Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem się poświęcić pracy/karierze bo widzę że rodzinnego zycia sobie nie ułoże
To chyba u kobiet tak jest bo facet robiący karierę nawet nie koniecznie przystojny rozchwytywany jest jak ciepłe bułeczki. Mam brata 4 lata młodszego właściciela ziemskiego też wiecznie samotnego i jakoś matka jak i nawet inne osoby pokładają jednak we mnie większe nadzieje niż w nim chociaż powinno być odwrotnie.

To ciekawe co piszesz.Może wynika to z tego że jesteś pierworodnym synem..pierwszy jest zawsze jakoś szczególnie traktowany.No ale ja nie zrobie kariery,jak mówię,z pracą po budownictwie jest masakra,ja nie mam żadnych znajomości w tym obszarze.Chętnie bym zrobił kariere ale nie ma gdzie. :pirate: Więc ani rodziny ani kariery nie będzie,tak to widzę.

Ło matko, myślałem że ten temat już przepadł w odmętach forum :hide: .

Ten temat jest esencją tego forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli facet musi być pewny siebie, mieć kase, ścieżke rozwoju, przyjaciół, nie być nudny ani cichy?

potwierdzacie kobiety?

 

 

 

 

Problem: brak kasy -->

Problem: brak pomysłu na studia --

Problem: brak znajomych -->

Problem: nudna osobowość -->

Problem: niszowe zainteresowania

Problem: nie mówię zbyt wiele --

 

odniosę się do tych punktów , bo wiem po sobie co mi wystarczy by kobiety się mną zainteresowały , tylko szkoda że mnie wtedy to nie interesowało , byłem na 40 mg paro i nawet nie myslałem o tym żeby poznać kobietę,bo mnie to nie interesowało , po prostu byłem "sobą" zachowywałem się tak jak czułem i niczego nie udawałem ,taki po prostu byłem:

 

Problem: nieśmiałość --> Dużo rozmawiałem,gadałem to co mi na myśl przyszło nie zastanawiając się czy to wypada,byłem wesoły , sympatyczny,pewny siebie,dużo żartowałem , z dziewczynami rozmawiałem bez zahamowań jak z kolegą [brak nieśmiałości podstawa nr1]

Problem: brak pomysłu na studia -- [nieistotny punkt , byłem wtedy po podstawówce w wieku 27 lat,robiłem właśnie szkołę średnią]

Problem: brak znajomych --> dopiero właśnie poznawałem nowych znajomych .

Problem: nudna osobowość --> właśnie nie byłem nudny , byłem w centrum zainteresowania i dopiero po czasie zdałem sobie z tego sprawę,duzo ludzi zaczęło sie koło mnie kręcić , dziewczyn.

Problem: niszowe zainteresowania : niestotne

Problem: nie mówię zbyt wiele -- gadałem bardzo dużo ,jak nakręcony , nie myslałem w ogolę o seksie ani o dziewczynach,samo wyszlo że się mną zainteresowały , ale potem po prostu olałem to bo nie chciałem się wiązać , wielki błąd , teraz żaluję.

 

Moim zdaniem podstawa to po prostu gadać to co się czuję,być sympatycznym,pewnym siębie,dużo rozmawiać i nie być nudnym,wyróżniać tym co się mówi spośród innych ludzi i nie starać się na siłę , ja to miałem naturalnie i nie musialem się starać i rozmyslać co tu powiedzieć itp trzeba umieć i żartować i powiedzieć coś mądrego i wyróżniać się spośród wszystkich takich samych osób , wszyscy są jak ze schematu normalni , ty musisz być inny , to wzbudza zainteresowanie.

 

Problem jest w tym że wtedy mnie nie interesowały kobiety , ale ja interesowałem kobiety , źle się to skończyło wszystko.

 

Teraz jestem sam , nie jestem pewny siebie,nie gadam,jestem cichy , nie mam znajomych,jestem nudny bo nic nie gadam , interesują mnie kobiety ale ja nie interesuję kobiet - taki paradoks!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, ja całe życie słyszę że jestem fajny, przystojny itp ale na nic to sie nie przekłada albo ściemniają albo ja jestem taki denny a pewnie to i to. A co do budownictwa to ja robiłem w nim ale jako ten najniżej w hierarchii przy rozbiórce i sprzątaniu i cieszę się że nie ma już z żadna budową nic wspólnego bo do tej męskiej branży zupełnie nie pasowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, no to jak słyszysz takie komplementy to wyrywaj. :mrgreen: Co do budowlanki to nie jest zła ale niestety na początku jest ciężko.

Te komplementy słyszę a raczej słyszałem kiedyś od matki, ciotek i ogólnie od starszych ode mnie kobiet od równolatek i młodszych bardzo rzadko. Zresztą zauważyłem że jak ja się podobam jakiejś dziewczynie to ona mi nie i odwrotnie te które mnie się podobają prawie zawsze mnie zlewają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, ja całe życie słyszę że jestem fajny, przystojny itp ale na nic to sie nie przekłada albo ściemniają albo ja jestem taki denny a pewnie to i to. A co do budownictwa to ja robiłem w nim ale jako ten najniżej w hierarchii przy rozbiórce i sprzątaniu i cieszę się że nie ma już z żadna budową nic wspólnego bo do tej męskiej branży zupełnie nie pasowałem.

Ha też to dużo razy słyszałem ale już w to nie wierze.Jedyny mój atut to to że jako tako jeszcze wyglądam i dziewczyny czasem same do mnei zagadują,ale ja nie umiem tego zupełnie wykorzystać.A za to genetycznie jestem predysponowany do łysienia,jak wyłysieje to już na 100% żadna do mnie nie zagada.

 

Mi się nawet podoba budownictwo ale jak widzę ilu studentów jest,z roku na rok,przy tak fatalnej kondycji branży to wiem że nie będę miał gdzie pracować albo bede zarabiał mniej niż janusz murarz.

Co do budowlanki to nie jest zła ale niestety na początku jest ciężko.

Ja już całkiem straciłem wiare w te studia,dlatego nie wiem jak dam sobie rade na 6 semestrze,z zerową motywacją.Coraz częsciej myśle o tym żeby sie powoli przestawiać na programiste,uczyć sie cos samodzielnie a po inż może zaczać zaocznie infe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się nawet podoba budownictwo ale jak widzę ilu studentów jest,z roku na rok,przy tak fatalnej kondycji branży to wiem że nie będę miał gdzie pracować albo bede zarabiał mniej niż janusz murarz.

 

Idziesz na studia i janusz będzie robił co mu powiesz. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, ja całe życie słyszę że jestem fajny, przystojny itp ale na nic to sie nie przekłada albo ściemniają albo ja jestem taki denny a pewnie to i to.

Ja kilka razy też słyszałem, że jestem ładny, przystojny; ale osoby, które mi to mówiły nie są w stanie obiektywnie ocenić wyglądu. Ale wygląd i tak nie jest najważniejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, ja całe życie słyszę że jestem fajny, przystojny itp ale na nic to sie nie przekłada albo ściemniają albo ja jestem taki denny a pewnie to i to.

Ja kilka razy też słyszałem, że jestem ładny, przystojny; ale osoby, które mi to mówiły nie są w stanie obiektywnie ocenić wyglądu. Ale wygląd i tak nie jest najważniejszy.

Szczerze mówiąc wyglad faceta jest mało ważny jeśli jest zadbany i coś soba prezentuje.Ja niestety nie prezentuje sobą nic,nie mam perspektyw na to żebym zarabiał jakąś sensowną kase,generalnie..0 przyszłości dla mnie.

 

Mi się nawet podoba budownictwo ale jak widzę ilu studentów jest,z roku na rok,przy tak fatalnej kondycji branży to wiem że nie będę miał gdzie pracować albo bede zarabiał mniej niż janusz murarz.

 

Idziesz na studia i janusz będzie robił co mu powiesz. :mrgreen:

Heh:D chciałbym żeby tak było ale niestety rzeczywistość jest w PL zupełnie inna.Budo zrobiło się drugim marketingiem i zarządzaniem.Dodatkowo cholerny kryzys,po EURO 2012.....w ciągu dwóch lat upadło koło 500 firm budowlanych.Nie widać żadnego odbicia.A na tą fatalną sytuację nakłada się jeszcze nadmiar studentów.

Pamiętam jak tu jęczałem strasznie że nie pójcie na budownictwo było moim życoiwym błedem...potem zmiana o 180 stopni,poszedłem na to budownictwo w końcu i teraz żałuje. :pirate: Powinienem napisać książkę "Jak przegrac życie w 5 krokach"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, W mojej okolicy na fachowców budowlanych od remontu czy budowy czeka się ponad rok, a znajoma firma budowlana ma zleceń na 4 lata w przód i codziennie prawie musza odmawiać tylu chętnych jest. No ale to może specyfika pasa nadmorskiego gdzie remontuje, buduje się bardzo dużo pod turystykę. Ja gdybym miał do tego głowę, chęci i smykałkę to w to bym wszedł bo widzę że im dobrze się powodzi ale to nie są żadni faceci po studiach zwykle zawodówki mają a fachu nauczyli się sami lub podpatrując innych.

A wracając do tematu to ja nawet teraz nie mam czasu na kobiety tylko niedziele mam wolna a tak praca od rana do wieczora 6 dni w tygodniu a te dziewczyny z pracy to albo mi się nie podobają a jak się jakaś podoba to mnie olewa totalnie bo pewnie na kogoś lepszego liczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jakoś nikt nigdy nie pytał, z wyjątkiem jednej ciotki przy okazji jakichś świąt czy coś. Ale od kiedy jej dzieci weszły w stałe związki to przestała.

 

Ja mam 18 miesięcy do licencji czarodzieja.

A od jakiego lvl prawictwa jest ranga Wizard,bo nie wiem czy już mam czy nie jeszcze?Nie poczułem żadnego przypływu mocy ostatnio,wręcz przeciwnie.Więc może jeszcze nie awansowałem.Ale awansuje.

Od 30. Na szczęście (?) po wyglądzie zewnętrznym ciężko powiedzieć, jakiś czas temu jechałem windą z jakąś znajomą sąsiadki, starsza kobieta, i zapytała mnie "liceum czy studia".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w ogóle nie ciągnie, by szukać sobie dziewczyny.

Mnie też. Ja już powiem szczerze, że mam głęboko w dupie ten podobno bardzo ważny element ludzkiego życia. Mi tam zwalenie konika W ZUPEŁNOŚCI wystarczy. Kiedyś miałem zbyt duże libido, lubiłem robić to nawet codziennie kilkakrotnie razy pod rząd (zwalić) ale całe szczęście leki zmniejszyły moje zapędy. Teraz robię to tylko 2 razy w tygodniu i taka częstotliwość jest dla mnie w porządku. Ustaliłem sobie konkretne dni, w których mogę 'to zrobić' i trzymam się swego harmonogramu. Dobrze wiem, że taka osoba jak ja nie ma szans wyrwać żadnej samicy. A nawet gdyby jakimś cudem to się udało to byłoby tylko kolejnym kłopotem dla mnie, dla jej, dla naszych rodzin. To zrodziłoby tylko całą masę nowych problemów. A nie daj Boże jeszcze z tego wyszłoby jakieś dziecko to wtedy koniec świata. Aż strach pomyśleć na co by wyrosło... Dlatego ja ten rozdział uważam za zamknięty. Zamierzam skupić się na innych elementach ludzkiej egzystencji, a nie na jakichś związkach, miłościach, budowaniu pseudo relacji itp. Wszystko takie sztuczne, na siłe, według szablonu, wymyślone z braku pomysłów na życie, no bo tak trzeba, tfu. Jeszcze zrozumiałbym gdybym NA PRAWDĘ pragnął dziewczyny, miłości, bliskości, seksu itd. ale mi to jest po prostu obojętne, kolokwialnie lata mi to obok ch*ja. Pewnie dlatego nie rozumiem tego całego fenomenu i czuję się jak kosmita patrząc na zwierzęce zapędy innych samców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×