Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Pojechałam na cmentarz do miasteczka, w którym kiedyś mieszkałam do 18 roku życia. Przy okazji zawitałam na stare śmieci, co czterorodzinnego bloczku, w którym wychowałam się. Przez absolutny przypadek zostałam sobotnim gościem moich dawnych sąsiadów...

 

Z tej okazji nażrę się benzo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoła,w gości do siostry,spotkanie z tajpanem-jestem wymęczona,padam na pyszczek.Ogólnie ostatnio żyję w dużym stresie,.Teraz napięcie opadło i nie mam na nic siły,jak marionetka której puszczono sznureczki-klap.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doszłam do wniosku :mhm: , że temat "Mój dzisiejszy dzień" jest mi najbliższy .....

Ja miałam długi sen, o tym jak sama jadę tramwajem, gdzieś na Grochów - z Woli, po zakupy, co jeszcze rok temu było normalną sprawą. To chyba dobry znak...czuję wyraźnie, że coś się zmienia, choć dolegliwości, najróżniejsze, nadal odczuwam. Jednak cieszę się z każdej pozytywnej myśli, która przybliża mnie do normalnego funkcjonowania...

Od wczoraj "boli mnie dusza"...nawet kropla przykrości od osób bliskich bardzo mnie boli...może kiedyś poradzę sobie z tym :?:

 

-- 01 lis 2011, 12:04 --

 

Dzień zaczął się spokojnie, ponieważ regularnie odwiedzam groby bliskich, a może raczej wtedy, kiedy czuję potrzebę taką, 1 listopada spędzam w domu. Omijam tłumy i ten cały szum, związany ze świętem.

Zaczynam powoli wyciszać się wewnętrznie, co sprawi, mam nadzieję, że poczuję się lepiej.

Chciałabym, tak jak Siasia,już samodzielne odwiedzić sklep, iść na spacer, nie zabierając czasu Mężowi, chociaż On nie robi z tego problemu.

Zabieram się za obiad...robię kapustę pekińską gotowaną, z dodatkiem niewielkiej ilość dobrej kiełbaski i cebuli, a także dużą ilością koperku. Delikatna, nawet lepsza niż niż zwykła młoda kapusta :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :)

 

Ja byłam z rodziną na cmentarzu, choć miałam obawy co do tego tłumu i ogromu ludzi, był moment, że chciałam się cofnąć, ale zacisnęłam zęby i poszłam, ładnie wytrwałam, a teraz jestem z siebie dumna.

 

jasaw, dla mnie każde wyjście, czy to do sklepu, czy gdzieś indziej, zawsze wiąże się ze stertą obaw - od tych psychicznych, po te fizyczne w postaci miękkich nóg, duszności itp. Ale walczę, staram się jak mogę, wierzę, że będzie lepiej. Nie poddam się, bo nerwica zabrała mi już na tyle - szkołę, pracę, znajomych i więcej nie pozwolę.

 

Trzymajcie się ciepło :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siasia...dziękuję za słowa otuchy, które, od osoby znającej problem, znaczą bardzo dużo :uklon: !!!!

 

Ja też walczę, od roku /powrót po wielu latach/. Niedawno zaczęłam codziennie korzystać z relaksacji-medytacji Ewy Foley i czuję poprawę również. Ale do samodzielnego wyjścia, gdzieś dalej...daleko mi!!! Wokół budynku, w pobliżu domu już byłam sama wiele razy,choć uderzenia gorąca, przyspieszone tętno itp. objawy temu towarzyszy oczywiście. Też nie tracę nadziei. Ja jestem w wieku tzw.średnim, trudnym dla kobiety i te wszystkie historie nałożyły się u mnie.

Poza tym przez całe swoje życie byłam lękliwa, bez wiary w siebie, i, jak pisałam na innym forum, dopiero od 12 lat moje życie przypomina normalność.

Gromadzone przez wiele, wiele lat złe emocje wymagają teraz dużej pracy nad sobą, nad oswojeniem nerwicy i jej pochodnych dolegliwości.

 

Pozdrawiam serdecznie.... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień w zasadzie do niczego. W miarę jego upływu coraz dobitniej zaczynało do mnie docierać, że niczego produktywnego najprawdopodobniej nie zdołam już z siebie wykrzesać i trzeba po prostu pogodzić się z myślą, że długi weekend dobiega właśnie końca. Po nocy spędzonej przy butelce (początkowo w towarzystwie, później już samotnie), obudziłem się kompletnie rozmontowany. Pomimo walącego po oczach, przebijającego się przez zaciągnięte zasłony słońca, zdołałem w końcu przysnąć na kilka godzin. Kiedy się obudziłem, było już zupełnie ciemno i pomyślałem, że być może niegłupim pomysłem będzie chociaż przespacerować się nieopodal pobliskiego cmentarza (jako że temperatura na zewnątrz jest w tej chwili wyjątkowo przyjazna tym co za mrozami ani upałami nie przepadają). W miarę jednak jak zaczynałem zbliżać się do miejsca, które obrałem sobie za cel, napotykałem po drodze coraz więcej ludzi, co z kolei spowodowało, że poczułem niespecjalnie przyjemny ścisk w żołądku i ostatecznie zmuszony byłem sobie pomysł z cmentarzem odpuścić. Mam zamiar nie angażować się już teraz w nic co mogłoby potencjalnie zmącić wewnętrzną równowagę, łyknąć później wieczorną dawkę prochów i położyć się spać nieco wcześniej. Te trzy dni w pracy jakoś tam wytrzymam... I tak od weekendu do weekendu... :?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry Wieczór....

Dzień minął dość przyjemnie. Trochę zajęć domowych i książka..... nareszcie potrafię spokojnie zająć się czytaniem, bez poczucia "marnowania czasu", bo właśnie jakaś praca na mnie czeka. Wiem, że to wszystko łatwiej mi przychodzi, bo mam kogoś naprawdę bliskiego obok siebie!!!! Mój Mąż rozumie, a jeśli nie zna problemu. który mnie dotyka, czy moich odczuć, stara się zrozumieć...

Zresztą, ja jestem w takim wieku i sytuacji /renta- z innych powodów niż nerwica - ch.n./, że mogę spokojnie wszystkie trudności pokonywać, mam czas na poznanie siebie, swoich reakcji itp.

Naprawdę, gdy czytam historie bardzo młodych ludzi, przeraża mnie to...jak Oni mają żyć z czymś, co na każdym kroku powoduje ogólne złe, a nawet bardzo złe samopoczucie... :bezradny: !!!!

Dlatego ja, nie rozczulam się zbytnio nad sobą, próbuję, ćwiczę, pokonuję....nie zrezygnuję z tego, to pewne :papa: !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×