Skocz do zawartości
Nerwica.com

tornados

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tornados

  1. I nie warto nazywać taką osobę swoją koleżanką. Obiektywnie rzecz biorąc można dyskutować kto jest p....y, na pewno nie Ty. Niestety ja z podobną osobą muszę się użerać codziennie w pracy i nie umiem sobie z babsztylem poradzić.
  2. Ja mialem podobnie przy zmianie pracy. Bylem bardzo podekscytowany zmianą. Cieszylem się, że jeżeli mnie przyjeli, to znaczy że nie jestem taki zly. Niestety w moim przypadku nie moge się zintegrować z ludźmi, a pracuje już tam ponad rok. Wręcz się ich boję.
  3. Ja z kolei od wczesnego dzieciństwa miałem problemy z zawieraniem przyjaźni. Tak naprawdę zawsze stałem obok grupy. Najgorsze jest to, że często nie mam ochoty spotykać się nawet z kimś z tej nielicznej grupki znajomych. Z jednej strony brakuje mi ich, z drugiej strony wolę być sam. Można oszaleć. Dzisiaj prawie jak zawsze sam.
  4. Dzięki za dobre słowa smutna 48, wiem, że nie powinienem tak pisać. Przeszłosci nie da się zmienić, trzeba patrzeć w przyszłość. Tymczasem u mnie zamiast lepiej jest gorzej. W pracy totalna porażka, trafiłem na kierowniczkę - psychopatkę. Mam już tego dość. Strasznie się na mnie wyżywa, a ja nie umiem nic z tym zrobić. Po pierwszej euforii spowodowanej pójściem do psychiatry i na psychoterapię coraz mniej wierzę że mi się uda. Podczas kikumiesięcznej psychoterapii zamiast poznawać siebie, coraz mniej siebie rozumiem. W ogóle wszystko ja, ludzie, świat są do bani. Nie mam już siły.
  5. Trudna sprawa, nigdy nie wiadomo co siedzi takim we łbie. Moze sobie odpuszczą po jakimś czasie. Ja w sumie nie mam strachu przed pobiciem, napadem. Pomimo, że przydzryły mi sie dwie takie sytuacje. Najgorsze jest to, ze w ogóle nie potrafie się bronić. W obu przypadkach zero reakcji, nie mogłem wykonać żadnego ruchu, krzyczeć. Stałem jak słup soli. W ten sposób zabrali mi komórkę i drugi raz dostałem kopniaki od kierowcy, że się zamyśliłem i wolno przechodziłem przez ulicę. Dopiero po tych zajściach, jak byłem już bezpieczny przyszła mi agresja do nich.Fajtłapa ze mnie.
  6. ja też siedzę sam w domu, wczoraj wyrywali mi zęba, moje miłe panie z pracy oczywiście nie omieszkały wskazać ile to jeszcze strasznych rzeczy po wyrwaniu może mi się przydarzyć, jakieś krwawienia, suchodoły. Narazie trochę pobolewa.
  7. Dzisiaj w pracy cały dzień się obijałem. Przyjechałem na weekend do rodziców. Buszuję po necie. Typowy, samotny weekend!
  8. Byłem po przerwie na psychoterapii. Rzeczywiście jest to toksyczna miłość. Psychoterapeuta powiedział, że próbuje we mnie obudzić złość na mamę. Pomimo, że opowiadałem mu o wielu sytuacjach, w których ona mnie krzywdziła, że byłem i jestem świadomy krzywd jakie mnie od niej spotkały, to nie potrafiłem być na nią zły. Jestem za bardzo z nią związany, nie wyobrażam sobie żeby mogła zniknąć z mojego życia, czy umrzeć. Kiedy odnosiłem sukcesy była ze mną, mówiła że jest dumna ze mnie, kocha. Kiedy jednak okazywałem słabości byłem odtrącany, potwornie traktowany, po prostu jakby ktoś mi wbijał nóż w plecy. A ja wtedy tak potrzebowałem wsparcia. Dopiero po tej ostatniej psychoterapii zacząłem czuć do niej złość. Byłem cholenie na nią wściekły. Może to jakiś przełom. Teraz troszkę mi przeszło, ale zastanawiam się nad tym czy mam jej to wszystko wyrzucić, powiedzieć swoje żale. Nie wiem czy może trzeba to zrobić?
  9. tornados

    Filmy i seriale

    Ja muszę się publicznie przyznać, że oglądałem Modę....., gdzieś w połowie lat 90-tych, później jakoś przestałem i nie dałem się ponownie wciągnąć.
  10. Chyba większość z nas ma ten sam problem z samotnymi sobotnimi wieczorami. Racja, trzeba wyjść do ludzi, tylko to jest tak cholernie trudne. Dzisiaj samotna wycieczka rowerowa 32 km i tradycyjnie reszta czasu przed kompem.
  11. Ja w sumie też nie wiem, czy powiedzieć swoim rodzicom, chociaż oni jakiś tam wpływ na moje problemy mieli. Ich stanowisko, co do chodzenia do psychiatry jest jednoznaczne. Tam chodzą czuby, w sumie to najlepiej ich wszystkich zamknąć dożywotnio.
  12. tornados

    Macie rodzeństwo ?

    Mam brata i siostrę młodszych o 5 lat. Są bliźniakami. Jak to między bliźniakami istnieje między nimi silna więź. Ja zawsze byłem gdzieś na drugim planie
  13. tornados

    Cześć wszystkim!

    Witaj. Ja mam to samo od dłuższego czasu. Strasznie się męczyłem i jeszcze męczę. Niedawno udałem się do lekarza; chodzę na psychoterapię i biorę leki. Widzę światło w tunelu. Wierzę, że Tobie i Nam Wszystkim uda się pokonać chorobę.
  14. Mi wyszło 71% typ środkowoeuropejski i 29% południowoeuropejski. Jeżeli chodzi o charakter, to zupełnie odwrotnie niż jest w rzeczywistości. Podobno jestem ekstrawertykiem, angażujacym się społecznie, czuje się pewny w sytuacjach społecznych, lubię współzawodniczyć w pracy. Moze takim mam być jak wyzdrowieje.
  15. Karmen79 bardzo dziękuję za wsparcie. Dopiero kilka razy byłem na psychoterapii indywidualnej. Jestem na początku drogi do wyzdrowienia, ale głęboko wierzę, że mi się uda, bo już mam po prostu dość takiego życia. W ogóle nie myślałem o terapii dla DDA. Będę musiał pomyśleć i nad tym. Jeszcze raz wielkie dzięki.
  16. Właśnie wróciłem z rowerka. Zrobiłem 30 km, co na takiego leniwca jak ja chyba całkiem przyzwoicie. Uwulebiam czasami zmęczyć się fizycznie - dopada mnie wtedy błogi nastrój.
  17. tornados

    Szukam..

    Witam również, doskonale wiem co przechodzisz. Pozdrawiam
  18. W sumie to ja miałem dzisiaj się uczyć oraz poczytać proponowane na forum ebooki. Około 60% dnia przesiedziałem przed kompem w pokoju. Też nic dla siebie nie zrobiłem. I tak od paru dni. Głowa i oczy mnie bolą od gapienia się w ten komputer.
  19. abcd przyłączam się do Piotrka, koniecznie musisz odwiedzić Wrocek. Widzisz już przynajmniej dwóch fajnych facetów na Ciebie czeka
  20. Ech Ci kierowcy autobusów i tramwajów. Ja dzisiaj zrywałem gruszki w ogrodzie, siedziałem na kompie i przejechałem 20 km rowerkiem. W sumie to same nudyyy.
  21. Na początku nie chciałem uwierzyć, że Marek Niedźwiecki odchodzi. Trudno ma do tego pełne prawo. Pierwszy raz słuchałem listy w 1994 r., jakoś przypadkiem na nią trafiłem i zostałem jest wiernym fanem. Tak naprawdę ona wyrobiła mój gust muzyczny. Usłyszałem wiele piosenek, dowiedziałem się o zespołach, których nie miałbym szansy poznać w innych rozgłośniach radiowych. W ogóle brakuje mi dawnej Trójki, tak gdzieś z 2 poł. lat 90-tych. Lubiłem zwłaszcza Kluby Trójki o 21.00. Pani Dobroń, Giza i jeszcze jedna pani o pięknym głosie, która prowadziła czwartkowe kluby związane m.in. z psychologią (niestety zapomniałem nazwiska).
  22. Ładne oczy, długie włosy. Zgrabna, ale nie wieszak. No i oczywiście ciepła, sympatyczna, może nieco nieśmiała.
  23. tornados

    Witam wszystkich

    Koniecznie wybierz się do psychologa, psychiatry. Nie znam się na lekach, ale myślę że są takie które Tobie pomogą i będziesz je mógł zażywać jeżdżąc samochodem. No i psychoterapia, która pomoże Tobie odneleźć radość życia. Zgadzam się w pełni z Twilight.
  24. Witam. Wiek nie ma tu najmniejszego znaczenia. Ważne, że zdecydowałaś się coś zrobić ze swoim życiem. Życzę powodzenia.
  25. tornados

    Hej, Witajcie.

    efekt6, Lionella, ella30 też jestem stosunkowo świeżym forumowiczem, witam Was i trzymam kciuki. Oswoicie i pokonacie swoje lęki.
×