Skocz do zawartości
Nerwica.com

Don Kamillo

Użytkownik
  • Postów

    551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Don Kamillo

  1. Remisja po 6 tygodniach na hematologii, kilka dni w domu. Kocham życie, bo po tym gdy musiałem o nie rozpaczliwie walczyć na intensywnej terapii chyba coś mi sie poprzestawiało na lepsze.
  2. Nie próbuj się nikomu zwierzać, bo jeszcze Cię "przewrócą" i "kopać będą lezącego" To czy masz depresje, i czy jesteś w stanie sobie z tym poradzić to Twoja sprawa a nie Twojego pracodawcy, nigdy nie warto chodzić na skróty, by później nie zostać wytkniętym palcem przez innych "normalnych". Też chodziłem do szkoły klasa maturalna chcieli mi fory dawać, a ja im powiedziałem nie (tam sie dowiedzieli akurat bo tak wyszło) teraz pracuje już drugi rok i nikt nic nie wie, a ja tylko zakładam maski i je zrzucam. Teraz doszło do tego coś gorszego ale to juz nie wazne, depresja to przy tym pikuś.
  3. Długi weekend i zimne piwo które zmroziło się gdy byłem w pracy :) takie prozaiczne rzeczy a tak cieszą :)
  4. Jutro zjazd do bazy pobudka 4:40 i wypad, ekhm mój entuzjazm już opadł ale trudno
  5. Nauczyłem się panować nad swoim wyimaginowanym strachem sam.
  6. urlop od jutra 3 dni wcześniej niz myślałem, czas na spokój.
  7. Wypłata, kochane pieniążki. Trzeba to opić, bo troche godzin w tej pracy spędziłem :) Zycie ma sens.
  8. Już drugi rok leci ( od 1.10.16) jak poprzestałem stosowania tego (ostatnim lekiem była fluoksetyna), jest lepiej :)
  9. Poniekąd wyzdrowiałem.. lecę bez "prochów" i to już prawie rok... Nauczyłem się panować nad strachem.. to chyba najwazniejsze..
  10. Zrobiłem w robocie co miałem zrobić i weekend :)
  11. Świetny lek. Szkoda, że tak uzależnia i niszczy człowieka - przez to przestałem to brać, chcąc swoje życie trzymać w ryzach. Nie da tego Mianseryna, Mirtapizina (? sam nie wiem jak to się piszę) czy trazodon - nie ma snu, zolpidem pięknie zrywa film, ale na dłuższą mete nie warto.. warto się jednak pomęczyć z bezsennością. Mniejsze zło.
  12. Już ponad 8 miesięcy bez proszków ostatnim lekiem była właśnie ta piguła szczęscia fluo :) Z dnia na dzien rzuciłem to. Bynajmniej nie musiałem się męczyć jak z Esci czy Paro i wracać do tego po tygodniu. Życie nie jest piękne, ale tragiczne też nie, anhedonia pozostała, lęki też, ale da się z tym żyć :) Jakoś to leci, praca najlepszym antydepresantem. Powodzenia wszystkim :)
  13. Robota :) Jeden z lepszych leków na depresje, byleby tylko wyciągnąć się do stanu w którym można pracować, a potem jechać aż się padnie
  14. Robota jest, kasa jest, pasja jest, wszystko jest a kur... chęci do życia żadnych. Gdyby nie ta robota, pewnie byłbym w podobnym stanie, bo to chociaż coś co zmusza mnie do tego żeby otworzyć rano oczy wstać i pojechać, zrobić co zrobić, a potem to już niechaj się dzieje. Fluo nie wiem nawet czy mi pomogła, ale wiem że pomogła mi przynajmniej bezboleśnie z dnia na dzień zejść z Escitilopramu. (Przerzuciłem się na fluo, a potem skończyłem z dnia na dzień - tak pewnie bym się męczył jak na zejściu z paro)
  15. Wytrzymałem bez tego już pół roku (SSRI, nasenne, alpra miesiąc około. przez ostatnie 3 miechy to z 2 razy się skusiłem) , ale powoli raczej rozpadam się na kawałki, ahedonia wiadomo, brak chęci do niczego, depresja znów się upomina o moje względy. Dętka po robocie, w robocie się trzymam jakoś, ale po robocie koniec mocy, zaczyna się niemoc, trzeba dotrwać do ciepłych dni może coś się zmieni, w co już nie wierzę, ale jakoś się trzymam bo co mi zostało. Nie chcę do tego wracać, mam nadzieję, że nie będę musiał. "idź bo co ci zostało, czuj jeśli to jeszcze potrafisz" Wytrwałości wszystkim zyczę, bo wiem jak to przygniata.
  16. Miałem podobnie przez pierwszy tydzień po odstawieniu, nagły skok libida, teraz po 5 miesiącach nie brania niczego wszystko wróciło do normy, prócz sfery emocjonalnej.
  17. Zadam to pytanie w tym temacie bo to aktualnie (neuroleptyki) najbardziej pomagają ale nie za bardzo. Skonczyłem z SSRI i nasennymi 5 miesięcy temu, życie troche nabrało barw wiadomo, daje rady, nie ciągnie mnie do tego ale mam jeden poważny problem - trzęsące się ręce. Jak temu zaradzić, chociaż doraźnie w czasie egzaminów ? Mam taki zawód, ze trzesące ręce powaznie utrudniają mi prace, i każdy egzamin to jest masakryczna męczarnia, Xanax średnio pomaga, nie potrzebuję tego na codzień, tylko w sytuacjach stresowych.
  18. Też się cieszę, jedynie co zostało mi do uregulowania to sprawy uczuciowe, bo jednak tutaj trzeba trochę czasu by wszystko wróciło na właściwe tory. Ciesze się, że nie muszę już codziennie znieczulać się by przezyć każdy kolejny dzień. Czasem doskwiera ta nerwica. Ale naszczęscie jestem w stanie w miare normalnie funkcjonować, i cieszyć się każdym kolejnym dniem.
  19. Dokładnie tak. Chyba za dużo teog było, i powinienem zrezygnować po Escitilopramie, ale nie miałem wtedy odwagi. Fuloksetyna pobudzała na tyle by spędzać noce bezsennie, Tradzon zamulał tak, by iść przez życie na kolanach. Teraz tylko doraźnie neruol SR, i starcza.
  20. Udało się już wytrzymać ponad 3 miesiące :) (nie mam zamiaru do tego wracać jeśli życie mnie nie zmusi) bez większych problemów. Jedynie lekkie trzęsienie się rąk jest wkurzające w moim zawodzie. Dobrze poczuć się chociaż w połowie tak jak kiedyś. 3 miesiące to już jakiś wyznacznik. Sen spokojny, codzienność nie jest kolorowa jak kiedyś, ale już nie przytłacza. Wszystkim życze powodzenia, i mam nadzieje ze uda się wytrwać dłuższy czas.
  21. Przeszłość. A tak poza tym dzięki za pouczenie o literówce, po tylu miesiącach w końcu ktoś dał mi o tym znać
  22. Ja Tobie też życzę powodzenia. Mnie zniszczyła samotność, potem pewna osoba, potem depresja, nerwica, leki antydepresyjne, i samotność - dziwny roller coaster. Dziś wiem, że to był wielki błąd. Ale w życiu zawodowym mi się układa, niestety nerwica daje mi mocno wpierdol przez to że trzęsą mi się ręce.. Xanaxik albo Neurol SR ale ile można.. bezsensu. Na dzien dzisiejszy doskwiera mi własnie to zmęczenie uporczywe.
  23. Zobaczymy, jeśli chodzi o lęki natręctwa to jest OK, depresja też "minęła" (celowo jej nie podpuszczam ) w pracy się układa, w życiu jeszcze troche minie zanim sie wszystko ułoży, tylko czekam aż to przeminię, ale koło poniedziałku pójde do lekarza żeby zrobić jakieś badania, czy nie mam krwi zniszczonej, albo braku jakiś witamin.
×