Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia nie działa


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

Petek, a co tam Ci powiedziała, jeśli można wiedzieć...

 

 

Po 4 miesiąc psychoterapii nagle w ostatnim dniu mi powiedziała że już niemoże mnie od marca przyjmować i niewiadomo kiedy teraz az się zwolni miejsce dopiero a chodze na nfz .Pytałem się czy na moje miejsce ktoś wchodzi po prostu a ona , że nie . A ja mysle ,że tak jest i zobacz czy przybędzie jutro wyznaczonej porze tak jak ja zawsze miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Petek, To rzeczywiście jest dziwne... Znając mnie też byłabym podejrzliwa i na pewno chciałabym się dowiedzieć o co chodzi. Zresztą ona powinna Ci wszystko jasno powiedzieć, zwłaszcza, że chodzi o skreślenie Ciebie z listy pacjentów, a nie jednorazowe odwołanie sesji.

Zezłościłabym się i też bym myślała, że kogoś nowego przyjęła...

Jeśli zechcesz, to dawaj nam tu znać, co zdziałałeś w tej sprawie i życzę udanego śledztwa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Petek, To rzeczywiście jest dziwne... Znając mnie też byłabym podejrzliwa i na pewno chciałabym się dowiedzieć o co chodzi. Zresztą ona powinna Ci wszystko jasno powiedzieć, zwłaszcza, że chodzi o skreślenie Ciebie z listy pacjentów, a nie jednorazowe odwołanie sesji.

Zezłościłabym się i też bym myślała, że kogoś nowego przyjęła...

Jeśli zechcesz, to dawaj nam tu znać, co zdziałałeś w tej sprawie i życzę udanego śledztwa :)

 

Jutro zdam relacje napewno :smile:

 

-- 02 mar 2015, 23:18 --

 

Devnull/zaqzax za posiadanie multikonta otrzymuje ostrzeżenie, a że już jedno posiada jest to równoznaczne z trwałym banem. Każde kolejne konto będzie banowane, a posty kasowane. Takie są konsekwencje łamania Regulaminu Forum, notorycznego obrażania ludzi, wyzywania, chamstwa i innych tego typu rzeczy. Trzeba mieć tupet, żeby przy zakazie posiadania multikont wypowiadać się w jednym wątku na przestrzeni dwóch stron z dwóch kont, posiadających identyczny avatar i w dodatku atakować kogoś personalnie. Szambiozę rodem z wiejskiego wychodka proszę sobie uprawiać na innych Forach, a nie tutaj.

 

 

Ja jebie jak on to zrobił :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kończą takie studia,zeby pomagać chorym ludziom.

 

Ja sobie sama pomóc nie umiem więc chodzę.

 

Dobranoc.

 

Serio?? Na studiach uczą się historii o starożytnych filozofach i Freudzie, a na żywo by nie rozpoznaliby chorego z depresją. A potem takie dziwolągi zostają wypuszczone między chorych i zamiast gadać jak z ludźmi traktują ich jako upośledzonych i proponują im dziwne zabawy np. w pociąg na poziomie przedszkola albo kolorowe karteczki (każdy kto był w psychiatryku wie o czym mówię).

 

Stwierdzając że sama sobie nie umiesz pomóc, świadczy o tym że zrzucasz odpowiedzialność na terapeutę. A to jest tylko niemądry człowiek, który nie umie czytać w Twojej głowie i odczuwać tego co Ty czujesz. Bałabym się powierzyć swoje zdrowie psychiczne komuś takiemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem sfrustrowany psychoterapią - chodziłem juz do czterech i jedyne co psychoterapeuci umią dobrze robić to kusić do następnego spotkania, w dłuższej perspektywie nie widać żadnych postępów, a wszystkie problemy które kiedyś miałem tak samo mam teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem sfrustrowany psychoterapią - chodziłem juz do czterech i jedyne co psychoterapeuci umią dobrze robić to kusić do następnego spotkania, w dłuższej perspektywie nie widać żadnych postępów, a wszystkie problemy które kiedyś miałem tak samo mam teraz.
do czterech to sporo a w jakim czasie jeśli moge spytać? A co do problemów to one nie znikają i sa identyczne przed terapią i po. Zmienia się jedynie nastawienie i radzenie sobie z nimi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, Monika już x czasu temu skończyła terapię, więc Twój post jest nieaktualny. Po drugie, to, o czym napisałaś nie wygląda jak terapia tylko jak robienie z człowieka debila.

 

Nie wiem czy byłaś kiedyś w psychiatryku ale ja szczerze piszę, czego tam doświadczyłam, na tzw terapii grupowej. Albo wizualizacje, "wyobraź sobie że jesteś drzewem"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem sfrustrowany psychoterapią - chodziłem juz do czterech i jedyne co psychoterapeuci umią dobrze robić to kusić do następnego spotkania, w dłuższej perspektywie nie widać żadnych postępów, a wszystkie problemy które kiedyś miałem tak samo mam teraz.
do czterech to sporo a w jakim czasie jeśli moge spytać? A co do problemów to one nie znikają i sa identyczne przed terapią i po. Zmienia się jedynie nastawienie i radzenie sobie z nimi.

 

To co jedyne ja mógłbym zmienić w tych terapiach, które przeszedłem to to, by być bardziej stanowczym w stosunku do terapeuty : domagać się by się przyłożył, mówić wprost, że jest konowałem, czasami wręcz użyć wulgaryzmow. Wszyscy terapeuci mnie prowadzili za nos, a ja im tylko płaciłem za wizytę. Ci zaś z NFZ to w ogóle się nie przykładali to terapii. Prywaciarze przynajmniej się starali tak na mnie wpłynąć, bym przyszedł na następną wizytę i znowu im wrzucił banknot do kieszeni. Nikt zaś z nich nie kształtował we mnie samodzielności i decydowania o sobie, bo to by zagrażało im samym, gdybym z posłusznej owieczki zmienił się w pacjenta, który sie czegoś domaga i mówił, że coś mu się w terapii nie podoba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

To co jedyne ja mógłbym zmienić w tych terapiach, które przeszedłem to to, by być bardziej stanowczym w stosunku do terapeuty : domagać się by się przyłożył, mówić wprost, że jest konowałem, czasami wręcz użyć wulgaryzmow.

Jeżeli pisałeś do mnie to ja nie napisałam żeby zmieniać coś w terapiach i terapeutach tylko w sobie. Mogę zrozumieć że jeden czy dwóch terapeutów bylo niekompetentnych ale wszyscy? Może wyciągnij z tego wnioski. Terapia jest trudna i ciężko wyjść z roli pokrzywdzonego, biednego oczekującego pomocy w sensie "ktoś musi coś zrobić". na początku owszem ale potem trzeba samemu sobie pomagać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

To co jedyne ja mógłbym zmienić w tych terapiach, które przeszedłem to to, by być bardziej stanowczym w stosunku do terapeuty : domagać się by się przyłożył, mówić wprost, że jest konowałem, czasami wręcz użyć wulgaryzmow.

Jeżeli pisałeś do mnie to ja nie napisałam żeby zmieniać coś w terapiach i terapeutach tylko w sobie. Mogę zrozumieć że jeden czy dwóch terapeutów bylo niekompetentnych ale wszyscy? Może wyciągnij z tego wnioski. Terapia jest trudna i ciężko wyjść z roli pokrzywdzonego, biednego oczekującego pomocy w sensie "ktoś musi coś zrobić". na początku owszem ale potem trzeba samemu sobie pomagać.

 

Tylko co ja mogę zmienić? Mogę pójść do pracy, zamówić prostytutkę i uprawiać z nią seks. Ale niestety nie mogę sobie powiedzieć by się nie bać lub by nie czuć wstętu do seksu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko co ja mogę zmienić? Mogę pójść do pracy, zamówić prostytutkę i uprawiać z nią seks. Ale niestety nie mogę sobie powiedzieć by się nie bać lub by nie czuć wstętu do seksu

Możesz każdy może ja tez mogłam a wydawało mi się ze nie da rady. Teraz identyczne sytuacje, które powodowały lęki, fobie widzę inaczej, reaguję inaczej. Zmieniłam myślenie a nie sytuacje. Tego się uczymy na terapii. To nie da się załatwić szybko na to potrzeba czasu i po kolei nad tym pracować pod okiem terapeuty. Nikt nawet terapeuta przez duże T tego nie zrobi za Ciebie bo się nie da i nie próbuj zmieniac innych bo też się nie da. Zmieniac można tylko siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko co ja mogę zmienić? Mogę pójść do pracy, zamówić prostytutkę i uprawiać z nią seks. Ale niestety nie mogę sobie powiedzieć by się nie bać lub by nie czuć wstętu do seksu

Możesz każdy może ja tez mogłam a wydawało mi się ze nie da rady. Teraz identyczne sytuacje, które powodowały lęki, fobie widzę inaczej, reaguję inaczej. Zmieniłam myślenie a nie sytuacje. Tego się uczymy na terapii. To nie da się załatwić szybko na to potrzeba czasu i po kolei nad tym pracować pod okiem terapeuty. Nikt nawet terapeuta przez duże T tego nie zrobi za Ciebie bo się nie da i nie próbuj zmieniac innych bo też się nie da. Zmieniac można tylko siebie.

 

Ewidentnie, jak to mówisz, żaden z terapeutów nie nauczył mnie jak siebie zmienić

Nauczyli za to pracy na dwie zmiany, by było czym płacić za terapię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ta walka mi sie nie udaje

Powinnam już odpuścić ale jeszcze napiszę :D Jesteś zakręcony na NIE. zamień to na TAK. Nie wkręcaj się ; ja nic NIE mogę, NIE uda mi się, wszyscy są beznadziejni, NIE nauczę się, terapeuci tylko kase ściągają itd. Nastawienie i wiara to połowa sukcesu. Na pewno nie wszyscy są beznadziejni, na pewno nie wszystko Ci się nie udaje, na pewno są rzeczy które możesz i świetnie sobie z nimi radzisz.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, mnie osobiście to wszelkiej terapii i terapeutów , właśnie najbardziej negatywnie nastraja, to sakramentalne powtarzanie przez zwolenników terapii, że "bez wiary w terapię, terapia nie może być skuteczna", tak jakby terapia była jakimś placebo, a nie faktycznym lekarstwem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę miła dzisiaj ;)

 

Tutaj piszesz coś ważnego --- "Nikt zaś z nich nie kształtował we mnie samodzielności i decydowania o sobie".

Gdyby to próbowali robić to NIE BYŁABY TO ŻADNA TWOJA SAMODZIELNOŚĆ a co najwyżej dzielność terapeuty.

 

Każdy sam to robi - i jak się domyślam, uszanowali twoją samodzielność/decydowanie o sobie - bo nie trzymali Ciebie w terapii. Tylko pozwalali CI decydować o sobie.

A to co Ty chyba chciałeś to właśnie przeciwieństwa tego - ŻEBY KTOŚ ZA CIEBIE DECYDOWAŁ CZY ZA CIEBIE "wytworzył" SAMODZIELNOŚĆ .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, mnie osobiście to wszelkiej terapii i terapeutów , najbardziej negatywnie nastraja, to sakramentalne powtarzanie, że "bez wiary w terapię, terapia nie może być skuteczna", tak jakby terapia była jakimś placebo, a nie faktycznym lekarstwem.
a jak się uczysz jeździć na rowerze i nie uwierzysz że się uda to pojedziesz? ;) Musisz włożyć swoją pracę i wiarę ze się uda. Każdy sportowiec ma swojego terapeutę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, ale ja z natury jestem osobą bardzo małej wiary :mrgreen: i do tego już żaden ze mnie sportowiec.

W sumie to nie wiem jakim cudem z moim podejściem do życia, nauczyłam się jeździć na rowerze...z tego co pamiętam, to przez podstęp mojego taty, gdy pewnego razu puścił mi siodełko, a ja się nie skapłam i się nagle okazało, że jadę sama.. z wiarą w sukces, nie miało to zbyt wiele wspólnego. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, ale ja z natury jestem osobą bardzo małej wiary :mrgreen:

Cóż i tacy ludzie żyją na tym świecie :D Jak Ci tak wygodniej to ok.Ja piszę na swoim przykładzie. Żyje mi się znacznie lepiej i łatwiej bo uwierzyłam w siebie, ... bez podstępów innych. :mrgreen: Więc polecam. Każdy ma wybór jak chce żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko to nadal nie wyjaśnia powodów konieczności "wiary w terapię", by była ona skuteczna, że gdy toś uważa swoje problemy za nierozwiązywalne przez pogadankę na terapii, to nie ma po co się wybierać na terapię, bo ona wtedy i tak nie zadziała. I przy takim podejściu to rozumiem, że terapia z definicji wyklucza osoby np. w depresji, u których często występuje myślenie "nic mi już nie pomoże"( więc terapia też nie)..czyli generalnie terapia jest w takim razie dla optymistów, z suto wypchanym portfelem, wierzących niepoprawnie, że w ich życiu będzie tylko lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×