Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam znowu mam jakiś dziwny objaw. Siedzę sobie przed laptopem mam włączone światło więc jest dość jasno jak na tą godzinę i jak włączam aparat w tel i patrzę to moje źrenice są niby normalne, ale jak już wstanę i podejdę do lustra to są duże. Jak to możliwe ?

 

 

Tutaj gdy robię zdj w lustrze:

 

http://i.imgur.com/UL7D8tp.png

 

A tutaj przy laptopie:

 

http://i.imgur.com/5U1yiu9.png

 

 

Oba oczy są takiej samej wielkości i poprawnie reagują na światło. Czy to normalne czy ja już wariuje ? Wcześniej nie patrzałem na źrenicę.

 

normalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, od niedawna zmagam się z nawrotem nerwicy. Miewam lęki (szczególnie lęk przed śmiercią), duszności, podwyższony puls, podwyższone ciśnienie, zawroty głowy, uderzenia zimna/gorąca, drżenie mięśni, w szczególności nóg no i te nieszczęsne nerwobóle.. Ataki paniki są coraz rzadsze, bo staram sobie radzić z tym z całych sił i dodatkowo od dwóch dni biorę Asentrę 50 mg (wiem, że to działa po czasie, ale nawet psychiatra powiedziała, że jestem bardzo sugestywną osobą i po prostu wierzę, że już mi pomaga), ale właśnie zwracam się do Was z pytaniem o te nerwobóle, bo nie wiem co o tym myśleć.. miewam bóle w klatce piersiowej: raz z prawej strony, raz w okolicy mostka, raz w okolicy serca, ale tak naprawdę nie czuję, żeby było to serce (ukłucia serca mam czasami) - są to krótkie bóle, najdłużej trwają może ok. minutę, bądź dwie, dodatkowo miewam bóle w głowie, raz po jednej stronie z tyłu głowy, raz po drugiej stronie, ukłucia w skroniach, albo ból na górze głowy, który nie jest wcale silny i przechodzi po jakimś czasie bez zażywania tabletek przeciwbólowych. Czy takie bóle/ukłucia zaliczają się także do objawów nerwicy? Od dawna myślę, żeby iść na badania, ale niestety mam lęki przed badaniami, widokiem krwi czy igłami i nie potrafię się przemóc.. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

 

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad pójściem do psychologa, psychiatry ale ciągle mam wątpliwości odnośnie swoim objawów. Praktycznie od 14-15 roku życia (teraz mam 26) odczuwam napięcie, stres w zupełnie błahych sytuacjach. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, praktycznie paraliżowała mnie rozmowa ze starszymi, nieznajomymi ludźmi. Później mi to przeszło w takim sensie, że nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktów z innymi ludźmi ale odczuwam stres i napięcie z tym związane. Kiedy dzwoni jakiś nieznajomy nr mam obawy, żeby odbierać a kiedy już rozmawiam z tą osobą to czuje dyskomfort. Tak samo jest kiedy np spotykam koleżankę, której dawno nie widziałam, nie wspomnę już o tym, że cała się 'gotuje' kiedy widzę albo rozmawiam z mężczyzną który mi się naprawdę podoba. Od dzieciństwa miewam bóle serca, czasami ostre (miałam robione badania, wszystko jest ok ale lekarz zwrócił mi uwagę na szybkie bicie serca, nie mam pojęcia dlaczego tak stresuje się badaniami, jest tak za każdym razem). Od jakiś 2 lat miewam noce poty, w okresach silnego stresu traciłam czucie w kończynach, czułam drętwienie kończyn i kołatanie serca przed snem. Mimo to mam opory i oczywiście odczuwam silny stres przed kontaktem ze specjalistą, ludzie raczej nie zauważają, że mam taki problem, nie widać tego po mnie ale często się zdarzało, że ktoś mi mówił, że jest 'zamotana', nadpobudliwa. I to jest kolejny problem - mam problemy z koncentracją uwagi i chyba na to zwracają uwagę inni. Do tego moje nastroje są dosyć niestabilne, czasami czuję 'przypływ mocy', mam dużo energii i zapału, jestem zaangażowana w wiele rzeczy a innym razem nie jestem w stanie nic zrobić, normalne czynności zajmują mi 3 razy więcej czasu, nie mam ochoty wstawać z łóżka, czuję, że nie mam przyszłości, że moje życie jest beznadziejne i chciałabym umrzeć. Często odczuwam ból, cierpienie po czym po jakimś czasie znów nadchodzi ekscytacja i tak w kółko. Nastroje czasami mi się zmieniają z dnia na dzień.

 

Dodam, że jestem z rodziny na wpół patologicznej, mój ojciec był alkoholikiem, do tego znęcał się nad rodziną. Czy objawy, które mam można uznać za nerwicę lękową? Czy to może coś więcej? Albo może wymyślam sobie problemy. Wiele razy myślałam o tym, żeby udać się po pomoc, ale kiedy zaczynam się czuć lepiej to o tym zapominam a ze stresem, napięciem chyba po prostu nauczyłam się żyć. I do kogo lepiej się udać - psychiatry czy psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaszczurka Tak ..to są typowe objawy zaburzeń lękowych. Oczywiście od nas samych zależy czy uznajemy je za coś neutralnego, z czym możemy normalnie funkcjonować, czy za coś co nam przeszkadza w funkcjonowaniu, sprawia ból. Przeważnie to przemoc fizyczna i psychiczna w rodzinie leży u podłoża problemów z równowagą psychiczną. Najlepiej udać się do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaszczurka Tak ..to są typowe objawy zaburzeń lękowych. Oczywiście od nas samych zależy czy uznajemy je za coś neutralnego, z czym możemy normalnie funkcjonować, czy za coś co nam przeszkadza w funkcjonowaniu, sprawia ból. Przeważnie to przemoc fizyczna i psychiczna w rodzinie leży u podłoża problemów z równowagą psychiczną. Najlepiej udać się do psychologa.

 

Dziękuję za odpowiedź :D Mam nadzieję, że w końcu uda mi się przełamać i skorzystać z pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam byłem u lekarza i znowu dostałem jakieś tam badania coś na mierzenie ciśnienia przez 24h. Czy to możliwe że podczas nerwicy ciśnienie jest wysokie ? Gdy mierzyłem u lekarza miałem 160/110, a nie odczuwałem stresu. Może to też pogoda bo było bardzo gorąco, a mam lekką nadwagę. Mierzyłem 2 razy te ciśnienie u lekarza, w odstępie kilku tygodni i zawsze 160/110 .. :why: Już nnaprawdę nie wiem co jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Mam problem, otóż od 2-3 dni czuję taki niepokój w sobie (chociaż niczym się nie denerwuje), puls mam ok. 90 (normalnie mam ok. 70 w spoczynku), a gdy gdzieś się ruszę i coś zrobię to od razu serducho mi przyspiesza jakbym biegała przez jakiś czas.. Jak sobie z tym radzić? Jak się uspokoić? Wiem, że cierpię na nerwicę, ale jest to uciążliwe. Jak mogę sama to zwalczyć? Od czasu brania leków (pół Asentry 50mg) było wszystko w porządku, tylko teraz od jakichś 3 dni czuję w sobie niepokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ultra mdłości to normalna sprawa przy zaburzeniach adaptacyjnych i podkręconej nerwicy wywołanej zmianą okoliczności życiowych? miał ktoś tak? nasila się szczególnie wieczorem/w nocy, nie umiem zasnąć, bo tak mi niedobrze. zastanawiam się nad pójściem do lekarza, ale gorączki nie mam, ani nic, nie wymiotuję, po prostu mnie mdli. nie do wytrzymania, po mo cy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwy jest rozwój nerwicy pod wpływem ciężkich przeżyć - rozpad rodziny, choroba ojca, studia w trakcie które trzeba zawiesić, gonitwa za pieniędzmi powrót na studia, napisanie pracy mgr, problemy w pracy (coś budujemy, a potem coś się wali), wypadek samochodowy, niesprawiedliwe oskarżenia ze strony rodziny, poczucie osamotnienia, dowiadywałem się także różnych nieciekawych rzeczy o mojej rodzinie.I to tak w ciągu 3-ech lat się działo. Teraz dostaje leki na uspokojenie. Do pewnego momentu sobie radziłem. Po 1,5roku zaczęły się problemy z jelitami i ucisk w gardle potem ucisk w skroniach.

 

Pytanie mam słabą psychikę...? czy po prostu za dużo na mnie spadło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eldokan5, Oczywiście ,że mozliwy takie przeżycia nieodreagowane oraz nadmiar ich potrafi niszczyć.Co do Twojej psychiki

wiesz nie jestem specjalistą by się wypowiadać ,ale przeżycia takie pozostawiają ślady.Myślałeś o terapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałem ze nerwica to brak miłości siebie samego, to prawda?

Miłość do samego siebie to szacunek do własnej osoby i pragnienie szeroko pojętego dobra. To samoakceptacja, wiara we własne siły i zdolność radowania się swoim życiem – czyli podstawowe potrzeby każdego człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cichyczlowiek, Może to być objaw nerwicy, lecz nie musi. Dobrze jest obserwować w jakich okolicznościach ból się pojawia i wtedy analizować czego skutkiem mogą być bóle, o których mówisz. Złe odżywianie, ciężkie śniadania lub ich brak, kawa, papierosy ..te czynniki warto również wziąć pod uwagę. Czasem refluks przełyku albo infekcja helicobacter mogą dawać takie objawy ..ból brzucha promieniujący do klatki, wrażenie bolesnego zapowietrzenia. W takich przypadkach stres i niewłaściwe odżywianie będą dodatkowo nasilały te dolegliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZULA1986, z tego co widzę norma to 20-45%. Ty masz 46%. Nie jest znaczne podwyższenie. Sugeruję porównać inne elementy morfotyczne krwi. Jaka ilośc leukocytów? Jakie OB? Najlepiej skonsultuj się z lekarzem, być może badania krwi trzeba powtórzyć za kilka tygodni. Może w niedalekim okresie brałaś/zmieniałaś leki? Niektóre powodują leukocytozę , wtedy należy takowe leki odstawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Nie wiem jak to wszystko opisac dlatego może sie to wydawać chaotyczne. Z góry za to przepraszam.

 

 

Mam 23 lata, a z 'dziwnymi' objawami zmagam się już od 6 lat. Początkowo zaczeło się od serca (kołatanie, klucie, uczucie zatrzymania się serca, ciągłe sprawdzanie czy dobrze bije, zaburzenia rytmu). Pierwsze wizyty u kardiologa i badania w normie (echo, ekg, morfologia + elektrolity).

Okolo roku po pierwszych objawach w wyniku ataku w szkole (wchodzilem po schodach i nagle moje serce jakby oszalalo) trafiłem do szpitala, gdzie porobiono mi wszystkie badania. (wszystko rtg, usg jamy brzusznej,morfologia pelna, proby wysilkowe, echo,egk w normie) - wypisano mnie z diagnoza zespol barlowa i zalecili dalsze kontrole u kardiologa. Przez rok bylem u kardiologa kilka razy i za każdym razem wszystko w normie, ale dziwne stany z sercem nie ustawały. Od 3 lat staralem sie unikac lekarzy i walczyc z tymi objawami sam. Niestety od roku objawy staly sie na tyle silne, że już nie daje rady. Na dzisiaj lista moich objawow to :

 

*Głowa - częste przewlekłe bóle, zawroty, pustka w głowie, natrętne myśli, uciski po jednej stronie, drganie powiek czasami, drganie warg i przy nosie.

*Klatka piersiowa, uklad krązenia, serce - kolatanie, uczucie zatrzymania sie serca, szybkie bicie serca,wrazenie nieregularnego bicia serca, ciagla troska o serce i mysli o sercu.

*Sen - trudności w zasypianiu, plytki sen, budzenie się zmęczonym, czasami strach przed zaśnieciem z powodu nasilenia sie objawow

*Emocje, obawy - lek przed smiercia, zmiany nastrojow, stany depresyjne, obawa o raku, guzie mozgu, ciezkich chorobach, ciagle mysli o zawale albo problemach z sercem, drazliwosc, latwe ploszenie sie i uczice niezrozumienia wsrod ludzi

*Inne objawy - skurcze miesni, drżenie rąk, nagle oslabienia, ciagle ruszanie nogami nawet gdy siedze i nic nie robie, chroniczne zmeczenie, ciagla sennoc a i tak nie usne w ciagu dnia, zaczerwieniona skora.

 

Wiem, że jest tego bardzo dużo i dlatego tak mnie to wykańcza. Z bólami glowy bylem ostatnio u neurologa. TK glowy z kontrastem nic nie wykazalo, kontrolne badania krwi w normie, tylko troche magnezu malo. Myśle teraz nad kontrolnym badaniem u kardiologa bo może jednak cos z sercem? Pare lat temu mialem kleszcza i dostalem rumien. Po kuracji antybiotykiem lekarz powiedzial, że bedzie dobrze. Ostatnio zrobilem test na bolerioze i wynik niby ujemny, ale podobno jest bardzo trudno wykryc bolerioze dlatego nie ufam wynikom. I tak to się kręci w kólko od paru lat.

Te wszystkie objawy skutecznie pozbawily mnie radosci z zycia i samorealizacji. Przestalem robic rzeczy, ktore lubilem z obawy o swoje zdrowie.

 

Cięzko mi opisać co siedzi w środku mnie, ale jeszcze ciezej jest mi o tym rozmawiac. Tym bardziej z lekarzem. Wydaje mi sie, ze patrzy na mnie jak na szalenca..

Wyszlo z tego maslo maslane, ale inaczej nie umiem. Z badan okaz zdrowia a w zyciu wrak czlowieka.

 

Co poradzicie? Udać się jeszcze do jakiegoś lekarza? Może jakaś terapia wchodzi w gre? Tylko nigdy nie mialem z tym do czynienia.

 

Liczę na Was.

 

Sebastian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinieneś skonsultować się z psychiatrą i psychologiem. Przeżywam to co Ty. Znajoma lekarka powiedziała mi, że jeśli nie zacznę psychoterapii zwyczajnie zbzikuję. Im wcześniej się tego podejmiesz tym lepiej dla Ciebie. Nie mówię, że to choroba psychiczna, nie jestem lekarzem, ale na to wygląda. Objawy nerwicy lękowej. W tym pomoże Ci psycholog. Nie bój się, pomóż sobie i zgłoś się do jakiegoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, od niedawna zmagam się z nawrotem nerwicy. Miewam lęki (szczególnie lęk przed śmiercią), duszności, podwyższony puls, podwyższone ciśnienie, zawroty głowy, uderzenia zimna/gorąca, drżenie mięśni, w szczególności nóg no i te nieszczęsne nerwobóle.. Ataki paniki są coraz rzadsze, bo staram sobie radzić z tym z całych sił i dodatkowo od dwóch dni biorę Asentrę 50 mg (wiem, że to działa po czasie, ale nawet psychiatra powiedziała, że jestem bardzo sugestywną osobą i po prostu wierzę, że już mi pomaga), ale właśnie zwracam się do Was z pytaniem o te nerwobóle, bo nie wiem co o tym myśleć.. miewam bóle w klatce piersiowej: raz z prawej strony, raz w okolicy mostka, raz w okolicy serca, ale tak naprawdę nie czuję, żeby było to serce (ukłucia serca mam czasami) - są to krótkie bóle, najdłużej trwają może ok. minutę, bądź dwie, dodatkowo miewam bóle w głowie, raz po jednej stronie z tyłu głowy, raz po drugiej stronie, ukłucia w skroniach, albo ból na górze głowy, który nie jest wcale silny i przechodzi po jakimś czasie bez zażywania tabletek przeciwbólowych. Czy takie bóle/ukłucia zaliczają się także do objawów nerwicy? Od dawna myślę, żeby iść na badania, ale niestety mam lęki przed badaniami, widokiem krwi czy igłami i nie potrafię się przemóc.. :cry:

 

Witaj. Takie nerwobole w klatce piersiowej mam i ja. Czasem sa czeste i silne, czasem odpuszczaja na pewnin czas a czasem zakluje tu i tam i minie. Nie musza byc objawem nerwicy ale moga. czasami nawet zwykle przewianie powoduje takie bole. Niemniej jesli masz i inne objawy nerwicy to i to bym zlozyla na jej karb.

Pozdrawiam ciepl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Jestem tutaj nowa,musiałam założyć konto by się komuś wygadać i kogoś poradzić.Mam nadzieję,że przeczytacie mnie do końca i mi pomożecie.

Mam 21 lat,moje dzieciństwo było raczej normalne,bez żadnej przemocy.

Jako 10 letnia dziewczynka ciągle pytałam mamy czy nie umrę,bałam się czegoś a czego?sama nie wiem... bywało,że budziłam się w nocy bojąc się,że coś mi się stanie,od środka czułam straszny niepokój,lecz wtedy nie wiedziałam w ogóle co to jest.

Często coś mi było,to kłucie w okolicy serca,to ciągłe bóle głowy,nachodziłam się do lekarzy i wszyscy mówili to samo -jesteś zdrowa,nic Ci nie jest,dorastasz.

Przez kilka lat było dobrze,owszem miałam sporadyczne kłucia,bóle głowy,migreny,przyduszanie w okolicy krtani,ale jakoś mi to nie wadziło.

Minęło sporo czasu... w tym roku ( ok 5 miesięcy temu) wybrałam się z narzeczonym do Zakopanego,wszystko pięknie ładnie lecz po 15 minutach musieliśmy wracać do domu,zaczęło mi sie nagle kręcić w głowie,traciłam grunt pod nogami,nogi jak z waty,uczucie omdlenia,straszny strach przed tym,że coś mi się stanie.

Wróciliśmy do domu i było ok,myślałam że to jednorazowy moj ''wyskok''...

Po kilku dniach będąc w domu zaczęło mi się znowu kręcić w głowie,duszności,szybkie bicie serca,potliwość,czułam się jak nie w swoim ciele.

Kręciło mi się tydzień czasu w głowie,wiec poszłam do lekarza rodzinnego,wykonał mi EKG serca,wyszło że mam tylko szybkie bicie,owszem ok. rok temu zauważyłam u siebie szybki puls,okazało się że mam częstoskurcze nadkomorowe,u kardiologa byłam,holter wyszedł dobrze,echo serca także.

Wracając do lekarza rodzinnego..zmierzył mi ciśnienie i miałam 190/90 -prawdopodobnie syndrom białego fartucha,zresztą czułam ze się denerwuje strasznie przed wizytą u lekarza,kazał mierzyć mi w domu ciśnienie i było ok,najwyższe jakie miałam to 130/80 a najniższe 115.Zapisał mi tabletki hydroxyzinum czy jakoś tak...w domu przeczytałam że to na nerwicę,ale nie brałam, rodzice powiedzieli że mogę się uzależnić wiec ich posłuchałam.

Obecnie nie mogę nawet z domu się ruszyć,ani do sklepu,ani na spacer...zaraz muszę wyjść z marketu,zawroty głowy,duszności...

Od kilku dni mam lekkie zawroty,ucisk w klatce piersiowej,złe oddychanie i gule w gardle.Bywa,że tak się źle poczuję że muszę natychmiast się położyć -przechodzi... ale w środku mimo to czuję panikę,niepokój...

Mama stwierdziła,że prawdopodobnie mam nerwicę.A Wy jak myślicie?ma rację?

Owszem,jestem nerwowa,duszę wszystko w sobie...

Chyba czas się wybrać do psychologa.

 

Skończyłam szkołę średnią,chciałabym iść na kursy które są moim marzeniem,iść do pracy,ale nie dam rady :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×