Skocz do zawartości
Nerwica.com

[SZCZECIN]


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, ja byłem jest w porządku. Posiłki całkiem niezłe, warunki też.

 

Róźne osoby można poznać, ja przed pójściem do szpitala bałem się tam przemocy, ale takowej tam nie ma i pielęgniarki są bardzo pomocne, niektóre są nawet jak trochę starsze koleżanki/przyjaciólki.

 

Byłem 5 tygodni w szpitalu, jeśli musisz to idź a będziesz miło wspominał ten pobyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z psychiatrów polecam dr Beatę Nicewicz, przyjmuje na NFZ na Staromłyńskiej. Jest bardzo dokładna, życzliwa, podaje swojego maila w razie problemów. Czasami ma problem z dobraniem leków, ale każdy inaczej reaguje, wiec eksperymenty są nieuniknione. Jesli komus sie spieszy przyjmuje tez prywatnie w Medicusie na Bramie Portowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do * tracący sens życia*

mam to samo zaburzenie;

osobowosc Borderline,

może wymienimy poglady...?

nie załamuj sie ...głowa do góry..!

 

[Dodane po edycji:]

 

odnosnie szpitali psychiatrycznych..

nie ma sie czego bac,życie mamy tylko jedno, trzeba o nie umiejętnie zawalczyc,

psychiatrycznie lecze sie od niedawna 3 miesiace,

moj wspaniały lekarz ( naprawde z powołania, Dziekuje mu za wszystko co dla Mnie zrobił!)

podejrzewał rózne przyczny i diagnozy.czułam sie jak krolik doswiadczlny, ciagle zmieniajac leki,wizyty psychoterapia , obserwacje..itd...

ale ostatecznie padła diagnoza,Borderline,

mysli samobójcze , wykonczona, nie widzialam sensu zycia...dostałam skierowanie do szpitala,

poczatkowa wachalam sie ...ale postanowiłam zaryzykowac,i sie zgłosiłam sama,

mimo,ze lekarz od razu proponowal mi oddzial z zaburzeniami osobowosci, na ktory nie dostanie sie tak z dnia na dzien , a mi potrzebny byl szpital od zaraz, bo mialam 3 mieudane proby samobojcze, wiec poszlam,

owszem nie zaprzecze nie było ...tam jak w niebie....

pierwszy dzien dla mnie szok, był to oddzial zamkniety, ogolnopsychiatryczny, ludzie przerozni,

ciagle uciekałam do łazienki i siedzialam na kaloryferze, pielegniarka non stop po mnie biegala, bo baly sie ,ze popelnie samobojstwo, a ja nie moglam patrzec na tych ludzi schorowanych, niektorzy agresywni, mowiacy do siebie , bijacy sie po głowie, przerozne przypadki...z jednej strony wspołczułam tym osobom a z drugiej sie ich bałam...w pierwszy dzien nie hccialam jesc to mnie karmiły 3 pielęgniarki, az mi warge rozwalily, nie przejmowaly sie toba,okropne, na drugi dzien usadowiły mnie na jadalni obok osob, z jednej i z drugiej strony siedzialy kobiety co mi pluly do talerza koropne,a druga latala i zabierala jedzenie pacjentom i jadla jak zwierze...widok niemly ,az apetyt straciłam...

byłam tylko dwa tygodnie bo to nie był oddział dla mnie, ale naprawde pomógł mi, bo juz nie mam mysli samobójczych , i chce dalej walczyc z zaburzeniem, niedlugo rozpoczynam w Komorowie w grupie wstepnej, zobaczymy jak to bedzie...polecam szpital i nie bac sie , ja sie bałam przeszlam dużo , ale zqawsze to jakies doswiadczenie,nawet byłam zwiazana w pasach , nikomu nie polecam, caly dzien i noc bylam zapieta, przez to ,ze powiedzialam jednej pacjentce ze nie chce zyc , bali sie ,ze popelnie samobojstwo i doktor kazal mnie zwiazac, okropne uczucie, plakalam chyba z 2 h , a na nich to nie robilo zadnego wrazenia,

podsumowujac ..

nie jest przyjemnie , ale warto!

Pozdrawiam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mampytanie. Czy ktoś był w szpitalu psychiatrycznym? Cyz przy bardzo zlym stanie zdrowia psychicznego szpitale pomagaja_ Prosze o jakies informacje jestem ze Szczecina. Pozdrawiam Cierpie na zaburzenia osobowosci z elementami szalu pszchicznego.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na cuda nie licz że wyjdziesz zniego zdrowa bardziej zaleczona ,to początek jakiejś drogi...jak wiadomo są szpitale wojewódzkie ,kliniki i oddziały psychiatryczne w ogólnych szpitalach,ja bym radził na początek klinike uniwersytecką jednak...trudniej sie dotac a jak ine wojewódzki...nie koniecznie u siebie jak ma zła opinie...a po szpitalu terapia odpowiednia a może cizaleca oddział dzienny w tym samym szpitalu jak masz blisko terapeutyczny...nie ma sie czego obawiać a jak masz zaburznia osobowosći nie myślałaś o kobierzynie lub komoroie??pół roczne terapie stacjonarne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mimi1982 co prawda cierpimy na inne przypadłości, ja deprecha+ nerwica, ale bez szpitala nie dała bym rady, terapia, zajęcia różnego rodzaju, yoga, i wspaniały personel dały efekt że po 2 m-ca wyszłam o wiele lepszym stanie i z dużą wiedzą na temat mojej choróbki, choć nie powiem że bałam się szpitala psychiatrycznego a to za sprawa mitów, ale tak było dawno i nieprawda ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj tata był kiedyś w szpitalu ale mowi że leżał z wariatami którzy byli tez na odwyku i wyli po nocach i jego stan sie pogorszyl patrza na to wszystko. Co o tym myslicie? Ja chyba bede musiala sie wybrac ale nie wiem czy w szczecinie jest cos jakis dobry szpital...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wiem ze terapia zanim przyniesie jakies efekty to minie sporo czasu a ja juz czasem nie daje rady zanosze sie placzem tak ze glowa mi peka i nie daje rady poradzic sobie ze soba, ze tylko palnac sobie w łeb. Chcialabym sie dowiedziec jak jest w szpitalach psychiatrycznym, czy to pomaga...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcialabym isc do szpitala bo sama sobie nie poradze a tak sie mecze ze zwariuje... chce tylko wiedziec czy jak tam trafie to czy nie beda ludzie wyli po nocach czy nie pogorszy mi sie tam...i czy w Szczecinie jest cos takiego...

 

[Dodane po edycji:]

 

I czy ten szpital jest zamkniety? czlowiek tam siedzi pol roku czasu i nie wychodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, że "wiesz" a próbowałaś iść na terapię ?

Byłaś u lekarza psychiatry ?

 

Psychiatra może dać Ci leki > - co "jakoś" Cię postawi na nogi, a równocześnie idziesz na psychoterapię.

Czemu w taki sposób nie możesz ?

 

 

Paradoksy, szpitale psychiatryczne są ostatecznością i tylko w cieżkich stanach, i odpowiednich chorobach.

Takie jest moje zdanie ;)

 

A od tego jest lekarz psychiatra, który ocenia czy niezbędna jest hospitalizacja ! A nie ludzie z wirtualnej rzeczywistości ;)

 

Gdybym to ja była na miejscu autorki, zrobiłabym wszystko żeby nie trafić do szpitala - czyt. poszłabym do psychiatry, poszłabym na terapię. I dopiero po takich próbach, ewentualnie rozważałabym dalsze kroki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, mam wrażenie, że strasznie przeraża cie wizja szpitala. Wiesz nie znasz dobrze sytuacji to nie oceniaj tak bardzo. A co jeżeli ktos coś sobie zrobi ? Skoro autorka rozważa szpital widocznie czuje sie autentycznie źle i może boi się o swoje życie, o rodzine, znajomych. Szpital to nic strasznego. Miejsce jak kazde inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, no ja też nie pytałabym na forum internetowym co i jak ze szpitalem i czy iść czy nie iść...

ale jak dla mnie to nie musi być szczególnie groźny czy mocny przypadek choroby, zeby iść do szpitala.. tam jest po prostu intensywniejsza opieka i terapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak i zwalnianie sie z życia .... Warunki cieplarniane ...

 

Jakby to był straszny stan - to nie pytała by sie na forum ... a zapytanie wisi tu od ok.2/3 miesięcy.

 

A szpital psychiatryczny jest miejscem jak każde inne ?

Ciekawe ciekawe ...

 

Dla mnie nie jest to takie samo miejsce ... a ta intensywna terapia to na czym ma polegać ?

Często i gęsto - jest terapia grupowa raz na tydzień, + społeczność i inne zajęcia - ale to już nie jest terapia .... I tyle ;) Jak ktoś lubi, proszę bardzo !

 

Żeby nie być źle zrozumianym - czasem hospitalizacja jest niezbędna. Ale tylko czasem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, warunki cieplarniane? o czym Ty mówisz...?

jak ktoś mieszka z toksycznymi lub maltretującymi rodzicami to ucieka w warunki cieplarniane? :shock:

ja bym powiedziała że prędzej w więzieniu ma takie warunki, niż w szpitalu psychiatrycznym... w którym pewnie nigdy nie byłeś/aś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szpital szpitalowi nie równy.Zależy jaki przypadek,na co się choruje,gdzie się trafi i na jaki personel.

Znajomy był już kilka razy i za każdym razem jakoś mu pomogli (a przynajmniej starali się pomóc).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×