Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A ja po raz pierwszy od kilku dni mam dolek.

Dołuje się dzisiaj bardziej niż samotnością innym głupim uczuciem-uczuciem tej cholernej bezradności...

Nie dość,że samemu sobie w pewnych sprawach nie umiem pomóc,to jeszcze nie potrafie pomóc innym osobom a bardzo chciałbym...zwłąszcza że chodzi o choroby psychiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powróciłam było bosko czułam się na wakacjach nad morzem super po trzech dniach pobytu odstawiłam hydro, a teraz po powrocie jestem na skraju :( stoję na cienkiej linii pomiędzy złym a dobrym samopoczuciem tak bujam sie raz w tą raz w tamtą koszmar :( hydro nie biorę, ale dobrze też nie jest mam tumiwisizm :( nic się nie chce ............

 

JA CHCę NAD MORZE BUUUUUUUUUU ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema.

Zatrzymałam się na chwilę i tak tydzień minął a i tak nie mam czasu na nic. Walczę z objawami odstawienia jednego leku i adaptacji innego. Wróciły bóle. Są nie do zniesienia. Jutro idę do szpitala.

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko! Tulę i trzymam za Was :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no a jak bedzia te 18 urodziny to zawiadom nas tu na forum musimy ci 18 pasow klapsnac Very Happy Very Happy

jakos to zrobimy..

 

urodzinki mam 26sierpnia.

 

 

Zaufaj intuicj

 

hmmm.. moja intuicja mówi mi żeby zaprosić tylko 2 osoby, do tego jeszcze oni są braćmi, ale cóż przy nich najswobodniej się czuję, w końcu znam ich od zerówki :roll:

 

mogłaś buchnąć jakieś medykamenty może coś na nerwice by sie tam znalazło

 

Pewnie spirytus w najczystszej postaci...

 

A dzisiejszy dzień to kompletny kanał, byłem na wycieczce z kołem pszczelarzy(dziadek należy), ogólnie to byli tam sami emeryci, a do tego jeszcze musiałem słuchać ponad godzinnego wykładu o skutecznych metodach umieszczania matki sztucznie nasienionej czy coś takiego, w każdym razie miałem ochotę wyskoczyć przez okno autobusu, albo wracać do domu na lacza z tucholi :/ Mieliśmy jechać do jakiegoś parku krajobrazowego i właściwie to był mój jedyny powód, ale na koniec zabrakło czasu...(co kompletnie mnie dobiło, bo spędziłem cały dzień z emerytami na nudnych wykładach, mszach :/ i właściwie na nic ) w pewnym momecie kierowca pomylił drogę i cofał autobusem, za nami były tory i powiedział żeby patrzeć czy coś nie jedzie i jak cofał to kilka metrów za tyłem autobusu przejechał pociąg(byłem w takim stanie, że sobie pomyślałem: ku*wa nawet to mi nie pasuje) Ale wróciłem do domu, uspokoiłem się choć i tak mam dużego doła, ale przejdzie po kilku dniach :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, jak autokar, którym kiedyś objeżdzaliśmy Dolny Śląsk staranował przez przypadek paradę rycerzy człapiącą przez Rynek w Ząbkowicach Śląskich [był 3 maja] i zrobił niezły korek. Aby się wydostać z wąskiej uliczki musieliśmy szybko.... przenieść malucha, który stał nam akurat na dordze. Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green

 

No to prawdziwy hardkor :shock:

 

Swoją drogą też macie coś takiego, że na wszelkich wycieczkach, wyjazdach łzawią wam oczy? Wystarczy delikatny powiew wiatru i jestem cały załzawiony do tego ciągły ból oczu na wycieczkach, to prawdziwy koszmar. Pewnie zostało mi to po tym jak w podstawówce miałem pewną nieciekawą wycieczkę, do dziś boję się jazdy autokarem :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nic Mr. Green Mr. Green To był dopiero wstęp do wypadków późniejszych. Zastanawiam się, jakim cudem wróciliśmy z tego objazdu cali i zdrowi. Nasz skarbnik, po pijamenu, na kilka godzin zgubił kartę do konta, na którym były wszystkie nasze pieniądze na noclegi itd. I nie było by problemu [wszak można wybrać w kasie a nie w bankomacie], ale skarbnik zgubił także dowód Confused Rano, jak się domyślił, że nie ma przy sobie portfela, to cała grupa [również z trudem trzeźwiejąca Wink Mr. Green Mr. Green ] rzuciła się do lasu [w Zagórzu], by szukać zguby. Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Dobrze, że się znalazł, bo niektórzy chcieli obedrzeć ze skóry skarbnika...

Boże, to z kim ty byłaś na tej wycieczce? Z kołem miejscowych alkoholików?

 

Może po prostu masz nadwrażliwe spojówki

No ale ja tylko na wycieczkach tak mam, a normalnie jak sobie idę przez moje miasto to nic takiego nie mam... Właściwie jak idę przez miasto to też czasem tak mam, ale tylko wtedy gdy jestem zdenerwowany/zdołowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema.

Zatrzymałam się na chwilę i tak tydzień minął a i tak nie mam czasu na nic. Walczę z objawami odstawienia jednego leku i adaptacji innego. Wróciły bóle. Są nie do zniesienia. Jutro idę do szpitala.

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko! Tulę i trzymam za Was

 

Cholera, przegapiłem - Trzymaj się, zdrowiej i wracaj szybko Słonko! Bez Ciebie forum będzie cierpiało na syndrom opuszczenia :smile:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Miałem dziś jechać na kurs hiszpańskiego. Nie pojechałem, bo jest zła pogoda. Kolejna wymówka, aby nie spotykać się z ludźmi. Jestem okropnie zły na siebie!!!

 

Kurczę, dzisiaj rano wstaję i patrzę za okno. Leje okrutnie i jeszcze wiatr wieje. Miałem zadzwonić do kolegi umówić się z nim i pogadać jak to tutaj jest z tymi psychiatrami itp. gdzie się załatwia [co prawda chwilę później postanowiłem, że sam pójdę i się dowiem :mrgreen: ] No to pomyślałem, że nie pójdę bo zła pogoda. Po jakiejś półtorej godzinie wylazło słońce i tylko trochę wieje :? Dzisiaj miałem zamiar iść do mojego GP po jakieś skierowanie czy coś. Chyba będę musiał iść jednak. Trochę się boję no ale cóż.

 

No czyli chciałem się tak samo wykpić jak i Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Miałem dziś jechać na kurs hiszpańskiego. Nie pojechałem, bo jest zła pogoda. Kolejna wymówka, aby nie spotykać się z ludźmi. Jestem okropnie zły na siebie!!!

 

Kurczę, dzisiaj rano wstaję i patrzę za okno. Leje okrutnie i jeszcze wiatr wieje. Miałem zadzwonić do kolegi umówić się z nim i pogadać jak to tutaj jest z tymi psychiatrami itp. gdzie się załatwia [co prawda chwilę później postanowiłem, że sam pójdę i się dowiem :mrgreen: ] No to pomyślałem, że nie pójdę bo zła pogoda. Po jakiejś półtorej godzinie wylazło słońce i tylko trochę wieje :? Dzisiaj miałem zamiar iść do mojego GP po jakieś skierowanie czy coś. Chyba będę musiał iść jednak. Trochę się boję no ale cóż.

 

No czyli chciałem się tak samo wykpić jak i Ty.

Bo my jesteśmy "rewelacyjni" w szukaniu wymówek, by nierobić tych rzeczy, które budzą w Nas strach. Mam nadzieję, że się przełamałeś Tomku i poszedłeś. Nie jest to nic potwornego, ja przeżyłem i jest lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo my jesteśmy "rewelacyjni" w szukaniu wymówek, by nierobić tych rzeczy, które budzą w Nas strach. Mam nadzieję, że się przełamałeś Tomku i poszedłeś. Nie jest to nic potwornego, ja przeżyłem i jest lepiej.

 

No za półtorej godziny mam wizytę u lekarza pierwszego kontaktu którego mam zamiar wypytać o wszystkie szczegóły. Czy trzeba tutaj u mnie skierowanie do psychiatry, czy w ogóle JEST tu jakiś w pobliżu itp. Jak umówiłem tą wizytę i wyszedłem z tej przychodni to zlany potem byłem. Się przejąłem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dżejem super zdjęcia:) Ja już dawno nie byłem na żadnej wycieczce. Troche boje sie wyjeżdźać... Kiedyś bardzo lubiłem jeździć, w podstawówce byłem chyba na każdej wycieczce, w liceum też często i dodatkowo na obozach na wakacje, na których też niezłe jaja były :), a teraz boje sie nawet na jakieś 2-3 dni gdzieś jechać.

Przez te lęki moje życie jest strasznie nudne, ostatnio nawet nie mam sie z kim spotkać i pogadać. Siedze w domu i z nudów (albo dla tego żeby nie dołować sie że nic nie robie) pisze system dodawania, za pomocą przeglądarki, tekstów i komentarzy do tekstów na strone internetową :shock: , a znowu gdy siedze tak nad tym to czuje sie jak jakiś frajer:/ Czasem wyjde tylko do miasta czy na rower albo zrobie sobie mały trening w domu, żeby tylko coś robić i nie myśleć o głupotach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja miałem dzisiaj stresujący dzień. No więc wstaję i humor mam tak samo gówniany jak i pogoda była na dworze. Odechciało mi się od razu iść do lekarza no ale potem pogoda się poprawiła i nie było już wymówki na to żeby nie iść. Poszedłem do lekarza umówiłem wizytę. No przyszedłem 2h później, i to był koszmar dzisiejszego dnia. Więcej stresu niż to warte. Jeszcze nie mogłem dokładnie opisać jak się czuję, co przeżywam bo płakałem i się jąkałem [takiej reakcji się nie spodziewałem :shock: ] i ciągle brakowało mi słów na dokładne określenie mojego stanu. No cóż nie ma to jak obcy kraj. Lekarka bardzo miła była, powiedziała, że co pewien czas [nie pamiętam ile, chyba 2 tygodnie czy coś w ten deseń] przyjeżdża do tego miasteczka psychiatra i, że umówi mi z nim spotkanie. To chyba nie był dobry pomysł. Toż ja za h**a mu nie opiszę dokładnie jak się czuję. Tak jak bym to chciał opisać. W dodatku powiedziała, że jestem dość młody jak na leki, ale to już obgadam z psychiatrą. Super, nie mam czasu na terapię a mam tak bez leków ciągnąć. Jak miesiąc jeszcze przeżyję to będzie sukces. To chyba był bardzo, bardzo zły pomysł. Toż on to pewnie po moim opisie zdiagnozuje jako zły humor :? Leków pewnie nie dostanę, bo "za młody jestem". No cóż, zawsze jest alkohol, na niego nie trzeba recepty i jest tańszy. Dzisiejszy dzień to DNO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiś nieco ... średni ten dzień. Rano do pracy - oczywiście ledwo żywy i niewyspany bo weekendu jeszcze nie miałem czasu odespać :P przestałem te 9 h, potem z wielką radością na jazdę i skończyłem ją z mieszanymi uczuciami, bo byłem tak zmęczony że nie mogłem ogarnąć tego co się dookoła mnie dzieje (2 wymuszenia :/ nie zdarzało mi się to). Żeby się nie dołować to uznam że to wyłącznie zmęczenie. No i teraz siedzę i jak co wieczoru nie wiem co z sobą zrobić. Oczywiście pewnie załapię doła jak zwykle związanego z samotnością - czuję że ani na chwilę nie mogę zostać sam bo jak tak się stanie to od razu dół. Nie mogę sobie z tym poradzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek od alkoholu trzymaj się z daleka :evil: co umówię się z dzejem i oboje Ci nakopiemy!!!! co do lekarza to nie masz możliwości załatwienia jakiegoś tłumacza? nie wiem jak jest w Szkocji ale w Anglii bez problemu można mieć tłumacza przy wizycie u lekarza, z drugiej strony masz trochę czasu na poszperaniu w słownikach na wynalezienie określeń na Twój stan zawsze to jakieś dodatkowe zajęcie co by czas szybciej do wizyty zlecial ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dzisiaj zaliczyłem 20km rowerkiem po okolicznych wioseczkach ,później basen, kondycja coraz lepsza :D ale coś mi taki lęk się czaji w okolicy serducha i ściska,najlepsza terapia na walke z lękiem to rower ,zero leków przy sobie żadnego telefonu i jechać jak najdalej od cywilizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×