się do psychiatry - obecnie przyjmuję PARGONEN 20mg 1-0-0 oraz PREGABALINA 150mg 1-1-1. Wcześniej zamiast parogenu miałem mozarin w podobnych dawkach. Wszystkie leki zaczynały się od kilkukrotnie mniejszych dawek ale po 2-3 tygodniach od rozpoczęcia leczenia czułem znaczną poprawę, którą czuję do dzisiaj. Pozostały mi bóle stawów kostek oraz palców, zmieniona źrenica lewego oka. Na ciśnienie również pomógł kardiolog, przyjmuję beto oraz lacipil w indywidualnych dawkach. Zdecydowanie polecam wizytę u psychiatry, nie zwlekałbym z tym. Jeśli jesteś z Krakowa lub okolic mogę podesłać namiary do Pani, która mnie prowadzi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mpkcx

Bardzo Ci dziękuję za informacje i opis Twoich objawów.

 

Mam nadzieję, że jest coraz lepiej.

Radzisz sobie z tym wszystkim?

 

Jestem z Łodzi więc podziękuję za namiary.

Jestem na etapie poszukiwania odpowiedniego psychiatry.

Zacząłem także terapię... zwykle dusiłem w sobie problemy, emocje, nie rozmawiałem z nikim nawet z żoną... od wyjścia że szpitala spędziłem na rozmowie z żoną kilka dobrych godzin i już robi mi się lepiej 🙂

 

Pozdrawiam Cię !

Dam znać jak idzie moja "walka" z nerwicą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Od 10 dni borykam się z pewnym objawem, który nie daje mi normalnie funkcjonować i nie wiem czy to z nerwicy, czy może powikłanie po covidzie, którego niedawno przeszedłem dość ciężko. Chodzi o oddech, wrażenie spowolnionego i ciężkiego oddychania. Przeważnie jest to stałe, przez cały dzień, ale niekiedy napadowe. Np. parę razy złapałem się na tym, że siedzę sobie spokojnie, coś czytam i nagle czuję że mi się oddech na parę sekund zatrzymuje po wydechu. Mija 3 sekundy zanim wezmę kolejny wdech, tak jakby następował chwilowy bezdech. W takim momencie wpadam w lęk i zaczynam gorączkowo przyspieszać i pogłębiać oddechy. To jeszcze bardziej nakręca lęk, pojawiają się zawroty głowy, puls skacze do ok. 130 i nie mogę wręcz kroku zrobić bo się tak słabo czuję. Po którymś takim ataku trafiłem na SOR. Porobili mi podstawowe badania (krew, kilka razy EKG, ciśnienie itd.) i przynajmniej ze strony serca niczego złego nie wykryli. Lekarze zasugerowali nerwicę, już sam nie wiem. 

 

A objawy z oddechem nie ustępują, jedynie zawroty głowy się zmniejszyły. Od kilku dni nie oddycham normalnie, tylko kontroluję oddech, żeby przypadkiem się nie udusić. Boję się porzucić tą kontrolę, żeby znowu nie dostać ataku. Czuję ucisk na przeponie, jakby się mięśnie przez to wszystko zmęczyły. Mierzę sobie też oddechy na minutę. U mnie wychodzi średnio 10-12 przy spokojnym oddychaniu, a wyczytałem że norma to 12-16. Nie wiem czy wcześniej tak miałem, bo może u mnie to normalne. Obawiam się tego wszystkiego, bo też sporo się naczytałem o różnych chorobach i powikłaniach po covidzie. Czy ktoś z was miał coś takiego w nerwicy?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@velocity2212

Cześć,

Miałem / miewam podobnie...

Jak chcesz być spokojniejszy kub sobie pulsoksymetr badaj poziom tlenu, zrób rtg płuc, staraj się oddychać przeponą.

Ale pierwsze i najważniejsze... Nie czytaj NIC w internecie!!!

Ja przez to straciłem 3 miesiące życia (4 x SOR, 1 x szpital 2 tyg, zabiegi inwazyjne)

a jutro zaczynam terapię z psychiatrą...

 

Dusiłem się całe dnie,

Od 3 tyg dwa, trzy razy w tyg.

 

Co prawda piszesz, że jesteś po covid (Idź do internisty zrob badania morfologia, dimery, RTG płuc) wtedy potwierdzisz u siebie nerwicę 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PawelNNN napisał:

@velocity2212

Cześć,

Miałem / miewam podobnie...

Jak chcesz być spokojniejszy kub sobie pulsoksymetr badaj poziom tlenu, zrób rtg płuc, staraj się oddychać przeponą.

Ale pierwsze i najważniejsze... Nie czytaj NIC w internecie!!!

Ja przez to straciłem 3 miesiące życia (4 x SOR, 1 x szpital 2 tyg, zabiegi inwazyjne)

a jutro zaczynam terapię z psychiatrą...

 

Dusiłem się całe dnie,

Od 3 tyg dwa, trzy razy w tyg.

 

Co prawda piszesz, że jesteś po covid (Idź do internisty zrob badania morfologia, dimery, RTG płuc) wtedy potwierdzisz u siebie nerwicę 🙂

 

 

Dzięki za odpowiedź. Pulsoksymetr mam, ale ostatnio staram się go zbyt często nie używać, bo to też wzmaga stres. Ale saturację mam dobrą 96-99%. Po covidzie miałem już trochę tych badań zrobionych, bo od początku mam jakieś powikłania. Przechodziłem dość ciężko, leżałem tydzień w szpitalu. Po wyjściu najpierw miałem mega osłabienie, zadyszkę, potem ból nóg, no i teraz te dziwne problemy z oddychaniem. Morfologię mam praktycznie zawsze w normie, d-dimery już też w porządku. Byłem u kardiologa, na razie tylko EKG, dopiero w kwietniu mam mieć echo serca i holter. Na RTG płuc muszę jeszcze miesiąc poczekać, takie są zalecenia lekarzy. Teraz jeszcze chcę się dostać do neurologa, bo podejrzewam, że tutaj może coś wyjść (albo może znowu sobie wkręcam). Do psychiatry idę już na dniach, pewnie zdiagnozuje nerwicę i przepisze jakieś leki. I tutaj znowu dylemat, brać czy nie brać. No ale zobaczymy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@velocity2212
jak u Ciebie ?
czy byłeś u psychiatry ?

Ja dziś mam zaplanowaną pierwszą wizytę...
dodatkowo sen z powiek zabierają mi nowe dolegliwości...

Co do leków od 2 tyg biorę escitalopram i chyba trochę pomaga, narazie dawka 10 mg ale chyba czeka mnie 20mg
mam jakieś nowe bóle stóp od podeszwy (chyba mięśniowe), zauważyłem, że lewa dłoń zrobiła się mniejsza, czasami pobolewa, drży palec serdeczny jutro już lecę do neurologa...

Tak to już jest z nami nerwicowcami 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Moja "przygoda" rozpoczęła się w o listopadzie - uczucie gorąca, dziwne napływy w okolicach karku/skroni (pulsowanie). Od tamtego czasu codziennie źle się czuję - zawroty głowy, uderzenia goraca, a jak nie głowa to ucisk w klatce piersiowej, duszności, ucisk w karku. Mam także mroczki przed oczami. 

Co jakiś czas czuje ten "napływ", boję się, ze zemdleje, uciekam od towarzystwa, od kogokolwiek. Dzis ten "atak" miałem kilkukrotnie. Jak się czymś zajmę to czuje się spokojniejszy. Czy to objawy nerwicy? Czy ataki paniki mogą pojawiać się kilka razy dziennie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie objawy nerwicy zniknęły w pewnym stopniu (mniej więcej o połowę) gdy zaczęłam leczyć tarczycę.
Jest sporo chorób somatycznych, które dają objawy nerwicowe, warto się przebadać pod tym kątem. W przypadku tarczycy badanie tsh, ft3, ft4.

O tym, że mam niedoczynność wiedziałam z 10 lat, ale ponieważ fizycznie czułam sie dobrze, ignorowałam. Rok temu zdecydowałam sie eskperymentalnie brać euthyrox (oczywiście po wizycie u endokrynologa) i jest poprawa psychiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam 33 lata facet  proszę pomoc bo nie wiem co robić.

Od dwóch miesięcy nie śpię i umieram nie potrafię pracować własny biznes Mam głównie praca fizyczna , kolega mi pomaga bo jestem trupem .

 

Ten rok był lipny a tamten też w ogóle przez ten cowid się sporo rozpilem bo się bałem i dezynfekcja. Wogole Zawsze lubiłem po tak 2 piwka co 2-3 dzień ale w cowid to już codzien 2 piwka dzień w dzień. Mocno przytyłem w 2021 ale zrzuciłem wage pod koniec w lato mniej piłem a na jesień znów cowid i znów picie ale zamiast piw to malpke, dwie podwieczor. Potem 2022 masakra ciągły stres do tego zaczynało mnie boleć w prawym boku myślę wątroba, takie wkręty dodam że jestem hipochondrykiem, ograniczyłem picie wogole przestałem pic na 3 tyg i było git ale te bóle wątroby dalej i stres że zniszczyłem sobie wątrobę żołądek,potem zaczęło mnie boleć w bebechach ogólnie, wtręty że rak i wogole powrót do piwa, miesiąc mega  stresowych sytuacji,

3 piwka wypielem i setke i poszedłem spać i obudziłem się jak inny człowiek taki słaby myślę dziwny kac, albo grypa na drugi dzień już spać nie mogłem rzucałem się jak by gorączka, mimowolne szarpanie mięśni, wziolem Gripex ale bez poprawy serce mi napiepszalo, na drugi dzień lekarz i antybiotyk, bez poprawy dostałem objawów neurologicznych opadnięte powieki zaciskanie szczęki, ścisk w gardle i drżenia np. przy podnoszeniu czegoś ściszony chrypniety głos Do tego czuje się jak trup, powolny chód i nie zboronosc ruchową, takie mam dziwne uczucie że moje mięśnie są nie moje jakieś szybkie takie jak bym bym pajacem na nitce do tego  zawroty głowy. Uczucie otępienia , wogole nie mnie nie interesuje  Jak zamknę oczy to mnie chwieje, to tego takie mam dziwne ruchy takie są szybkie, autem nie przestałem  jeździć wydaje mi się takie dziwne pływa jak łódka po drodze to tego, słuch stał się tak dokładny i czuły, do tego dziwny masakryczny ból prawej ręki i uczucie palenia dłoni i stóp 

Próbowałem może alkohol pomoze ale mam od tej sytuacji do niego wstręt, ale do go  czuje jak to komuś powiedziałem to od razu że świr, po prostu nie czuje tego działania alko co kiedyś wypiłem 4 piwa bo byłem już w takim złym stanie że mówię kij w oko może pomoże  i nic takie dziwne uczucie do tego po nim to się dopiero rzucałem w nocy.

O spaniu nie ma mowy, pocę się jak masakra, znajomy lekarz wziol mnie do szpitala, wsio ok serce płuca, TK brzucha wątroba to takie wyniki jak bym nigdy alko nie brał a w życie się trochę pilo, jeden, neurolog EEG , TK głowy, badania na rozpad mięśni tężyczkę, elektrolity hormony witaminy, żelazo mam trochę niskie i d3 , teraz drugi neurolog i czekam za wynikiem MRI 

Zastrzyki z witamin b, a końcu psychiatra dał mi escitil ale po 4 dniach brania czułem się jak jeszcze większy trup i przestałem mam też alprox i po 0.5mg jest jak by lepiej, dziwnie mija ten cholerny ból ręki 

 

Mam też coaxil i tritico na noc ale nie próbowałem jeszcze. Od neurologa dostałem fluanxol i miałem brac z małą dawka alproxu brałem 5 dni ale potem znów się robiłem wielki trup. I dałem spokój teraz czekam na wyniki MRI  

 

 

Powiedzcie czy to może być alkoholowe uszkodzenie mózgu albo neoropatia obwodowa alkoholowa, a może to załamanie po alkoholowe, skad te neurologiczne drżeniaa ??? Paliłem też fajki ale teraz jak zapale to jeszcze gorzej 

 

Czy nerwica może powodować że jak się nachylam albo co ponoszę to czuje drżenia w mięśniach ?? Czy faktycznie są zmiany w mózgu i układzie nerwowym ??

Co radzicie byłem u psychologa ale jak od niego wyszedłem to jak by gorzej 

Które z tych leków brac i jak zacząć spać, estazolam nie działa czasem zasne ale dnia mi się takie rzeczy że masakra i wybudzam a czasem nic nie śpię, w nocy zero śliny , dzień też dopiero jak wezmę ten alprox to ślinę mam. Ogólnie to nie odczuwam leku nie czuje go jestem taki pusty, bez sił z mega objawami fizycznymi . 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez VL1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, VL1 napisał:

Witam mam 33 lata facet  proszę pomoc bo nie wiem co robić.

Od dwóch miesięcy nie śpię i umieram nie potrafię pracować własny biznes Mam głównie praca fizyczna , kolega mi pomaga bo jestem trupem .

 

Ten rok był lipny a tamten też w ogóle przez ten cowid się sporo rozpilem bo się bałem i dezynfekcja. Wogole Zawsze lubiłem po tak 2 piwka co 2-3 dzień ale w cowid to już codzien 2 piwka dzień w dzień. Mocno przytyłem w 2021 ale zrzuciłem wage pod koniec w lato mniej piłem a na jesień znów cowid i znów picie ale zamiast piw to malpke, dwie podwieczor. Potem 2022 masakra ciągły stres do tego zaczynało mnie boleć w prawym boku myślę wątroba, takie wkręty dodam że jestem hipochondrykiem, ograniczyłem picie wogole przestałem pic na 3 tyg i było git ale te bóle wątroby dalej i stres że zniszczyłem sobie wątrobę żołądek,potem zaczęło mnie boleć w bebechach ogólnie, wtręty że rak i wogole powrót do piwa, miesiąc mega  stresowych sytuacji,

3 piwka wypielem i setke i poszedłem spać i obudziłem się jak inny człowiek taki słaby myślę dziwny kac, albo grypa na drugi dzień już spać nie mogłem rzucałem się jak by gorączka, mimowolne szarpanie mięśni, wziolem Gripex ale bez poprawy serce mi napiepszalo, na drugi dzień lekarz i antybiotyk, bez poprawy dostałem objawów neurologicznych opadnięte powieki zaciskanie szczęki, ścisk w gardle i drżenia np. przy podnoszeniu czegoś ściszony chrypniety głos Do tego czuje się jak trup, powolny chód i nie zboronosc ruchową, takie mam dziwne uczucie że moje mięśnie są nie moje jakieś szybkie takie jak bym bym pajacem na nitce do tego  zawroty głowy. Uczucie otępienia , wogole nie mnie nie interesuje  Jak zamknę oczy to mnie chwieje, to tego takie mam dziwne ruchy takie są szybkie, autem nie przestałem  jeździć wydaje mi się takie dziwne pływa jak łódka po drodze to tego, słuch stał się tak dokładny i czuły, do tego dziwny masakryczny ból prawej ręki i uczucie palenia dłoni i stóp 

Próbowałem może alkohol pomoze ale mam od tej sytuacji do niego wstręt, ale do go  czuje jak to komuś powiedziałem to od razu że świr, po prostu nie czuje tego działania alko co kiedyś wypiłem 4 piwa bo byłem już w takim złym stanie że mówię kij w oko może pomoże  i nic takie dziwne uczucie do tego po nim to się dopiero rzucałem w nocy.

O spaniu nie ma mowy, pocę się jak masakra, znajomy lekarz wziol mnie do szpitala, wsio ok serce płuca, TK brzucha wątroba to takie wyniki jak bym nigdy alko nie brał a w życie się trochę pilo, jeden, neurolog EEG , TK głowy, badania na rozpad mięśni tężyczkę, elektrolity hormony witaminy, żelazo mam trochę niskie i d3 , teraz drugi neurolog i czekam za wynikiem MRI 

Zastrzyki z witamin b, a końcu psychiatra dał mi escitil ale po 4 dniach brania czułem się jak jeszcze większy trup i przestałem mam też alprox i po 0.5mg jest jak by lepiej, dziwnie mija ten cholerny ból ręki 

 

Mam też coaxil i tritico na noc ale nie próbowałem jeszcze. Od neurologa dostałem fluanxol i miałem brac z małą dawka alproxu brałem 5 dni ale potem znów się robiłem wielki trup. I dałem spokój teraz czekam na wyniki MRI  

 

 

Powiedzcie czy to może być alkoholowe uszkodzenie mózgu albo neoropatia obwodowa alkoholowa, a może to załamanie po alkoholowe, skad te neurologiczne drżeniaa ??? Paliłem też fajki ale teraz jak zapale to jeszcze gorzej 

 

Czy nerwica może powodować że jak się nachylam albo co ponoszę to czuje drżenia w mięśniach ?? Czy faktycznie są zmiany w mózgu i układzie nerwowym ??

Co radzicie byłem u psychologa ale jak od niego wyszedłem to jak by gorzej 

Które z tych leków brac i jak zacząć spać, estazolam nie działa czasem zasne ale dnia mi się takie rzeczy że masakra i wybudzam a czasem nic nie śpię, w nocy zero śliny , dzień też dopiero jak wezmę ten alprox to ślinę mam. Ogólnie to nie odczuwam leku nie czuje go jestem taki pusty, bez sił z mega objawami fizycznymi . 

 

 

 

 

 

 

 

Napewno na problem ze snem dostalas Trittico,powinienes brac wieczorem ,inne leki tez sa na nerwice(coaxil lub fluanxol ale chyba od dwoch roznych lekarzy?) wiec jesli ja masz zdiagnozowana przez lekarza to nie ma na co czekac tylko brac.trzymaj sie jednego zestawu od jednego lekarza,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema. Nie wiem czy moje zapytanie pasuje do tego tematu. Chodzi mi o poranne drżenie całego ciała , napięcie wszystkich mięśni że ciężko się ruszyć. Doprowadza mnie to do szału. Nie wiem jak się tego pozbyć. Jak już wstanę to do tego zaczynają się wariacje z serduchem. Biorę anafranil 75 Sr. Ta dawkę od jakiegoś ponad tygodnia. Ale na innych lekach też tak miałem. Potas , magnez w normie. Ma ktoś tak ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2022 o 15:08, VL1 napisał:

Witam mam 33 lata facet  proszę pomoc bo nie wiem co robić.

Od dwóch miesięcy nie śpię i umieram nie potrafię pracować własny biznes Mam głównie praca fizyczna , kolega mi pomaga bo jestem trupem .

 

Ten rok był lipny a tamten też w ogóle przez ten cowid się sporo rozpilem bo się bałem i dezynfekcja. Wogole Zawsze lubiłem po tak 2 piwka co 2-3 dzień ale w cowid to już codzien 2 piwka dzień w dzień. Mocno przytyłem w 2021 ale zrzuciłem wage pod koniec w lato mniej piłem a na jesień znów cowid i znów picie ale zamiast piw to malpke, dwie podwieczor. Potem 2022 masakra ciągły stres do tego zaczynało mnie boleć w prawym boku myślę wątroba, takie wkręty dodam że jestem hipochondrykiem, ograniczyłem picie wogole przestałem pic na 3 tyg i było git ale te bóle wątroby dalej i stres że zniszczyłem sobie wątrobę żołądek,potem zaczęło mnie boleć w bebechach ogólnie, wtręty że rak i wogole powrót do piwa, miesiąc mega  stresowych sytuacji,

3 piwka wypielem i setke i poszedłem spać i obudziłem się jak inny człowiek taki słaby myślę dziwny kac, albo grypa na drugi dzień już spać nie mogłem rzucałem się jak by gorączka, mimowolne szarpanie mięśni, wziolem Gripex ale bez poprawy serce mi napiepszalo, na drugi dzień lekarz i antybiotyk, bez poprawy dostałem objawów neurologicznych opadnięte powieki zaciskanie szczęki, ścisk w gardle i drżenia np. przy podnoszeniu czegoś ściszony chrypniety głos Do tego czuje się jak trup, powolny chód i nie zboronosc ruchową, takie mam dziwne uczucie że moje mięśnie są nie moje jakieś szybkie takie jak bym bym pajacem na nitce do tego  zawroty głowy. Uczucie otępienia , wogole nie mnie nie interesuje  Jak zamknę oczy to mnie chwieje, to tego takie mam dziwne ruchy takie są szybkie, autem nie przestałem  jeździć wydaje mi się takie dziwne pływa jak łódka po drodze to tego, słuch stał się tak dokładny i czuły, do tego dziwny masakryczny ból prawej ręki i uczucie palenia dłoni i stóp 

Próbowałem może alkohol pomoze ale mam od tej sytuacji do niego wstręt, ale do go  czuje jak to komuś powiedziałem to od razu że świr, po prostu nie czuje tego działania alko co kiedyś wypiłem 4 piwa bo byłem już w takim złym stanie że mówię kij w oko może pomoże  i nic takie dziwne uczucie do tego po nim to się dopiero rzucałem w nocy.

O spaniu nie ma mowy, pocę się jak masakra, znajomy lekarz wziol mnie do szpitala, wsio ok serce płuca, TK brzucha wątroba to takie wyniki jak bym nigdy alko nie brał a w życie się trochę pilo, jeden, neurolog EEG , TK głowy, badania na rozpad mięśni tężyczkę, elektrolity hormony witaminy, żelazo mam trochę niskie i d3 , teraz drugi neurolog i czekam za wynikiem MRI 

Zastrzyki z witamin b, a końcu psychiatra dał mi escitil ale po 4 dniach brania czułem się jak jeszcze większy trup i przestałem mam też alprox i po 0.5mg jest jak by lepiej, dziwnie mija ten cholerny ból ręki 

 

Mam też coaxil i tritico na noc ale nie próbowałem jeszcze. Od neurologa dostałem fluanxol i miałem brac z małą dawka alproxu brałem 5 dni ale potem znów się robiłem wielki trup. I dałem spokój teraz czekam na wyniki MRI  

 

 

Powiedzcie czy to może być alkoholowe uszkodzenie mózgu albo neoropatia obwodowa alkoholowa, a może to załamanie po alkoholowe, skad te neurologiczne drżeniaa ??? Paliłem też fajki ale teraz jak zapale to jeszcze gorzej 

 

Czy nerwica może powodować że jak się nachylam albo co ponoszę to czuje drżenia w mięśniach ?? Czy faktycznie są zmiany w mózgu i układzie nerwowym ??

Co radzicie byłem u psychologa ale jak od niego wyszedłem to jak by gorzej 

Które z tych leków brac i jak zacząć spać, estazolam nie działa czasem zasne ale dnia mi się takie rzeczy że masakra i wybudzam a czasem nic nie śpię, w nocy zero śliny , dzień też dopiero jak wezmę ten alprox to ślinę mam. Ogólnie to nie odczuwam leku nie czuje go jestem taki pusty, bez sił z mega objawami fizycznymi . 

 

 

 

 

 

 

 

Hej, tak czytam Twoją historie i mam wrażenie ze jest o mnie . No ja alkoholu nie pije i nie piłam ale objawy mam identyczne jak Twoje! 

Tez jak jadę autem mam wrazenie ze płynę to znaczy w głowie takie mam uczucie. Ja sie schylam to drża mi miesnie itp itp wszystko to co Tobie dolega..

Ja tam ciagle wierze ze to tylko niedobór witamin. Cofam sie myslami i wiem ze to jak ja ostatnio jadłam to woła o pomste do nieba!. Znajomi ,rodzina pytaja jak ja to robie ze jem słodycze a jestem  taka chuda! . hmmm bo ja nic innego nie jem! rano pączek i kawa , jestem wtedy najedzona do póznego popołudnia no moze w miedzy czasie jakies ciasto czy czipsy. Wieczorem jakas kanapka z serem albo płatki. Z racji objawów nabawiłam sie nerwicy lękowej , bo zaczełam wkręcac sobie choroby. A ja jak mam stres to juz w ogóle nic nie jem! i koło sie zamyka !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.Choruje na zaburzenia depresyjno lękowe od dziecka.Od kilku tygodni powaliła mnie depresja ciągle spałem i leżałem w łużku.Bardzo zaczeły mnie boleć plecy(całe).Wkręciłem sobie że to rak trzustki i popadłem w totalną paranoję i lęk.Myślicie że plecy mogą boleć od zbyt długiego przebywania w łóżku??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jestem nowy na forum, mam na imię Bartek i mam 31 lat, wydaje mi sie ze mam nerwice. Denerwuje sie strasznie spotkaniami z rodzina i rożnego typu imprezami, boje sie ze sie zaczerwienie co zdążą mi sie to cały czas, nie potrafię z nikim porozmawiać bo cały sie robie buraczkowy i czuje ze cała krew dopłynęła mi do głowy. Ostatnio zauważyłem ze oglądając film thriller skoczyło mi ciśnienie( chyba skoczyło ale twarz cała czerwona i czuje zdenerwowanie czy zestresowanie). Byłem przez 5 lat kościelnym i strasznie sie stresowałem chodzeniem po składce i wtedy juz cały byłem czerwony, byłem wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Robiłem to chociaż to zajęcie mnie strasznie stresowało ale bałem sie powiedziec ze nie chce ze nie dam rady i wydaje mi sie ze te 5 lat z mojego życia spowodowały to co teraz sie ze mną dzieje. Zrezygnowałem z funkcji po 5 latach i poszedłem na studia na których także okropnie sie stresowałem. Nie nawidzilem występować przed ludźmi, ten stres mnie paraliżował, nagorsze ze robiłem sie buraczkowy cały. A na studia chodziłem No bo przecież wszyscy u mnie w rodzinie byli na studiach i ja nie moge byc gorszy. Od 18 roku życia „prowadzę”gospodarstwo rolne z tym ze jak studiowałem to praktycznie rodzice sie tym zajmowali a prowedzilem od 18 bo musiałem( rodzice mieli renty i mi przepisali) na dzień dzisiajszy prowadzę gospodarstwo około 50ha sam, rodzice troche pomagaja ale juz sa starsi. Mam żonę i dziecko w drodze. Pracuje cieżko fizycznie, ale ostatnio straciłem siły kompletnie, nic mi sie nie chce i nic mnie nie cieszy, spał bym dwa razy dziennie albo tylko leżał na lozku zeby nic nie robić (niestety obowiązki mi na to nie pozwalają). Zapomniałem dopisać ze mam 42 szt. Bydła i przy tym jest roboty bardzo duzo. Ostatnio czuje napięcie w klatce piersiowej które mnie nie opuszcza. Nie potrafię sie wyluzować a juz nie mówiąc przy jakiejś imprezie, myśle tylko zeby nie walnąc buraka co nigdy nie wychodzi. Ostatnio na weselu to ucisk w klatce, buraczkowy od szyi cała twarz, gula w gardle i drżenie rak, rosołu nie potrafię zjesc bo ręka mi sie telepie, nie ma mowy żebym przytrzymał kieliszek w gorze zeby mi ktos nalał czy żebym ja komus nalal z butelki. Wydaje mi sie ze mam nerwice. Nie tak dawno byliśmy u szwagra i szwagierki we Francji i przez 4 dni miałem taki ucisk w klatce piersiowej ze masakra No i oczywiście czerwona twarz. Pojechałem odpocząć a wróciłem wycieńczony a tu tzreba isc do obowiązków. Nienawidzę jeść w towarzystwie to tez mnie stresuje, jak jem to wiem ze zaraz zrobię sie buraczkowy. Sama myśl ze mi sie dziecko urodzi i trzebabedzie robić imprezę chrzciny mnie przeraża. Pomóżcie co mi moze byc? Co powinienem zrobić żeby sobie tym poradzić? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bartek91$ myślę,  że na początek mogłaby pomóc psychoterapia, ale nie wiem czy masz w okolicy dobrego terapeutę. Nie sądzę, żeby był Ci zaraz potrzebny psychiatra, ale oczywiście możesz też się skonsultować. Może jakiś doraźny lek na uspokojenie, by Ci się przydał w sytuacjach stresowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bartek91$ napisał:

Cześć jestem nowy na forum, mam na imię Bartek i mam 31 lat, wydaje mi sie ze mam nerwice. Denerwuje sie strasznie spotkaniami z rodzina i rożnego typu imprezami, boje sie ze sie zaczerwienie co zdążą mi sie to cały czas, nie potrafię z nikim porozmawiać bo cały sie robie buraczkowy i czuje ze cała krew dopłynęła mi do głowy. Ostatnio zauważyłem ze oglądając film thriller skoczyło mi ciśnienie( chyba skoczyło ale twarz cała czerwona i czuje zdenerwowanie czy zestresowanie). Byłem przez 5 lat kościelnym i strasznie sie stresowałem chodzeniem po składce i wtedy juz cały byłem czerwony, byłem wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Robiłem to chociaż to zajęcie mnie strasznie stresowało ale bałem sie powiedziec ze nie chce ze nie dam rady i wydaje mi sie ze te 5 lat z mojego życia spowodowały to co teraz sie ze mną dzieje. Zrezygnowałem z funkcji po 5 latach i poszedłem na studia na których także okropnie sie stresowałem. Nie nawidzilem występować przed ludźmi, ten stres mnie paraliżował, nagorsze ze robiłem sie buraczkowy cały. A na studia chodziłem No bo przecież wszyscy u mnie w rodzinie byli na studiach i ja nie moge byc gorszy. Od 18 roku życia „prowadzę”gospodarstwo rolne z tym ze jak studiowałem to praktycznie rodzice sie tym zajmowali a prowedzilem od 18 bo musiałem( rodzice mieli renty i mi przepisali) na dzień dzisiajszy prowadzę gospodarstwo około 50ha sam, rodzice troche pomagaja ale juz sa starsi. Mam żonę i dziecko w drodze. Pracuje cieżko fizycznie, ale ostatnio straciłem siły kompletnie, nic mi sie nie chce i nic mnie nie cieszy, spał bym dwa razy dziennie albo tylko leżał na lozku zeby nic nie robić (niestety obowiązki mi na to nie pozwalają). Zapomniałem dopisać ze mam 42 szt. Bydła i przy tym jest roboty bardzo duzo. Ostatnio czuje napięcie w klatce piersiowej które mnie nie opuszcza. Nie potrafię sie wyluzować a juz nie mówiąc przy jakiejś imprezie, myśle tylko zeby nie walnąc buraka co nigdy nie wychodzi. Ostatnio na weselu to ucisk w klatce, buraczkowy od szyi cała twarz, gula w gardle i drżenie rak, rosołu nie potrafię zjesc bo ręka mi sie telepie, nie ma mowy żebym przytrzymał kieliszek w gorze zeby mi ktos nalał czy żebym ja komus nalal z butelki. Wydaje mi sie ze mam nerwice. Nie tak dawno byliśmy u szwagra i szwagierki we Francji i przez 4 dni miałem taki ucisk w klatce piersiowej ze masakra No i oczywiście czerwona twarz. Pojechałem odpocząć a wróciłem wycieńczony a tu tzreba isc do obowiązków. Nienawidzę jeść w towarzystwie to tez mnie stresuje, jak jem to wiem ze zaraz zrobię sie buraczkowy. Sama myśl ze mi sie dziecko urodzi i trzebabedzie robić imprezę chrzciny mnie przeraża. Pomóżcie co mi moze byc? Co powinienem zrobić żeby sobie tym poradzić? 

A ja proponuję ci na początek zrobić badania krwi, między innymi hormony tarczycy. 

Co to tego ucisku w klatce piersiowej ja tak miałam cały czas do tego ataki paniki. Dopiero leki mi pomogły. 

Na początek może idź do rodzinnego podpytaj co i jak, i zrób podstawowe badania. 

Ja akurat nie będę ci polecać psychoterapii bo mi zaszkodziła i przez nią miałam zwiększone lęki jak i depresję, ale nie twierdzę że innym nie pomogła. 

Do psychiatry też możesz iść, ale zanim trafisz do niego to jednak oni chcą najpierw wiedzieć jak twoje wyniki wyglądają ( przynajmniej ja tak miałam za każdym razem, by wykluczyć inne możliwości). Pójście do psychiatry to nie wstyd. W dzisiejszych czasach bardzo dużo ludzi tam chodzi. Jedyne co mogę ci doradzić z moich wieloletnich doświadczeń to poszukać dobrego psychiatrę,i chyba najlepiej na początek iść prywatnie jak masz taką możliwość, bo na NFZ za każdym razem miałam wrażeniem że jestem tylko kolejnym numerem w kolejce po receptę.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Szczebiotka napisał:

A ja proponuję ci na początek zrobić badania krwi, między innymi hormony tarczycy. 

Co to tego ucisku w klatce piersiowej ja tak miałam cały czas do tego ataki paniki. Dopiero leki mi pomogły. 

Na początek może idź do rodzinnego podpytaj co i jak, i zrób podstawowe badania. 

Ja akurat nie będę ci polecać psychoterapii bo mi zaszkodziła i przez nią miałam zwiększone lęki jak i depresję, ale nie twierdzę że innym nie pomogła. 

Do psychiatry też możesz iść, ale zanim trafisz do niego to jednak oni chcą najpierw wiedzieć jak twoje wyniki wyglądają ( przynajmniej ja tak miałam za każdym razem, by wykluczyć inne możliwości). Pójście do psychiatry to nie wstyd. W dzisiejszych czasach bardzo dużo ludzi tam chodzi. Jedyne co mogę ci doradzić z moich wieloletnich doświadczeń to poszukać dobrego psychiatrę,i chyba najlepiej na początek iść prywatnie jak masz taką możliwość, bo na NFZ za każdym razem miałam wrażeniem że jestem tylko kolejnym numerem w kolejce po receptę.

 

Badania krwi robiłem, Ok wszystko, tarczyce badałem i tez Ok, echo serca Ok. Byłem u lekarza i powiedziałem jak sytuacja ale przyjmowała taka młoda lekarka ze chyba młodsza była ode mnie i początkująca ale bardzo miła, poleciła mi psychologa i poszedłem ale juz w sumie nie pamietam czy do tego co poleciła a na miejscu Pani psycholog nie przyszła i przyjęła mnie inna i w sumie nic mi nie powiedziała. Jakbym miał isc to tylko prywatnie. Lekarz przepisał mi Alprox ale nie wydaje mi sie ze to cos daje. Chciałbym zeby psychiatra mi cos przepisał i zobaczyłbym czy wogole jest różnica jakas i czy sie polepsza. Dodam ze jeszcze zasowam na tej gosp. ostro a raczej nigdy tego nie chciałem robić, robie bo jest kasa, żona pracuje w biurze i powiedziała ze do stajni nie wejdzie :d mozesz podesłać mi link z Twoja historia? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Bartek91$ napisał:

Badania krwi robiłem, Ok wszystko, tarczyce badałem i tez Ok, echo serca Ok. Byłem u lekarza i powiedziałem jak sytuacja ale przyjmowała taka młoda lekarka ze chyba młodsza była ode mnie i początkująca ale bardzo miła, poleciła mi psychologa i poszedłem ale juz w sumie nie pamietam czy do tego co poleciła a na miejscu Pani psycholog nie przyszła i przyjęła mnie inna i w sumie nic mi nie powiedziała. Jakbym miał isc to tylko prywatnie. Lekarz przepisał mi Alprox ale nie wydaje mi sie ze to cos daje. Chciałbym zeby psychiatra mi cos przepisał i zobaczyłbym czy wogole jest różnica jakas i czy sie polepsza. Dodam ze jeszcze zasowam na tej gosp. ostro a raczej nigdy tego nie chciałem robić, robie bo jest kasa, żona pracuje w biurze i powiedziała ze do stajni nie wejdzie :d mozesz podesłać mi link z Twoja historia? 

Nie pisałam tutaj swojej historii, raczej pisałam w wątku o leku który biorę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bartek91$ Ja również zmagałem się z nadmiernym czerwienieniem twarzy w sytuacjach stresowych. Pojawiło się to u mnie jeszcze w szkole podstawowej i trwało chyba mniej więcej do końca gimnazjum. Później samoistnie przeszło (szkoda że inne dolegliwości nie wyleczyły się samoistnie :)).

 

IMO jest to typowe błędne koło nerwicy. Denerwujesz się że zrobisz się czerwony i dlatego tak właśnie się dzieje.

Edytowane przez Kris0x0000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×