Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Victorku, takie właśnie objawy zawiodły mnie do szpitala :/

było mi cały czas słabo, nie mogłam wstać

pójść do łazienki umyć się, bo cały czas miałam wrażenie, że zemdleję

do tego drżało mi ciało....

sądziłam, że może to mieć związek ze złamaniem ręki i wcześniejszym zabiegiem drutowania

ale nie - ręka jest okej

 

porobiono mi wszelkie badania i jestem zdrowa jak koń

na ciele ;]

niestety, mam nierówno pod sufitem ;]

od tygodnia biorę leki

i jest lepiej, ale siły mi całkiem nie wróciły

 

nerwica powaliła mnie na łopatki, podniosłam się ale tylko na kolana

ufam, że stanę na nogach - wyprostowana

 

pozdrawiam dziewczęta w Naszym Dniu

chłopakom dziękuję za życzenia - niech się nam spełnią!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio znow zacząłem podpalać papierosy(wiem glupota), i za każdym razem jak zapale to mam takie coś że robi mi sie slabo, glowa mi sie robi cholernie ciezka(ze nie moge jej podniesc, tlyko musze miec spuszczona)zaczyna mi najpierw cierpnac twarz a potem cale cialo i robi mi sie bialo przed oczami.Nigdy wczesniej tak nie mialem, moze ma to zwiazek z lekiem, ktory biore od poltora miesiaca(lexapro 10 mg).Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi, dużo one dają jak jest tak źle w tym gó.wnie :)

Tak koźlątko z tym, dokładnie tak jakbym był bardzo słaby, ledwo na nogach się można utrzymać, okropne tym bardziej, że to coś nowego, ale wiem że to tak w tym już jest....

Jasmin_44, na pewno wstaniesz i tego w ten dzień ci życzę :) Tekla tobie też :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch tygodni bezustannie mrowieją mi stopy :(

Doprowadza mnie to do szału i znów zaczynam sobie coś wkręcać... a było już tak fajnie. Lęków prawie nie mam, no teraz zaczynają się znów pojawiać, bo ciągle myślę o tym mrowieniu. Czy miał ktoś taki objaw? Nie czuję tego mrowienia tylko kiedy ruszam nogami, chodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch tygodni bezustannie mrowieją mi stopy :(

Doprowadza mnie to do szału i znów zaczynam sobie coś wkręcać... a było już tak fajnie. Lęków prawie nie mam, no teraz zaczynają się znów pojawiać, bo ciągle myślę o tym mrowieniu. Czy miał ktoś taki objaw? Nie czuję tego mrowienia tylko kiedy ruszam nogami, chodzę.

 

 

miałem kiedyś coś takiego, to mrowienie jest okropne, raz o mało co nie złamałem nogi przez to, bo jak mi ścierpła, to nie zorientowałem się i mało brakowało i bym ją złamał, potem musiałem odczekać chyba z 20min zanim mrowienie ustąpiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałem kiedyś coś takiego, to mrowienie jest okropne, raz o mało co nie złamałem nogi przez to, bo jak mi ścierpła, to nie zorientowałem się i mało brakowało i bym ją złamał, potem musiałem odczekać chyba z 20min zanim mrowienie ustąpiło.

 

Nie mam ścierpniętych stóp, po prostu cały czas mam uczucie tych wbijających się szpileczek :( ciągle o tym myślę, bo nie znika ten objaw :(

No i oczywiście przeczytałam, że to jeden z objawów SM... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mój dzień dziś odziwo przeleciał można powiedzieć nawet bardzo dobrze w poruwnaniu z ostatnimi wstałem wcześnie rano wypiłem kawe wziołem xnaxa bo jakiś lęk przed wyjsciem sie pojawił i na miasto bo miałem w cholere spraw do pozałatwiania i powiem że ja jestem w ciagłym biegu to czułem sie nawet nie źle, oczywiście odrealnienie mnie trzymało ale jakoś nie zwracałem na to uwagi i było ok odwiedziłem dziś też, można powiedzieć przypadkiem moją psycholke i po rozmowie z nią stwierdziła ze widzi ze jest troche lepiej jakby ze mną co mnie bardzo zaskoczyło, porozmawiałem z nia o tym moim wyjeździe do tej kliniki powiedziałem że mi to za bardzo nie pasuje i że do pracy wolałbym iść i stwierdziliśmy że może jednak to nie jest aż tak konieczne i może sam jednak z tego jakoś pomału zaczne wychodzić o terapi nie mam co myśleć bo u mnie w mieście nie stety nie ma:/ mogę jedynie do psychologa chodzić i chyba zaczne ponownie z tego korzystać tylko że tym razem prywatnie, powiedziała też ze miała ostatnio pacjętke z prawie takimi samymi objawami jak moje i przepisała jej paxtin i laska miała po jednej tabletce takie loty przez 2 dni jak ja:/ na ponownej wizycie zmieniła jej lek na citabax niby to samo ale o innym składzie i co sie okazało dziewczyna po 2tyg brania tego leku jest w pełni życia i wszystkie objawy jej znikneły tak wiec psycholka przepisałą mi ten sam lek i poradziła sprubować od małych dawek zacząć i potem zwiększać ogulnie trochę sie znowu boję ale co tam zaczne od ćwiartki i zobaczymy moze akurat to bedzie to a tego velefaxu mam nie brać, po całym dniu wruciłem do domu i jak otwarłem drzwi to o dziwo poczułem totalną obcość tego miejsca własnego domu tzn. wiedziałem gdzie jestem że u siebie itp. ale dosłownie jak bym pierwszy raz to wszystko na oczy widział od razu paniczny lęk odrealnienie razy 5 i przerażenie co się dzieje ale po 15 min gdzieś mineło naszczęście i jest już teraz nawet nie najgorzej tak wiec po ostatnich moich bardzo cieżkich dniach dziś było naprawde ok z czego naprawdę sie cieszę.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eeehhh mnie dopadł atak paniki jak rano jechałam na uczelnie. Nie dość że w nocy wcale nie spałam to rano miałam nogi jak z waty;/ jak wsiadłam do autobusu myślałam że zejde!! trzęsłam się, tętno jakieś 150, byłam zlana potem i myślałam że z bólu brzucha zemdleje. Chciałam na najbliższym przystanku wysiąść ale wmawiałam sobie że tak naprawde nic mi nie jest. Ledwo.. ale dotrwałam do końca. Atak przeszedł ale ból w splocie słoneczym już od paru dni nie daje mi żyć;/ Qrna już mam siebie dosyć...

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koźlątko to ciesze się, że już jakieś ponoć :) postępy, tez myśle że dasz sobie z tym radę bez szpitala :)

Ja dzisiaj okropny stan znowu miałem, kurde to chyba dlatego że siedze przez ten gips cały czas w domu, dziś przed wyjściem na terapię dostałem ataku całkowitego zagrożenia, przerażenia, a przede wszystkim całkowitej deorganizacji myślenia, byłem jak w szoku po jakimś wypadku, nie wiedziałem co się dzieje, pojechałem taxi na ta trerapię a tam w gabinecie to samo, nic nie przechodziło, terapeutka posłuchała popatrzyła i powiedziała, że nie wygląda to niestety dobrze u mnie a nawet bardzo źle, może niepotrzebnie w sumie mi to powiedziała :) i tyle z terapii, kazała pisac na kartce objawy a ćwiczeń mama na razie nie robić bo ponoć mi w tym stanie nie pomogą. To wszystko w sumie co ona mówi to ja wiem tylko co z tego. Ale i tak wierze, że mi to pomoże....

Nika_88, też mam siebie ostatnio dość...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie dzisiaj zebrałem w sobie i poszedłem do lekarza zacząć się leczyć... Bo juz mam cale dni, kiedy trzesę się ze strachu...

Niestety lekarz mnie potraktował protekcjonalnie, przerywał w pół zdania, i przepisał mi Pramolan, który brałem kilka lat temu, a który działał na mnie słabiej niż wit. C :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krakowskiii, witaj :)

Niestety często można się spotkać z tym protekcjonizmem wśród naszych medyków, czasem widać nawet po nich zmęczenie tymi naszymi historiami :)

Ale słuchaj przecież to nie jeden lekarz i nie wszyscy są tacy, po prostu jeżeli czujesz, że potzrebujesz pomocy, że tak jak mówisz trzęsiesz się ze strachu to idź do innego specjalisty. To towje życie i masz prawo o nie zadbać a jednym kretynem się po prostu nie zrażać, on spokojnie browarka wieczorkiem walnie :) więc olać go i szukać pomocy gdzie indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jestem tu nowa więc......... Olga jestem :)

Mój dzisiejszy dzień prawie taki sam jak wszystkie od listopada :(

rano jak zawsze paskudne samopoczucie wewnętrzne lęki które od paru dni nasilały się jade do pracy mam cos w gardle czuje że się duszę serducho wali niemiłośiernie jeszcze jak siedzialam w domu przy stole to czułam udezania gorąca i nadal je czuje jade zastanawaim sie czy nie wrócić do domu ale nie 6 tygodni na zwolnieniu wystarczy przełamuje lody zaczynam śpiewać ale nie mogę nadal czuje to coś w gardle chyab zaraz znowu dostane odretwienia i ten ścisk żołądka zaczynam się dusić kaszle i pluje w chusteczkę coś mnie tam dusi i czuje ten nie miłosierny lęk sięgam po telefon umawiam się z lekarzem poprawia się dojeżdzam do pracy u lekarza uświadomiona jestm że mam nie myśleć o wizycie u dentysty tylko jak nie myśleć podobno jak myśe o tym to moje lęki sie nasilają ok zmiana lekarstwa Afobem dostalam hymm podobno lepiej nie brać więc znowu dostaję lęków o siebie a teraz teraz czuję sie wspaniale zawsze na wieczor i po poludniu czuję sie wspaniale ..............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień był prawie idealny. Przezwyciężywszy poranne strachy znowu stanęłam w pracy na wysokości zadania i wyszłam z biura o 20.00 z uczuciem spełnienia (wiem, to choroba). Gromada Włochów nie była w stanie obudzić we mnie ani grama nerwów, nawet uznałam ich za sympatycznych, co mi się rzadko zdarza w stosunku do obcych. Dziwne, bo po wczorajszych atakach myślałam, że tylko szpital mnie uratuje.

Ale widać - chcieć, to móc. Jak się ma dla kogo albo po co stłumić nerwicę, a raczej unieść się ponad nią to się da.

Jestem wojownikiem, nienawidzę być słaba i miękka. Wiem, że gorsze wróci, ale póki co, cieszę się z drobnych chwil triumfu i Wam też takich życzę.

 

nikoleczka1987, paskudne poranki znam bardzo dobrze, niestety mi wszystko wraca już wieczorem i w nocy. Witaj na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie czy tą chorobę da się wylczyć całkowicie czy nawroty będą?

 

Kurcze, ja myślę, że nie i należy być gotowym na to, że nawroty będą. Ale nie jestem psychiatrą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tu Was muszę zdziwić, bo mam kumpelę ktora po polowie roku psychoterapii jest całkowice zdrowa.jak sama twierdzi rozpoczęla nowe życie. i już dwa lata jest nie do poznania. a jej nerwica też nie należała do tych ,, mniej skompilkowanych,, - panicznie bała się ludzi,miała straszne napady lęku, kłopoty z żołądkiem oraz ze wzrokiem.a dzis? cieszy się nowym życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×