Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Obiecałam sobie, że pójdę do centrum, na łyżwy, wyjdę pierwszy raz od dawna z domu bez przymusu... Poszłam, zobaczyłam, że są tam ludzie (no raczej lodowisko nie byłoby puste :roll: ) i wróciłam. :roll: Żal mi mnie, miałam coś zrobić, wyrwać się, a lęk przed chichami i ludźmi zrobił swoje :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, ja jeszcze pół roku temu myślałam, że już do końca życia będę siedziała w domu, w którym funkcjonuję normalnie, sprawnie itd...

Ale, no powiedzmy od grudnia, coś we mnie zmieniło się, bardzo chcę wyjść na powietrze, choćby przejść nieduży odcinek, ale ruszyć się. Zawsze przygotowuję się, jak to dawniej bywało - makijaż odpowiedni -jestem już w takim wieku, że bez niego wyglądam jakbym przed chwilą wstała z łóżka -znaki upływającego czasu :D:D - i wymarsz. Sama, albo z Mężem. To zależy. Wczoraj wieczorem, mimo mrozu, który uwielbiam /wiem, ale to moje dziwactwo/, wyszliśmy na spacer a skończyliśmy na zakupach. Jaka byłam szczęśliwa, że dałam radę, tylko raz poczułam malutki lęk, który szybko minął...by nie zapeszać, cieszę się ostrożnie.

Nie chcę już powtarzać się na forum, więc jeśli chciałabyś skorzystać, albo dowiedzieć się o mojej własnej metodzie wychodzenia z nerwicy lękowej, napisz słówko na pw...na pewno odpiszę.

 

Nie rezygnuj ze swojego prawa do zdrowia i szczęścia, postaraj się oswoić dolegliwości..wiem, że to niełatwa droga....ale nadzieja jest zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I z jednej strony to ciekawe, jak bardzo kondycja fizyczna (tutaj dieta) wiąże się z kondycją psychiczną, z drugiej - nie mogę jakoś wyrzucić z głowy wizerunku stereotypowego amerykanina, który big maca na obiad zagryza drugim big mac'iem i przez całe, krótkie bo krótkie, życie żyje w radosnej otyłości.

 

 

Zapomniałeś tylko dodać, że każdy taki posiłek zagryza prozakiem ;)

 

Kofeina na pewno pobudza i nasila lęki , tu nie ma żadnych wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś całkiem nieźle funkcjonuję, w ogóle ostatnio jest lepiej. Udaje mi się nie brać Lorafenu, co powoduje niesamowitą dumę :D. Jedynym problemem jest, ze non stop chodzę spięty. Nie wpadam w panikę, nie myślę o tym aby zaraz dzwonić na pogotowie ale jakoś nie umiem się w pełni zrelaksować. Od jutro zaczynam terapię poznawczo-behawioralną, ciekawe czego się dowiem o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien udany , bez lęków spędzony z rodziną i na zgłębianiu wiedzy na temat mojego nowego hobby. Wraca apetyt co dodaje sił , prócz tego upiekłem z córką szarlotkę według najprostszego przepisu na świecie , robi się ją dosłownie 10 minut i z gwarancją ,że się uda. Smakuje tak , że od wczoraj zrobiliśmy juz 3 :mrgreen: Jutro do nowego lekarza , może wreszcie będę miał szczęście i trafię na fachowca , który dobierze mi leki jak należy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś zadzwoniłam do taty tylko dlatego ,że nie miałam kasy na lekarza i leki przed tym popłakałam się .I do tego chłopak mówi:odstaw te leki,nie masz żadnej depresji ,mam dosyć słuchania o twojej depresji ,a jak powiedziałam czy pozyczy mi kasę na lekarza to powiedział ,że nie ma pieniędzy chć dobrze wiem ,że jest po wypłacie.Jestem załamana To ma być LoVe? :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam wasze wypowiedzi i stwierdzam, że moje problemy przy waszych to pikuś, co powoduje jeszcze większe poczucie winy. Mnie nic nie telepie, nie boli, tylko co jakiś czas odnoszę dziwne wrażenie w sercu, które trwa dosłownie sekundę. Ataku prawdziwej paniki nie miałem od dawna, a mimo to chodzę spięty. Badania wykonałem wszystkie i wiem, że jestem zdrowy. Wstyd mi. Dzisiejszy dzień zacząłem od wkręcenia sobie schizofrenii. Z bardzo prozaicznego powodu. Chciałem rano wysłać smsa do dziewczyny. Patrzę, a tam we wiadomościach z wczoraj widnieje taki smsa z godziny 20: "gdzie siedzisz?". No i ja sobie myślę: kurwa, po co miałbym takiego smsa jej wysyłać, skoro zamulałem w domu przed kompem. Potem przypomniałem sobie, że właśnie wczoraj wieczorem majstrowałem przy moim telefonie i udało mi się w końcu aktywować internet. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że moja wspaniała komórka wysłała jakiegoś starego smsa (bo kiedyś miałem problem z smsami, nie chciały się wysyłać) ale mój mózg twierdzi inaczej: jesteś schizofrenikiem i nie pamiętasz co wczoraj robiłeś! Paranoja...dobrze, że dziś zaczynam terapię poznawczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien zaczal sie o 6 rano pobudka zafundowana przez mojego dzidziusia. Kiedy o 9 szykowalem sie do tego by sobie odespac nocke i wczesna pobudke dostałem telefon, ze mam wizytę na 10 u nowej pani doktor. Wiec biegiem pod prysznic do samochodu i łamiąc wszystkie możliwe przepisy ruchu drogowego do szpitala. Pani doktor :great: poświęciła mi lekko licząc godzine. Po wizycie na stacje benzynową i pędem do domu bo na 14 miałem wizytę z dzieckiem u pediatry, ledwo zdążyłem . W drodze powrotnej hipermarket, apteka i w domu byłem około 17 . Okazało sie , ze zapomnieliśmy w aptece kupić Nutramigenu dla dziecka , więc znowu w samochód i do apteki. Wróciłem 15 minut temu :P Nasunął mi się pewien wniosek : jak człowiek ma cały dzień zajęcie to nie znajdzie już czasu na lęki czy depresję :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sweethomealabama,

przykre jest to, że nie masz wsparcia. Chłopak powinien być największą podporą.

 

-- 30 sty 2012, 19:48 --

 

mój dzień całkiem ok, byłam w mieście, pozałatwiałam wszystko, nie obyło się bez małych lęków, ale słuchawki dały radę.

Poza tym... nie potrafię zapanować nad drżeniem rąk. Czuję duże skrępowanie przez to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×