Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mam już siły na swoje LENISTWO


Rekomendowane odpowiedzi

Mam te same problemy.. Kiedy mieszkałam z rodzicami, to kiedy cokolwiek miałam zrobić wpadałam w agresję, kiedy coś robiłam to się czułam jakby mi kazali przerzucać węgiel po 5 dobach pracy bez snu. W szkole zawsze miałam problem, żeby się czegokolwiek nauczyć. Teraz mam swój dom, partnera, no i czeka mnie ostatni rok (niezbyt wymagających) studiów, po których śliskam się wykorzystując wiedzę i inteligencję innych, bo sama nic bym nie potrafiła zrobić. Teraz właśnie pisałam pierwszy rozdział pracy dyplomowej, oczywiście źle mi poszło i muszę poprawiać, uzupełnić o źródła. Miałam 3 miesiące, został tydzień, ja dopiero obskoczyłam biblioteki i co? Wszystko wypożyczone. Ogólnie z praca i nauką mam ten problem o którym mówiliście, mysli rozmywają się. Niestety kiedy siadam do takiego czegoś z czym myślę, że sobie nie poradzę to czuję lęk, odkładam to, a kiedy się zmuszam to nawet nie wiem na co patrzę i co czytam, chętnie bym już rzuciła ta szkołę bo teraz tak nie wiem co robić że wolę już umrzeć, ale tata płacił za całe studia więc nie mogłabym mu tego zrobić. Ogólnie nie mam ochoty robić nic, nawet rzeczy które kiedyś były przyjemne, ale jeśli czegoś naprawdę nie chcę robić a muszę, to właśnie mam agresję, rozdrażnienie, bolą mnie plecy jakbym się napracowała, robi mi się słabo.. I jak tu z tym żyć?

 

No i też nie zgodzę się, że systematyczność pomaga. Ja kiedy dochodziłam pod ścianę jakoś się brałam chociaż było ciężko, ale po paru dniach miałam już zupełny kryzys i przestawałam się odzywać, ogólnie byłam w złym stanie bo nie mogłam już tego znieść i czara goryczy przelewała się..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie mam sił robić cokolwiek. Czytam po 20 stron dziennie, a kiedyś potrafiłem całą powieść przeczytać w 2 dni! Pomóżcie, błagam. Z moją pamięcią jest coraz gorzej! Nawet pomyliłem zryw miokloniczny z miokronicznym. Ja zwyczajnie NIE WIEM co czytam. Jestem coraz głupszy. Z każdym dniem głupieję, błagam, pomóżcie! Pomyliłem też torturę insomnię z sodomią! POMOCY!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cierpie na ten obrzydliwy problem dlatego zastanawiam sie czy faktycznie mam depresje czy po prostu lenistwo:0 Mam wielkie poczucie winy z tego powodu! Np juz ponad mc jak przestalam chodzic na kurs prawka i nie ma sensu ze dzis sobie powiem jutro pojde, bo znajac siebie, zrobie wszystko (moge sie wybierac by wyjsc z domu nawet 4 godziny:( ) by tam nie pojsc!! To jak gdyby druga osoba byla we mnie ta negatywna, ktora ciagnie mnie w dol, ktora nie pozwala mi na jakakolwiek zmiane... Czy ktos wie o czym mowie? To jest masakra, takie zycie, jak gdyby dwie osoby we mnie byly, ta dobra i ta zla...

Od czterech lat mieszkam sama, marzylam o tym, ale dzis stwerdzam, ze brne w otchlan bezczynnosci, ciemnych mysli, itp coraz bardziej. Ja potrzebowalabym mieszkac z kims, wtedy bylabym motywowana do...Zycia!!! Pozdrawiam! Anne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem leniwy, i płacę za to stanami depresyjnymi, bo mi się żal samego siebie robi po kolejnych niepowodzeniach i zmarnowanych szansach. Choć moje lenistwo ma chyba wiele wspólnego ze strachem, bo gdy mam coś wykonać, gdy czekają mnie obowiązki, łapie stres i ogarnia mnie lęk. Nie lubię stresu, więc zaczynam unikać tego co mam zrobić. Ja wiem skąd to mam. Domyślam się że wywołał to mój własny ojciec, dość surowy, który zawsze z pełną powagą i groźnie mi powtarzał że "najpierw obowiązki, potem przyjemności". Dorzucając do tego moje negatywne emocje z nim związane, powstał właśnie taki mechanizm w mojej głowie: obowiązek - lęk - ucieczka. Samo słowo "obowiązek" nabiera dla mnie jakiegoś nieprzyjemnego wydźwięku. No ale co mi z tej wiedzy. To jest pętla jak to ujął mark123. Mało tego, już samo planowanie wyjścia z tego, rodzi stres, bo to jak kolejny obowiązek, plus niedowierzanie we własne siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie mam na nic ochoty. Dziś miałam sprzatać, ale sobie przetłumaczyłam, że jeszcze nie jest tak brudno, więc cały dzień przesiedziałam przy komputerze. Okropnie nie lubię swego lenistwa. Nawet psa nauczyłam załatwiać się na matę i nie wychodzę z nim na podwórko. Straszny ze mnie leń. Jak się zmotywować i mieć ochotę???

 

-- 05 mar 2014, 20:53 --

 

Łoooooooooo matko, chyba wszyscy zapracowani?? Nie zagląda tu nikt??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam:

włączcie sobie napisy. Nasze ciało ma wpływ na nasz mózg i nasze zachowania. Jeżeli macie problem z pewnością siebie to wystarczy fejkować swoje zachowanie poprzez postawę ciała, aż stanie się to oczywistością. Coś w tym jest. Przy postawie otwartej mam więcej energii i mniejsze obawy przed porażką, która niekoniecznie musi nadejść, wszystko w naszych rękach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokrastynacja

 

no właśnie, czy to naprawdę choroba, czy jednak obrzydliwe lenistwo?

zadania, które przyniosą szybki efekt co raz to wynajduję sobie nowe,

i tak np już prawie dwa lata zwlekam ze zrobieniem i obroną pracy dyplomowej, najchętniej po pracy przeleżałabym oglądając filmy lub czytając książki, ale by jednak mieć wymówkę, że coś robię i przecież nie mam czasu chodzę na angielski, na fitness, w domu też zawsze jest co robić [zakupy, pranie, sprzątanie], chociaż ostatnio też rzadko chce mi się porządnie posprzątać;

i tak się to kręci - poszłabym jeszcze na jakiś nowy kurs, ale wtedy to już całkiem nie miałabym kiedy robić tego mojego dyplomu - chociaż i tak go nie robię, bo niby nie mam kiedy ... koło zamknięte;

tak strasznie mi się nie chce,

 

ostatnio się przytrułam i 3 dni przeleżałam w łóżku - przychodziłam z pracy i od razu się kładłam,

ach! jaka to była cudowna wymówka by nic nie robić - spać i oglądać tv

 

skąd wziąć siłę i motywację do życia?

czy wystarczy wziąć się w garść i zmusić do działania?

bardzo długo tak funkcjonowałam, ale już kurcze nie mam siły ciągle i ciągle trzymać się w ryzach i każdego dnia brać się w garść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marta84, Dobrze że chociaż pracujesz, ja przez kilka lat nie pracowałem to dopiero porażka, teraz pracuję ale po pracy nie robię nic sensownego internet, jedzenie, spanie, nawet obiady i sprzątanie robi za mnie matka. No ale pracuje 60-70 h tygodniowo także mam wytłumaczenie jakieś choć pewnie marne. I tak sporo robisz angielski i fitness to jednak coś wielu nawet tzw normalnych ludzi poza pracą ogląda tylko tv i komputer i nie mają z tego powodu wyrzutów sumienia.

O żadnych kursach nie myślę choć pewnie by się przydał np na prawo jazdy.

 

Poza tym żyjemy w jakiś chorych czasach ciągle media nam wmawiają że trzeba się rozwijać, mieć hobby, wysokie ambicje i cele, a przecież nie każdy musi iść tą drogą niegdyś( a nawet dziś w tzw prymitywniejszych kulturach) ludziom ( w większości)obce były, są takie myślenie, cieszyli się dniem teraźniejszym i tym co mają, prowadzili proste życie bez wielkich wyzwań i oczekiwań. A dziś zwłaszcza w kręgach wilekomiejskich, klasy średniej i osób do niej aspirujących panuje jakiś paradygmat ciągłego rozwoju, ciągłego bycia zajętym pracą czy hobby pewnie wielu to kręci ale chyba nie każdy musi iść ta droga bo społeczeństwo tego wymaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jeszcze kilka lat temu miałam zapał, wszystko było zaplanowane i zrealizowane. Nie było nawet innej opcji, żeby coś odłożyć na później. Potem coś się zmieniło, nawet nie wiem kiedy. Poczułam jak przyjemnie jest nie zakładać sobie ryz, jak fajnie żyje się tak lajtowo. Nawet nie wiem kiedy to się stało, że to co mam zrobić wciaż przekładam na później. Ne lubię się za to. Okropnie się czuję.

Dobrze, że chociaż pracuję, a tu wszystko jest zorganizowane, wszystko terminowe. Doskonale radzę sobie w pracy, tylko dlaczego w mieszkaniu robię się taka flegmatyczna??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×