Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jasmin_44

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jasmin_44

  1. doświadczam, a jakże :) nie daję rady skupić się na czytaniu - strona, dwie a i tak nie wiem, co czytałam, nie oglądam tv, bo nawet jeśli już na coś mogłabym się zdecydować, to i tak nie wysiedzę, nie skupię się czuję wtedy złość podenerwowanie.... i do tego stan pobudzenia, jakby mój organizm szybciej "żył" plus natłok myśli, gonitwa
  2. Victorku, takie właśnie objawy zawiodły mnie do szpitala :/ było mi cały czas słabo, nie mogłam wstać pójść do łazienki umyć się, bo cały czas miałam wrażenie, że zemdleję do tego drżało mi ciało.... sądziłam, że może to mieć związek ze złamaniem ręki i wcześniejszym zabiegiem drutowania ale nie - ręka jest okej porobiono mi wszelkie badania i jestem zdrowa jak koń na ciele ;] niestety, mam nierówno pod sufitem ;] od tygodnia biorę leki i jest lepiej, ale siły mi całkiem nie wróciły nerwica powaliła mnie na łopatki, podniosłam się ale tylko na kolana ufam, że stanę na nogach - wyprostowana pozdrawiam dziewczęta w Naszym Dniu chłopakom dziękuję za życzenia - niech się nam spełnią!
  3. Victorku, bracie w niedoli, ja mam rękę w gipsie :) za 3 tyg. wyjmą mi druty i zacznę rehabilitację. od miesiąca jestem w domu, przede mną kolejny i może następny? właściwie to dobrze, bo mogę się pozbierać, dać sobie czas na działanie leków a dziś byłam na 1.spotkaniu z psycholożką każdy dzień, taki jak dziś i wczoraj, bez "umierania" jest cudownym dniem to nic, że jeszcze nie mam siły wyjść na spacer, wierzę, że już niebawem.... co do drętwienia ;-) owszem, czasem całe dłonie, czasem pojedyncze palce i są wtedy zimne... cóż, taka nasza "uroda" pozdrawiam Nadwrażliwców
  4. renegatt, i ja cierpię z powodu zaburzeń lękowo-depresyjnych dziękuje, że podzieliłeś się tym, jak to u Ciebie jest dokładnie i u mnie: rano tragedia, by późnym popołudniem i wieczorem czuć się prawie normalnie biorę 3. dzień arketis (paroksetyna) dzis połowę bo po całej nie byłam w stanie funkcjonować ale i tak pół dnia przeleżałam otępiała najpierw potem wewnętrznie roztrzęsiona ale dziś też pomagałam przy obiedzie i wyszłam z domu musiałam znaleźć siły by iść na kontrolną wizytę do ortopedy a w drodze powrotnej zakupy nie poddam się chcę normalnie żyć tak, jak do niedawna jeszcze nie wyobrażam sobie że mogłoby być inaczej dlatego w piątek idę do psychologa, zaczynam terapię ufam, że mam dość siły i mądrości na zmianę swego myślenia że wyjdę z nerwicy nie chcę cierpieć dziękuję, że jesteście
  5. ... nie wiem kiedy, kto przeczyta :) cieszę się że znalazłam to forum, dziękuję, że dzielicie się doświadczeniem i .. sobą pozdrawiam serdecznie
  6. witam Was śledzę ten wątek i mimo kiepskiego samopoczucia usmiecham sie od ucha do ucha :) czytam o objawach i cieszę się, że nie jestem sama do czwartku nie miałam pojęcia, że nerwica może tak zawładnąć mną i moim życiem że nie będę w stanie wstać ubrać się że lęk będzie aż tak mnie paraliżował trząsł całym ciałem że nie będę miała siły iść że będę bała się wyjść z domu ........ itd poszłam dziś do psychiatry dostałam leki pójdę na terapię a miałam nadzieję poradzić sobie sama, bo napady paniki zdarzały się rzadko i zwykle udawało mi się wytrzymać nie wiedziałam też, że z powodu nerwicy można doświadczać najprawdziwszego cierpienia pozdrawiam Was ciepło zamierzam walczyć o komfort mojego życia
×