Skocz do zawartości
Nerwica.com

Don Kamillo

Użytkownik
  • Postów

    551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Don Kamillo

  1. Brał ktoś może 40mg i podzieli się odczuciami ? Ostatnie dni znów cięzko, a było już nawet lepiej.
  2. Ciekawe pytanie. Ja też fluo, ale 30mg i też mam zgage że ja pier.. omeprazol nie pomaga, no i w sumie ciekaw jestem również, czy to też nie jeden ze skutków ubocznych.
  3. Raczej nie, bo też brałem 7 miechów Omeprazol na zołądek, ale odstawiłem bo nic nie pomagał, a zawsze jeden proch mniej. Po zmniejszeniu dawki do 50mg przestało mi odwalać i stałem się jakoś mniej senny przez dzień.
  4. feniksx, normalka. Fajnie jest jak te ralistyczne sny są fajne i kolorowe, a gorzej gdy sa koszmary a człowiek się wybudzić nie potrafi Wydaję mi się że to po Tradzonie.
  5. Ciągła senność, brak siły i motywacji - jedynie w pracy, brak jakichkolwiek uczuć i rózne wahania nastrojów od złego do najgorszego 13 miesiąc na SSRI zastanawiam się nad podwyższeniem dawki na 40mg czy to ma sens ? Nie brałem 3 dni tradzonu i dalej jestem jak trup, bez chęci do życia, jedyne co mnie motywuje to fakt ze bede mogl za 20 dni sobie zrobić zawieszenie w samochodzie, jedyne pocieszenie bo zostałem sam jak palec a i jeszcze 24 dzień bez neuroleptyków daję radę, chociaż jest cięzko. Niby pomogła mi fluoksetyna ale fizycznie czuję się martwy, jestem osłabiony, wszystko mnie boli co znów potęguje depresje. ja pierdol..
  6. Dziś na sucho lecę z dniem i troche sie unormowało zima, tak zrobię bo jeszcze do świata sztywnych mi się nie śpieszy
  7. Doszedłem do wniosku po moim samopoczuciu że przy braniu fluo, przegiąłem z tradzonem na sen, i chyba przez to chodze splątany, osłabiony i bez życia, czas to troche zniwelować żeby nie dostać z-s. Daleki jestem od hipochondrii niemniej jednak wolę nie przeginać, żeby się to źle nie skończyło dla mnie bo już dość problemów mam na głowie
  8. Ja sam nie wiem co robić już, bo prawdopodobnie po Tradzonie śpie całą noc, ale i cały dzień ale w półśnie. Strasznie jestem zamulony co zaczyna mnie dołować, bo pracuję, a tu nawet ED nie daje rady.. -- 16 sie 2015, 13:51 -- Co ja mam z tym zrobić ? Nie stać mnie żeby co chwile latać do psychiatry prywatnie, a sen bez tabletek jest praktycznie niemożliwy.. od tygodnia czuję się taki słaby, że po prostu brak mi siły totalnie. Zostało mi troche Nasenu i Deprexoletu ale oba te srodki nie satysfakcjonują mnie. Na tritiko na niższych dawkach od 75mg nie zasypiam, a na wyższych jestem zombi. Kiedy musiałbym wziąć tabletke zeby do rana sie zmetabolizowała ? Bo to chyba niemozliwe żeby metabolizowała się przez całą noc i dzień.. do tego zestawu mam jeszcze 30mg fluoksetyny, benzo nie brałem już 3 tygodnie i mam zamiar nie brać go tak długo jak będzie to możliwe
  9. Ja trochę żałuje, ale ponad 1,5 roku temu nie miałem innego wyjścia. Bez leków albo skonczyłbym na drzewie albo na oddziale zamkniętym w wieku 19 lat. Co nie zmienia faktu, że te leki niszczą człowieka, emocje których mi brak, to chyba najgorsze.
  10. Skoro bierzesz 3 dni to ta dawka jest odpowiednia, nie ma co przesadzać.. Musisz być cierpliwy, od razu to nie działa. A co do mnie to tragedia.. niby lepiej sie czuje psychicznie ale fizycznie zaczynam kuleć mocno, nie mówie już nawet o senności przez dzień.. no nie ma bata 8h spania i ani minuty więcej (powinno wystarczyć) idę na 2 zmiane i zaczynam umierać.. Juz sam nie wiem czy to Tradzon czy fluoksetyna, ale jakos to przemecze.
  11. Dawidoff, generalnie chcę już o tym zapomnieć i nie rozdrapywać blizn, już w sumie mi się udało, połozyłem wszystko na szale wtedy i zostałem zniszczony, ale nie pokonany. co najważniejsze dziś podnoszę się z nizin. Życie w ciągłym stresie, napięciu lęku, dało mi ostro wpier.. Nie było zbyt wiele pozytywnych cech, niestety. To tak ogólnikowo, bo ta historia miała nawet fajny prolog, ale bardzo smutny epilog.
  12. refren, nie chcę jej wykańczać a pomóc, bo wiem, jakie to jest dołujące. Może i błędnie to utożsamiam, ale sam miałem poważne problemy z głosami w głowie ( jeśli chodzi o NN). Chciałem tylko dać do zrozumienia że na dłuższą mete nie warto się tym przejmować, chociaż wiem jak cięzko z tym wszystkim żyć. Człowiek się zastanawia, a może jednak, a może jednak coś ze mną nie tak, może to prawda... haha. Słyszałem to samo od swojej byłej. A i jeszcze ze mnie kocha ponad zycie i jak nie ja to klasztor to chyba jakaś utarta śpiewka.. Dziś juz mnie takie teksty nie ruszają. A. Zrobiłbym to samo, ale człowiek na błędach się uczy. Kochała mnie ponad życie, i chciała isc do klasztoru po czym 2tyg po rozstaniu poszła w tango z innym
  13. Natręctwa dotyczyły mojej byłej, i przez jej opowiesci w mojej głowie wykreował się pewien "zły" który obiektywnie ją ocenił na podstawie jej słów które tak bardzo mnie zraniły, które pokazały jakim była, i zresztą jest człowiekiem. Na poczatku z tym walczyłem jak głupi nabawiłem sie depresji takiej, że z łozka stanąć nie potrafiłem. A potem przeniosło sie to juz na rózne materie zycia i moja psychika legła w gruzach. Potem z nia zerwałem, i sie okazało, ze wszystko z czym walczyłem było gorzką prawdą ale.. Ale oczywiście nie myśl że w Twoim przypadku musi być tak samo, zwłaszcza odnośnie zakonu Morał z tego krótki i bardzo prosty, ze zawsze nalezy palić za sobą mosty. Nie walczyć ze sobą w środku, bo pogarsza się swoją sytuacje, a myśl to jeszcze nie czyn. Ale da się to przemóc. Skonczyłem szkołę z dobrym wynikiem nawet, zdałem maturę, i od razu miałem zapewnioną pracę w swoim zawodzie w której teraz się realizuję ( sam o nnia zawalczyłem już rok temu). Tylko trzeba chcieć. Dalej jest czasem lipnie, ale nauczyłem się z tym żyć.
  14. Lek mi zdecydowanie pomaga, to chyba te przysłowie do 3x sztuka. Niestety nerwobóle całego ciała dają mi popalić, ale staram się wyłączyć i normalnie pracować, niestety po pracy nic mi sie juz nie chce gdy na dworze 35C Na razie jestem na fluo niecałe 2 miesiące, od tygodnia na 30mg
  15. Don Kamillo

    Samotność

    Najgorsze jest to gdy osoba przy której czujesz się wyjątkowy z dnia na dzień odchodzi, zrywa kontakt.. Bolesne i dołujące, ale trzeba żyć.
  16. Staraj się olewać te natręctwa, przepuszczać przez siebie, wiem że jest ciężko jak dochodzą do tego objawy somatyczne takie jak ból brzucha czy serca, (nie pisze tego z opowiesci czy czytanek z googli tylko niestety z własnego bolesnego doświadczenia). Ja walczyłem ze sobą przez 9 miesięcy a potem okazało się że bte natręctwa to była racja( oczywiscie nie generalizuje, w Twoim przypadku to nie musi być racja) , ale przy okazji posypała mi się cała psychika.. Czy warto walczyć z tymi myślami - myśle że nie. Do teraz mam problemy z tą fabryka idiotycznych myśli, ale naszczęscie fluoksetyna mi pomaga. To się da nagiąć silną wolą, ale każda myśl musi zostać przepracowana i trwa to bardzo długo. Masz 19 lat nie marnuj sobie życia na pierdoły. W mysl tego, ze myśl jest tylko myślą i nie trzeba bić przed nią pokłonów :) A skoro czegoś nie chcesz świadomie, to przy odrobinie wysiłku ( czasem całkiem spory) podświadomosc Ci odpusci, ale nie wiem czy obędzie się bez farmakologii. Ja mam problem już 16 miesięcy :) tez głównie nerwica natrectw myslowych z bolami zoładka i serca, do tego lęki, i lekka depresja mi została, ale funkcjonuje całkiem normalnie tylko szkoda, ze sam jak palec. Enjoy !
  17. Na następne 2 miesiące plan to robić hajs. Pracować ile wlezie, zachomikować odpowiednią kwotę na koncie i zacząć projekt "SejoTurbo". W koncu przy tym odzyskać jakiś sens egzystencji tutaj. Jeszcze wyleczyć bym się chciał w końcu, ale te marzenia jak fale opływają gdzieś w dal
  18. Zgaga i refluksy z żołądka
  19. Wkurza mnie to, że czuję się jak gówno. Boli mnie brzuch, głowa, serce. Bolą mnie mięsnie, kręgosłup, jestem senny. Nie czuję już nic oprócz bólu jeśli chodzi o emocje. Zwycięstwa nie cieszą, a porażki nie bolą. Zostałem sam jak palec, i nie wiem jak to zmienić, jak wrócić do życia, jak nawiązać jakiś kontakt, ciągle próbuje, i ciągle odchodzą a ja nie wiem czemu. Jebie mnie to, nie przejmuje się tym, ale sam nie wiem jak pokierować tym życiem tak, żeby przyszłość była kolorowa, chociaż trochę. Ciągle tylko praca dom, praca, dom i to wszystko.. Pogoda jest mega zje.. a ja sobie tkwie, a depresja jest pętlą spod której nie umiem uciec. Samotność jest przewalona, ale nie wiem czy jeszcze będę potrafił pokochać którąś, z obawy że mnie skrzywdzi, i znów będe czuł się jak nic nie warte zero. Dostałem dziś hajs, niby powinienem sie cieszyć, ale to trwało z 30 minut, teraz znów dogorywam w beznadziei. Niby udało mi się tak wiele przegnać z mojego umysłu, tyle przejść, i zdobyć, matura, szkoła, praca... a mimo tego bycie samemu jest beznadziejnie smutne. Juz myslalem ostatnio że znalazłem tą z którą będę mógł chociaż porozmawiać zapryjaźnić się , ale też przestała się odzywać, nie wiem czemu, może przez to że rzadko mówie rzeczy które chcą usłyszeć.. Gdy już późno mówie sobie trudno..
  20. Błądzisz, ale pewnie kiedyś się przekonasz, że nie ma ludzi niezastąpionych w tej materii.. Otwórz oczy na świat, a zobaczysz wiele więcej niż tylko ją, w happy story, która będzie tylko wymysłem wyobraźni. Odpuść bo ewidentnie Cię zlewa. Ale zrobisz jak chcesz, Twoje życie i Twoje zdrowie, na pewno nie jest warta tego by się wsadzać w depresje jeszcze głębiej.
  21. Odpuść człowieku bo się w jakieś obsesje wpędzisz i konsekwencje będą poważniejsze Też ostatnio byłem na weselu, i było fajnie, a teraz kontakt z niewiadomych mi przyczyn się urwał - życie. Nie przejmuje się tym, tylko idę dalej, bo tak jest najłatwiej. Nie ona jedyna chodzi po tej planecie
  22. Teraz jakoś przymulenie przeszło. Biorę czasem 75mg a czasem 50mg, i poranki, jak i czas w pracy jest OK. Do tego 30mg fluoksetyny, i od kiedy zmieniłem lek z Escitilu na Seronil czuję się 2 razy lepiej choć to jeszcze nie to co bym chciał. Ważne że jest postęp Zamulenie mi nie przeszkadzałoby gdyby nie fakt, że jestem na takim stanowisku na którym chwila nieuwagi może się skonczyć bardzo źle, naszczęscie potrafię się skupić, i nie mam problemów :)
×