Skocz do zawartości
Nerwica.com

Agal

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Agal

  1. Agal

    czego aktualnie słuchasz?

    https://www.youtube.com/watch?v=FT-m7E80vhs
  2. Jestem lekko odrętwiała i zaplątana w swoich myślach. Niedługo minie 3 lata terapii a ja wielkimi krokami cofam się. Nie mogę sobie poradzić, nie wiem już, jaka metoda byłaby dla mnie skuteczna. Znów nakręcam sobie choroby i boję się pójść do lekarza, bo zostanę wyśmiana i posądzona o hipochondrię. Nie czuję się jak 36 letnia kobieta. Mam wrażenie, że 2 razy starsze ode mnie osoby lepiej się czują, są silniejsze i sprawniejsze. Moja mama kilka dni temu odśnieżyła cały ogród. Ja odśnieżyłam potem 1/3 z tego, co ona… z kilkoma przerwami, pot mnie zalewał, ręce mi się trzęsły… Wiem, że można aż tak się nie przejmować wszystkim, mój mąż jest najlepszym przykładem. A ja co? Ostatnio znów szukam po Internecie i wkręcam sobie choroby. Po przeziębieniu mam powiększone węzły chłonne z tyłu na szyi, ale wcale mnie to nie uspokaja, że miałam niedawno zapalenie gardła. Na stopie zrobił mi się jakiś guzek, boli przy chodzeniu. Już miesiąc czasu chodzę na palcach prawej nogi, żeby go nie podrażniać, nie wiem do kogo się z tym zwrócić… na pewno mnie zbyje… Do tego babskie sprawy. Boli mnie znów prawy jajnik, dopiero, co odstawiłam hormony, bo leczyłam cystę, miesiąca jeszcze nie ma. Jutro znów lecę do ginekologa . Najchętniej poszłabym teraz, zaraz. To bez sensu wszystko jest. Nigdy się od tego nie uwolnię. Od jakiegoś czasu jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że już nigdy nie ogarnę tego chaosu wokół mnie i nie zacznę cieszyć się z błahostek zamiast wyolbrzymiać każdy siniak u siebie czy u dziecka i szukać chorób, nigdy nie przestanę przejmować się za wszystkich i ciągle mieć poczucie winy, że nie jestem taka jak powinnam być.
  3. Dawno mnie tu nie było... szło mi już całkiem dobrze. Kilka objawów jeszcze mnie trzymało, ale lęków już prawie nie miałam... do czasu Dwa tygodnie temu zmarł mój teść... śmierć zawsze była dla mnie tematem bardzo trudnym a takie bliskie z nią zetknięcie doprowadziło do następnego nawrotu nerwicy cofnęłam się w tym co osiągnęłam o kilka miesięcy. Znów pojawiają się lęki, lekkie ataki paniki, ale jest trochę inaczej, w ciągu dnia mam takie huśtawki, że nie wyrabiam, chwilami jest całkiem przyzwoicie a chwilami paraliżuje mnie lęk, zawroty, mrowienia, zimno itd. nie chce mi się tego wymieniać. Moja pani psycholog kazała mi dać sobie trochę czasu na uspokojenie, tylko ile? Podłamałam się, znów wkręcam sobie choroby, boję się, że się nie obudzę. No kanał po prostu
  4. Niech mnie ktoś mądrzejszy oświeci, czy to jest możliwe. Czasem gniecie mnie coś w lewym boku, zaczęłam szperać po necie i czytać o chorobach nerek. Wyczytałam, że czasem jedynym objawem mogą być spuchnięte powieki. No i zaczęłam się sobie codziennie bacznie przyglądać w lustrze. Wczoraj obudziłam się z oczami jak szparki. Oczy spuchnięte jak balony. Czy można sobie tak wmówić chorobę, że pojawią się takie nietypowe objawy (jak spuchnięte powieki), mimo braku tej choroby? Wiecie co, chciałabym chociaż na tydzień uwolnić się od tego całego cholerstwa. Nie pamiętam już, jak to jest czuć się normalnie
  5. KasiaMi11 łączę się w bólu. Ostatnio paskudnie się czuję znów zaczynam sobie mocniej wkręcać choroby. Wcale sobie nie radzę. Kręci mi się w głowie, czuję "mrowienie w mózgu", mam mdłości, bolą mnie gałki oczu, głowa, mam problemy ze skupieniem wzroku, koncentracją... niby nie mam mocnych ataków, mam permanentny lekki atak . Z drugiej strony po ponad roku terapii widzę po sobie, że przejmuję się bardzo duperelami. Byle głupota jest mnie w stanie wytrącić z równowagi. A jak wyluzuję, zajmę się tym, co lubię jest dużo lepiej. Mnie zawsze denerwuje pakowanie na wyjazd, KasiaMi, może za duże nadzieje pokładasz w tym urlopie? Wyluzuj, nastaw się pozytywnie i świetna rada od mojej terapeutki. Nie odganiaj natrętnych myśli, ale też nie zagłębiaj się w nie, pozwól im gdzieś tam być, ale zajmij się czymś innym, czymś co lubisz robić. Najgorsze co można zrobić to usiąść i myśleć... wiem, bo ciągle to robię I nie szperaj po internecie i nie szukaj sobie chorób!
  6. rezim, napisz koniecznie co to za książka, też chętnie przeczytam.
  7. Agal

    Pamięć

    Czy zdarzają się wam luki, dziury w pamięci?? Już kilka razy złapałam się na tym, że coś robiłam i nagle dziura, coś mi umknęło, np. składam życzenia, podchodzę do mojego taty a on mi mówi, że już mu życzyłam chwilę temu (nic nie piłam), pustka, nie pamiętam. Raz w kościele pod koniec mszy zorientowałam się, że zupełnie nie pamiętam ostatnich jej 5 minut. Miałam jeszcze kilka takich sytuacji, bardzo mnie niepokoją Niby moja psycholog twierdzi, że to się może zdarzyć, ale ja owszem nerwicę mam, ale nie jestem jakimś ciężkim przypadkiem (tak sądzę), jadę bez leków od roku, chodzę na terapię (teraz to już z częstotliwością raz na 3-4 tygodnie) i jakoś względnie normalnie funkcjonuję. Wiele objawów które mnie nękały już się nie pojawia. Nawet coraz rzadziej tutaj zaglądam. Im lepiej się czuję, tym mam mniejszą potrzebę szukania potwierdzenia, że nie wariuję. Martwią mnie te dziury w pamięci i jeśli będą mi się dalej przytrafiać to obawiam się, że znów sobie coś wkręcę.
  8. Ostatnio doszedł mi nowy fantastyczny objaw. Mianowicie, czuję jakbym miała całą twarz lekko zdrętwiałą. Bardzo nieprzyjemne. I oczy, nie potrafię określić, co się z nimi dzieje, ale ciągle czuję taki dyskomfort z nimi związany. Co za badziewie paskudne... ale uparta jestem nie wezmę znów leków. Poradzę sobie z tym!!
  9. Oliwnica objawy występują nie tylko podczas ataków. Ja od roku z niewielkimi przerwami mam na okrągło m.in. zawroty głowy (o innych objawach nie będę wspominać) i jestem tak skoncentrowana na sobie i swoim ciele, że wyczuwam każde swoje najmniejsze wahnięcie.
  10. Jest koszmarnie mdłości, zawroty głowy, lęki itp. itd. miejsca sobie nie mogę znaleźć. Jestem w pracy, nie wiem jak przetrwam ten dzień paskudny.
  11. Obyś się nie rozczarowała!!! Nie zliczę ile o nerwicy przeczytałam i dalej nic z tego nie rozumiem... Byłam dziś na wycieczce szkolnej z klasą mojej córki, niby oderwałam się od pracy i innych nieprzyjemności, ale wcale nie czułam się dobrze. Ze 3 razy miałam jazdy, że zaraz będą pogotowie do mnie wzywać. Nie wiem, jak przetrwałam tą wycieczkę
  12. Wpisz w wyszukiwarkę zoloft, są odpowiednie wątki na temat leków. Ja znalazłam np. taki: zoloft Z moich doświadczeń z lekami, trzeba około miesiąca, żeby organizm się przyzwyczaił i żeby było widać efekty, ale to jest dość indywidualna sprawa.
  13. Agal

    praca studia a nerwica

    Chciałabym rzucić pracę, bardzo źle się w niej czuję, ale nie mogę. Ze względów finansowych nie mogę. Bez tej pracy nie poradzilibyśmy sobie. A w pracy czuję się mała, bezwartościowa i głupia. Z kilkoma współpracownikami mam na pieńku więc atmosfera ciągle napięta. Sytuacja dla mnie bez wyjścia Do tego naszą branżę bardzo kryzys dotknął. Kryzys pokazuje, jacy jesteśmy naprawdę, jeden z moich szefów, którego dotąd szanowałam okazał się zwykłym wieprzem, widzącym tylko czubek własnego nosa (przepraszam świnki, jeśli je obraziłam). Gdybym miała trochę więcej wiary w siebie i własne siły, możliwości to może rzuciłabym to w diabły i szukała gdzieś indziej, ale mam tak podcięte skrzydła, że siedzę tu i będę siedzieć...
  14. Aga - super, że to Ci pomaga. Ja w kościele ledwo jestem w stanie wytrzymać, chodzę co niedzielę i jest to dla mnie zawsze stresujące przeżycie. A dziś... jak od 2 tygodni źle mi i tyle.
  15. Agal

    zaburzenia widzenia

    Korba wiosna jest wszystko pyli, może to reakcja alergiczna??
  16. lena78, Normalnie, jakbym o sobie czytała z tym wkręcaniem guza :/ też miałam tomografię kilka lat temu i uspokoiło mnie to tylko na chwilę. Uczucie niestabilności mnie nie opuszcza. Ostatnio niestety jest gorzej, mam trochę więcej stresu i zaczynam się nakręcać. Wczoraj miałam paskudny atak. Zaczął się od mdłości, potem uczucie, jakbym miała zemdleć, serce prawie mi wyskoczyło. Udało mi się nie nakręcić jeszcze bardziej, ale dziś czuję się paskudnie i czekam na następne tego typu akcje... dobijają mnie takie sytuacje, bo już zdawało mi się, że wychodzę na prostą, ale tylko pojawi się jakiś problem i wracam do punktu wyjścia (nie biorę żadnych leków, od roku jeżdżę tylko na terapię, ale nieregularnie 1-2 razy w miesiącu).
  17. Mnóstwo osób nie ma SM a ma zaburzenia równowagi! Ty weź i nie czytaj takich rzeczy po prostu ja się w ten sposób wpędziłam w potworne zaburzenia lękowe...
  18. Jak najbardziej może być od stresu, nieustannie szumi mi w uszach. Miałam taki okres, że cały czas słyszałam bicie swojego serca, zaczęło się po atakach z przyspieszonym rytmem serca (puls pod 150), potem nie musiałam nawet pulsu mierzyć, po prostu słyszałam, jak bije mi serce, taka byłam wyczulona. Ten objaw teraz ustąpił, niestety mam tuzin innych. Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce.
  19. Od kilku dni do kitu i nie widać na horyzoncie możliwości poprawy
  20. Takiej głupoty to jeszcze nie słyszałam! Podaj źródło tej wiedzy. Radio Maryja
  21. W ciągłym napięciu, ale jakoś się jeszcze trzymam. Musiałam chwilowo przerwać terapię (finansowe względy niestety) i ciągle czekam, kiedy wpadnę w jakiś totalny dołek. Mam ostatnio kupę stresów. Problemy w pracy (kryzys dał nam w kość), duże prawdopodobieństwo zmiany stanowiska, komunia córki za parę chwil, zaostrzone azs młodszej córki... bilans zdecydowanie na minusie i dziwię się, że jeszcze nie ześwirowałam. Zwykle gorzej się czułam nawet, jak z pracami domowymi nie wyrabiałam Obawiam się trochę, że jazdy się zaczną, kiedy sytuacja mi się trochę wyklaruje
  22. Mateuszzzz90 - a co na to Twój lekarz prowadzący?? Chyba wspominałeś mu o zbliżającej się maturze? Myślę, że przede wszystkim jego powinieneś się poradzić. No i to Ty sam wiesz, jak się czujesz. Przez te kilka dni efektu prawdopodobnie jeszcze wielkiego nie będzie więc może jednak poczekaj aż będzie po maturze, czasem skutki uboczne, zanim organizm przyzwyczai się do leku są nieprzyjemne. Może skonsultuj się jeszcze z lekarzem? Razem na pewno dojdziecie do jakiegoś rozwiązania.
  23. Gosiulka nie martw się oknami i porządkami, nie jesteś w tym jedyna... Ja wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która już ma porządki świąteczne skończone wpędzają mnie takie informacje w poczucie winy i utwierdzają w przekonaniu, że jestem do niczego, bo mam w domu bałagan i nie potrafię sobie przegadać, że pranie, prasowanie, gotowanie to nie najważniejsze w życiu rzeczy. No i mam przez to doła, ale wcale mnie to nie mobilizuje do zrobienia czegokolwiek. Moja mama jest pedantką i prawie wszyscy w rodzinie mają w domach na błysk i stąd chyba moje kompleksy w tym względzie.
  24. Czyżby jakieś przesilenie? Wszyscy dziś narzekają. To i ja nie będę gorsza Moja 2-latka od niedzieli cierpi na grypę żołądkową... ze wszystkimi atrakcjami, a ja oczywiście ślęczałam przy niej i różne myśli nieciekawe do głowy mi przychodziły. Dziś nerwy mi puściły, napięcie spadło, córa czuje się lepiej a ja psychicznie dużo gorzej. Mam zawroty głowy, rozsadza mi czaszkę, 0 energii... i nie mam jak i gdzie odreagować
×