Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

  obłąkany napisał(a):
Od dawna jestem sam. Jednak nie potrafię odnaleźć się w świecie. czasami mam wrażenie że jestem tak brzydki i głupi że nawet rozwódka mnie nie zechce.

 

Co Ty rozwódki mają gigantyczne wymagania również :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadziłem sie do Poznania, poznałem kobiete - boże najdrozszy - uwierzcie mi na słowo ze z nikim nie dogadywałem sie tak jak z nią, wyznała miłość - pierwszy raz w zyciu uwierzyłem ze ktoś mnie kocha takiego jakim jestem .. Trzy najpiekniejsze miesiące mojego życia, aż wkoncu rzuciła mnie za pomocą smsa .. niby dawałem rade jakos bez niej - ale cholernie boje sie że tym razem moje mysli samobójcze dojdą do głosu i to jest chyba najgorsze w tym wszystkim .. jestem kurewsko samotny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  koszykova napisał(a):

U mnie jak? A no tak że nie mam znajomych, kolegów. Jestem samotnikiem, nie potrafię spędzać z ludźmi czasu , szybko się denerwuje - nie interesuje mnie kto z kim o czym. Czasem potrzebuje z kimś wymienić ciekawe informacje. Nie ma z kim, nie ma ludzi którzy się potrafią zaangażować i docenić moje towarzystwo

 

  carlosbueno napisał(a):
Mnie samotność męczy równie mocno jak dłuższe przebywanie z ludźmi. Jestem sam, chciałbym towarzystwa a po paru godzinach towarzystwa mam jego zwykle dosyć i chcę być znowu sam.

 

Mam podobnie :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  koszykova napisał(a):
A może towarzystwo na dłuższą metę meczy bo to nie są ludzie z którymi sie dogadujemy i miło spędzamy czas, tylko ludzie których jesteśmy w stanie tolerować.

Chciałabym poznać kogoś kto by był dla mnie taką pokrewna dusza

 

Szkoda, że jesteś z tak daleka, bo chętnie bym Ciebie poznał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomasz_xyz, dziękuję. Myślę, ze odległość nie ma wielkiego znaczenia. Skoro człowiek może się czuc samotny bedac wśród ludzi, to... Tutaj może byc odwrotnie.

Jakiś czas temu przebywalam z ludźmi tylko online. Nie było to takie zle. Co mi z "przyjaciół" których mam pod reka a którzy mają gdzieś mój los? Bo mówię o czymś więcej niż tylko wspólnej gadce przy herbatce. Herbatę wole pić sama - taniej bo dzielić się nie musze i sluchac jak ktoś wydaje z siebie odgłosy picia.

 

Don Kamillo, jeśli z dnia na dzień odchodzi Ale nie umarla, to po prostu znaczy ze za baduzo idealizowales ta osobę i ta relację. Przykro mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, jak jest z samotnością, kiedy chorujesz na depresję. Jak ja. Unikam bliższych kontaktów, bo boję się rozczarowań, braku zrozumienia. I mam świadomość, że mogę być męcząca dla innych. Od lat nie umiem się śmiać, cieszyć z czegokolwiek. I widzę, że inni nie próbują być ze mną w bliższych relacjach, bo nie wiedzą jak się zachować. Koło zamknięte. Wynik? Jestem samotna, choć na świecie są miliardy ludzi. Czasami chciałabym umrzeć, ale nie mogę. Jeszcze nie. Muszę wychować córkę. Teraz udaję zatem, że nikogo nie potrzebuję. A to jest piekło, dużo gorsze od tego,którym nas straszy Kościół. Ale jest przecież już słynne powiedzenie " Taki mamy... " (a tu możesz wpisać, co Ci akurat na sercu leży...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy w moim wieku mają już po setki znajomych, a ja nie mam nikogo, po prostu nikogo, nikogo nie interesuje. Jest mi tak smutno, każdy mnie odrzuca, a ja nic nikomu nie zrobiłam. Jestem sama i nigdy nie będę mieć przyjaciół. To chyba ze względu na mój wygląd, albo dziwne dla nich zachowanie. To tak rani. Zazdroszczę wam przyjaciół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się nie spotykam z żadnymi znajomymi, mam tylko trochę internetowych "przyjaciół".... Zawsze mi się wszelkie kontakty urywały po jakimś czasie, ludzie często i łatwo nagle "ot tak" zrywają ze mną kontakt, widocznie jestem fatalny z utrzymywaniu znajomości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się pod topic jako kolejna samotna osoba. Praktycznie nie mam znajomych. Mam nierzadko wrażenie, że ludzie się do mnie odzywają głównie wtedy, gdy mają do mnie jakiś interes. To jest przykre. A ja marzę o tym, żeby ktoś mi napisał esemesa z prostym i banalnym pytaniem: "Co słychać"? Chciałabym, żeby ludzie czuli się dobrze w moim towarzystwie, żeby nie spoglądali się nerwowo na zegarek, żeby nie kończyli ze mną spotkania tłumacząc się jakimś banalnym powodem. Inna kwestią jest to, że ja z kolei czuje się źle w towarzystwie innych osób. Chcę być bardziej wyluzowana i spontaniczna, mniej zalękniona. Nie chcę przejmować się, gdy pojawia się niezręczna cisza. Nie chcę myśleć o sobie w ten sposób: "ale Ty jesteś głupia, nudna itp."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  obłąkany napisał(a):
Może i użalam się nad własną osobą, ale z obserwacji wiem że zostanę sam na zawsze. Nie ma drugiej osoby na świecie której bym pasował.

 

To takie prawdziwe, że aż zabawne, ta chwila, w której po poznaniu ogroma ludzi spod naprawdę wielu gwiazd uświadamiasz sobie, że prawdziwego zrozumienia ani uczucia, które mogłoby ignorować twoje wady nie doznasz NIGDY, że zawsze będziesz sam, więc lepiej jest ignorować wszystkich innych i porzucić nadzieję. To jest tak przytłaczające, że we mnie wywołuje już tylko pusty uśmiech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem sama na tym swiecie, nikogo nie obchodzi moje istnienie, przypuszczam, ze nawet ten post kazdy zignoruje. nawet go nie przeczyta. nie ma wiekszej samotnosci niz ta ktora przezywam aktualnie. czasem chcialabym zeby pewni ludzie czytali w moich myslach. zeby wiedzieli ze potrzebuje ich. ich obecnosci, czasami potrzeby wysluchania, przytulenia sie... eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  zalezna napisał(a):
jestem sama na tym swiecie, nikogo nie obchodzi moje istnienie, przypuszczam, ze nawet ten post kazdy zignoruje. nawet go nie przeczyta. nie ma wiekszej samotnosci niz ta ktora przezywam aktualnie. czasem chcialabym zeby pewni ludzie czytali w moich myslach. zeby wiedzieli ze potrzebuje ich. ich obecnosci, czasami potrzeby wysluchania, przytulenia sie... eh
ja przeczytałem ale chyba nie bardzo Ci mogę pomóc choć sam samotny jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Bertha napisał(a):
Podpinam się pod topic jako kolejna samotna osoba. Praktycznie nie mam znajomych. Mam nierzadko wrażenie, że ludzie się do mnie odzywają głównie wtedy, gdy mają do mnie jakiś interes. To jest przykre. A ja marzę o tym, żeby ktoś mi napisał esemesa z prostym i banalnym pytaniem: "Co słychać"? Chciałabym, żeby ludzie czuli się dobrze w moim towarzystwie, żeby nie spoglądali się nerwowo na zegarek, żeby nie kończyli ze mną spotkania tłumacząc się jakimś banalnym powodem. Inna kwestią jest to, że ja z kolei czuje się źle w towarzystwie innych osób. Chcę być bardziej wyluzowana i spontaniczna, mniej zalękniona. Nie chcę przejmować się, gdy pojawia się niezręczna cisza. Nie chcę myśleć o sobie w ten sposób: "ale Ty jesteś głupia, nudna itp."

Mam podobnie z tym że u mnie takie rzeczy są już niemal pewne. Kiedy ktoś się do mnie odzywa z reguły 1 pytanie jakie pada to czego potrzebujesz? Szkoda tylko że potem zostaję tylko ja i gdyby nie takie fora to już w ogóle nie miałbym się do kogo odezwać. A co do reszty to mam już jakąś psychoterapię grupową ale jak na razie nie widzę różnicy między przeszłością i przyszłością :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  TruchłoBoga napisał(a):
  obłąkany napisał(a):
Może i użalam się nad własną osobą, ale z obserwacji wiem że zostanę sam na zawsze. Nie ma drugiej osoby na świecie której bym pasował.

 

To takie prawdziwe, że aż zabawne, ta chwila, w której po poznaniu ogroma ludzi spod naprawdę wielu gwiazd uświadamiasz sobie, że prawdziwego zrozumienia ani uczucia, które mogłoby ignorować twoje wady nie doznasz NIGDY, że zawsze będziesz sam, więc lepiej jest ignorować wszystkich innych i porzucić nadzieję. To jest tak przytłaczające, że we mnie wywołuje już tylko pusty uśmiech.

 

 

Też się bardzo z tym zgadzam, to takie przytłaczające...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×