Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Frappe w górach na bank nie przytyjesz ;)

 

ja byłam na lenardowicza i znów odprawiono mnie gdzie indziej...bo ja chcę ale nie chcę...

 

LenarTowicza:) bo domyślam się, że w Krakowie? dlaczego Cię odesłali?

 

 

 

D-T na to samo wychodzi :D

 

gdzyź mój stan jest zbyt nie stabilny i podczas tak intensywnej terapi mógłby się pogorszyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Frappe w górach na bank nie przytyjesz ;)

 

ja byłam na lenardowicza i znów odprawiono mnie gdzie indziej...bo ja chcę ale nie chcę...

 

LenarTowicza:) bo domyślam się, że w Krakowie? dlaczego Cię odesłali?

 

 

 

D-T na to samo wychodzi :D

 

gdzyź mój stan jest zbyt nie stabilny i podczas tak intensywnej terapi mógłby się pogorszyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w zab odzywiania najwazniejsza jest zmiana na poziomie poznawczym, czyli to co sobie myslimy. Koncentracja na jedzeniu totalnie zniewala i przyslania wszystko inne. Oczywiscie niestety ta zmiana to duzy wysilek. To co najbardziej utrzymuje w ZO to bledy logiczne. Do nich nalezy np. myslenie czarno-biale, czyli jestem albo gruba albo chuda.Innym jest wyolbrzymiania - zjedzony kawalek ciasta rodzi mysl "utyje". Zauwazacie to u siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w zab odzywiania najwazniejsza jest zmiana na poziomie poznawczym, czyli to co sobie myslimy. Koncentracja na jedzeniu totalnie zniewala i przyslania wszystko inne. Oczywiscie niestety ta zmiana to duzy wysilek. To co najbardziej utrzymuje w ZO to bledy logiczne. Do nich nalezy np. myslenie czarno-biale, czyli jestem albo gruba albo chuda.Innym jest wyolbrzymiania - zjedzony kawalek ciasta rodzi mysl "utyje". Zauwazacie to u siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koncentracja na jedzeniu totalnie zniewala i przyslania wszystko inne. Oczywiscie niestety ta zmiana to duzy wysilek. . Zauwazacie to u siebie?

 

jestem wiźniem samej siebie, przed soba nie ucieknę :(

 

no faktycznie przed soba nikt nie ucieknie. Co najwyzej mozna sie postarac zrobic tak, aby nie chciec uciekac przed soba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mogłabym całymi dniami lezec

czytac ksiązki i jesc

gdybym mogła jadłabym caly czas....

w sumie nawet kiedy nie jem to jem....]

bo mysle ze jem

albo mysle ze nie jem

albo mysle kiedy jadłam

albo mysle co bym zjadła....

pieprzony koszmar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieidealna, bardzo dobrze, że się zgodziłaś! mam nadzieję, że Ci tam pomogą!

 

ja w przeciągu roku mam wahania wagi o... +/- 15kg i już trzeci rok tak, obecnie na plus więc wiecie jak to wpływa na psychike...

a na terapii omijam temat, przecież ja, jedzenie, problemy? nie no, skądże! ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GregoryHouse, ja pamiętam, jak trzy lata temu, kiedy jeszcze nie byłam świadoma swoich problemów, pisałam z koleżanką i coś w stylu "jem płatki do mleka i czuje jak brzuch mi rośnie"....

 

powiedzcie, macie rady jak wprowadzić w życie racjonalną dietę? tak żeby schudnąć, ale nie wpaść w anoreksje ani nie zacząć wymiotować :(...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie, macie rady jak wprowadzić w życie racjonalną dietę? tak żeby schudnąć, ale nie wpaść w anoreksje ani nie zacząć wymiotować :(...

 

dużo kasz (przede wszystkim jaglanej uprzednio uprażonej), warzyw (gotowanych, jak najmniej surowizny), nieduże ilości owoców (gotowanych), wykluczenie jakiegokolwiek nabiału, białej mąki, słodyczy i produktów przetworzonych, niewielkie ilości dobrej jakości mięsa oraz ryb, trochę jajek, pestek, nasion, warzyw strączkowych jeśli tolerujesz, z tłuszczów oliwa z oliwek, ewent. masło, najlepiej klarowane.

generalnie kasze ( głównie jaglana, ale też gryczana, orkisz, jęczmienna, brązowy ryż, a także warzywa takie jak marchew, pietruszka, burak, cukinia, dynia itd.) powodują zahamowanie apetytu na słodkie, w ogóle produkty z tzw. przemiany Ziemi (tradycyjna medycyna chińska). w ogóle to bardzo polecam kuchnię wg 5 przemian. :)

na tej diecie człowiek czuje się silny i chudnie, i jest to raczej styl życia niż dieta. :)

 

-- 29 lip 2012, 06:21 --

 

a, no i przy tym bardzo ważna sprawa - jedzenie rozdzielnie, tzn. nie łączyć węgli z białkiem. jak jemy mięso/ryby to z warzywami, najlepiej gotowanymi lub duszonymi. kasze/makarony możemy zjeść też z gotowanymi/duszonymi warzywami lub surówkami. bez mięsa/ryb. to powoduje ubytek wagi i wcale się o tym nie myśli, to się samo dzieje, a dla organizmu jest to bardzo zdrowe, zalecane przez lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Często łapie się na tym,że gdyby nie mój organizm ,a raczej jego osłabienie wogóle zapomniałabym,że trzeba jeść nigdy nie jestem głodna mam dobrze ile oszczędności :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Często łapie się na tym,że gdyby nie mój organizm ,a raczej jego osłabienie wogóle zapomniałabym,że trzeba jeść nigdy nie jestem głodna mam dobrze ile oszczędności :P

 

to niedobrze... :roll:

powiem Ci, że ja przechodziłam 2 anoreksje i epizod trzeciej, a teraz jak chcę jeść (zdrowe, smaczne pokarmy) to i tak średnio to idzie, bo się nabawiłam problemów ze zdrowiem i prawie na wszystko jestem uczulona. :/ jedynie dzięki kuchni pięciu przemian mogę jako tako funkcjonować - i - o dziwo - jak na moją wagę i problemy zdrowotne naprawdę całkiem dobrze, lekarze nie mogą tego pojąć. :P a cała tajemnica w kuchni 5 p. i tmc. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie do koleżanki wypowiadającej się kilka postów wyżej.

Oglądam telewizję, zastanawiając się kiedy jadłam i co, i kiedy zjem ponownie. Tak samo siedząc przy komputerze, jadąc tramwajem, czy spotykając się z znajomymi.

Oczywiście dochodzi do tego ciągłe (chociaż mniej więcej) liczenie wpakowanych w siebie kalorii, jak i rezygnowanie z wielu spraw, ze względu na posiłki.

Do tego totalna abstrakcja z wtrącaniem się w jedzenie chłopaka. Ja muszę zadecydować, co, ile i kiedy zje, On w tym temacie nie ma prawie nic do powiedzenia. Będąc razem rok, przytył już 25kg. Co będzie dalej?

Macie coś podobnego? Wpychanie jedzenia najbliższym sprawia Wam przyjemność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja jem normalnie? Jem jakieś 500 kalorii dziennie. Bo moje jedzenie wygląda tak, np. dzisiaj rano zjadłam kromkę razowego chleba z twarożkiem, potem parę śliwek, na obiad miseczkę zupy kalafiorowej, potem jabłuszko, parę śliwek i trochę fasolki zielonej, na kolację kromka chleba ze serkiem. Jem normalnie, prawda? A jak mi się zdarzy z kimś być gdzieś i przypadkiem zjem coś z większą ilością kalorii, to chce mi się wymiotować, co czasem robię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×