Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

AddictGirl21, pomyliłaś forum. Poszukaj sobie forum dla ludzi którzy dają recepty, rady i przepisy jak ile i którędy ćpać bo tutaj nie zostaniesz zrozumiana a tego widzę oczekujesz. Twoje posty sa bardzo różne w jednych piszesz że benzo to syf i masakra w innym że smakołyki. Sama widzisz że nie można Cię traktować poważnie jedynie współczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 zgadzam się z kaja123 dobrze powiedziane..Nie mniej jednak współczuję Ci tych 6-ciu nieudanych detoksów! Pytanie, czy w ogóle były umiejętnie i właściwie przeprowadzone?? tzn stopniowe odstawianie, powoli i z substytucją na inne benzo, np dłużej działające Relanium, bo jeśli źle, to możesz mieć nawet znamiona stresu pourazowego (?!) i już nie chcesz więcej próbować, cierpieć, więc trwasz w "tabletkowym świecie", niestety każde uzależnienie kończy się tak samo, jedno "niszczy" szybciej, inne wolniej, ale kierunek ten sam, przestajesz normalnie czuć, koncentrujesz się na tabletkach można by dalej wymieniać, lecz nic "na siłę"..

 

asia40, hania33 pytasz, czy psychoterapia jest tylko dodatkiem do leków? jeśli chcecie znać moje zdanie, to obecnie uważam, że jest dokładnie odwrotnie, to leki są tylko dodatkiem, wsparciem, do psychoterapii, która jest główną i zalecaną metodą leczenia zaburzeń nerwicowych, fobii, depresji psychogennych (nie organicznych) Oczywiście główną pracę musimy wykonać sami, w tym sensie nikt za nas rzeczywiście tego nie zrobi, to my musimy CHCIEĆ, mieć motywację i determinację..ale czy wiemy jak się zmienić (?) w jakim kierunku pójść(?) co jest z nami nie tak (?) Wiemy tylko,że cierpimy na bezsenność, lęk i tyle, nie znamy się na psychice, mechanizmach psychologicznych itd..bezsenność może brać się z lęku, nieumiejętności odprężenia się, lęk z kolei z myśli, z jakichś przekonań ..asia40 to będzie duże uproszczenie i bardzo hipotetyczno, teoretyczna teza :D ale jeśli jest tak, że jesteś 100 % perfekcjonistką, jak piszesz nadgorliwą w pracy, jeśli ten perfekcjonizm przekłada się na inne dziedziny życia, czyli np oprócz tego,że musisz być super pracownicą, to musisz być jeszcze super matką, żoną, nie wiem, gospodynią, córką , taką masz ogólnie postawę życiową, że nie odpuszczasz sobie, być może innym też, jesteś np samokrytyczna i surowa dla siebie, to może to mieć bardzo niekorzystny wpływ na twoje samopoczucie, bo: nigdy nie jesteś zadowolona z siebie (perfecjoniści nigdy nie są zadowoleni z siebie, bo zawsze mogłoby być lepiej), jesteś cały czas spięta, bo musisz pilnować,żeby zawsze stanąć na wysokości zadania i być NAJ.., nie wybaczasz sobie błędów, nie dajesz sobie "luzu", dystansu i jakiejś przestrzeni życiowej, a więc możesz gorzej spać, albo wcale..starasz się wszystko mieć pod kontrolą, to wszystko może wynikać z twoich "przekonań kluczowych", czegoś co wynosi się z domu rodzinnego lub nabywa w ciągu życia i np terapia ma za zadanie swoim swoim działaniem te przekonania stopniowo rozbrajać, zmieniać..bo jesteśmy tylko ludźmi, istotami z natury niedoskonałymi, które się mylą, mają słabości, mają gorsze dni, bywają leniwi, zmęczeni, chorzy i nic w tym złego, bo innego dnia możemy robić więcej.. To luźne dywagacje, bo nie wiadomo jaką masz sytuację

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, Czytanie Twoich postów to przyjemność:) Masz dar pisania, piszesz precyzyjnie i obrazowo, czytam zresztą Twojego bloga:)

To bardzo dobra wiadomość - że oceniasz, że da się żyć bez leków. Jeśli innym się udaje, jest szansa też dla mnie.

W wielu punktach jest tak jak piszesz, tyle że przez lata nauczyłam się tak świetnie radzić sobie z tym wszystkim, że na zewnątrz jestem oazą spokoju:) I sama w to wierzę nawet! W pracy mam często presję czasu - naprawdę wydaje mi się, że wszystko mam pod kontrolą i że potrafię odpocząć nawet po tym wszystkim. Wyłączyć się. Ale w sumie jak to ocenić - skoro psychika nie nadąża widać czegoś brakuje.

Ciężko mi się dokopać do sedna problemów, ale cóż - mam czas:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, Skądże, forum nie pomyliłam, zdecydowanie a, że piszę raz tak, raz tak..............hmm......wynika to z tego, że uważam..........a i owszem, benzo to syf a, że syf ten lubię oznacza jedno...Jestem lekową Syfiarą i błagam..............NIE używaj słowa "współczuć" bo jest zupełnie nieadekwatne do konwersacji na tym, że zacnym forum, które nie jest Twoją zasługą :mrgreen: ....... A więc najpierw pomyśl < jeżeli potrafisz> a później mykaj tipsami po klawiaturze....Buziak na Pocieszenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, miło mi że ktoś z takim doświadczeniem podziela moje poglądy w tym wątku. Czytałam Twojego bloga i wielki szacun :lol:

pytasz, czy psychoterapia jest tylko dodatkiem do leków? jeśli chcecie znać moje zdanie, to obecnie uważam, że jest dokładnie odwrotnie, to leki są tylko dodatkiem, wsparciem, do psychoterapii, która jest główną i zalecaną metodą leczenia zaburzeń nerwicowych, fobii, depresji psychogennych (nie organicznych) Oczywiście główną pracę musimy wykonać sami, w tym sensie nikt za nas rzeczywiście tego nie zrobi, to my musimy CHCIEĆ, mieć motywację i determinację..ale czy wiemy jak się zmienić (?) w jakim kierunku pójść(?) co jest z nami nie tak (?) Wiemy tylko,że cierpimy na bezsenność, lęk i tyle, nie znamy się na psychice, mechanizmach psychologicznych itd..
ja równiez się z tym zgodzę. Dodam ze na początku myslałam odwrotnie, chciałam żeby było łatwiej. Połknąć tabletkę i czekać na efekt jest o wiele prościej niż dokopać się do problemu i popracować nad sobą. Często dowiadujemy się o sobie rzeczy których nie chcielibyśmy wiedzieć a tu jeszcze należałoby je zmienić żeby pozbyć się przykrych objawów. No ale jest to wykonalne i naprawdę owocuje na przyszłość. Teraz z perspektywy czasu jak sobie przypomnę co mnie kiedyś napawało lękiem, złością co skutkowało również bezsennością i przykrymi objawami i jak na to reagowałam a jak to jest teraz - to nie mogę wyjść z podziwu że to takie proste a tyle mnie pracy kosztowało. asia40, Ty już dużo wiesz bo perfekcjonizm przysparza sporo problemów. Masz na początek z czym pracować Powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, Skądże, forum nie pomyliłam, zdecydowanie a, że piszę raz tak, raz tak..............hmm......wynika to z tego, że uważam..........a i owszem, benzo to syf a, że syf ten lubię oznacza jedno...Jestem lekową Syfiarą i błagam..............NIE używaj słowa "współczuć" bo jest zupełnie nieadekwatne do konwersacji na tym, że zacnym forum, które nie jest Twoją zasługą :mrgreen: ....... A więc najpierw pomyśl < jeżeli potrafisz> a później mykaj tipsami po klawiaturze....Buziak na Pocieszenie ;)

 

 

Piszesz, że 0,5 clonika nosem i xanaxik 0,5? Skoro taka ćpunka jesteś, to powinnaś wiedzieć że alprazolam nie wchłania się przez błonę śluzową nosa, więc dopiero jak spłynie do żołądka, zacznie się wchłaniać przez organizm? Dojdź do dawek typu 10x2mg clona dziennie + 5x10mg zolpidemu/midazaolamu i do tego jeszcze xanaxik 5mg. To będzie true.

 

-- 22 lut 2014, 15:00 --

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, Skądże, forum nie pomyliłam, zdecydowanie a, że piszę raz tak, raz tak..............hmm......wynika to z tego, że uważam..........a i owszem, benzo to syf a, że syf ten lubię oznacza jedno...Jestem lekową Syfiarą i błagam..............NIE używaj słowa "współczuć" bo jest zupełnie nieadekwatne do konwersacji na tym, że zacnym forum, które nie jest Twoją zasługą :mrgreen: ....... A więc najpierw pomyśl < jeżeli potrafisz> a później mykaj tipsami po klawiaturze....Buziak na Pocieszenie ;)

 

 

Piszesz, że 0,5 clonika nosem i xanaxik 0,5? Skoro taka ćpunka jesteś, to powinnaś wiedzieć że alprazolam nie wchłania się przez błonę śluzową nosa, więc dopiero jak spłynie do żołądka, zacznie się wchłaniać przez organizm? Dojdź do dawek typu 10x2mg clona dziennie + 5x10mg zolpidemu/midazaolamu i do tego jeszcze xanaxik 5mg. To będzie true.

 

Ćpunka nie, raczej lekomanka - mylisz pojęcia bracie, po drugie wiem doskonale, że alpra "normalnie" nie wchłania się przez błonę śluzową nosa ale ja stara wyżeraczka mam na to sposoby............i błagam nie starajcie się być wszyscy na siłę mądrzejsi ode mnie bo nie siedzicie w mojej skórze, w mojej głowie i w moich doświadczeniach z benzo....to tyle....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ćpunka nie, raczej lekomanka

No właśnie, nauczcie sie prawidłowej terminologii! Przecież ktoś kto ładuje heroinę to nie żaden ćpun, tylko "heroinista". Ktoś kto wali pół litra czystej dziennie to żaden "pijak" tylko "alkoholik". A ktoś kto szamie grzyby halucynogenne i LSD - to "realitosceptyk"...

 

A tak na poważnie, to prosze panią, "ćpun" to określenie każdego kto nadużywa danej substancji, tym bardziej jeśli czyni to w sposób dla tej substancji nietypowy. Jesteś chyba pierwszą osobą którą tutaj czytam która podnieca się tym że wciaga benzo nosem i ma to na myśli dosłownie.

 

Nazywaj się jak chcesz, ale nie dziw się, że dla reszty jesteś ćpunką.

 

Rzekłem ja," amfetaminoentuzjasta".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ćpunka nie, raczej lekomanka

No właśnie, nauczcie sie prawidłowej terminologii! Przecież ktoś kto ładuje heroinę to nie żaden ćpun, tylko "heroinista". Ktoś kto wali pół litra czystej dziennie to żaden "pijak" tylko "alkoholik". A ktoś kto szamie grzyby halucynogenne i LSD - to "realitosceptyk"...

 

A tak na poważnie, to prosze panią, "ćpun" to określenie każdego kto nadużywa danej substancji, tym bardziej jeśli czyni to w sposób dla tej substancji nietypowy. Jesteś chyba pierwszą osobą którą tutaj czytam która podnieca się tym że wciaga benzo nosem i ma to na myśli dosłownie.

 

Nazywaj się jak chcesz, ale nie dziw się, że dla reszty jesteś ćpunką.

 

Rzekłem ja," amfetaminoentuzjasta".

 

 

True x2 Nie staram się wywyższać, i wiem że ze mną jest coś nie tak (inaczej by mnie tu nie było... :blabla:). Ale substancja psychoaktywna to substancja.... Heroina i alkohol oddziałuje na OUN, alpra, clonik też. Jeśli bierze się benzodiazepiny, czy coś innego dla zabawy, a później się uzależnia i się żali i jednocześnie chwali, że to tam noskiem, czy pod język, czy w żyłkę, to nic innego jak narkomania, zrozumcie wreszcie, że nie ma podziału.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

True x2 Nie staram się wywyższać, i wiem że ze mną jest coś nie tak (inaczej by mnie tu nie było... :blabla:). Ale substancja psychoaktywna to substancja.... Heroina i alkohol oddziałuje na OUN, alpra, clonik też. Jeśli bierze się benzodiazepiny, czy coś innego dla zabawy, a później się uzależnia i się żali i jednocześnie chwali, że to tam noskiem, czy pod język, czy w żyłkę, to nic innego jak narkomania, zrozumcie wreszcie, że nie ma podziału.

Ja też nie staram się wywyższać, mówię wprost: jestem ćpunem, nie jestem z tego dumny, ale też nie będę ściemniał uprawiając ekwiblirystykę słowną. Ba, ja od lat nie wciagam - ale to wcale też nie znaczy że nie jestem ćpunem - tym się jest na całe życie. Można być "niepraktykującym", ale się jest. Także i w moim poście nie chodzi mi o to żeby dziewczynie "dokopać" - no, może trochę, bo jak czytam te entuzjastyczne opisy to samemu nabiera mi się chętka, oczywiście to jest w znacznej mierze moja wina bo nie powinienem jak idiota, przeczytawszy że ktoś wciąga benzo nosem, kruszyć klona i spróbować "czy działa" - a tak wczoraj zrobiłem. Po co? Nie wiem, kurde, bo jestem tępy ćpun najpewniej. Dlaczego? Bo jestem tępu ćpun... który przeczytał coś czego nie powinien. I trochę mam nadzieję ze dziewczyna zrozumie że miejsce na takie wypowiedzi jest na hyperreal, tam się wszyscy podniecają co wciagnęli, wstrzyknęli czy użyli jako czopka - i tam to służy społeczności bo tym się ona zajmuje. A tu jest raczej przeciwny biegun i to jest jak wpadanie z butlą wódki na spotkanie AA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może nie ma podziału i być może czuję się z tym fatalnie. Nie jest dobrze i nigdzie nie będę spierdzielać. Jestem mocno zaburzona i potrzebuję tego forum. Jeżeli chodzi o domniemane przechwałki, to nie tak. Spisuję czyste fakty a benzo nie biorę bez powodu. Czasami jest mi tak źle, że marzę o tym żeby umrzeć, więc w takim wypadku wolę łyknąć benzo żeby zamazać ten idiotyczny obraz niemocy.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może nie ma podziału i być może czuję się z tym fatalnie.

Niech zgadne, czasem tak się z tym fatalnie czujesz że aż musisz łyknąć tabsa żeby poczuć sie lepiej, hmm? Możeczas przed samą sobą przyznać prawdziwość pewnych faktów.

 

Jeżeli chodzi o domniemane przechwałki, to nie tak. Spisuję czyste fakty a benzo nie biorę bez powodu.

Nie spisujesz czystych faktów. Nie piszesz "dziś wzięłam 0,5 mg xanaxu, 2 mg clonazepamu", tylko entuzjastycznie podniecasz się "wciągnęłam sobie xanaxik noskiem, clonazepamik zapodałam sobie pod języczek, ale się słitaśnie uśpałam".

 

Nie mam(y[?]) nic przeciwko czystym faktom. Mam(y[?]) za to sporo przeciwko wpadaniu tu i entuzjastycznemu gloryfikowaniu ćpaństwa. A jest to ćpaństwo bezsprzecznie, banzodiazepiny nie bez powodu są na rynku w formie tabletek, dopóki łykasz tabletki to jeszcze naciągając można to nazywać lekomanią, ale jak je kruszysz i wciągasz nosem to jest to zwykłe ćpuństwo.

 

Jestem mocno zaburzona i potrzebuję tego forum.

My też. Ty w formie jaką dotąd prezentujesz w tym przeszkadzasz. Najlepszy przykład - wpadasz do wątku o uzależnieniu od benzo, gdzie masa ludzi walczy cięzko żeby rzucić prochy - a ty jako cudowne remedium zalecasz tour po benzodiazepinach, zamianę jednych tabsów na drugie i tak w koło Macieju. To że jesteś zaburzona nie tłumaczy ze zwykłej pospolitej tępoty i umiejętności trzymania języka za zębami wtedy kiedy trzeba.

 

Może więc zawrzyjmy deal: my, skoro nie chcesz być nazywana ćpunką - nie będziemy cię nazywać ćpunką. Ty zaś pójdź też na jedno małe ustępstwo i pisz o swoim przyjmowaniu leków bardziej z głową.

 

Polecam poczytaj sobie wątek o marihuanie. Razem z resztą ćpunów dyskutujemy tam o tym narkotyku i sprawdź sobie czy ktokolwiek z nas wypowiada się o swoim jaraniu w takim podnieconym tonie jak ty o swoim snifowaniu benzynek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, Ok, brat, będę trzymać język za zębami. I sorry za moje posty, które narobiły tyle hałasu :( Zapewne słusznie nadostawałam tyle kopniaków od Was Forumowiczów ale już cichosza, będę "grzeczna" i zanim coś napiszę wcześniej mocno się nad tym zastanowię....Jeszcze raz PRZEPRASZAM.....

 

-- 23 lut 2014, 19:17 --

 

deader, Niech zgadne, czasem tak się z tym fatalnie czujesz że aż musisz łyknąć tabsa żeby poczuć sie lepiej, hmm? Możeczas przed samą sobą przyznać prawdziwość pewnych faktów.

 

Ciężko jest mi się przyznać przed samą sobą, że jest jak jest, to cholernie boli. Sprowadziłeś mnie konkretnie na Ziemię chłopie i chwała Ci za to....w sumie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcecie całej prawdy o mnie....o Benzo. OKEY. - jedno wielkie bagno...Ranek, budzę się, trzęsię mnie niesamowicie i pierwsze co robię to łykam pierwszą dawkę. Mija trochę czasu i pojawia się ściema, że wszystko jest dobrze...może i jest ale to chemiczna iluzja. Wiecie ile godzin na dobę myślę o lekach?...prawdopodobnie non stop dopóki nie zasnę. Życie od dawki do dawki. Nie ma nic gorszego niż nie mieć żadnego punktu zaczepnego prócz benzo. Cholernie boli. Starałam się pisać o tym w żartobliwym tonie ale jak widać nikogo nie udało mi się "oszukać"....siebie samej też. Pustka i prochy. Fajne mam życie, prawda? Tak bardzo zazdroszczę ludziom zdrowym na umyśle. Tyle razy próbowałam z tym skończyć. Nigdy mi się nie udawało i pewnie już nigdy się nie uda. Szczerze, myślę a raczej jestem pewna, że któregoś pięknego dnia umrę z przedawkowania. Nie. Nie użalam się nad sobą, stwierdzam fakt, jeden gówniany fakt mojego gównianego życia. Czemu zaczęłam brać benzo? Pewnie jak większość z Was, przez lęki, na które cierpi wiele osób i wiele osób radzi sobie z tym bez prochów. Ja nie potrafię. Jestem za słaba. I za to dostaję baty od życia. Ile jeszcze tak pociągnę nie wiem. Na żadnym z detoksów nie dawali sobie ze mną rady. Padaczki i te sprawy. Zawsze rezygnowałam. Raz myślałam, że umrę bo detoks był na tyle do du....y, że nie potrafili umiejętnie i powoli odtruwać z chemi. Mam traumę. Ogromną traumę.

Mój pokój to szuflady, w których są prochy. To półki na których sypią się pyły alpry..........Najbardziej żałosna opcja bytowania na tej Ziemi. LUDZIE dla mnie nie ma już pomocy ale Wy uciekajcie jak najdalej. Co do poprzednich postów, pisałam je na haju. Teraz jestem "trzeźwa", trzęsą mi się ręce i to jest REALNE, to co teraz piszę jest REALNE!...

 

1897007_560386530735624_60850260_n.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma ucieczki? Nie dramatyzuj, bez przesady. Ja jestem w większym bagnie, a ty tylko prochy alpry. Leje mi się z nosa, łzawią oczy, jest zimno

(pomimo że kaloryfery na full w całym domu). Przyzwyczaiłaś się do tych dawek i tyle. To sposób postrzegania. Jak go uelastycznisz, to będziesz mogła zacząć zmniejszać dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem opioidy oraz benzodiazepiny i twoje dawki to nic w porównaniu do moich. Jadłem po 10 clonow na raz, czyli 20mg i nadal byłem trzeźwy. Mieszałem po parę substancji, żeby mnie jak najbardziej wyniosło z tego świata (nie w sensie dosłownym), więc twoje uzależnienie, to chyba taki kaprysik. Bierzesz dawki niewielkie i spokojnie w 14 dni, przy odpowiednich zamiennikach zeszła byś beż zająknięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×