Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

odnośnie powolności u mnie ta spowodowana jest słabymi zdolności manualnymi albo znudzeniem bo ogólnie to wolny nie jestem szybko chodzę, jem, ubieram się i jestem niecierpliwy ale gdy cos wymaga jakis chociaz minimalnych zdolności manualnych i koordyncji ruchowej to słabo mi idzie.

Ja też jestem powolny, bardzo powolny. Do niektórych rzeczy potrzebuje czasem nawet z 5 razy więcej czasu, niż przeciętny człowiek. Moja powolność może być spowodowana wieloma czynnikami: nadmiernym analizowaniem wielu rzeczy, perfekcjonizmem, znudzeniem, wadą wzroku, przestawieniem z leworęczności na praworęczność na siłę, słabością manualną oraz hipotetycznym schorzeniem neurologicznym.

Czasem, ale nie zawsze nawet jem i ubieram się bardzo powoli. A w ćwiczeniach sportowych do około 7 roku życia byłem bardzo szybki i nawet silny, potem nastąpił regres. Na wf-ie zawsze byłem najwolniejszy i najsłabszy prawdopodobnie z całej szkoły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odnośnie powolności u mnie ta spowodowana jest słabymi zdolności manualnymi albo znudzeniem bo ogólnie to wolny nie jestem szybko chodzę, jem, ubieram się i jestem niecierpliwy ale gdy cos wymaga jakis chociaz minimalnych zdolności manualnych i koordyncji ruchowej to słabo mi idzie.

Ja też jestem powolny, bardzo powolny. Do niektórych rzeczy potrzebuje czasem nawet z 5 razy więcej czasu, niż przeciętny człowiek. Moja powolność może być spowodowana wieloma czynnikami: nadmiernym analizowaniem wielu rzeczy, perfekcjonizmem, znudzeniem, wadą wzroku, przestawieniem z leworęczności na praworęczność na siłę, słabością manualną oraz hipotetycznym schorzeniem neurologicznym.

Czasem, ale nie zawsze nawet jem i ubieram się bardzo powoli. A w ćwiczeniach sportowych do około 7 roku życia byłem bardzo szybki i nawet silny, potem nastąpił regres. Na wf-ie zawsze byłem najwolniejszy i najsłabszy prawdopodobnie z całej szkoły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja okazuję się nawet do łopaty się nie nadaję .

dziś ciężko znaleźć pracę przy typowej łopacie bo koparko- ładowarki zwykle używa się do kopania no ale czasem jeszcze ręcznie trza pokopać :mrgreen: .

Wiem,że jestem do niczego , normalny facet w wieku 36 lat pracuję :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja okazuję się nawet do łopaty się nie nadaję .

dziś ciężko znaleźć pracę przy typowej łopacie bo koparko- ładowarki zwykle używa się do kopania no ale czasem jeszcze ręcznie trza pokopać :mrgreen: .

Wiem,że jestem do niczego , normalny facet w wieku 36 lat pracuję :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za niechęcią do pracy może stać masę różnych lęków, można się bać pracodawcy,

mieć zły kontakt ze współpracownikami (na różne sposoby: mobbing, cicha zmowa, drobne złośliwości...),

dodatkowo sposób wynagrodzenia może wprawiać człowieka w poczucie bycia ofiarą (niewolnikiem za parę groszy).

Nie chce mi się rozpisywać bo na taki temat to nietrudno książkę napisać, ale sprawa jest bardzo złożona.

Na osłodę można dodać, że sposoby (warunki zatrudnienia) w Polsce są różne, ja np. pracuję w domu przed

kompem i nie mam kontaktu bezposredniego z pracodawca i wspolpracownikami (jedynie gg, mail).

Więc nawet dla czlowieka z fobia społeczną czy jakąkolwiek inną fobią "socjalną" można znaleźć dogodne warunki pracy.

Każde zaburzenie psychiczne inaczej wpływa na czynniki odbierające nam szansę/chęć na pracę, to indywidualne.

 

Dobry psychoterapeuta ktory zrozumie geneze tego zachowania ma szanse w kilka miesiecy "naprawic pacjenta" w temacie pracy,

inna sprawa to silniejsza depresja i inne zab. psychiczne nie dające szans na cokolwiek, tutaj psychologia nie ma nic do powiedzenia,

jedynie farmakoterapia i to bardzo złożona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za niechęcią do pracy może stać masę różnych lęków, można się bać pracodawcy,

mieć zły kontakt ze współpracownikami (na różne sposoby: mobbing, cicha zmowa, drobne złośliwości...),

dodatkowo sposób wynagrodzenia może wprawiać człowieka w poczucie bycia ofiarą (niewolnikiem za parę groszy).

Nie chce mi się rozpisywać bo na taki temat to nietrudno książkę napisać, ale sprawa jest bardzo złożona.

Na osłodę można dodać, że sposoby (warunki zatrudnienia) w Polsce są różne, ja np. pracuję w domu przed

kompem i nie mam kontaktu bezposredniego z pracodawca i wspolpracownikami (jedynie gg, mail).

Więc nawet dla czlowieka z fobia społeczną czy jakąkolwiek inną fobią "socjalną" można znaleźć dogodne warunki pracy.

Każde zaburzenie psychiczne inaczej wpływa na czynniki odbierające nam szansę/chęć na pracę, to indywidualne.

 

Dobry psychoterapeuta ktory zrozumie geneze tego zachowania ma szanse w kilka miesiecy "naprawic pacjenta" w temacie pracy,

inna sprawa to silniejsza depresja i inne zab. psychiczne nie dające szans na cokolwiek, tutaj psychologia nie ma nic do powiedzenia,

jedynie farmakoterapia i to bardzo złożona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ja właściwie to nie jestem poza pracą powolny wręcz szybki, po prostu mam bardzo słabe zdolności manualne powodujące powolność a po drugie wszystko mnie męczy i nuży co powoduje powolność. Kiedyś uprawiałem biegi, byłem nawet niezłym bramkarzem gdzie trochę refleksu trzeba a z wf miałem 6-tki ale np pracując kiedyś przy zbiorze owoców na akord zbierałem połowę tego co innym a w ost. pracy coś co inni robili bez problemów ja nie dawałem rady i musieli mi pomagać a wcale ta osoba bardziej doświadczona niż ja nie była. Choć zdarzały się osoby jeszcze powolniejsze niż ja.

zaqzax-3, ja miałem kiedyś paniczny lęk przed pracodawcą spowodowane to było tym że parę razy ostro mnie skrzyczał, powyzywał, poniżył i zawsze był niemiły wobec mnie. Robiłem na budowie i jak wiedziałem że ma przyjechać na kontrolę to strasznie podenerwowany byłem, zalękniony a jak go widziałem to w panikę odejmująca mi resztki rozumu wpadałem, on myślał przez to że ja jestem totalnym kretynem albo w ogóle ang. nie umiem. Bywały takie okresy że wydawało mi się że widzę go wszędzie np na ulicy, nawet do koło roku po zakończeniu tam pracy gdy widziałem czarnego mercedesa podobnego do jego odczuwałem dyskomfort i lęk.

Ogólnie to w każdej pracy którą się podejmuję mam coś takiego że wydaję mi się że jestem najgorszym pracownikiem, że inni się ze mnie śmieją i obgadują za plecami jaki to beznadziejny, wolny, głupi i nic umiejący jestem i to wcale nie przechodzi z czasem wręcz się nasila bo od nowego są mniejsze wymagania a jak jestem już bardziej doświadczony i ich nie spełniam odczuwam jeszcze większy dyskomfort.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ja właściwie to nie jestem poza pracą powolny wręcz szybki, po prostu mam bardzo słabe zdolności manualne powodujące powolność a po drugie wszystko mnie męczy i nuży co powoduje powolność. Kiedyś uprawiałem biegi, byłem nawet niezłym bramkarzem gdzie trochę refleksu trzeba a z wf miałem 6-tki ale np pracując kiedyś przy zbiorze owoców na akord zbierałem połowę tego co innym a w ost. pracy coś co inni robili bez problemów ja nie dawałem rady i musieli mi pomagać a wcale ta osoba bardziej doświadczona niż ja nie była. Choć zdarzały się osoby jeszcze powolniejsze niż ja.

zaqzax-3, ja miałem kiedyś paniczny lęk przed pracodawcą spowodowane to było tym że parę razy ostro mnie skrzyczał, powyzywał, poniżył i zawsze był niemiły wobec mnie. Robiłem na budowie i jak wiedziałem że ma przyjechać na kontrolę to strasznie podenerwowany byłem, zalękniony a jak go widziałem to w panikę odejmująca mi resztki rozumu wpadałem, on myślał przez to że ja jestem totalnym kretynem albo w ogóle ang. nie umiem. Bywały takie okresy że wydawało mi się że widzę go wszędzie np na ulicy, nawet do koło roku po zakończeniu tam pracy gdy widziałem czarnego mercedesa podobnego do jego odczuwałem dyskomfort i lęk.

Ogólnie to w każdej pracy którą się podejmuję mam coś takiego że wydaję mi się że jestem najgorszym pracownikiem, że inni się ze mnie śmieją i obgadują za plecami jaki to beznadziejny, wolny, głupi i nic umiejący jestem i to wcale nie przechodzi z czasem wręcz się nasila bo od nowego są mniejsze wymagania a jak jestem już bardziej doświadczony i ich nie spełniam odczuwam jeszcze większy dyskomfort.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za granicą jest to samo tylko że to co zarobisz w Polsce w PLN tam masz w Euro czy funtach. Jak robiłem ost w Holandii to dostawałem minimum 8,87 euro/h a pracodawca płacił agencji w której robiłem 23 euro/h całe te agencje to wielki wyzysk ale co zrobić.

Tyle, że tam dają minimalną, u nas nie. Niedość że minimalna jest taka beznadziejnie niska to jeszcze te firmy ją naruszają.

ja w Polsce pracowałem ostatnio chyba z 10 lat temu, jak nie dają nawet minimalnej to naprawdę musi być lipa. Trzeba wysadzić cały ten rząd i sejm w powietrze przynajmniej zapisałbym się czymś ciekawym w historii i nie został zapomnianym ;) choc nie sądzę aby wybicie naszych tzw elit politycznych coś dało przyszli by nowi tak samo beznadziejni.

Tzn. to jest właśnie cecha charakterystyczna firm sprzątająco-ochroniarskich podchodzących do przetargów na takie prace.

 

koleś którego poznałem w Holandii opowiadał mi że w jego pracy, pracują jacyś Holendrzy co mają nie do końca coś z głowami w porządku ( nie wiem czy opóźnieni intelektualnie czy coś innego) ale mówił że są nie do ruszenia z pracy i firma jeszcze za nich kasę dostają a oni w pracy nie wiele robią dużo gadają i ściemniają a pewnie mają więcej niż Polacy pracujący przez agencje pracy. Gdybym miał taki papier to mógłbym karierę tam zrobić ;)dużo większą niż w Polsce czy tam jako normalny polski pracownik bo chyba dziś nie ma różnicy z jakiego kraju jestem.

A nie mógłbyś jakoś się dogadać z pracodawcą żeby Cię zatrudnili bezpośrednio i np. Tobie płacili 15 Euro za godzinę zamiast 23 firmie pośredniczącej?

 

W ogóle to jak u Ciebie wygląda z zamieszkaniem i netem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za granicą jest to samo tylko że to co zarobisz w Polsce w PLN tam masz w Euro czy funtach. Jak robiłem ost w Holandii to dostawałem minimum 8,87 euro/h a pracodawca płacił agencji w której robiłem 23 euro/h całe te agencje to wielki wyzysk ale co zrobić.

Tyle, że tam dają minimalną, u nas nie. Niedość że minimalna jest taka beznadziejnie niska to jeszcze te firmy ją naruszają.

ja w Polsce pracowałem ostatnio chyba z 10 lat temu, jak nie dają nawet minimalnej to naprawdę musi być lipa. Trzeba wysadzić cały ten rząd i sejm w powietrze przynajmniej zapisałbym się czymś ciekawym w historii i nie został zapomnianym ;) choc nie sądzę aby wybicie naszych tzw elit politycznych coś dało przyszli by nowi tak samo beznadziejni.

Tzn. to jest właśnie cecha charakterystyczna firm sprzątająco-ochroniarskich podchodzących do przetargów na takie prace.

 

koleś którego poznałem w Holandii opowiadał mi że w jego pracy, pracują jacyś Holendrzy co mają nie do końca coś z głowami w porządku ( nie wiem czy opóźnieni intelektualnie czy coś innego) ale mówił że są nie do ruszenia z pracy i firma jeszcze za nich kasę dostają a oni w pracy nie wiele robią dużo gadają i ściemniają a pewnie mają więcej niż Polacy pracujący przez agencje pracy. Gdybym miał taki papier to mógłbym karierę tam zrobić ;)dużo większą niż w Polsce czy tam jako normalny polski pracownik bo chyba dziś nie ma różnicy z jakiego kraju jestem.

A nie mógłbyś jakoś się dogadać z pracodawcą żeby Cię zatrudnili bezpośrednio i np. Tobie płacili 15 Euro za godzinę zamiast 23 firmie pośredniczącej?

 

W ogóle to jak u Ciebie wygląda z zamieszkaniem i netem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. to jest właśnie cecha charakterystyczna firm sprzątająco-ochroniarskich podchodzących do przetargów na takie prace.

 

Generalnie branża słynie z nędznych zarobków i warunków pracy.

Pracowałem w tej branży, tyle że przy robieniu ofert.

Nie dało się kaukulować więcej niż 8 zł na godzinę (brutto, umowa zlecenie!), ponieważ przychodziła konkurencja, zatrudniająca na czarno kilka obszczymurków za 5 zł i nie było by bytu dla firmy.

Czasem byłem zmuszony kaukulować właśnie te 5 zł na godzinę i o zgrozo, byli zawsze chętni do tej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. to jest właśnie cecha charakterystyczna firm sprzątająco-ochroniarskich podchodzących do przetargów na takie prace.

 

Generalnie branża słynie z nędznych zarobków i warunków pracy.

Pracowałem w tej branży, tyle że przy robieniu ofert.

Nie dało się kaukulować więcej niż 8 zł na godzinę (brutto, umowa zlecenie!), ponieważ przychodziła konkurencja, zatrudniająca na czarno kilka obszczymurków za 5 zł i nie było by bytu dla firmy.

Czasem byłem zmuszony kaukulować właśnie te 5 zł na godzinę i o zgrozo, byli zawsze chętni do tej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie mógłbyś jakoś się dogadać z pracodawcą żeby Cię zatrudnili bezpośrednio i np. Tobie płacili 15 Euro za godzinę zamiast 23 firmie pośredniczącej?

 

W ogóle to jak u Ciebie wygląda z zamieszkaniem i netem?

 

co do tego dogadania to ludzie tam po 5 lat w jednej firmie robili i wciąż przez agencje i mieli może z euro więcej na godzinę, a co dopiero ja pracownik który przyszedł tam na zastępstwo robić przez jakiś czas. Z tego co się orientuje to są tam 2 opcje zatrudnienia praca przez agencje albo kontrakt a że kontraktów nie koniecznie chcą podpisywać albo wolą z holendrami je podpisywać i mieć z agencji dowolna ilość Polaków od 2 do 10 na zmianie w zależności od zapotrzebowania.

 

Jestem już w Polsce od tygodnia co do internetu to był na jednym hotelu w miarę nawet ale ja laptopa nie miałem i dopiero teraz se kupiłem, a na drugim hotelu był bardzo słaby a później w ogóle netu nie było. A mieszkanie w hotelu robotniczym warunki średnie, ale łózka piętrowe 3,4 osoby w pokoju i ogólnie częste rotacje ludzi i można było na różnych natrafić pijaków, narkomanów i exkryminalistów albo tez i na spoko ludzi, ale na dłuższą metę nie wyobrażał bym se tam życia zero prywatności, takie życie jak w akademiku dobre może dla 20 latków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie mógłbyś jakoś się dogadać z pracodawcą żeby Cię zatrudnili bezpośrednio i np. Tobie płacili 15 Euro za godzinę zamiast 23 firmie pośredniczącej?

 

W ogóle to jak u Ciebie wygląda z zamieszkaniem i netem?

 

co do tego dogadania to ludzie tam po 5 lat w jednej firmie robili i wciąż przez agencje i mieli może z euro więcej na godzinę, a co dopiero ja pracownik który przyszedł tam na zastępstwo robić przez jakiś czas. Z tego co się orientuje to są tam 2 opcje zatrudnienia praca przez agencje albo kontrakt a że kontraktów nie koniecznie chcą podpisywać albo wolą z holendrami je podpisywać i mieć z agencji dowolna ilość Polaków od 2 do 10 na zmianie w zależności od zapotrzebowania.

 

Jestem już w Polsce od tygodnia co do internetu to był na jednym hotelu w miarę nawet ale ja laptopa nie miałem i dopiero teraz se kupiłem, a na drugim hotelu był bardzo słaby a później w ogóle netu nie było. A mieszkanie w hotelu robotniczym warunki średnie, ale łózka piętrowe 3,4 osoby w pokoju i ogólnie częste rotacje ludzi i można było na różnych natrafić pijaków, narkomanów i exkryminalistów albo tez i na spoko ludzi, ale na dłuższą metę nie wyobrażał bym se tam życia zero prywatności, takie życie jak w akademiku dobre może dla 20 latków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ja właściwie to nie jestem poza pracą powolny wręcz szybki, po prostu mam bardzo słabe zdolności manualne powodujące powolność a po drugie wszystko mnie męczy i nuży co powoduje powolność. Kiedyś uprawiałem biegi, byłem nawet niezłym bramkarzem gdzie trochę refleksu trzeba a z wf miałem 6-tki ale np pracując kiedyś przy zbiorze owoców na akord zbierałem połowę tego co innym a w ost. pracy coś co inni robili bez problemów ja nie dawałem rady i musieli mi pomagać a wcale ta osoba bardziej doświadczona niż ja nie była. Choć zdarzały się osoby jeszcze powolniejsze niż ja.

Mnie chyba w ogóle nie służy bycie szybkim, bo gdy mi ktoś coś każe szybko robić, to nie czuję się sobą tylko jak jakiś... robot.

 

Niecałe 2 lata temu miałem praktyki studenckie, była to inwentaryzacja i pewnego typu pomoc przy dokumentach w pewnym biurowym budynku. Szło mi różnie. Najpierw miałem trzęsawki lękowe, potem szło mi tak średnio, a potem się we wszystkim pogubiłem i nie wiedziałem, co już spisałem, a co nie. Jeszcze na dodatek zniszczyłem (potargałem) pieczątki w dwóch dokumentach, bo nie umiałem wyjąć zszywek, które były koło pieczątki i się roztargało. Czy byłem wolny czy szybki to nie wiem, bo mi tego nikt nie powiedział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ja właściwie to nie jestem poza pracą powolny wręcz szybki, po prostu mam bardzo słabe zdolności manualne powodujące powolność a po drugie wszystko mnie męczy i nuży co powoduje powolność. Kiedyś uprawiałem biegi, byłem nawet niezłym bramkarzem gdzie trochę refleksu trzeba a z wf miałem 6-tki ale np pracując kiedyś przy zbiorze owoców na akord zbierałem połowę tego co innym a w ost. pracy coś co inni robili bez problemów ja nie dawałem rady i musieli mi pomagać a wcale ta osoba bardziej doświadczona niż ja nie była. Choć zdarzały się osoby jeszcze powolniejsze niż ja.

Mnie chyba w ogóle nie służy bycie szybkim, bo gdy mi ktoś coś każe szybko robić, to nie czuję się sobą tylko jak jakiś... robot.

 

Niecałe 2 lata temu miałem praktyki studenckie, była to inwentaryzacja i pewnego typu pomoc przy dokumentach w pewnym biurowym budynku. Szło mi różnie. Najpierw miałem trzęsawki lękowe, potem szło mi tak średnio, a potem się we wszystkim pogubiłem i nie wiedziałem, co już spisałem, a co nie. Jeszcze na dodatek zniszczyłem (potargałem) pieczątki w dwóch dokumentach, bo nie umiałem wyjąć zszywek, które były koło pieczątki i się roztargało. Czy byłem wolny czy szybki to nie wiem, bo mi tego nikt nie powiedział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. to jest właśnie cecha charakterystyczna firm sprzątająco-ochroniarskich podchodzących do przetargów na takie prace.

 

Generalnie branża słynie z nędznych zarobków i warunków pracy.

Pracowałem w tej branży, tyle że przy robieniu ofert.

Nie dało się kaukulować więcej niż 8 zł na godzinę (brutto, umowa zlecenie!), ponieważ przychodziła konkurencja, zatrudniająca na czarno kilka obszczymurków za 5 zł i nie było by bytu dla firmy.

Czasem byłem zmuszony kaukulować właśnie te 5 zł na godzinę i o zgrozo, byli zawsze chętni do tej pracy.

No, właśnie słyszałem o takich rzeczach właśnie od osoby która pracowała przy robieniu ofert. Tylko, że nie wiedziałem, że to nawet przy firmach sprzątających bloki mieszkalne są takie cyrki.

Przedtem pracowałem w fabryce przy sprzątaniu hali i nie było takich cyrków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. to jest właśnie cecha charakterystyczna firm sprzątająco-ochroniarskich podchodzących do przetargów na takie prace.

 

Generalnie branża słynie z nędznych zarobków i warunków pracy.

Pracowałem w tej branży, tyle że przy robieniu ofert.

Nie dało się kaukulować więcej niż 8 zł na godzinę (brutto, umowa zlecenie!), ponieważ przychodziła konkurencja, zatrudniająca na czarno kilka obszczymurków za 5 zł i nie było by bytu dla firmy.

Czasem byłem zmuszony kaukulować właśnie te 5 zł na godzinę i o zgrozo, byli zawsze chętni do tej pracy.

No, właśnie słyszałem o takich rzeczach właśnie od osoby która pracowała przy robieniu ofert. Tylko, że nie wiedziałem, że to nawet przy firmach sprzątających bloki mieszkalne są takie cyrki.

Przedtem pracowałem w fabryce przy sprzątaniu hali i nie było takich cyrków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, i jakie plany teraz?

na razie żadne, ciężko mi idzie jakiekolwiek planowanie, ostatni wyjazd to miałem telefon odnośnie pracy w piątek a w sobotę już wyjeżdżałem. Im więcej rozmyślam tym bardziej tracę chęci i tylko nagłe szybkie decyzje mnie ratują ale rzadko je podejmuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, i jakie plany teraz?

na razie żadne, ciężko mi idzie jakiekolwiek planowanie, ostatni wyjazd to miałem telefon odnośnie pracy w piątek a w sobotę już wyjeżdżałem. Im więcej rozmyślam tym bardziej tracę chęci i tylko nagłe szybkie decyzje mnie ratują ale rzadko je podejmuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już w Polsce od tygodnia co do internetu to był na jednym hotelu w miarę nawet ale ja laptopa nie miałem i dopiero teraz se kupiłem, a na drugim hotelu był bardzo słaby a później w ogóle netu nie było. A mieszkanie w hotelu robotniczym warunki średnie, ale łózka piętrowe 3,4 osoby w pokoju i ogólnie częste rotacje ludzi i można było na różnych natrafić pijaków, narkomanów i exkryminalistów albo tez i na spoko ludzi, ale na dłuższą metę nie wyobrażał bym se tam życia zero prywatności, takie życie jak w akademiku dobre może dla 20 latków.

Ja do czegoś takiego nie mam nerwów od kiedy ukończyłem podstawówkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×