Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Co to? Nikt dzisiaj nie narzeka?

Na pewno offtopują w innych wątkach. Ja w sumie większych powodów do narzekań nie mam. Jak człowiekowi wszystko jedno to nie ma pretensji do życia, a ja właśnie tak dzisiaj się czuję. Jest co jest, będzie co ma być. Ale uwaga, zaraz idę napisać post w wątku "co mi dzisiaj sprawiło radość".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, tuuule

 

-- 06 sie 2012, 09:15 --

 

wkurza mnie smutek :(

wszechogarniajacy.. jak dawno..

 

wkurza mnie Zły Człowiek..

a może to moje poczynania mnie wkurzają? bo w końcu jego zachowanie jest reakcją na moje schematy?

boje sie tego co zrobi

boje sie tego, ze się " wyłącze" i wpadnę w ten wir..

:-|

 

drażni mnie powrót tematu molestowania..

drażni mnie, że wszystko wróciło

 

drażni mnie, że ktoś kto zranił - odzywa się jakby nigdy nic

 

i przykro mi, ze ten, kto mógłby się odezwać, nie odzywa się

 

:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe

 

A myślałem że jest lepiej,aż tu pierwszy raz w życiu naprawde zapragnąłem sie zabic,tylko ojciec mi przerwał szukanie noża.Jak widze to już koniec,bo podjąłem decyzje,przekroczyłem granice,nawet pożegnałem się z życiem,obawiam sie że to tylko kwestia czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, może jednak nie.. ?

wiesz.. zdaje sobie sprawe, że nie pocieszy Cie to co napisze, nie wesprze za bardzo, ale ja np znów dostałam dziś ataku lęku..

 

z resztą w ogóle dzień był marny. od paru dni chmury się zbierały..

w końcu dziś coś pękło.. ale to jeszcze nie kulminacja..

kulminacja będzie wieczorem...

 

w sklepie ( z mamą oczywiście) włączył mi się fajny stan znieczulicy i wdupiemienia

ale potem korepetycje..

nie dość, że pomyliłam adres, to skręciłam pod prąd - na szczescie nic nie jechało, ale stare kobity, jeb ane prukwy , dewoty poj e ba ne , grube krowy co to ku r ka siedza w oknach i przed lawkami blokowymi i obgaduja, tak na mnie naskoczyły, tak mnie zwyzywały i , wyobraźcie sobie napuściły na mnie - jadącą wolno autem w osiedlowej liczce - pana z psem..

ten na mnie,, że ja ci ku...wo poszukam, jak jedziesz pi...do :shock::shock::shock:

i troche takich epitetów..

 

no ok, źle zrobiłam, ale to było max 50 metrów pod prąd w osiedlowej alejce, gdzie nic nie jechało z naprzeciwka .. zazwyczaj w takich sytuacjach wysiadam z auta i kulturalnie rozmwiam, przepraszam i mowie, ze mi przykro, ze mnie tak wyzywaja.. ( no, już kilka razy mialam podobne akcje :roll: ) i zazwyczaj konczy sie to przeprosinami ze strony wyzywających mnie i pomocą wręcz.. ( głównie to panowie mnie opieprzają ;) ) czasem , ale to rzadkość, zdarza mi się pyskować, ale to naprawdę raz na 200 razy, czyli raz na rok, to max,..

ale w chwilach niepokoju.. no cóż.. nie wpłynęły za dobrze na mnie te uwagi i wyzwiska..

znalazłam blok .. i ch uj .. przyspieszony oddech... przyspieszone bicie serca..

i im bardziej sobie tłumaczyłąm ze nic sie nie dzieje, że mam powoli, głęboko oddychać.. tym było gorzej.. natłok myśli..

o ku*wa.. nie mam przy sobie torebki!

o ku*wa.. tam byly tabletki ..

no i miękkie nogi i klasyczny lęk wpadający niemal w panikę..

nie wiem jakim cudem skończyło się na lęku..

 

teraz jestem juz wyciszona..

co prawda mam zawroty głowy ale to ułamki sekund..

 

ba.. znów widzę " muchy"..

 

wiesz, bo z muchami to u mnie taka sprawa jest..

że to są tacy agenci..

szczególnie te czerwone muchy..

obserwują mnie, ale ja już nie boję się ich za bardzo..

wiem że są, ale czip generalnie jest nieaktywny już, więc nic mi nie zrobią ;)

 

------------

tak.. brzmi strasznie..

ale nauczyłam się z tym żyć..

wiem, że nikt mi nie uwierzy, więc nie ma sensu o tym mówić komukolwiek..

ja swoje wiem, wiem że nic mi nie zrobią..

 

a był czas że miałam dość..

bałam się ciemności..

szczególnie jak czułam, jak dom się trzęsie.. miałam pewność, że to obcy po mnie przylecieli..

a wszystko wzięło się stąd, że... z resztą mniejsza

 

w każdym razie było ze mną bardzo bardzo źle...

dałam radę..

teraz mam gorszy moment, ale też daję radę..

 

wierzę, że i Ty dasz..

 

na radykalne decyzje zawsze przyjdzie czas..

moze w Twoim wypadku to nie ten czas jeszcze? czego całym sercem Ci życzę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hah, moja lekarka rodzinna nie wzięła mnie na poważnie <3

 

mój nowy lekarz rodzinny z olsztyna też mnie nie traktuje poważnie

ba, niby delikatnie, ale wyśmiewa te moje " choroby" z którymi do niego przychodzę :/

 

a tak, to mógłby dac skierowanie do szpitala na te 3 dni na badania wszytskie, i miałby mnie z głowy na pół roku :?

 

ale niestety

czasem aż załuje ze dałam mu do przeczytanai moja opinie od psychologa..

niemniej jednak mialam wtedy tak straszny atak paniki, że bez afobamu bym chyba umarła...

a "bez podstaw" nie chciał wypisać dziad

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×