Skocz do zawartości
Nerwica.com

Don Kamillo

Użytkownik
  • Postów

    551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Don Kamillo

  1. Witam wszystkich w nowym już trzecim wątku :) Dostałem zamiast Esci Seronil, zamiast deprexoletu Triccto CR, i Neurol SR. Myślę, że w koncu mój mozg zbastuje z tymi durnymi myślami. Pozdrawiam
  2. Musi się zmienić, z tym że dopiero jak to odstawię, niestety to nie będzie łatwe.. Cóż ja nie mam jakiegoś ciśnienia na te sprawy, jak na razie wybrałem ratowanie życia, przezyłem co swoje na razie mi wystarczy.. Pewnie za dużo już tych prochów, niestety ciągle siedze w domu, bo ciągle mnie wszystko napier.. i niestety. Nie ma na razie szans. Niebawem idę na wesele z kolezanką, więc poczuję się w końcu jak normalny człowiek, a nie jak "pojmane zwierze w sidłach" - depresji.
  3. Cóż pozostało mi tylko pozazdrościć Twojej sytuacji, bo mi bliżej do anchedonii niż miłości. Proszki wypłukały ze mnie emocje, te dobre i złe, zdolność odczuwania przyjemności, zdolność do cieszenia się z czegokolwiek, mam wszystko w dupie, libido po roku brania SSRI też spadło mimo młodego wieku, ale jedyny plus tych leków że jakoś się trzymam, chociaż co to za życie. Kiedyś było inaczej, jeszcze pół roku temu było w miare OK, teraz mam już wszystko w dupie Powinno się poprawić po odstawieniu, ale kiedy to jeszcze nie wiem :) Zwykła hipotermia po tych prochach, niby jestem, ale mnie nie ma, niby udaję ze wszystko jest okej, ale w głębi nie jestem szczęśliwy, chciałbym z tym skończyć, ale to jeszcze nie koniec walki o odzyskanie dawnego życia.
  4. ja pamiętam że trwało to koło tygodnia, i stan w jakim byłem - cięzko to opisać dziwne samopoczucie. Dziś serce mnie boli, wziąłem sobie alpre ale dalej boli, nie wiem może to przez ten egzamin jutrzejszy, napisać co napisac i do widzenia
  5. Godzę się, bo jeśli miałbym się nie godzić, to wiem, że depresja by mnie dojechała. Tak miało być, i trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Nadzieja jest cierpliwa dopóki się nią zyje. Kiedyś się nie godziłem, i wstrząsały mną konwulsję, ale odpuściłem walkę z samym sobą, i udało mi się połowicznie przeforsować tę ściane przede mną. Wiadomo, że nie jest lekko, ale trudno. Wiele mnie to nauczyło, stałem się bardziej odpornym na życie człowiekiem, i chyba lepszym, ale tylko dla tych którzy na to zasługują. "Kiedyś traktowałem ludzi dobrze, teraz ze wzajemnością" chyba najlepsza puenta, pasująca do tej przemiany.
  6. Też się nad tym często zastanawiam, i dochodze do wniosku, że miłość po psychotropach raczej nie istnieje, w tym wszystkim trwać to za mało. A czy pomaga ? Nie wiem, pewnie gdyby trafić na tą jedyną, to pewnie pomogłaby. Gorzej jak się trafi źle, i można popłynąć na tym na dobre.. Ja postanowiłem sobie, że dopóki nie skończe w większej mierze z prochami, to nie pcham się nawet w uczucie, bo ja w zasadzie oprócz bólu fizycznego nic nie czuję
  7. Dam znać koło wtorku, myślę, że w końcu dojdziemy do jakiś konkretów w leczeniu, bo czasem człowiek ma wrażenie, że nie jest w stanie dalej wytrzymywac, naszczęście przechodzi. Niemniej jednak nie mam takich problemów żeby ciągle się z tym ścierać, bez chwili wytchnienia (szczerze to może jeden dwa dni na miesiąc gdzie czuję się względnie dobrze - tylko to trochę za mało) . Tobie równiez życzę powodzenia i żeby w końcu zaskoczyło.
  8. Sam nie wiem, albo ja jestem jakiś odporny, albo lek jest nietrafiony, ale dla mnie to porażka. Może teraz się coś w końcu ruszy, bo brak mi sił na wegetacje w najlepszych latach życia, które ma się tylko jedno. Czekam ciągle na jakieś trwałe efekty, coś co\ przydarzy mi się więcej niż jeden dzień, coś co będzie trwałe, a nie będzie tylko impulsem. Na uboki nie narzekam, bo przyzwyczaiłem się do ciągłego bólu, żołądka, głowy, skoków ciśnienia, kłucia w klacie, zimnych potów i jeszcze mogę tak nawijać, nawijać, tylko szkoda że nic się nie zmienia
  9. Po zwiększeniu dawki 90% lęków i napięcia zniknęło. Trzymam się, też dzięki temu, że dostałem zaproszenie od koleżanki na wspolne tańcowanie na weselu, wiadomo na trzeźwo, jedynie Xanax wezmę sobie w razie Wu. Nie piję na wyjazdach, ogólem też nie, czasem. Bo wiem, że może się to źle skonczyć, bo ile takich wycieczek w piwko, tyle reakcji organizmu, raz jest fajnie raz jest dramat, dlatego wolę bawić się na trzeźwo czego nauczyłem się przez ostatni rok.. Cały czas co dłubie w autku i to mnie trzyma, bo gdyby nie to , to ciągle bym leżał w łózku. Przez ostatnie 6 miesięcy praktycznie wcale nie wychodziłem z domu, jedynie do szkoły, a teraz to tylko schodze do garażu, albo jade z mamą na zakupy.. natręctwa skutecznie rujnują mi życie towarzyskie jak i życie, po roku na SSRI wszystko mi obojętne, jedynie cieszę się, ze mimo tego, że wie co ze mną, podała mi pomocną dłoń, której od dawna nie podał mi nikt.. To cieszy. We wtorek mam nadzieję, że zmieni mi lek, na jakiś inny i w końcu trafiony, bo nie mam siły już tak żyć, i brać tego z przyzwyczajenia bo już 6 miesięcy mija na Esci, i to prawie 6 miesięcy siedzenia w domu, więc raczej widać jakie są efekty..Mam 20 lat i mam ambicje, ale.. Cóż lekko podchodzi to pod anhedonie już, mam swój dół. Niemniej jednak po zejściu z 20 do 5mg po 3 dniach przypomniałem sobie jak się czułem rok temu, więc paro mnie wyciągnęło z tego gnoju, ale o skutkach ubocznych nie chcę nawet pisać, bo każdy wie.. Każdy zna to nadto. Gdyby nie cel który obrałem sobie w najgorszym momencie mojego życia, czyli Sej, to nie wiem, czy bym był, czy już tylko wegetował, to ostatnia rzecz która sprawia mi przyjemność, i mimo bólu jestem w stanie wyjść do garażu zająć się pracą, i na chwilę zapommnieć, a przy tym ciągle iść do przodu z umiejętnościami mechanicznymi
  10. Koleżanka zaprosiła mnie na wesele, dalej mi się wydaję że to chyba mi się śni ale to prawda ! Ale się cieszę, dawno się tak nie czułem, a od 6 miesięcy zapuszkowałem się w domu, nie chcąc zamienić z nikim nawet 2 słów. To cieszy, bardzo.
  11. Opakowanie na dobe ?! To Ty cały czas śpisz ? ja po 5mg padam na twarz, i idę spać :) ale trochę mnie odstraszyłeś :) Mianseryna chyba biezpieczniejsza.
  12. Tylko przerobić na opium zażyć i odpłynąć Zamontowana końcówka wydechu, trochę kur.. poleciało ale na koniec końców jestem połowicznie zadowolony :)
  13. przyszła kolejna tajla, końcówka wydechu z nierdzewki, lekki meksyk bo trzeba wszystko przerobić, ale czuję się nawet na siłach, więc dziś to załatwie
  14. Biorę to już prawie rok, i szczerze powiedziawszy działa na mnie tylko nasennie, może w innych przypadkach jakoś śladowo na lęki, ale wydaje mi się, że 90% działania tego leku, to działanie nasenne.
  15. pewnie we wtorek dostanę coś nowego heh. jak to mówią do 3 razy sztuka. Ogólem śmiechu warte to życie w nadziei i ciągle "po maturze będzie dobrze" "po egzaminie będzie dobrze" już po wszystkim a jest coraz gorzej. szkoda słow. -- 11 cze 2015, 20:10 -- Wydaje mi się, że za szybko chciałem się z tego uwolnić więc jutro biorę 15 zamiast 5 i do wtorku przeżyje. 5 miesięcy brałem 20mg Esci wcześniej 8 miesięcy paroksetyna w dawkach 20-60mg więc mam to wqe krwi
  16. Bezradność, bezsilność, niemożność zmiany swojej sytuacji na lepszą, w dodatku ja dalej tracę... :/ mam poczucie czegoś co nie przytrafi mi się chyba nigdy.. Dalej wierze że w końcu trafi mi z lekiem i w końcu coś się zmieni, bo przez tą depresje całe ciało mnie boli. paranoja. odezwała się wczoraj do mnie koleżanka na której mi zależy.. a ja za chu.. nie mam siły ruszać się z domu, i to tymbardziej mnie dołuje, bo jestem załatwiony na amen. Szkoda, bo naprawdę warto..
  17. też piłem wódkę za ryczałt kierowcy na dyskotece, walnąłem sobie 0.5 litra i lepiej mi nie było. Od tego czasu nie piję nic, bo zapijane wódą prochy nie wygrają z Twoim lękiem.
  18. Pij, pij aż zapaści dostaniesz, wtedy będziesz jeszcze bardziej uchahany eh czegoś tu nie rozumiem, ale wierzę, że nie tylko ja.
  19. Chwilę ataków dziś spożytkowałem i zrobiłem sobie drugą rozpórke/usztywniacz do bagaźnika samochodu całość wyniosła mnie koło 5zł (koszty prądu) a nie 250zł (koszty na alledrogo) i ta radość z kolejnej sfinalizowanej przeróbki własnymi rękoma
  20. O tym nie pomyślałem, ale miałem do tego jeszcze objawy o których piszesz... U mnie stłumiały emocje tylko Esci i Paro, chociaż nie mam porównania, bo już dawno nie żyję na trzeźwo, ale teraz powoli te pozytywne emocje wracają po zejściu z Esci Co do tolerancji to owszem rosła, od miansy chyba nie jestem uzalezniony bo brałem tydzień zolpiden i nie doczuwałem zadnych skutków ubocznych, nawet jeśli bym nie odczuwał nie sposób mi to jest ocenić, dlatego że równoczesnie schodze z Esci. wydaję się że jeśli wykluczyć tolerancję to fizycznie się od tego nie uzależnia. jedynie psychicznie bo jak się ma bezsenność powiązaną z innymi zaburzeniami to człowiek tylko czeka by móc spokojnie zasnąć. Prędzej poradzę sobie z depresją i tą fabryką głupich myśli niż z bezsennością, chociaż wydaję mi się, że gdybym mógł na spokojnie zasnąć to zasnąłbym bez leków. Niestety na dzień dzisiejszy tak się nie da. najgorszy skutek uboczny miansy to niestety tycie, i to o czym napisałaś.. to wszystko się składa na szybki wzrost wagi który ciężko jest zbić, będąc zdemotywowanym i zamulonym. Trzeba pilnować się z jedzeniem.
×