Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Z zasypianiem to ja mam problem od lat, tyle że w ciągu dnia zazwyczaj AŻ TAK zmęczona nie jestem jak ostatnimi dniami. A cięcie mam już za sobą-jedne a porządne :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

be_strong, oto post z pozdrowieniami ot tak, bez oczekiwania na odpowiedź :) Pamiętaj, że "robienie krwi" to nie jest rozwiązanie. I pamiętaj jeszcze o jednej rzeczy - życie to coś wartościowego i podobnie jak ono, Ty też jesteś wartościowa. Każdy człowiek jest ważny. Dużo siły i optymizmu Ci życzę!

 

zannia, jeżeli przez dłuższy czas spałaś długo i byłaś w stanie czegoś a'la marazm, to po jednej ośmiogodzinnej nocy nie wrócisz do pełni sił witalnych. To wszystko są bardziej powolne procesy. Okno otwórz, żeby wpuścić świeże powietrze i ewentualnie popodziwiać okolicę. Skakanie na razie proponuję odpuścić. Pewnie są jakieś specyfiki, które mogłyby Cię bardziej zaktwywizować, ale myślę że nie zaszkodziłby też ruch, ćwiczenia fizyczne. To trochę człowieka rozbudza. Polecam spróbować. I trzymam kciuki za poprawę samopoczucia.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem tak słaba, że ledwo wstaję z łóżka. Rodzina ma to w czterech literach, ojciec najwyżej kpi. Znowu wracają potworne koszmary senne i coś jest bardzo, bardzo nie tak. A najgorsze, że nie mogęnic zrobić, tylko czekać, aż leki się skończą i może łaskawie coś ulegnie zmianie.

Gdzie szukać wsparcia, jak nigdzie go nie ma?

Chyba tylko od siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałam, że moje dobre samopoczucie nie będzie trwało wiecznie, ale nie sądziłam, że skończy się tak zupełnie bez powodu. Z drugiej strony zaczęło się również bez przyczyny, więc dlaczego nie. Gaaaaaaaaah. W takich chwilach szczerze siebie nie znoszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melancholia,wstyd się przyznać lubie ten nastrój,ma w sobie coś estetycznego.Niestety jak magnes przyciąga wszystkie paskudne wspomnienia,błędy,straty i wszystkie obawy a mam ich mnóstwo i niestety są uzasadnione.

Myślę też ostatnio o bogu,wiara mi pomaga le nie mieści mi się w głowie.Mam z tym dylemat,bo nie wiem jak dalej postrzegać życie i siebie w tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chociaż ostatnio zauważam poprawę to pozwolę sobie też "pojęczeć". W wyniku tego polepszenia, odblokowały się pewne emocje, które wcześniej były stłumione przez co boje się co może się wydarzyć, oby nie jakieś destrukcyjne zachowania. Będę jeszcze pisał w tym wątku, także proszę o wsparcie, o ile przez forum to trochę utrudnione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o niee.. a teraz matka czepia się, że za dużo słonecznika zjadłam.. że powinnam " o.. taki trójkącik" zjeść.. a nie tyle..

no WTF

proponuję zjeść kółeczko i zapytać mamy czy odpowiedni promień wyskubałaś ;) ... pomyśl o tym jak Ci smakował a nie co mama ci powiedziała 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się czepiają, ale to przewrażliwienie związane z chorobą w moim przypadku. Dzisiaj zobaczyłem że moja mama nie jest taka zła jaką ją malowałem. Jedyne co to że nie rozumie mojego samopoczucia i nie do końca wie jak mnie wspierać. Ale zdrowemu zawsze będzie trudno chorego zrozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, wykąpaliśmy. Ja wiem, że to trochę wcześnie, ale dobrze reagowała na wannę i na wodę, więc spróbowaliśmy. No i na początku było ok, a potem jej się przestało podobać. Uciekła z wanny i dostała bzika. A teraz taka mokra lata i mnie podgryza :(

 

Stark, no mam nadzieję ;)

Nie chcemy być za ostrzy, ale też nie chcemy jej za bardzo rozpieścić.Ciężko jest złoty środek znaleźć :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E., psiak kocha swojego opiekuna nawet jak ten go bije itp.Nic się nie martw.Dla niej to ogromny stres.

Moją sunie jak przygarnełam to pierwszy dzień stała cała napięta,sztywna cała,nie chciała się położyć.Na drugi dzień cały dzień się cieszyła,lizała.A trzeci cały dzień przespała.Potem cały czas za mną chodziła krok w krok.Długo trwało zanim zaczeła zauważać innych domowników.Teraz nadal jestem dla niej najważniejsza,ale innym też wskakuje na kolana,a łasi się do każdego.Po dwóch około miesiącach zaczęła szczekać.Miałam już wcześniej inne psiaki przygarnięte z lasu czy ulicy,ale to pierwsza sunia w tak tragicznym psychicznie stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×