Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość narcystyczna


milhouse

Rekomendowane odpowiedzi

raczej jest przekonany o swojej idealnosci:) ja tak mam gdzies tam podswiadomosc mi mowi ze jestem doskonaly i wtedy mam usmiech na twarzy chociaz meczy mnie to ciagle mysli ze bede kims wielkim chociaz nic nie robie w tym kierunku dzieje sie to chyba przez to ze tak naprawde czuje sie jak smiec a takie dowartosciowanie sztucznie dodaje mi jakiejs wartosci :) czuje ze ludzie powinni mnie traktowac specialnie ze jestem wyjatkowy i mam to dzieki mamie i babci :> (wiem narcyz obwinia innych) ale tutaj jednak to fakt wieczne wychwalanie za byle gowno ze tak powiem :) moja matka wychowywala mnie samotnie nie nie jestem dzieciaczkiem z bogatego domu w domu szczerze nigdy nie czulem zadnego uczucia pozytwynego nic a nic tylko strach i zlosc nie potrafie nikogo kochac nie raz sie ogladam w lustrze czy to w domu czy idac gdzies chociaz o wyglad nie dbam brak zebow ;) niegolony ubrany byle jak ale to przez depreche i sam juz nie wiem jak z tym walczyc.

Zapomnialbym o uzalaniu nad soba i wciaganiu w to innych zeby mi wspolczuli uwielbiam to opowiadaniu ciagle ze choruje ze chodze do psychioatry i ze jestem nieszczesliwy

 

-- 18 gru 2013, 16:23 --

 

teraz wlasnie stosuje metode wstrzasowa zeby zburzyc swoj marny obrazek :> tyle cierpienia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedstawię jedno z moich zaburzeń, przez które teraz muszę cierpieć :(

 

- Gdybyś jednak przez to "zaburzenie" cierpieć nie musiał. To co wtedy by się stało? Jak wtedy byś się czuł?

 

 

Najbardziej charakterystycznym „wskaźnikiem” narcystycznego zaburzenia osobowości jest wielkościowe poczucie własnej wartości

 

- Moje poczucie własnej wartości jest wielkie jak sąd do neptuna, ale nie szkodzi, już jutro bedzie jescze większe ; ) Ja uważam że jestem wspaniały, nie mniej uważam również że nie jestem ani o nanometr wspanialszy od Ciebie : )

 

co przejawia się silną tendencją do przeceniania własnych umiejętności i osiągnięć, przy jednoczesnym niedocenianiu zdolności i dokonań innych.

 

- OK, a a gdybyś zaczął doceniać co robią dla Ciebie przyjaciele? Co robią dla Ciebie ludzie. Gdybyś nagle zaczął zauważać wszystkie, drobne i dobre uczynki i osiągnięcia u innych? Nie dość że zyskali by wspaniałego i prawdziwego przyjaciela i dobrego człowieka, który poprostu docenia czyjąś dobra intencje, tym samym dając komuś fajna emocje a przy okazji Mógł byś uważać się za świetnego gościa, kttórym na pewno Jesteś : )

Tabakonline - tytonie

 

Osoby te często są pochłonięte fantazjami o nieograniczonych sukcesach, władzy, błyskotliwości, „piękności” lub idealnej miłości

 

- Chciałeś powiedzieć że TY Jesteś pochłonięty takimi myślami. OK - Jeżeli te myśli mobilizują Cie do działania, zdobywania, uczenia się umiejętności, bogacenia się, zdobywania przyjaciół to masz wspaniała umiejętność, ale pamietaj zeby cieszyc sie z tego co juz masz bo nic nigdy nie bedzie dokladnie takie jakie sobie wyobrazisz - Zarzymaj się i doceń to co masz, a masz wiele, Zaufaj mi.

 

 

Ponieważ wierzą w swą wyjątkowość, uważają, że zrozumieć ich mogą tylko osoby równie wyjątkowi jak oni sami.

 

- Masz absolutną racje - Całkowicie się z Tobą zgadzam : ) Równiez wierze w swoją wyjąkowość i uważamm że zrozummiec mnie mogą tylko równie wyjątkowe jak Ja, a uważam że każdy jest na swój sposób wyjątkowy, a przyznam że czuć sie docenionym i czuć sie wyjątkowo to wspaniałe uczucie, którego sobie nie skąpie bo uwielbiam sie dobrze czuć : )

 

 

Bark im umiejętności przyjmowania innego niż ich samych punktu widzenia, innej niż ich perspektywy

 

- a powiedziałeś kiedyś komuś coś w nerwach czego później bardzo żałowałeś? spotkała Cię sytuacja kiedy ktoś śmiał sie do rozpuchu, nie do końca wiedziałeś z czego, ale i tak sam fakt wywołał u Ciebie uśmiech : ) ? Zastanawiałeś sie kiedy kolwiek czy prezent sie mamusi/dziewczyniee/kumplowi spodoba? Zaje*ałeś coś kiedys komuś? kłamałes kiedy kolwiek?

Spokojnie - Potrafisz doskonale patrzeć z perspekywy innych osób ; )

 

Często mają poczucie, iż niemal wszystko im się należy

 

- Czy Ty masz takie poczucie? Ja takie mam i jest mi z nim zaje*iście. Lubie dostawac rzeczy, które chce dostać.

 

 

"I zawsze pamiętaj, że jesteś kimś wyjątkowym. Jedyne, co musisz zrobić, to pozwolić innym zobaczyć, że taki jesteś." - Milton Ericson

Bardzo fajny temat, powinno się o tym mówić więcej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chociaz meczy mnie to ciagle mysli ze bede kims wielkim chociaz nic nie robie w tym kierunku

Mam dokładnie to samo :) Odnoszę silne wrażenie, że jestem skazany na sukces. Mam takie dni, kiedy nic nie jest w stanie zachwiać mojej wiary w siebie, czuje się jakbym był potężny, nie odczuwam żadnych lęków, żadnych zahamowań, co czasem wpływa na mnie destrukcyjnie, bo robię rzeczy, których póżniej żałuje :?

i jak jest z okazywaniem uczuć u narcyzów?

Nie okazuje ich w ogóle. Robię to tylko na forum, bo w realu nie mogę okazywać słabości, brzydzę się słabością. Zdaje sobie sprawę, że słabość jest czymś normalnym, co się zdarza u każdego, ale ja mam do niej wyjątkowo silną niechęć przez ojca, który okazywał ją zbyt często, gdy byłem dzieckiem. Płaszczył się przed innymi ludżmi, nie potrafił się postawić w różnych sytuacjach ( szczególnie własnej matce), zachwycał się sukcesami innych, gdy sam pół życia spędził przed telewizorem i gówno zrobił ze swoim życiem. Nigdy nie miałem takiej sytuacji, że żałowałem utraconych znajomości. Prędzej bym się zabił, niż bym to zrobił. Lubiłem za to pokazywać znajomym, że poradziłbym sobie bez nich, że jestem samowystarczalny, że jestem na tyle silny, by nie uzależniać się jak oni od innych ludzi. To się okazało prawdą, bo rzeczywiście tego nie żałuje. Czasem mam wrażenie, że ludzie są mi potrzebni, tylko do tego, żeby mnie podziwiali. Mimo tego są ludzie, których lubię, chociaż nie okazują mi swojego podziwu moją osobą. Nie lubię współczucia, bo też kojarzy mi się ze słabością. Kiedyś wyczułem ze strony terapeuty współczucie dla mnie i trochę mnie to wkur*iło, bo wole porządny opieprz zamiast pocieszania.

Terapeuta mówił mi o słowie "warto", że bym je wstawił zamiast " muszę" Ok, prawie się udało. Warto wyjść dziś na spacer, warto posprzątać mieszkanie, warto poświęcić trochę czasu innym, warto być sil... muszę być silnym, muszę być silniejszym od infantylnych, słabych i nie zdecydowanych rodziców. Jak widać warto wychodzi do pewnego momentu, a potem wraca stary schemat. Wraca też obraz słabego ojca i myśl, że nigdy nie mogę być taki jak on :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy taka osoba jest w stanie stworzyć związek, zaufać komuś? czy jest to ciągłe skakanie z kwiatka na kwiatek?

 

jest, ale ciągle zastanawia się, jakby to było być z kimś innym, bo... ten z którym się jest stał się znajomy, przewidywalny, normalny, ze słabościami, człowiek, a może ktoś inny jest bardziej wyjątkowy? i godny narcyza??

 

przy najmniej ja mam takie myślenie - lubię siebie za bardzo. Lubię swojego pierdolca i wkurzają mnie ludzie, którzy tego nie akceptują i próbują naprostować, czyli ciężkie życie w społeczeństwie. Wkurwiają mnie zaniedbane baby, faceci, którzy się do mnie uśmiechają, a nie uważam ich za atrakcyjnych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy taka osoba jest w stanie stworzyć związek, zaufać komuś? czy jest to ciągłe skakanie z kwiatka na kwiatek?

Jest to możliwe dla narcyza, ale dla drugiej strony może to być ciężkie. Partnerka musi być potulna i nie wyjeżdzać z tym, że jest zaniedbywana. Ona za to powinna dbać o partnera... a jak nie spełni tych wymogów, to są przecież inne kobiety ;)

 

Cenie sobie własną przestrzeń i nie lubię jak druga strona mi się za bardzo w nią wpierd.ala, a większość kobiet to robi. Denerwują mnie słabości u innych ludzi, ich użaleznianie się od innych. Szczerze mówiąc mam ich za bandę pizd, które potrzebują innych ludzi, bo sami są puści od środka i niedowartościowani. Większości ludzi, to dla mnie durnie, którzy się urodzili tylko po to, żeby srać, pić, jeść, kupić nową bluzkę, obejrzeć nowy serial. Uśmiechy ładnych kobiet też mam w dupie, bo większość z nich mam za dno na poziomie intelektualnym. Ile by nie użyły wyszukanych słów i ile by nie stworzyły pozorów inteligencji, to i tak poznam z kim mam do czynienia. Debile nie potrafią maskować swojej głupoty, może przed innymi debilami, to się udaje. Wytrzymałabyś ze mną ? chyba nie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż, miłość nie wybiera :mrgreen:

 

znam pewnego narcyza i nauczyłam się traktować z dystansem to, co mówi i robi. do tej pory przygnębiało mnie, kiedy opowiadał o swoich dawnych miłościach, do których pragnie powrócić. zauważyłam, że on nawet nie zna dobrze kobiet, o których opowiada. podobnie jak one jego. zaczęłam tłumaczyć mu jego problemy, przewidywać reakcje. zaczął się nawet przede mną otwierać. ostatnio znowu zamilkł i odpycha mnie od siebie. domyślam się, że znowu 'szuka przestrzeni'. boję się jednak, że odejdzie tym razem. bardziej boję się o niego. to nie on porzuca kobiety, ale one jego. mówił mi kiedyś, że jego była dziewczyna obwinia go o to, że wpędził ją w chorobę psychiczną.

 

może jest bez serca, ale widzę jak cierpi i zapętla się.

 

za każdym razem, kiedy popełni jakiś błąd czy zrobi mi przykrość, ucieka. tak jakby czuł się niegodny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za każdym razem, kiedy popełni jakiś błąd czy zrobi mi przykrość, ucieka. tak jakby czuł się niegodny.

Ja uciekam, bo nie chce mi się słuchać czyiś pretensji, a poza tym nie czuje się winny.

Zauważyłem u siebie coś takiego, że zawsze przerzucam winne za swoje czynny na innych i nie czuję żadnych wyrzutów sumienia. W końcu oni mnie wyręczają w tym. Możliwe, że on też tak ma, ale wiesz, mimo pewnych podobieństw jednak się różnimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy taka osoba jest w stanie stworzyć związek, zaufać komuś? czy jest to ciągłe skakanie z kwiatka na kwiatek?
Narcyz posiada pewne niezręczne ograniczenia. Zahamowany rozwój emocjonalny. Szczątkowa duchowość. Słabe czytanie warstwy emocjonalnej sztuki (symbolika siada). Znikomy artyzm. Ubogie badanie rzeczywistości społecznej.. Sry, podziękuję, słaba oferta ;)

 

Narcyz nie chwyta, że ludzie składają się z różnych stron, że pokazują się czasem z tych reprezentatywnych, a czasem zdradzają mniej twarzowe. Choćbyś mu złotymi zgłoskami wykładał. Pisze obszerną prace naukową. Przedstawia nowe potraktowanie tematu, nie ma o tym nigdzie. Dobijam 200 stron. Jest dobra. (po prostu.) Wracam z biblioteki wojewódzkiej, staję do okienka i proszę o bilet do siebie. Pani pyta uważnie: Do Katowic chce pani? (J estem w Katowicach.) Zastanawiam się dluzsza chwile. Ma pani rację - mowie - chyba do Zabrza. Pani kreci glowa. Dla postronnego narcyza* - zidiociała kretynka.. N i e p o j ę t e . Wniosek nasuwa się sam ;)

 

Albo ..po nieprzytomnym seksie, z papierosem w dłoni leżeć na plecach obok ukochanego/-ej, patrzeć w sufit, prowadzić wolną dyskusję, metafizyczną, i wysotrzonymi zmysłami absorbować to bogactwo chwili. Dla narcyza* - moze sie okazac nieosiągalne. Zbyt zmanieryzowany.

 

Bylam narcyzem - II typu, taki narcyzm zawiera się w diagnozie bordera, wyleczylam sie. Prowadze pelniejsze zycie. Emocje sa cudowne.

 

*gł. pierwszego typu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale masz problemy z empatią.

 

 

co masz na myśli poprzez 'artyzm'? zachowania narcyza to raczej...słaby frazes, coś wyuczonego. artyzm bierze się z wnętrza. jeśli narcyz nie lubi tam zaglądać, skąd ma wziąć artyzm?

 

---

 

przepraszam. przeczytałam 'znakomity' :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli narcyz nie lubi tam zaglądać, skąd ma wziąć artyzm?
Zależy gdzie nie zagląda. Jeśli ma ciągle marzenia o byciu podziwianym to w pewnym sensie zagląda do siebie, tylko nie na tyle głęboko żeby zobaczyć co za tym stoi. Natomiast do tworzenia, doświadczania piękna, wyrażania go itp. chyba dostęp ma. Pewnie narcyz będzie pragnął żeby inni zobaczyli i podziwiali jego "wewnętrzny świat", co może na pewno jakoś wpływa na ten artyzm, ale nie jestem pewien czy czyni go przez to jakimiś słabym wyuczonym frazesem.

Z tą empatią to też nie do końca jest że narcyz jej w ogóle nie posiada, raczej bym powiedział że używa jej tylko w pewnych warunkach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problemy z empatią, ale czasem ją odczuwam. Tylko jak oglądam jakiś film ;)

Kiedyś pojawiło się u mnie współczucie, gdy zobaczyłem 4 letnie dziecko z nowotworem twarzy. To było najsilniejsze odczucie. Poza tym odczuwam czasem empatie, ale trochę mniej intensywnie niż inni ludzie i szybko mi to mija.

 

Zależy o jakiej sztuce mowa. Jeśli chodzi o malarstwo, to rzeczywiście nic w tym nie widzę. Mógłbym się godzinami wpatrywać w obraz i nic bym nie zobaczył poza płótnem umazanym farbą. Jeśli chodzi o np film ( albo serial), co też zaliczamy do artyzmu, to widzę różne egzystencjalne rozterki jakie się pojawiają na ekranie, perspektywę patrzenia na świat bohaterów, problem jaki próbuje nam przedstawić reżyser itp. Jeśli chodzi o tworzenie sztuki, to nie jest moja mańka. Interesuję się bardziej psychologią i ekonomią, więc artystą niestety nie jestem. No ale jakiś zmysł estetyczny posiadam.

Każdy ma swoje zainteresowania, ja lubię film, teatr i książki. Szczególnie jak posiadają ciekawe wątki, inteligentne dialogi- pełne humoru, ciekawych spostrzeżeń i odbicie osobowości postaci- oraz ogólnie spójną, interesują fabułę. To chyba tyle ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogą mnie nienawidzić, mogą mnie kochać, co to za różnica, to i to sprawia mi satysfakcję. Co do związku, to liczy się spełnianie pewnych potrzeb fizjologicznych i inteligencja partnera, a nie różne dowody miłości i czułe słówka. Słowa typu " kocham cię, jesteś dla mnie najważniejszy" spływają po mnie i nie mają żadnego znaczenia. Równie dobrze mogłaby do mnie powiedzieć, że pilot się zepsuł... no tym akurat bym się przejął :lol: Z drugiej strony miłość nie odstrasza, może być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Ai*, Nie, bo każdy ma swoją naturę, moja jest akurat taka, więc ją akceptuje. Gdy ją usłyszałem pierwszy raz, to poczułem nawet satysfakcje, bo potwierdziła się moja teoria, że jestem kimś wyjątkowym, kimś innym od reszty. Nienawiść mi sprawia satysfakcje, ponieważ oznacza, że mam coś czego mi inni zazdroszczą. No chyba, że chodzi o jakieś zniszczone przeze mnie relacje, ale to i tak mnie cieszy, bo znów widzę różnice między innymi a mną. Oni się tym przejmują i dają się niszczyć przez swoje własne emocje, a po mnie to spływa, bo jestem silniejszy i nie użależniam się od innych. Umówmy się, słabi zawsze lgną do silniejszych ;) Moja osobowość to dzieło rodziców i babci. Rodzicami manipuluje i nie mam żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu, a z Babcią... z tym gównem nie rozmawiam. Jakby miał iść na jej pogrzeb albo obejrzeć mecz, to wybieram to drugie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×