Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto studiować..


Maleńka1526923864

Rekomendowane odpowiedzi

Ze mną robi całkiem sporo osób (głównie mężczyzn) po studiach (nawet dziennych) i pracują na takich samych stanowiskach produkcyjnych jak ja i mają tą samą płacę. Różnica między nami jest taka, że ja żadnych studiów nie ukończyłem, a oni pracują w tym zawodzie (co niektórzy więcej niż 5 lat) tylko dlatego, że nie mogli znaleźć żadnej innej pracy. Bardzo deprymujące moim zdaniem. Poświęcasz dodatkowe 5 lat swojego życia na naukę, a później robisz to samo za tyle samo, z kimś kto w tym czasie sobie bimbał (ja :smile: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rotten soul, racja, deprymujące jest, chociaż muszę przyznać, że sam fakt ze mam tego mgr dla mnie samej jest pozytywem, ale nic wiecej mi nie daje, a oprócz 5 lat męki to ile kasyyyy poszo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poświęcasz dodatkowe 5 lat swojego życia na naukę, a później robisz to samo za tyle samo, z kimś kto w tym czasie sobie bimbał (ja :smile: )
na studiach też się często bimba, przynajmniej ja tak miałem. Moje studia nie były ciężkie, kasy też wiele nie straciłem bo dzienne na państwowej( straciłem tyle że nie pracowałem w tym czasie) uczelni, przynajmniej nie mam żalu że zakuwałem po nocach i nic mi to nie dało a tak bywa np po studiach prawniczych gdzie tez wielu pracy nie znajduje.

 

Dla mnie mój tytuł mgr nie jest żadnym pozytywem czasami bym go wolał nie mieć, zresztą w pracy za granicą często się do niego nie przyznawałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że sam fakt ze mam tego mgr dla mnie samej jest pozytywem

Niby niewiele, ale to dobrze, że chociaż to Cie w jakimś stopniu satysfakcjonuje.

Dla mnie mój tytuł mgr nie jest żadnym pozytywem czasami bym go wolał nie mieć

Pewnie dla Ciebie to tyle znaczy, co dla mnie, że jestem technikiem. Bzdura do niczego nie przydatna. Całe liceum to w ogóle była pomyłka, jeśli chodzi o "zdobywanie wiedzy", jedynie trochę angielskiego się przydało w życiu (chodź sam więcej opanowałem niż w szkole) i to wszystko. Reszta to strata czasu. Cały świat się zmienia ciągle w dość szybkim tempie, a szkolnictwo jest nadal archaiczne (przynajmniej u nas, nie wiem jak jest gdzie indziej)- wkuwanie mas nieprzydatnego materiału dla ocenek. Zmieniają tylko podręczniki co roku by wydoić kasę z rodziców, i co jakiś czas zmieniają system szkolnictwa (powstanie gimbazy, szkoła dla 6-latków ) jakby to było najważniejsze. Szkoda gadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, pomyliłeś autorów przytoczonych cytatów. ;) A co do anachronizmu szkoły to masz w pełni rację po co zakuwać na pamięć jak można wszystko w necie znaleźć w ciągu paru sekund. Powszechna szkoła to wynalazek Bismarcka który miał uczynić dziatwę karną i posłuszną a dziś wiadomo szkoła jest bezstresowa i nawet tego nie spełnia, spełnia rolę dziennej przechowalni dzieci zanim rodzice nie wrócą z pracy a szkoły wyższe to maskowatory bezrobocia. Ale na zmiany( i nie chodzi o jakieś bzdury typu wprowadzenie gimnazjów, nauka 6 latków) w polskim szkolnictwie się nie zanosi pracuję w nim setki tysięcy a może i miliony ludzi potencjalnych wyborców, a moim zdaniem cały ten system powinien być gruntownie zmieniony, dostosowany do współczesnych realiów, bardziej sprywatyzowany i kompatybilny z rynkiem pracy bo dzisiejszą główną rolą szkół, uczelni jest dawanie pracy nauczycielom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja siostrzenica ma 23 lata, studiuję prawo.Ma już załatwioną pracę w kancelarii ojca.No ale Marta jest wyjątkiem, nie każdy ma ojca bogatego adwokata.

 

 

Moja psycholog Beata, skończyła psychologiczne.Teraz ma około 40 lat.Pracuję w wyczynom zawodzie.Ale wie od niej, gdyby nie była psychologiem chciała by by projektować ogrody.Ale pracy nie rzuci bo lubi swoją pracę i ma mnóstwo pacjentów.

 

Nasza forumowa pani psycholog,dobrze się realizuję w swej pracy.

 

Ja nie poszedłbym na studia, bo byłem słabym uczniem.Skoro sobie nie radziłem,w podstawówce to co ,mówiąc na studiach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, pomyliłeś autorów przytoczonych cytatów. ;)

Fakt, pochrzaniło mi się kopiowanie. Śpiący byłem już. Sorry.

A co do anachronizmu szkoły to masz w pełni rację po co zakuwać na pamięć jak można wszystko w necie znaleźć w ciągu paru sekund.

No właśnie.

spełnia rolę dziennej przechowalni dzieci zanim rodzice nie wrócą z pracy

Prawda.

setki tysięcy a może i miliony ludzi potencjalnych wyborców, a moim zdaniem cały ten system powinien być gruntownie zmieniony, dostosowany do współczesnych realiów, bardziej sprywatyzowany i kompatybilny z rynkiem pracy bo dzisiejszą główną rolą szkół, uczelni jest dawanie pracy nauczycielom.

Trudno się z tym nie zgodzić. Cały rozwój i odważne reformy hamuje właśnie pieprzona polityka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak apropo pracy i studiowania. Mnie zawsze matka mówiła i parę innych osób też, że jak nie będę się uczył (lub nie pójdę na studia), to zostanie mi tylko kamienie tłuc na ulicy. Widzieliście kiedyś ludzi pracujących w takim zawodzie, bo mi się jeszcze nie zdarzyło mimo, że codziennie chodzę wzdłuż ulic. Kamieni też jak na lekarstwo.

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak apropo pracy i studiowania. Mnie zawsze matka mówiła i parę innych osób też, że jak nie będę się uczył (lub nie pójdę na studia), to zostanie mi tylko kamienie tłuc na ulicy. Widzieliście kiedyś ludzi pracujących w takim zawodzie, bo mi się jeszcze nie zdarzyło mimo, że codziennie chodzę wzdłuż ulic. Kamieni też jak na lekarstwo.

:mrgreen:

chyba nie ma takiej profesji, jak już to się maszynowo robi chyba. Mi to powtarzali że jak nie będę się uczył to łopata czeka a ja uczyłem się( a bardziej chodziłem do szkół różnego szczebla) 18 lat i i tak parę lat przy łopacie pracowałem, nie tylko przy łopacie ale i miotle a tym straszono niechcące się uczyć dziewczyny. Ogólnie jak se przypomnę co dzieciom zarówno rodzice jak i nauczyciele wkładali do głowy za bzdury właśnie tego typu to aż mnie ściska, to było wstrętne okłamywanie mniej lub bardziej świadome ja gdybym miał dziecko to wolałbym go do zawodówki posłać no chyba że matematycznie uzdolnione było z szansą na politechnikę, branżę IT a nie pierdzielić że bez wykształcenia i dobrych ocen nie będzie pracy.

 

Ale każdy rodzic chciał aby ich dziecko miało łatwiej w życiu, nie musiało fizycznie pracować,najlepiej na jakimś kierowniczym albo przynajmniej biurowym stanowisku ale ilość takich prac jest ograniczona i ktoś musi zapierdalać albo wciskać towary jako telemarketer.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie to mówiono, że babcię klozetową jak sie uczyć nie będę albo sprzątaczką

Mi to powtarzali że jak nie będę się uczył to łopata czeka

że jak nie będę się uczył (lub nie pójdę na studia) to zostanie mi tylko kamienie tłuc na ulicy

 

Z jednej strony nam wkładano do główek takie rewelacje, a z drugiej chyba tysiąc razy słyszałem, że żadna praca nie hańbi. Jeb..na hipokryzja naszych rodziców i nauczycieli.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie podziwiam tych co wytrzymują upychając telefony. Dostaje sie bazę danych chyba każdy o samo bo jeden gość mi po informacji kto dzwoni zapytał to znowu wy. Wiem, że wolałabym sprzątac kible niż rozmawiać przez telefon skryptem co wydawał mi się po prostu denny. Kto był w tym to wie o czym mówię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, chyba raczej weterynarię :lol:rotten soul, mnie to mówiono, że babcię klozetową jak sie uczyć nie będę albo sprzątaczką a teraz o takie prace to się ludzie zabijają ;)

Psyche na zoologię jest taki kierunek.

 

-- 04 lip 2013, 18:16 --

 

Ja uwielbiam rozmowy z moją psycholog Beatką,to cudowna kobieta.Ale sam, bym nie chciał być psychologiem.Nie miałbym cierpliwości do ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie warto - w tych czasach studia dają już naprawdę niewiele. To nie ten okres, kiedy studiowali wybrani, a same studia dawały świetne kwalifikacje. Teraz studia nie dają żadnej praktycznej wiedzy, a jedynie teorie, która w żadnej pracy nie jest wymagana.

Widzę że w końcu ktoś ma podobne zdanie jak moje a nie gadanie o tym że studia są dziś niezbędne. W mojej rodzinie i nie tylko często wykształcenie jest odwrotnie proporcjonalne do zarobków, zaradności życiowej itd. najchętniej to bym skreślił z mojego życiorysu to że ukończyłem wyższe studia zwłaszcza tak beznadziejne, bo tylko to przeszkadza w życiu. Czytałem niedawno że przynajmniej jeśli chodzi o mężczyzn na wsiach i mniejszych miastach im wyższe wykształcenie tym nieco niższe zarobki, całkiem to możliwe bo taki budowlaniec z fachem w ręku zarobi dużo więcej niż nauczyciel czy ktoś kto z wyższym robi jako pomocnik budowlany czy sprzedawca. Teraz to rodzice powinni zwłaszcza chłopaków namawiać do zawodówek bo to da im lepszą przyszłość a nie zmuszać do studiowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale po co komu studia w salonie kosmetycznym. O tym tu już pisaliśmy, wykoleił się rynek edukacyjny i tyle, 20% po maturze powinna studiować, a reszta powinna być wykwalifikowanymi robotnikami. Jednak nadal są kierunki i uczelnie, na których warto studiować - medycyna, SGH, kilka kierunków politechnicznych - nigdy jako szeregowa w salonie nie zarobisz tyle co np. po SGH-u.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tym tu już pisaliśmy, wykoleił się rynek edukacyjny i tyle, 20% po maturze powinna studiować, a reszta powinna być wykwalifikowanymi robotnikami.

też tak myślę, studia nie są dla każdego tylko na większości wywierają presję rodzice żeby tam poszli. niektórzy dużo lepiej poradzili by sobie jako elektrycy, stolarze itd. Nie wiem czemu jest taka presja ze strony społeczeństwa i rodzin żeby mieć studia wyższe i "kierować" innymi. Zresztą jakby sami kierownicy byli to pracować by nie było kim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×