Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Ona wciaz sie oszukuje...we wszystkim co powoduje udreke. Bedzie udawac na tyle ile moze, ze jest dobrze. Bedzie co rano odgrywac role i zwodzic siebie i innych tak dlugo jak tylko to mozliwe. Na pierwszy rzut oka jest twarda i wytrwala. Tak...bardzo wytrwala do upadlego walczy az straci ostatnie tchnienie. Mimo przeciwnosci i wbrew sobie przyjmuje wszystko aby tylko dotrwac do celu. Celu ktory wcale nie jest jej pragnieniem. Jest tylko tym co mowi jej, ze to najwlasciwe postepowanie ale ukryte pragnienia daja o sobie znac. Kazdego dnia...w kazdej chwili ma ochote wszystko wywrocic do gory nogami. Niestety nigdy nie znajdzie w sobie tyle odwagi by cokolwiek zmienic. Bedzie tkwic w nieszczesciu do konca swoich beznadziejnych dni bo tak wypada. Zalosna osoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda, nie jest żałosna.

I dlaczego zakładasz już, że to będzie niezmienne i będzie już trwac na zawsze, "tkwic w nieszczesciu do konca swoich beznadziejnych dni"?

Jednak, masz w sobie nadzieję :) A nadzieja to bardzo dużo, na pewno będzie lepiej! Jestem pewna, że będzie, bo gorzej chyba być już nie może? Czy uważasz, że może? Jeśli nie może, to jedyne co to będzie lepiej. A nie ma nic stałego. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żółwik, też się brzydzę siebie. W ogóle nagość jest odrażająca. Nagość faceta w szczególności, paw na samą myśl o tym. Jeśli przyjrzeć się bliżej ludzkiemu organizmowi z tymi całymi płynami ustrojowymi, wydalinami, moczem, flakami to zbiera się na rzyganie. Natura robi mały szacher-macher i robi z tej kupy krwi i mięsa coś co może wydawać się ładne, ale tylko się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie w tym rzecz. To tylko spotęguje iluzję. Niezależnie od formy ludzki organizm jest odrażający. Uznane w danym czasie za atrakcyjne formy sprawiają, że coś co odrzuca wydają się ładne. Wystarczy sobie wyobrazić cały ten bakteriologiczny mikrokosmos w człowieku, wnętrzności, brudną fizjologię i to odrzuca. Instynkt dodaje magii, zdrowy rozsądek podpowiada, że ludzki organizm to więzienie i jedno wielkie wc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

akwen,

 

okej już rozumiem o co chodzi, jednak w tym wypadku nie do końca się zgadzam ponieważ obrzydzenie nie wynika z rozsądku, owszem rozsądek podpowiada, że piękne kobiety, choć trudno w to uwierzyć, czasami robią kupę, ale już samo obrzydzenie na ta myśl rozsądkiem regulowane nie jest.

do "szacher-macher przyrody" zaliczyć można nie tylko zachwyt ale i wstręt.

 

osoby które się brzydzą cielesności nie są wg mnie bardziej odporne na złudzenia...

nie wiem jak ich postawa jest ugruntowana biochemicznie więc nie bede się wymądrzał (jak miałbym strzelać to coś tam z gaba, kortyzolem czy dopaminą może być niehalo), napiszę tylko, że z moich obserwacji dominuje u nich ogólnie negatywne nastawienie (być może jakiś psychoanalityk rzekłby instynkt śmierci) czyli zamiast poszukiwania szczęścia raczej unika się cierpienia, bodźcowstręt, życie i organizm, który jest jego przejawem jawią się jako coś obrzydliwego, ochoty na seks brak, apetyt niski, sen płytki, wszystko swędzi i jakoś tak niewygodnie we własnej skórze.

 

można taką kondycję podeprzeć filozoficznie, opowiadać o tym, że nicość jest najbardziej symetryczna, a życie jest procesem, więc z definicji wyrazem nieusatysfakcjonowania...

 

można też skoro już się żyje spróbować zmienić swój stan uznając, że ani jeden ani drugi nie różnią się pod względem prawdziwości, za to różnią się pod względem komfortu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl jaki piękny byłby ten świat, gdyby ludzie podzielali życiowstręt. Z życia nic dobrego nie wynika; choroby, wojny, przestępczość. Środowisko jest skażone i wskutek postępu medycyny życie się wydłużyło, a tym samym ryzyko zachorowań na wszelkie bolesne i nieprzyjemne świństwa wzrosło. Narodziny są cholernie bolesną traumą, która świadomość wypycha ze swojej pamięci. Gdyby wszyscy podzielali życiowstręt ludzkość by wymarła i tym samym wszystkie nieszczęścia przestałyby wraz z ludzkością istnieć. Ile ludzi spośród tych ponad 7 mld. jest naprawdę szczęśliwych albo chociaż toczy jako takie życie? Miliony o ile nie miliardy wegetują w slumsach, miliony cierpią na brak podstawowej opieki medycznej, mniejszość jest syta i zadowolona, ale to też złudzenie. Jeśli mniejszość zamknie się w swoim azylu to i tak nieszczęście ją dopadnie. Przykład Europy Zachodniej i imigrantów z Bliskiego Wschodu. Życie wiąże się z tak dużą ilością nieprzyjemności, że przedłużanie gatunku świadczy o braku wyobraźni. A tak - ludzie powoli i z relatywną godnością wymarliby, ostatni zgasiłby światło, a wraz z nim głód, pragnienie, choroby przestałyby dotykać ludzkość. Na Ziemi zapanowałby idealny pokój i spokój. Zbyt wielu ludzi dotyka cierpienie w związku z procesem życia, żeby móc życie lubić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko ludzie walcza aby poprawic swoj byt. Nie wszyscy konca swoje istnienie. Wszystko ma swoje dwie strony. Nie ma tak, ze jest tylko dobrze lub tylko zle. Wszystko jest zmienne. To co napisales to generalizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet gdy jestem sama wstydzę się rozebrać, a co dopiero przy kimś innym... ;(

Mam trochę podobnie, ja czuję podobny wstyd obojętne, czy naprawdę ktoś widzi, czy nie. Czuję ogólnie, że to wstyd się rozebrać, nawet będąc sam i że "siły wyższe" to nadzorują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko ludzie walcza aby poprawic swoj byt. Nie wszyscy konca swoje istnienie. Wszystko ma swoje dwie strony. Nie ma tak, ze jest tylko dobrze lub tylko zle. Wszystko jest zmienne. To co napisales to generalizacja.

 

Ostatecznie wszystko jest złe. Człowiek rodzi się niewinny z wyrokiem śmierci. W międzyczasie jak ma trochę szczęścia spotka go parę uniesień związanych zazwyczaj z ogólnie znanymi popędami - i to by było wszystko z tych dobrych rzeczy. Reszta to walka o ten byt, stres, cierpienie, choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×