Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Bez sensu nawet nie mam powodu żeby wyjść z domu chyba że po bułki do sklepu nich mi się nie chce zero motywacji tylko jakaś pustka, kłopot z zaczerpnięciem pełnego oddechu, marazm czekanie na starość i śmierć perspektywa kolejnych lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, dopiero gdy straciłem wybór czy spędzać czas samemu czy z kimś (bardzo często unikałem spotkań i nigdy nie inicjowałem) zacząłem odczuwać samotność. Niedawno byłem w Polsce, gdzie pozostały szczątki moich znajomości i zacząłem starać się o spotkania i odziwo... Było nawet przyjemnie, gdzieś wyjść z kimś, porozmawiać... Brakuje tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego kobiety, z którymi próbuję nawiązać znajomość, nie są mną zainteresowane i zazwyczaj zrywają kontakt?

Na początku tłumaczyłem sobie, że po prostu źle trafiłem, ale gdy sytuacja powtarza się kilka razy, nie może być przypadkiem.

 

Tak bardzo chciałbym mieć kogoś bliskiego a za każdym razem gdy próbuję coś w tym kierunku zrobić przeżywam rozczarowanie.

Co więcej za każdym razem jest ono większe - to tak jak z toczącą się z góry kulą śniegu.

Ciekawe, gdzie jest granica i kiedy ta "kula" (czyli ja) rozpieprzy się o jakieś drzewo.

 

Swoją drogą - w pełni rozumiem brak zainteresowania (przecież każdy może sobie dobierać znajomych tak jak chce i ja nikogo nie zmuszę do tego żeby się ze mną zadawał). Ale nie lubię też bycia ignorowanym i traktowanym jak śmieć. Wolałbym usłyszeć wprost: "jesteś brzydki, nie chcę się z tobą więcej widzieć". Albo "jesteś nudziarzem, nie interesują mnie znajomości z takimi jak ty". Wtedy wiedziałbym jaki dokładnie jest problem który leży po mojej stronie. A tak nie wiem i koło się zamyka do następnego razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mateusz_, może za bardzo chcesz... Kobiety nie znoszą jakichkolwiek przejawów desperacji, niezależnie od tego, jak dobre i przyjazne intencje Tobą kierują. Często jest tak, że im silniejszy się wydajesz i im mniej pokazujesz, że Ci zależy, tym większym zainteresowaniem się cieszysz. To chore, ale tak bywa. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność k.... przeklęta samotność.

W temacie kobiet szukam sobie kobiety-przyjaciółki a kurde jak już chcą się jakieś ze mną kolegować to widać, że przeważnie chodzi o imprezy, picie itd.

Mam dość. Chciałbym kogoś dobrze poznać, oprzeć się na wspólnych rozmowach, poznawaniu siebie... k... chyba stałem się romantykiem blink.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  i_am_a_legend napisał(a):
mateusz_, może za bardzo chcesz... Kobiety nie znoszą jakichkolwiek przejawów desperacji, niezależnie od tego, jak dobre i przyjazne intencje Tobą kierują. Często jest tak, że im silniejszy się wydajesz i im mniej pokazujesz, że Ci zależy, tym większym zainteresowaniem się cieszysz. To chore, ale tak bywa. :)

Nigdy nie cieszyłem się zainteresowaniem więc nie rozumiem o czym mówisz. ;)

Co rozumiesz poprzez przejawy desperacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  dar napisał(a):
Samotność k.... przeklęta samotność.

W temacie kobiet szukam sobie kobiety-przyjaciółki a kurde jak już chcą się jakieś ze mną kolegować to widać, że przeważnie chodzi o imprezy, picie itd.

Mam dość. Chciałbym kogoś dobrze poznać, oprzeć się na wspólnych rozmowach, poznawaniu siebie... k... chyba stałem się romantykiem blink.gif

 

to przestań się oglądać za imprezowiczkami :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstyd mi kurva jak przeglądam facebooka moich znajomych z podstawówki,

pożenieni, z jakimś życiorysem, przeglądam ich profile jak szpieg, ja jakiś zboczeniec

patrzący z zagrody. Trzymam ich na dystans nie wysyłam zaproszeń, wstyd przed kompromitacją,

pomimo, że nie każdy wiedzie "cudowne" życie, ale nikt z nich nie boryka się z własną "głową".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

>>> Devnull

 

To rzeczywiście dość nieprzyjemne uczucie śledzić poczynania dawnych znajomych, kiedy w naszej ocenie nasze życie wygląda gorzej od ich życia. I chociaż to zrozumiałe, że jest się ciekawym tego co dzieje się u innych to jednak nastawienie na porównywanie się nie prowadzi w dobrą stronę. Takie szpiegowskie analizy facebooka motywują Cię jakoś do "ulepszania" swojego położenia czy działają kompletnie demotywująco?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  devnull napisał(a):
Wstyd mi kurva jak przeglądam facebooka moich znajomych z podstawówki,

pożenieni, z jakimś życiorysem, przeglądam ich profile jak szpieg, ja jakiś zboczeniec

patrzący z zagrody. Trzymam ich na dystans nie wysyłam zaproszeń, wstyd przed kompromitacją,

pomimo, że nie każdy wiedzie "cudowne" życie, ale nikt z nich nie boryka się z własną "głową".

 

 

/Ja nie wchodz już z 5 dni na fejsa bo mnie sciska normalnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×