Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, ja Wam naprawdę wspólczuję...chociaż ja nie mam takich problemów jak opisano w "Uratuj mnie", to dzięki tej książce potrafię sobie wyobrazić co przeżywacie...musze przyznać, że dla mnie jest to dziwne, ale wyobrażam sobie, że musi być dla Was męczące...ale dzięki tej książce wiadomo, że da się z tego wyjść - więc bądźcie dobrej myśli...ja też mam nadzieję, że kiedyś powrócą mi uczucia....uczucia są takie piękne...tak bardzo mi ich brakuje:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, ja uważam, że nie masz deficytu uczuć, tylko ich przerost i gubisz się w tym, nie rozumiesz sama siebie. W takim wypadku rzeczywiście rozmowa z życzliwym terapeutą może Ci pomóc... jakoś to poukładać. ;)

_asia_, ja miałam w liceum taką koleżankę, która powiedziała, że jak dostanie 4, to płacze, że nie dostała 5 lub 6. Ja przez swoje stany depresyjne jechałam na samych 2 i 3, a mimo to skończyłam szkołę i teraz studiuję dwa kierunki, które dają mi ogromną satysfakcję. Wydaje mi się, że jeśli do tej pory miałaś tak dobre wyniki w nauce, to znaczy, że umiesz się zachować w sytuacji egzaminu, nie "zatyka Cię". Wierzę, że będziesz miała mocną 5 z obrony. ;)

 

Ja sama zaraz zabieram się za pisanie magisterki, bo w poniedziałek mam oddać promotorce pierwszy rozdział. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, ja uważam, że nie masz deficytu uczuć, tylko ich przerost i gubisz się w tym, nie rozumiesz sama siebie. W takim wypadku rzeczywiście rozmowa z życzliwym terapeutą może Ci pomóc... jakoś to poukładać.

Chciałabym, żeby tak było, ale rzeczywistość wygląda inaczej...nic w sercu nie czuję, nic mnie ine wzrusza, nie porusza, nie smuci, nie raduje, a przede wszystkim nie odczuwam uczuć wyższych :( wiem, że to się wydaje nieprawdopodobne żeby przestać odczuwać emocje, ale widać tak się zdarza...mój lekarz mówił, że miał już takie przypadki. Jeśli Cię to interesuje, to przeczytj w wątku" nic nie czuję"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, dziękuję. ;)

Nie wiedziałam, że studiujesz 2 kierunki, mocny z Ciebie "zawodnik", skoro dajesz ze wszystkim radę. :uklon:

brak uczuć, mi, podobnie jak Agnieszce wydaje się jednak, że masz uczucia tylko nie potrafisz ich identyfikować, odczuwasz je prawdopodobnie jako napięcie w ciele. (mylę się?)

na sesjach moja terapeutka obserwuje co się dzieje z moim ciałem, gdy rozmawiamy o czymś ważnym, pyta co czuję, ja odpowiadam: "nie wiem". (bo bardzo często nie wiem, wydaje mi się, że nic, wciąż tylko napięcie :roll: ) razem próbujemy dojść co to może być. bo coś czuję (np. gdy robi mi się zimno, albo spuszczam wzrok, mam spięte wszystkie mięśnie, skręca mi żołądek, zeciskam szczękę, mrużę oczy itd.) tylko nie potrafię powiedzieć co to jest. moje ciało w czasie rozmów z nią odzwierciedla moje stany emocjonalne w danej chwili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi w ubiegłym roku w czerwcu "Uratuj mnie" pożyczyła moja terapeutka, posługując się właśnie nią ujawniła w końcu moją diagnozę.

przeczytałam ją dosłownie jednym tchem dziwiąc się jak bardzo moja relacja z terapeutką jest analogiczna do relacji Rachel i jej terapeuty.

kilka miesięcy temu postanowiłam do niej wrócić, więc ją kupiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem w dziwnym uniesieniu,jakby mialo się wydarzyc cos bardzo ważnego i doniosłego,jakby dotychczasowe moje zycie bylo tylko zabawą.Cały czas mam w sobie pożar,ale jest tez swiadomosc,że cos sie wydarzy.Przeczuwam to.Jest mi jednoczesnie bardzo słodko i przerazliwie smutno,jakbym zdala sobie sprawe,że moge nigdy nie dosięgnąć czegos o czym marze,ale gdzies w poblizu jest cos innego.

Bardzo pomogla mi Natalia.Świadomosc,że mam kogos kto jest ze mną intelektualnie na tym samym poziomie,że wciąż rozumujemy podobnym torem,dzialamy z rowna predkością,chwytamy w lot wszystko,myslimy i mowimy tak samo.Ostatnie dni,uswiadomily mi,że jest we mnie bardzo dużo jej,a w niej jest tyle ze mnie.Jestem wdzięczna,bo robiąc sobie bilans-myślę,że mialam okazje miec cos bardzo specjalnego i rzadkiego.Pare razy dalam sie nabrac na cos powierzchownego,ale takie moje prawo.Jestem naiwna.I to mnie cieszy także,nie zepsul mnie ten świat.Jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zacznę czytać za tydzień bo teraz mam troszkę innej roboty...

wydaje mi się że też jestem borderem bo wypisz wymaluj do mnie pasują opisy tej osobowości a wszyscy od dzieciaka mi mówią ze mam trudny charakter

kiedyś myślałam ze po prostu jestem złym człowiekiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam wrażenie, że teraz jakaś moda na bordera się zrobiła.

Jak dla mnie sama definicja osobowości borderline jest trochę... mętna. Każdą osobę z problemami psychicznymi da się na upartego tak zdiagnozować.

 

coś w tym jest. na upartego byłoby to chyba możliwe. ;)

chociaż... sama nie wiem. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×