Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto studiować..


Maleńka1526923864

Rekomendowane odpowiedzi

Ja uważam, że to zależy od płci, jak ktoś jest facetem to nie warto, osobiście poszłabym do zawodówki, ale kobiety nikt nie zatrudni do zakładania instalacji elektrycznej, czy hydrauliki, więc trzeba kombinować i studiować, żeby dostać jakąś sensowną pracę za więcej niż 5zł za godzinę ;)

A ja bym zatrudnił takie panie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, kształcenie kształtuje ale co z tego kształtowania, jak później człowiek nie ma jak związać końca z końcem :bezradny: Pieniądze to jedna z ważniejszych rzeczy w życiu, bo dużo ułatwiają,

 

 

,ze na recepcje chća do wydawania kluczy w hotelu z wyzszym wykształceniem to smieszne jest.

 

śmieszne to jest to, że u mnie w mieście hotel na stanowisko "konserwatora powierzchni płaskich" chce osoby z co najmniej 2 biegłymi językami i jednym na poziomie komunikatywnym :great: i oczywiście zatrudnia za najniższą krajową :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, kształłtowac tez można sie w domu samemu czytaniem ksiązek, medytacja, poszerzaniem wiedzy o polityce, ekonomi i do tego studia nie sa potrzebne, komuś kto nie ma zainteresowania swiatem literatura, kulturą zadne studia nie pomoga i nie zrobią z nikogo inteligenta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że to zależy od płci, jak ktoś jest facetem to nie warto, osobiście poszłabym do zawodówki, ale kobiety nikt nie zatrudni do zakładania instalacji elektrycznej, czy hydrauliki, więc trzeba kombinować i studiować, żeby dostać jakąś sensowną pracę za więcej niż 5zł za godzinę ;)

Zgadzam się częściowo, faceci poza tymi uzdolnionymi matematycznie, technicznie którzy mogliby by iśc na politechniki nie powinni iść na studia, tylko nauczyć się fachu lepiej zarobią i szybciej wejdą na rynek pracy. Kiedyś widziałem statystyki odnośnie zarobków i wśród facetów poziom wykształcenia w ogóle nie koreluje z zarobkami, inaczej jest u kobiet gdzie jednak te z wyższym zarabiają więcej bo jednak nie koniecznie muszą w fabrykach czy przy sprzątaniu pracować tak jak te z niższym. No ale w Polsce studiuje chyba z 80% kobiet w wieku 20-23 lat( głównie pedagogikę, ekonomię, hotelarstwo itp) i to też przesada bo większość z nich skończy na kasie w markecie albo jako pani domu.

 

Tahela masz rację, ja już nie raz tu pisałem że wyższe wykształcenie w Polsce się totalnie zdewaluowało, wiele osób je posiadające z młodego pokolenia to wręcz wtórni analfabeci. Dzisiejsze studia to nierzadko poziom i status nieco rozszerzonego wykształcenia podstawowego sprzed 50 lat a w wielu środowiskach ktoś kto go nie posiada narażony jest na ostracyzm i wyśmianie i twierdzenia jak to można go nie mieć, jak wszyscy w koło mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mysle ze niewarto jeszcze w tym semestrze rzucam polibude i nie wracam [2 lata w dupe] :great:

 

problem w tym ze do zawodu marzen musze miec studia (boze serio) i pojecia nie mam co tera skoro zeby sie na nie dostac potrzebuje polskiego rozszerzonego a nie matmy i fizy :bezradny:

 

moze powinnam pomyslec o jakichs kursach i w te strone sie rozwijac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym studia pozamykał, a kadrę zwolnił. Te przestarzałe niejednokrotnie urządzenia przetopił na coś pożytecznego, żeby już nie mogli przekazywać wiedzy sprzed czterdziestu lat, nawet jakby gdzieś potajemnie chcieli. Jeden, dwa wydziały uczelni państwowych na danym kierunku, dyplom uczelni prywatnych zweryfikują pracodawcy, a tak to wykształcenie dla każdego oznacza jego słaby poziom, dodatkowo na kształcenie na wielu kierunkach idą spore pieniądze za studentem i po co to? Żeby te dziadki na stołkach miały pensje profesorskie, a pracuje taki na trzech uczelniach, z roku na rok daje te same pytania, bez sensu. Rozgonić ich na cztery wiatry.

 

Możliwość kształcenia powinna być przywilejem, a nie obowiązkiem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeno kierunkowe przekazywanie wiadomości które są przestarzałe i wymaganie wykucia ich na pamięć mimo że można je wyguglować w parę sekund to największa porażka polskiej i nie tylko pewnie polskiej edukacji. Ja dużo więcej wiadomości, wiedzy zdobyłem z internetu, książek( nie chodzi mi o lektury czy podręczniki) niż nabyłem w procesie mojej 18 letniej edukacji gdzie dominowało wykuć, zdać, zapomnieć. Można powiedzieć że to zmarnowane 18 no powiedzmy 15 lat życia, bo może pierwsze 3-4 klasy podstawówki przydały mi się w życiu.

Studia powinny być elitarne nawet matura dostępna maksymalnie połowie uczniów, powrót do kształcenia zawodowego faktycznie uczącego zawodów a nie przechowalnia miernot i patologii czym dzisiaj się stało to powinien być priorytet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto, lecz zależy co.

Ja na przykład dzięki studiom (zaocznym) dostałem bardzo dobrze płatną pracę, i to już na drugim semestrze.

I o dziwo nawet nie szukałem żadnej, bo jako tako miałem już.

 

Jeżeli idziesz na kierunek taki, by się nie przemęczać - odpuść sobie. Będziesz bezrobotnym za kilka lat. Nie trać czasu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To czy warto zależy też od tego, na jakiej uczelni. Studia na państwowych uczelniach są raczej w większości o wiele wartościowsze niż studia na uczelniach prywatnych.

Ja jestem po państwowej i uważam że nie ma to większego znaczenia, bardziej liczy się jaki to kierunek a przede wszystkim inne czynniki typu odwaga, zaradność, przebojowość, komunikatywność, zawziętość itp. niż sam papierek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem po państwowej i uważam że nie ma to większego znaczenia, bardziej liczy się jaki to kierunek a przede wszystkim inne czynniki typu odwaga, zaradność, przebojowość, komunikatywność, zawziętość itp. niż sam papierek.

Ale na państwowej zazwyczaj się raczej sporo więcej wiedzy zdobywa niż na prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem po państwowej i uważam że nie ma to większego znaczenia, bardziej liczy się jaki to kierunek a przede wszystkim inne czynniki typu odwaga, zaradność, przebojowość, komunikatywność, zawziętość itp. niż sam papierek.

Ale na państwowej zazwyczaj się raczej sporo więcej wiedzy zdobywa niż na prywatnej.

Czy ja wiem, na pewno trudniej się dostać na państwową przez co siłą rzeczy ludzie tam mają wyższy poziom wiedzy, intelektu( chodzi mi o porównywalne kierunki). Wiem że polskim paradoksem jest że dzieci klasy średniej, nieźle usytuowanych zwykle uczą się na dziennych, darmowych studiach państwowych a ich biedniejsi rówieśnicy często sporo płacą za swe kształcenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem po państwowej i uważam że nie ma to większego znaczenia, bardziej liczy się jaki to kierunek a przede wszystkim inne czynniki typu odwaga, zaradność, przebojowość, komunikatywność, zawziętość itp. niż sam papierek.

Ale na państwowej zazwyczaj się raczej sporo więcej wiedzy zdobywa niż na prywatnej.

Czy ja wiem, na pewno trudniej się dostać na państwową przez co siłą rzeczy ludzie tam mają wyższy poziom wiedzy, intelektu( chodzi mi o porównywalne kierunki). Wiem że polskim paradoksem jest że dzieci klasy średniej, nieźle usytuowanych zwykle uczą się na dziennych, darmowych studiach państwowych a ich biedniejsi rówieśnicy często sporo płacą za swe kształcenie.

Raczej dużo trudniej się dostać na państwową (prywatna to jest chyba pewniak, można nawet na minimum zdać szkołę średnią) no i na państwowej trzeba chyba dużo bardziej się uczyć niż na prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ja się stosunkowo niewiele uczyłem na tej państwowej uczelni, ale to specyfika kierunku gdzie co zdolniejsi mogli bez żadnej nauki zdawać, a żeby odpaść to trzeba było się bardzo starać ale czego spodziewać się po takiej socjologii. Większość osób ciągnęła drugi kierunek albo pracowała od 3 roku już nawet w granicach całego etatu bo studia( dzienne) były tak mało zajmujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, studiowałam i studiuję nadal na państwowej i 3h to ja się tylko przed egzaminami uczyłam i to w moim wykonaniu i tak było dużo, a na licencjacie byłam jedną z lepszych studentek na roku :lol: także nie wiem skąd u Ciebie przekonanie, że na państwowych trzeba więcej :P

wiadomo, że wiele zależy od zdolności danej osoby i też kierunku jaki studiuje, ale mi np. wystarczała obecność na zajęciach, a w sesji głównie czytałam materiał do danego egzaminu, nigdy nie wkuwałam na pamięć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, studiowałam i studiuję nadal na państwowej i 3h to ja się tylko przed egzaminami uczyłam i to w moim wykonaniu i tak było dużo, a na licencjacie byłam jedną z lepszych studentek na roku :lol: także nie wiem skąd u Ciebie przekonanie, że na państwowych trzeba więcej :P

Mam na myśli głównie przeciętniaków; myślę, że przeciętniak na państwowej musi uczyć się sporo więcej, niż na prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prywatna, a publiczna to tak na prawde to samo. To czy dużo wyciągniesz ze studiów zależy po 1 od wykładowcy (czy wymaga), a po 2 od tego ile sam będziesz chcial sie nauczyc. Na kazdej uczelni wykladowca przychodzi, wykłada zajęcia i wychodzi. Niektorzy potem tej wiedzy wymagają, inni nie. Cóż... czesto składa się tak, że na tych prywatnych uczelniach nie wymagają aż tyle albo wcale ;) ale jeśli masz zapał i chęć do nauki to w obydwu przypadkach będziesz dobrym specjalistą, a przynajmniej dobrym fundamentem na specjaliste :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głównie mi chodzi o wymagania; na prywatnych uczelniach są prawie zerowe w porównaniu do państwowych. Minusem prywatnych jest też to, że jak się ktoś nie chce uczyć, to i tak ma szanse skończyć takie studia i otrzymuje wykształcenie mocno nieadekwatne do jego rzeczywistej wiedzy i umiejętności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na państwowych też nie trzeba być geniuszem, wystarczy zastosować starą dobrą metodę jaką jest ściąganie, a oceny też nie zawsze są adekwatne do stanu wiedzy. Po za tym studia to sama praktycznie teoria i tak w pracy cała wiedza jest tak naprawdę modyfikowana i weryfikowana. Studia dają tylko uprawnienia i jakieś teoretyczne podstawy, co niestety nie przekłada się na późniejszą praktyczną rzeczywistość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Wiele też zależy od wykładowcy - ja np. do jednego z egzaminów zaczęłam się uczyć już od początku (bo wiedziałam, co starsze roczniki mówią o wykładowcy), a mimo to i tak zostałam udupiona. ;) Z kolei bez problemu zdałam równie straszny egzamin, który prawdę mówiąc olałam i zaczęłam się do niego przygotowywać może na 3 dni przed, niemal nic nie przeczytawszy. :P Uczę się "na ostatnią chwilę" przed większością egzaminów, a podejrzewam, że jestem jedną z najlepszych osób na roku, zawsze miałam średnią powyżej 4.0 z szansą na stypendium, aż do teraz nie miałam żadnej poprawki - z kilku egzaminów powpadały mi naprawdę dobre oceny, nigdy nie ściągałam, bo to żałosne i nie fair wobec uczciwych osób. ;) Dodam, że studiuję na państwowej uczelni - tu naprawdę też nie trzeba się uczyć aż tak dużo, ale trzeba uważać na pewnych wykładowców i liczyć na łut szczęścia, a żeby dostać dobre oceny z niektórych przedmiotów, nie trzeba się było wcale specjalnie starać, bo wielu wykładowców miało po prostu wylane - nieraz wystarczyło mieć 100-procentową frekwencję, by dostać 5. :smile:

Edytowane przez SmutnaTęcza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być dobrym, żeby się dostać na państwową i ściągać też trzeba umieć.

 

-- 04 lip 2014, 14:16:31 --

 

Dodam, że studiuję na państwowej uczelni - tu naprawdę też nie trzeba się uczyć aż tak dużo

Jeśli się jest zdolnym, to wtedy nie trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×