Skocz do zawartości
Nerwica.com

Neurotica_Lostica

Użytkownik
  • Postów

    239
  • Dołączył

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

1 708 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Neurotica_Lostica

  1. A ładny chociaż ten sukkub?
  2. Niedawno się tutaj przeprowadziłam - może ktoś chciałby się zaprzyjaźnić?
  3. Słuchaj, dasz sobie radę, wierzę w Ciebie - ja sama przeżyłam coś podobnego, rodzice mnie nie chcieli i nie chcieli nawet zrozumieć. Nie licz na cokolwiek od nich - po prostu planuj swoją przyszłość, zbieraj pieniądze i jak tylko nadarzy się okazja, uciekaj na swoje. Poza tym skoro masz chłopaka, to on też powinien Cię wspierać i moglibyście później np. zamieszkać razem.
  4. Ja miałam coś takiego gdy zaczęłam brać antydepresanty, byłam z tym u neurologa i on przepisał mi leki rozszerzające naczynka krwionośne w mózgu. Okazało się, że przy depresantach bardzo spadało mi ogólne ciśnienie krwi i przez jakiś czas, dopóki nie zmieniłam leków, to posiłkowałam się właśnie tymi dodatkowymi od neurologa. Objawy jak w opisie wtedy ustępowały. A potem zmieniłam antydepresanty i żadnych dodatkowych nie musiałam już brać. Nie wiem jak to może wyglądać u Ciebie ani co może być przyczyną, ale ku potomności postanowiłam wspomnieć, że jednym z rzadkich skutków ubocznych jest właśnie to obniżenie ciśnienia, które objawiało się właśnie w ten sposób. Mi bardzo długo zajęło odkrycie tej reakcji u siebie.
  5. W sumie to ten, może to trochę głupio zabrzmi, ale zaczęłam je po prostu ignorować i udawać, że ich nie ma... :v
  6. Cześć, tak jak w temacie: jak sobie radzić z myślami samobójczymi? Szczególnie, kiedy nie ma powodu, by umierać? Moje życie na dzień dzisiejszy jest całkiem niezłe - mam nawet plany na przyszłość, mam chłopaka, przyjaciół... nawet problemy psychiczne nie dokuczają mi tak bardzo. Jest w porządku. Naprawdę, wszystko jest okey. To czemu nadal się tak czuję? Czemu... chciałabym się zabić, choć jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem? I mówię to serio - racjonalnie, tak, jestem szczęśliwa, bo znalazłam coś, co szukałam bardzo długo. Ale sercem? Sercem nie czuję tego... Nie chcę wciąż widzieć w swojej głowie mojej śmierci... Mój umysł nie chce umierać, a moje serce... pragnie tego. Czuję chęć samobójstwa, choć wiem, że tego nie chcę.
  7. Neurotica_Lostica

    HIT czy SHIT - gry

    Hit! Opowieści z Nyanii?
  8. Słuchaj, nie masz się czego bać - po pierwsze doda to Twoim pracom pazura. Po drugie - czasem trzeba wyjść ze strefy komfortu i warto spróbować nowych technik, nowych narzędzi - na początku można czuć strach, ale na dłuższą metę to tylko ubogaca. Najlepiej zacząć małymi kroczkami - kupić jakieś ładne ołówki, potem naszkicować coś drobnego na kartce... nie wszystkie prace muszą być od razu perfekcyjne. Nie wszystkie prace są od razu pracami docelowymi, a bardzo często wcześniej artyści wielokrotnie na różne sposoby szkicują dany pomysł i te szkice są marne, bardzo marne... bo chodzi o to, żeby poćwiczyć rękę, nabrać wprawy i nie ma po co się bać albo karcić. Po prostu spróbuj!
  9. Cześć Wam, ten post będzie pół żartem, pół serio - leczę się od 2016 i zawsze miałam w dokumenty wpisaną depresję. Jednak kilka dni temu odebrałam wypis z terapii grupowej z nowym rozpoznaniem - zaburzeniami osobowości. O depresji ani śladu. Czy to znaczy, że moje leczenie przynosi skutek, skoro klinicznie weszłam na inny stopień mojego zaburzenia?
  10. Ja z takich klimatycznych tutaj, to znam "Katolicki przewodnik po depresji" - czyli jak poradzić sobie z chorobą, mając jeszcze w ręku wiarę. Autora nie pamiętam, ale był to ksiądz. Merytorycznie książka nie była aż taka zła, bo nie negowała znaczenia psychoterapii i leczenia farmakologicznego - a to już jest duży plus.
  11. Zaczynam czytać zbyt wiele wątków na forum...
  12. Pogadajcie ze sobą na spokojnie o swoich obawach. Może uda się dojść do kompromisu. W końcu podróże służbowe to nie aż taki ciężki orzech do zgryzienia. Moi rodzice świeżo po ślubie musieli kilka lat żyć oddzielnie, bo ojciec pojechał na drugi koniec Polski za pracą. Teraz znowu jest tak samo i przyjeżdża tylko raz na weekend w miesiącu. Dało się to ogarnąć? Dało. Kwestia tego, czy chcecie.
  13. Chciałabym w końcu być na tyle odważna, żeby zrobić sobie krzywdę i nie czuć już nigdy bólu. Ale za bardzo się boję samego aktu sprawiania sobie cierpienia prowadzącego do śmierci. Nie jest łatwo zabić się szybko i skutecznie...
×