Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

Ja na trzezwo to zawsze mam zepspol amotywacyjny, nie palac nawet z rok :). A nawet ten zespol sie poglembia z kazdym dniem trzezwego zycia mi sie mniej chce. A trawa nie jest w niczym maczana, zawsze dziala podobnie, choc palac dzien w dzien to owszem nie klepie juz. Ale i tak to lepsze niz rzeczywistosc, ktora za bardzo mnie przeraza, chyba jestem za delikatny na moje zycie. :) A wy co robicie po trawce? Idziecie spac czy co? Ja sie budze do zycia. Przechodzi to uczucie strachu, wstydu, zlosci, poczucia winy, itp, itd, jestem wolnym Jakubem i cieszy mnie kazda sekunda zycia. Po prostu. Zara ide sie zmluciic a potem malowanie belek drewnianych na plot. Wczoraj skolowalem 20 litrow oleju silnikowego przepalonego. Moze pocwicze brzucha dzisiaj. Na lato musze miec 6 paka. Laski trza dupic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam spore doświadczenie z trawą i po jakimś czasie będąc zjaranym przestajesz się czymkolwiek interesować. Masz tylko ochotę coś zjeść, poleżeć gapiąc się bezsensownie w tv no i co chwilę "podbijać fazę", bo jak zauważyłeś z czasem nie klepie jak powinno. Po prostu ogólny "tumiwisizm" się pojawia i jest to nieuniknione. Mówię to ze swojego doświadczenia, jak i wielu moich znajomych, z którymi już nawet nie idzie się spotkać jak nie mają co jarać. A jak się zjarają to zaraz tylko chcą iść spać. Nie ma mowy o robieniu czegokolwiek poza bezsensownym seiedzeniem i paleniu do oporu. Na szczęście nauczyłem się asertywności i już długo się w to nie bawie. Nie mówię, że nigdy nie zapalę, ale jeśli już to raz na jakiś czas. Dlatego sczerze radzę nie jaraj codziennie. Jak masz depresję to idz do lekarza tak jak ja. Trawą się nie wyleczysz mimo, że nie jest stosunkowo niebezpieczną używką. Jedyne do czego doprowadzisz to brak zaiteresowania czymkolwiek poza zjaraniem się i narastającymi problemi psychicznymi, które jaranie skutecznie do czasu będzie maskować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam ,że trawa jest co najmniej " przyjemna " jeśli robi sie przy niej przerwy abstynencyjne . Palenie codzienne to już nie to , zmuła i lenistwo samo .

Nie wiem jak Ty masz Plusio , ale skoro Ci pomaga ogarnąć życie , nie szkodzi i masz na to kasę , to tylko życzyć powodzenia . ;)

 

A jak się zjarają to zaraz tylko chcą iść spać.

cozicozicozi, potem , po długich latach palenia ( niekoniecznie intensywnych ) również i sen jest po trawie juz nie taki "łatwy " .

Wprawdzie palę raz na ponad miesiąc ( 2 dni pod rząd ), to ażeby zasnąć po zielsku potrzebuję musowo clona . Bez clona ani rusz na samej trawie ze snem .

Faktem jest ,że u mnie trawa ma działanie antydepresyjne ,,, ale ,żeby palić codziennie co to to nie .

Inna sprawa , to to ,że jeżdzę autem . Niechby coś się złego stało -odpukać , to leżę i kwiczę . THC , jako tłuszcz potrafi długo siedzieć w organizmie . Nawet po długim czasie nie paląc jej , testy moga byc pozytywne .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem mnie mocno glowa boli. I rzadne lekarstwa mi nie pomagaja. Leb peka caly dzien. A wlasnie dzis rano sie obudzilem i tak bolala mnie glowa, ze poszedlem sie zrygac,. Wzialem od razu 2 etopiryny i sie polozylem. Ale dalej zdychalem....

Zapalilem lufke i godzine pozniej jaralem nastepna nad jeziorkiem opalajac sie na sloncu.

Przeszedl bol prawie, ze od razu. Jak to mozliwe. To jakas eureka. Od dziecinstwa nie umialem se poradzic z tymi bolami, a bylem u dziesiatek lekarzy. NIby to migrenowe, a niby typu klastrowego, bo po prostu leb peka od rana do wieczora i calkowicie eliminuje z zycia. Da sie jedynie lezec. A tu cyk. 2 buchy z lufki i przeszlo

I co wy na to?

Niby trawka nie leczy? A to, to nie dowod?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od rana do wieczora i calkowicie eliminuje z zycia. Da sie jedynie lezec. A tu cyk. 2 buchy z lufki i przeszlo

I co wy na to?

Niby trawka nie leczy? A to, to nie dowod?

 

uwierz że gdybyś wziął benzo czy sumatryptan efekt byłby ten sam.

uwzględnij działanie synergiczne etopiryny i jarania, to wmacnia efekt.

skoro ból Ci przeszedł to jest to ból napięciowy, więc pomoże Ci każdy, lek lub substancja

która działa uspokajająco na organizm.

jest pełno leków w ten deseń, ale skoro chesz leczyć to jaraniem to spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co powiecie o paleniu ziola wraz z przyjmowaniem SSRI? Bylem dzisiaj u psyhiatry to mi przepisal mozarin, ale ponoc dziala dopiero po 2 miesiacach

 

to ci bzdur nagadał, escitalopram daje pierwsze efekty już po tygodniu, zaś po 3-4 tygodniach daje pełne działanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to czemu by gadal bzdury? cyhyba sie zna. Powiedzial minimum trza czekac 6 tygodni, zeby stwierdzic czy jest poprawa czy nie, ale jak zaznaczyl, na niektorych juz dziala i po 3 tygodniach, ale raczej to lek z tych wolno rozkrecajacych sie

 

A co w polaczeniu z trawa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze szukam jakiegos psychologa od nerwic

Wczoraj bylem u tetapeuty i bal sie, ze mu wpier...............e taki bylem rozwscieczony. Ja mam ladne halo

Ale wlasnie, po trawce zaczynam inaczej myslec o 180 stopni. Calkowicie na odwrot. Znaczy sie tak realistycznie i pozytywnie

Natomiast na trzezwo to zawsze jestem na nie. Wszystko i wszyscy. Wszystko jest do dupy i zle. Takie negatywne myslenie, poje........e calkowicie, a nawet jak nie jest tak zle to ja se sam dopowiem, powymyslam, umiem sam siebie oklamac, ze jest zle. W dodatku panikarz jestem straszny itp. A zajaram wsjo sie zmienia i smieje sie sam z siebie, ze jestem takim poje.......m

Tylko psyhiatra mnie zmartwil. Bo powiedzial mi, ze tego sie raczej nie da zmienic. Ze mam tak ustalone po prostu od malego i to jest cecha mojej osobowosci i tego sie nie da zmienic. Ktos po prostu we wszystkim co go spotyka stara sie dostrzegac poztyw, a ktos negatyw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to co piszesz świadczy o psychicznym uzależnieniu od trawy, mam to samo, ale u mnie to było do czasu, przez parę lat pomagało aż w końcu tylko szkodziło.

póki ci pomaga to se używaj, byle rozsądnie, tylko jest w tym jeden minus, że im dłużej będziesz palić tym trzeźwość będzie coraz bardziej nie do zniesienia,

a sam haj i tolerancja się na tyle wyrobi, że trawa przestanie Ci pomagać, albo będziesz potrzebował coraz więcej.

więc Cię rozumiem i powiem, że miałem identycznie, tylko że ja zaczynałem palić codziennie aż w końcu zaczęło szkodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ja takie myslenie mam od zawsze. Uwierz mi, od malego tak mysle. Nawet wiem chyba tak sfiksowalem. Mialem gdzies 7 lat i przyszedlem do domu , sciagalem buty, a tam wisial wieszak z ubraniami. I on sie urwał. Ja nie mialem z tym nic wspolnego, pech, ale wujek akurat sie napatoczyl i mnie zjebal. I chyba wtedy uwierzylem, ze wisi nade mna jakas klatwa. Potem juz poszlo. Jak sie wywrolcilem gdzies to sam siebie karalem. I tak juz zostalo do dzisiaj. Zawsze najgorszy z najgorszych. No i mam to co mam. 34 lata i dalej zyje jak 7 latek :) Niestety tak juz bedzie. Dobrze o tym wiem.

Wiec ino jaranie przywraca mnie do normalnosci, ale macie racje, jak pale dzien w dzien to mam zwieche zamiast fanu:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

plusio34, oczywiście. Potem będzie już tak, że będziesz potrzebował zapalić żeby się czuć normalnie, żeby "spadło ciśnienie". Do tego dojdzie rozdrażnienie, kłopoty ze snem, zespół amotywacyjny itp. Jak wspominałem, mam znajomych, co palą po kilka lat praktycznie codziennie i bardzo się zmienili przez to. Jeden mój kumpel to ma tak zjebaną pamięć krótkotrwałą przez to, że podczas jednego przykładowo dwugodzinnego spotkania potrafi powtarzać to samo lub pytać o coś po 3-4 razy, "zawiesza się" lub na przykład ktoś go o coś pyta, a on nic nie mówi i potem temat zejdzie na całkiem inny, a on odpowiada dopiero po 10 minutach na tamto pytanie. Wiadomo, że aby doprowadzić do takich zmian trzeba palić dość długo ale jednak. Wszystko jest dla ludzi, wiadomo, ale z umiarem. Natomiast jeśli zacząłeś się leczyć to odstaw jaranie przynajmniej na ten czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To masz fajnego kumpla. Nawiasem mowiac tez mam podobnego typa, zwieszony gosciu jak cholera, albo amfa, albo browary na mase i jaranie. A nie dogadasz sie z nim. On inny swiat, salam alajkum ma w glowie.

Te tabletki dzialaja chyba juz. Deprecha mi schodzi, ale łepetyna troche poboli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam fluoksetyne, paląc jednocześnie. Wszystko było tak samo jak palac bez leków,chyba nie działały więc je odstawiłam... Wiem, to nie leki powinnam odstawić

 

Jeśli mj Ci pomaga na bóle, smutki, zlość , bezsenność to na bank coś jest nie tak. Wiem z własnego doświadczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, znalazlem to forum szukajac odpowiedzi na moje objawy. Od razu powiem, ze nie wiem czy ma to cos wspolnego z marihuana, ale istanieje taka mozliwosc. Z tego co zdolalem sie dowiedziec, wyglada to na nerwice. Otoz od kilku lat mam dziwne objawy, takie jak:

- Ciagle oslabienie - czesto do tego stopnia ze duzo wysilku musze wlozyc w na przyklad zwykle wstanie z krzesla i przejscie kilku metrow.

- Dzwonienie w uszach

- Nadmierne pocenie sie

- Uczucie jakby cisnienie w glowie bylo bardzo duze, bardzo czesto zatyka mi uszy.

- Stany lekowe, niepokoj, zdazalo sie ze byl to przeszywajacy strach, nie przed czyms konkretnym, ale ogolnie. Od jakiegos czasu juz sie to nie zdaza, ostatnim razem okolo rok temu.

- Tiki mimiczne

- Duze problemy z koncentracja i pamiecia krotkotrwala - Jesli ktos mi sie przedstawia ZA KAZDYM RAZEM po kilku sekundach zapominam jego imie. Dodam ze pracuje na recepcji w hotelu i jest to na prawde uciazliwe pytac gosci o nazwisko po 3 razy.

- Od czasu do czasu, raz na rok, czasem czesciej wpadam w gleboka depresje, nie wiadomo czym spowodowana. Tak samo, od okolo roku juz tego nie doswiadczylem.

- Niechec do ludzi - unikam publicznych miejsc jak ognia, tym bardziej interakcji z innymi ludzmi.

Marihuane zaczalem palic w wieku 13 lat. Bylo to wtedy spontaniczne, raz na miesiac powiedzmy. Od okolo 15 roku zyciu pale codziennie (z krotkimi przerwami) Najwiecej zaczalem palic po 19 roku zycia. Od tego momentu pale dziennie 2-3 blanty, dodam ze mam 24 lata. Nie odczuwam uzalezniania. Moge nie palic powiedzmy tydzien lub dwa tygodnie i w ogole o tym nie myslec. Czy jest to zwykla nerwica czy wplyw ganji? Gdzie z tym isc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Palę okazjonalnie. Potrafię nie palić przez 3 miesiące, a potrafię też palić 2 tygodnie dzień w dzień (choć to rzadko). Nigdy jednak nie są to duże ilości. Moim zdaniem znacznie bardziej lightowa używka, niż alkohol, ale też nie dla każdego. Fizycznie to chyba bardziej uzależnia tytoń w skręcie, niż trawka, ale psychicznie to już nie jest tak fajnie. Tzn. łatwo się wyrwać z tego ciągu, ale jak się już pali ten któryś raz z kolei to ma się ochotę kontynuować. W Holandii gdzie mieszkałem i pracowałem poznałem dużo regularnych palaczy (regularnych w sensie kilka razy dziennie, spore ilości) i ciężko było nie zauważyć, że owo regularne palenie ma dosyć słaby wpływ na ich psychikę.

 

Ja lęków nie łapię, raczej jestem zrelaksowany, słucham sobie muzyki, czasem rozjaśnia mi myśli (gdy mam jakieś problemowe sprawy), ale bywa też amotywacyjna - po zapalenie niespecjalnie umiem się skupić na zrobieniu czegokolwiek. Natomiast gdy ktoś ma po tym jakieś fobie, strachy to powinien sobie zdecydowanie darować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemy z koncentracją, pamięcią krótkotrwałą i stanami lękowymi to najlepszy argument, żeby zrobić sobie przerwę. Ale nie na tydzień czy dwa, tylko na rok. I to jest też dobry test na to czy jest się uzależnionym. A jak problemy pozostaną to najlepiej iść do psychiatry i na psychoterapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakies poltora roku temu zrobilem pol roku przerwy ale wtedy bylo jeszcze gorzej. Moze nie byl to najlepszy okres bo akurat przeprowadzilem sie do nowego miasta, nowa praca. Wpadlem w mega depresje i stany lekowe i wewnetrzny niepokoj tez byly silne. Pomogla mi chyba zmiana pracy na mniej stresujaca ale wrocilem tez do palenia. Dziala na mnie uspokajajaco jak nic innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No trzeba po prostu znać siebie. Ja wiem, że codzienne palenie nie byłoby dla mnie dobre dlatego chcę, czy nie robię sobie przerwy i wtedy jest fajnie, jak się po tej przerwie do zioła wraca. Zresztą nie upalam się mocno, jeden średni skręt starcza mi z reguły na 3-4 dni. Czyściochy z lufy już nie palę, jakoś mi ostatnio nie podchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×