Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

O teraz widzę, że wszyscy dookoła mnie gorzej przejmują się wszystkim niż ja. Jest mi ich szkoda.

 

123 to było do mnie? W sensie w stosunku do mojego posta (bo jakoś tak wyszło że znajduje się nad Twoim, a Ty piszesz w dziale

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić! "O teraz widzę"... wcale się nie żalisz :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, coś taki zbulwersowany, sam zdradzasz, będąc w związku?

Jedno nie ufa, drugie ma skłonności do skoków w bok. Związek nie ma sensu. W zasadzie powinien się zakończyć bez względu na efekt prowokacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę się komuś wyżalić, czuję, że już nie wytrzymam, że moja depresja i nerwica nasiliły się. Chodzę na psychoterapię, która mnie denerwuje. Zawaliłam pracę przez lęki i teraz najprawdopodobniej będę musiała płacić karę za niewykonanie zlecenia, nie mam siły uczyć się na obronę, która już za kilka dni. Lęki mnie otaczają i nie pozwalają normalnie funkcjonować. Zapisałam się nawet na jogę, żeby się wyciszyć, ale nic to nie daje. Czuję, że wszystko zawaliłam, jestem do dupy i nie powinnam żyć. Może powinnam iść do szpitala?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie, że nikt nie potrafi wprost powiedzieć, że ten człowiek jest chodzącą bombą. I to dosłownie.

Takich ludzi powinno się zamykać w specjalnych ośrodkach.

No ale nie, lepiej jak zabije kilka(naście) osób, bo przecież oddanie starszej osoby to grzech nie do wybaczenia :evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyszłam się pożalić, ostatnio na forum byłam jakieś sto lat temu, a teraz chyba znów musze połazić do jakiegoś znachora od głowy bo coś od kilku mcy zaczyna mi hulać po głowie. Znów się wszystkim przejmuje, wszystkimi i wszystkim. Nie mam żadnej poważnej choroby, po prostu miewam obniżone nastroje, bardzo poniżej zera ale naprawde jakoś sobie radzę, a teraz mój mężczyzna mnie wysyła do psych., i wysyła mnie szczerze powiedziawszy od 3 lat, a teraz już mi wręcz nakazuje. Nie chce nigdzie łazić, chce się dobrze czuć :why:

chce mieć dobry nastrój, nie chce się bać ludzi, nie chce mi się żyć. k.a. Koniec z polepszaczami nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to jeden z najgorszych okresów mojego życia, nie widzę żadnego sensu, żadnego celu, nic już się dla mnie nie liczy i nic nie znaczy. Nie wiem, po co ja żyję w ogóle. Jestem załamana, jest mi strasznie smutno i źle, ciągle płaczę. Ale najgorsze jest to, że mój stan nikogo nie obchodzi, tak samo jak ja nikogo nie obchodzę. Mogę znieść dużo, ale tego nie potrafię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×