Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu - pisałam już o tym wcześniej - męczą mnie obsesje na temat ostrych narzędzi. Że jak je wezmę do ręki to nie zapanuję nad sobą i się potnę. Na szczęście zaczynam to kontrolować, aczkolwiek dziś gdy mama rozpakowywała jakieś pudełko nożyczkami to nie mogłam patrzeć spokojnie na te nożyczki. A gdy byłam młodsza miałam różne obsesje erotyczno-biblijne :oops: na szczęście to mi przeszło całkowicie, nie wiem jak, ale przeszło.

 

to jest fobia, psychoterapia przyniesie dobre rezultaty, miewam tak ale już nie tak silnie, to jest min.lęk przed utratą kontroli, to są tylko myśli i trzeba to sobie mocno uświadomić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu muszę to przyznać:mam obsesyjne myśli na temat mojego męża :oops: Nie wiem jak i kiedy to się zaczęło ale wciąż analizuję jego zachowanie, wszystko co robi i mówi i we wszystkim dopatruję się jakiegoś drugiego dna i dowodu na to że zrobiłam wielki błąd wychodząc za niego za mąż.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idź do psychologa, może macie jakieś problemy, moze idźcie razem, kłócicie się? uważasz że on ci e nie rozumie? rozmawiałaś z nim o tym? jak często mówi że cie kocha? macie dzieci? robicie cokolwiek razem? może coś sobie wkręcasz? leczysz się, jakimi lekami? chodzisz na terapię?

Za mało napisałaś z tąd tyle pytań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczę się od lat, biorę seronil, na terapię chodziłam dość długo ale nie pomogła. Nie kłócimy się i owszem, myślę że on mnie nie rozumie i co gorsze, już nie chce zrozumieć. To moje drugie małżeństwo i jeśli nie wypali to już chyba nie będzie dla mnie nadziei :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z nerwicą męczę sie juz kilka latek są dni lepsze, gorsze ale od jakiegoś czasu natręcta dotkneły wszystkiech tych spraw ktore są dla mnie ważne. A mianowicie:kocham moją dziewczyne jesteśmy razem już 11 lat a w głowie urodziło mi sie że może jej nie kocham ,Jestem osobą spokojna boje sie przemocy,a w głowie straszne mysli że moge mojej dzieczynie zrobić coś złego wkradło sie to nawet w sferę intymną sex zamiast przyjemności przynosi zwatpienie czy przypadkiem nieupokorzyłem swojej dziewczyny.Boje sie dzieci bo w głowie rodzi sie myśl może jestem pedofilem, mordercą albo zboczeńcem strasznie jestem już wymeczony zlękniony i tak głęboko schowany że nawet niesłucham co mówią inni.Do tego doszedł potworny strach przed chorobą psychiczna przed zwariowaniem i zrobieniem komus kogo kocham krzywdy.Wałkuje te tematy w głowie aż do płaczu i czasem mysle że lepiej by było zwariować przynajmiej przestał bym mieć takie straszliwe mysli i nie byłoby we mnie niepewności i lęku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daablenart, wg mnie, na Waszym (Twoim i Twojej dziewczyny) wspólnym foto widać ogromnie dużo ciepła i szacunku między Wami. Aż mnie jasna chol... bierze jak sobie pomyślę, jak ta ..... nerwica może niszczyć szczęście :x

Ta fotografia to najlepszy dowód, że to tylko NN podsuwa Ci takie destrukcyjne myśli. Tak właśnie działa nerwica, gdy wszystko jest jak najlepiej, nerwica podstępnie zatruwa szczęście, sieje w Tobie wątpliwości.

Szukałeś tego przyczyn ?

 

Nie napisałeś, czy leczysz NN, więc tego nie wiem. Jeśli nie, to zachęcam, byś podjął leczenie i terapię, by dociec przyczyn NN. Zrób to dla siebie i dla Niej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z nerwicą męczę sie juz kilka latek są dni lepsze, gorsze ale od jakiegoś czasu natręcta dotkneły wszystkiech tych spraw ktore są dla mnie ważne. A mianowicie:kocham moją dziewczyne jesteśmy razem już 11 lat a w głowie urodziło mi sie że może jej nie kocham ,Jestem osobą spokojna boje sie przemocy,a w głowie straszne mysli że moge mojej dzieczynie zrobić coś złego wkradło sie to nawet w sferę intymną sex zamiast przyjemności przynosi zwatpienie czy przypadkiem nieupokorzyłem swojej dziewczyny.Boje sie dzieci bo w głowie rodzi sie myśl może jestem pedofilem, mordercą albo zboczeńcem strasznie jestem już wymeczony zlękniony i tak głęboko schowany że nawet niesłucham co mówią inni.Do tego doszedł potworny strach przed chorobą psychiczna przed zwariowaniem i zrobieniem komus kogo kocham krzywdy.Wałkuje te tematy w głowie aż do płaczu i czasem mysle że lepiej by było zwariować przynajmiej przestał bym mieć takie straszliwe mysli i nie byłoby we mnie niepewności i lęku

 

te zryte my sli mnie dopadły przy zmianach leków, a potem po nowym leku tylko sie nasilały, miałem identycznie jak ty, morderca pedofil, shiza, i Bóg wie co jeszcze nawet na tle religijnym, jest teraz lzej ale miewam jeszcze te myśli choc mniej, teraz poszło w to że np wczoraj spotkałem sie z kolezanką a dziś wydaje mi sie że wczoraj straciłem kontrolę i coś mogłem je zrobić, lub zdrdzić z nią żone, koszmar, ale gdy to miija i lęk ustaje jest ok mogę o tym myśleć spokojnie i jest wporzo, najgorsze jest jeszcze to że wczorajszy dzień jest jak sen jak by to było tydzień temu, pamietam jak przez mgłę . i te derealizacje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie byłam pewna na którym forum o to zapytać ale mam wrażenie, że będzie ten temat tu pasować. Normalnie pisze na forum nerwicy lękowej ale wydaje mi się że to lepsze miejsce na moje pytanie. Mam fobie tzn. boję się łykać pigułek jakichkolwiek np. skrzypu polnego. Chemii na moją nerwice nie borę. Natomiast boję się łykać tabletek,bo uważam, że się nimi uduszę. I gryzę te tabletki ale nawet wtedy jak już pogryzę i tak ciągle mam fazę, że się uduszę. Jak jestem przeziębiona to normalnie jestem przegrana. Nie ważne jaki tabletka ma rozmiar może być maluśka ja i tak mam schize, że się nią uduszę. I tak właśnie zaraz muszę zjeść ten cholerny skrzyp polny. Znowu będę nad nią stała potem się oswajała ....nie właściwie to już dzisiaj go nie połknę! Nie chcę się stresować. Moje pytanie ! O co come on????

p.s

Uwierzcie mi, że czuję się z tym głupio!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak zaczac... tyle tego jest, nawet dobrze nie pamietam kiedy to sie zaczeło. ale bardzo dawno temu. moze ktos tez cos takiego przezywal i napisze mi jak sobie z ty radzic. mam cos takiego że, musze zrobic cos kilka razy bo jak tego nie zrobie to cos złego sie stanie, to mnie tak dreczy, ze jezeli cos sie stanie to bedzie moja wina bo np. nie poprawiłam ubrania 3 razy po 3 razy. ale tego jest wiecej prawie cały dzien mi tak mija boje sie ze dobro mojej rodziny i bliskich zalezy odemnie, ze musze robic te rzeczy kilka razy bo jak nie to cos zlego ich spotka. potrzebuje pomocy... ale raczej nie zdecyduje sie na wizyte u pychiatry czy psychologa. a moze macie jakis adres internetowy do tych lekarzy wole zostac anonimowa zeby ktos nie miał mnie za wariatke... czekam... bede sie odywac... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hetna podpiąłem temat. Do rzeczy, to wygląda jak natręctwo myślowe. Sam mam parę obsesyjnych i kompulsywnych i wiem jakie to denerwujące. No ale z tym to chyba nie da się walczyć inaczej niż po prostu oswajanie się z faktem, że to i tamto nie zrobi tego i tamtego o czy myślisz. Na zasadzie, że trzeba żreć te tabsy i się przekonać, że nic się nie stanie. No albo iść po pomoc do psychologa. Spróbuj i tego i tego może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam !!! Ja również mam problem z nerwicą natręctw od wielu wielu lat. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to choroba, którą można jakoś leczyć aż do momentu gdy zacząłem szperać po internecie. Myślałem, że poprostu jestem jakiś inny i że to moja wina sam sobie to nakręcam. Moich natrętnych myśli jest bardzo wiele. Są to myśli pozbawione jakiego kolwiek sensu. Często mam tak, że jak sie pozbędę jakiejś myśli to pojawia sie inna myśl. Nie moge skupić uwagi na czymś innym bo cały czas siedzi mi w głowie jakaś myśl. W miare upływu czasu dochodzą nowe myśli i już tak zostają. Tak jakby móżg sobie je zapamietywał i miał późnie na podmiane za inną myśl. I tak z czasem zbiera ich sie coraz więcej. Są okresy, że o niektórych zapominam na dłuższy czas ale kiedyś tam wracają Mam tak, że jak mnie najdzie jakaś myśl to zazwyczaj trzyma mnie się koło tygodnia po czym odpuszcza i mam jakis tam okres spokoju zanim nastepna w kolejce mnie nie dopadnie. Innym razem może opowiem jak mniej wiecej te myśli wyglądają. No mam też cos takiego z chodzeniem jak kolega wyżej pisał. Mam też tak, że niektóre myśli częściej nachodzą niektóre żadziej. Chętnie posłucham jakiś opini, co o tym sądzicie i czy ma ktoś podobnie, no i ewentualnie jak z tym walczyć. Ja jakos nauczyłem sie z tym żyć ale życia wcale nie ułatwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam ogromny problem ....z nerwica natrectw ...wiem ze to glupie ale nie moge poradzic sobie z mysla ze umre ,wystarczy ze troche zaboli serce lub lprzychodzi sama mysl o smierci ja juz dostaje ataku paniki ,prosze pomozcie jak sobie z tym radzic .....niemoge juz tak dluzej.....tekla

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znow powiedzialam cos tak durnego ze mam znow mysli natretne odnosnie tego co powiedzialam :(:(:( ten kos pewnie o tym nie mysli a ja caly zcas

 

porazka -sama sobie wymierzylam policzek

mysle co innego mowie co innego- nienormlana jestem

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:37 pm ]

mam do was pytanie czy mysl ktora pojawia sie po zdarzeniu ktore nas przerasta ,nie jest dla nas mile ,nasza wew.porazka ... pojawia sie mysl ze nie damy rady sobie z tym ze co bedzie jak popeenie samobojstwo albo kiedys czy to tez tylko mysli natretne? dodam ze nie chce tego zrobic ,ale to jest na zasadzie " ze cos sie stalo a nie chcialabym zeby to sie stalo" ( zdarzenie to ) jak ja sobie teraz z tym poradze ,co bedzie jak nie bede potrafila...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam tez cierpie na nerwice natrectw, mam natretne mysli na temat Boga, widze ze nie jestem sam niestety mam za soba epizody psychotyczne ale aktualnie jestem w remisji, natretne mysli drecza mnie szczegolnie w kosciele :( lęki tez mam lekarz stwierdzil ze mam wszystkiego po trochu, mecze sie po odstawieniu benzo juz 9 dni mija od ostatniego zazycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam do was pytanie czy mysl ktora pojawia sie po zdarzeniu ktore nas przerasta ,nie jest dla nas mile ,nasza wew.porazka ... pojawia sie mysl ze nie damy rady sobie z tym ze co bedzie jak popeenie samobojstwo albo kiedys czy to tez tylko mysli natretne? dodam ze nie chce tego zrobic ,ale to jest na zasadzie " ze cos sie stalo a nie chcialabym zeby to sie stalo" ( zdarzenie to ) jak ja sobie teraz z tym poradze ,co bedzie jak nie bede potrafila...

 

 

tak mysli natretne dzialaja jak denerwowanie samego siebie "chce to zrobic - nie chce tego zrobic i tak caly czas... 70 kombinacji co to moze byc itd... " wczoraj mi to psychiatra moj powiedzial i odstawil mi leki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na mnie leki nie dzialaja... probowalem kilka i albo bylo o wiele gorzej albo nic nie dawaly efektow.. zarowno SRII jaki i neuroleptyki. Zreszta psychiatra z psychoterapeutka ustalili ze moje klopoty nadaje sie typowo pod psychoterapie i beda miec kontakt z soba i mnie rozmowa leczyc... mysle ze to najlepsze co mogli dla mnie zrobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak wiadome leki sa po to by zlagodzic objawy... u mnie obajwy sie nasilily (wiem ze to normalne na poczatku) ale do duzego stponia ze nie moglem poprostu ich dalej brac... (to po SRII ) a po Fluanxolu (uspokajajacy) nie bylo skutkow ubocznych i bralem 3 tyg. ale za to niezadzialal wogole...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytam bo ja biore srii i też powiem ci że na jedne rzeczy chyba pomagają a inne albo się nasilają albo nie ma zmian, choć ja biorę luxetę buy przyblokować jakieś tam myśli, ale zabardzo nie blokuje

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:27 pm ]

podaj mi twoje gg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ty jakies leki bieresz czy sama ciagniesz to?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:46 pm ]

Witam

Czytając wasze posty to jakbym czytała o sobie. Sama borykam się z NN już długi czas. Z tym, że moje myśli dotyczą sfery seksualnej, dokładniej orientacji seksualnej. Też zastanawiam się czy nie mam skłonności lesbijskich. I to jest moja najgorsza zmora. Nie mam z kim o tym porozmawiać więc tak jak i wy szukam ludzi którzy borykają się z takimi samymi problemami. Świadomość, że nie jest się samym pomaga, ale też ktoś obcy potrafi na ten problem spojrzeć z innej perspektywy. Otóż moje fobie zaczęły się w ostatniej klasie liceum od dwóch przypadkowych zdarzeń, które położyły się cieniem na moim dalszym życiu. Nigdy wcześniej przed tymi zdarzeniami, nie miałam wątpliwości , że jestem hetero ( to były moje najpiękniejsze lata), nawet się nad tym nie zastanawiałam..Uważam , że jest to dość nietypowy problem aż wręcz niedorzeczne. Przygotowując się do matury brałam korepetycje u takiej starszej kobiety. Chodziłam do niej przez ok pół roku. Była tak mało atrakcyjna , ze wręcz odpychająca i nawet nie darzyłam jej sympatią. I na pewnej lekcji, gdzieś po ok kilku miesiącach uczęszczania na te lekcje , siedząc tak bardzo blisko niej ni z tego ni z owego patrząc tak na nią doznałam takiego dziwnego uczucia jakby mnie coś do niej ciągnęło, okropne. Sama byłam zaskoczona, zniesmaczona i chciałam jak najszybciej z tamtąd wyjść. Pierwsza moja myśl to pamiętam była taka, że "co mi jest, czy ja chcę ją pocałować." Wydaje się to absurdalne, ale taka myśl i odczucie się pojawiło. Nie pamiętam czy to się zdarzyło na ostatniej takiej lekcji, czy jeszcze później z raz byłam. Pamiętam tylko że pomyślałam sobie że już nie chcę siedzieć koło niej i się tak męczyć. Później jakoś o tym zapomniałam. Po jakimś czasie zupełnie w innej sytuacji, u mojej koleżanki z klasy. Uczyłyśmy się do jakiejś klasówki i dosiadłam się do niej na kanapę coś tam rozmawiałyśmy i nagle spojrzała na mnie i również miałam takie dziwne uczucie, że się wolałam przesiąść trochę dalej. Jakoś się nad tym głębiej nie zastanawiałam, nie było czasu na myślenie, matura, studia itd. aż przyszły wakacje , czas na myślenie i w momencie jakiejś pustki emocjonalnej pomyślałam czy ja czasem nie jestem les. I się zaczęło, przypomniałam sobie te sytuacje. W podłam w panikę, analizowałam w kółko te dwa zdarzenia, że przecież do focetów nigdy czegoś takiego nie odczułam, więc co to mogło oznaczać ,że były to takie mocne impulsy. Potem zaczęłam zwracać uwagę na usta kobiece zastanawiając się czy mnie podniecają. Jestem teraz mężatką i jest mi z tym dobrze, ale cały ten stres odbił się na mojej psychice . Mam uraz i w towarzystwie kobiet , szczególnie starszych, czuję si ę ograniczona , skrępowana że w stosunku to tamtej starszej kobiety miałam takie odczucie , więc mogę mieć i do każdej. Proszę napiszcie co o tym sądzicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co powiecie na to jak mi sie wydaje ze musze to zrobic :/ zabic kogos naprawde i mam checi do tego ale tego nie chce bo jak mozna takie cos zrobic :/ i co ja mam myslec... jestem rozdary czuje sie tragicznie z jednej strony stres dolek a z drugiej smiac mi sie chce... przeciez ja zwariowalem juz... Prosze powiedzcie cos o tym bo nie wiem skad przymus do tych rzeczy mogl sie wziasc i w sumie tlyko to mnie juz blokuje do wyjscia z tego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×