dobras4, ech, sama pamiętam moje licealne czasy, też były nieciekawe...
Według mnie jeśli któregoś dnia poczujesz się choć trochę lepiej (czy to bardziej świadomie, czy też... po prostu ze "zmęczenia" czuciem się źle a czasem bywa i tak; taki moment, że jest Ci już wszystko jedno i w dupie masz zdanie innych) - spróbuj pójść do szkoły mimo wszystko.
To, że nie wszyscy wiedzą o Twoich problemach to może nawet lepiej, bo niektórzy ludzie totalnie nie umieją tego uszanować.
Pójdź, a może uznasz, że nie było tak źle - i tym sposobem jakoś kroczek po kroczku będziesz powracać.
Jeśli ufasz swemu wychowawcy, możesz z nim też porozmawiać. Nawet nie na zasadzie "żalenia się", jak to określiłeś, tylko na zasadzie stwierdzenia, że naprawdę masz problemy.
A wylecieć ze szkoły - nie wylecisz!