Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Belt, Psychiatra mi przepisał ketrel na sen, wiec przestań pieprzyć, na ulotce jest czarno na białym napisane że wywołuje senność. I następnym razem powstrzymaj się od takich tępych komentarzy

W prawie każdym leku w jego ulotce jest napisane wywołuje/może wywoływać senność. A lekarz na sen przepisuje różne rzeczy, słyszałam nawet o przypadkach przepisania sulpirydu. No ale cóż, pozostaje mi tylko pozazdrościć, że tak łatwo Ci pomóc zasnąć. Ja się dalej męczę z kołysankami... ile można tego słuchać...

coma, jestes silna i dasz rade :) wyjdziesz na prosta :)

Prosta jak każde Twoje cięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj o działaniu sedatywnym neuroleptyków które stosuje się również przy nadmiernym pobudzeniu, problemach z zaśnięciem itd., może Twój psychiatra o czymś nie wie, sugeruję zmianę lekarza :lol: A nie tnę się od ponad dwóch miechów, uważam to za sukces, daruj sobie marne metafory na ten temat ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Belt, mogles sobie darowac ten ostatni komentarz:P

Wybacz, to było moje pierwsze skojarzenie...

 

Poczytaj o działaniu sedatywnym neuroleptyków, może Twój psychiatra o czymś nie wie, sugeruję zmianę lekarza A nie tnę się od ponad dwóch miechów, uważam to za sukces, daruj sobie marne metafory na ten temat

Wiesz co, nie chcę pisać bo jeszcze ktoś się zasugeruje moimi wypowiedziami. Efekt działania na człowieka leków poza tymi typowo nasennymi to jest dla mnie indywidualna sprawa. EOT A do psychiatry nie chodzę.

Zmieniłeś/aś tekst więc swój edytuje. O jakie problemy z zaśnięciem Ci chodzi ? o takie, że ogólnie człowiek jest pobudzony w ciągu całego dnia, ma mnóstwo energii i z tego powodu ma problem z zaśnięciem ( i przepisuje mu się leki, ktore bierze się nawet rano ) czy o takim przeciętnym człowieku o przeciętnej aktywności i energii a problem pojawia się dopiero przed snem, że pomimo leżenia i spokoju nie można zasnąć ? ( i leki brane tuż przed snem )

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za bzdura-że niby Ketrel nie jest na sen??

Tak??

To niby dlaczego jest jednym z najczesciej stosowanych lekiów przeciwmaniowych i sedatywnych,pomocniczo stosowany w stanach agitacji?

Ja też dostalam go nasennie-gdy cierpialam na przewleklą bezsenność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żaden lekarz nigdy mi nie przepisał neuroleptyku na sen. Ketrel dostałam na uspokojenie a zamiast pomóc to tylko nasilił epilepsję. Wszystko u mnie nasila epilepsję co jest dla mnie automatycznie działaniem aktywizującym, pobudzającym które nie ma nic wspólnego ze spaniem i wyciszeniem. Poza tym ja mówiłam o krótkotrwałej bezsenności a nie o przewlekłej gdzie nie ma sensu IMO stosować kilkutygodniowej terapii tylko zaatakować tak bardziej całościowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz się opierać tylko na swoim przypadku, jest wiele osób które dostają kwetiapinę (w ogóle neuroleptyki) na sen. Mądrujesz się a nie masz podstawowej wiedzy, i jeszcze offtopujesz w temacie o samookaleczeniach, idz sobie dyskutuj do działu o ketrelu, koniec z mojej strony :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie opieram się tylko na swoim przypadku. Nie znam nikogo, kto by w ramach tabletki pół godziny przed położeniem się do łóżka dostał neuroleptyk (jedynym wyjątkiem był chlorprotiksen ). Tak to zawsze jakieś typowo anksjolityczne jak benzo, zoplpidem, zopiklon... A jeżeli mówimy o bardziej ogólnym znaczeniu tej przypadłości to jak najbardziej neuro, charakterystycznie podzielone na cały dzień w największej dawce wieczorem. Ale to bardziej na ogólne uspokojenie, co ulatwia zasypianie :P więc może i na sen ale nie tak bezpośrednio... z tego wynika, że nawet paracetamol jest na sen bo jak Cię głowa boli i nie możesz zasnąć to pomoze, nie? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, mam to samo... Nie wiem dlaczego tak jest.

ja nawet ostrego noża się boje wziąść do ręki,żyletki,a jak się tne to delikatnie,ostrożnie biore w palce,żeby się nie pokajeczyć w palce i trach po ręce czy nodze czy gdzieś tam

może dlatego się dłuższy czas przypalałam zapalniczą bo sie zapalniczki nie boje

acha i boje się gdy się tak skalecze a jak sie tne to już lekki znikają,im więcej,głębiej się pokalecze to wydaje mi się większą przynosi ulge

 

kurcze, i ja tak mam :shock: ogólnie boję się ostrych narządzi, boję się skaleczeń, kiedyś nawet mdlałam na widok krwi. :pirate::hide: tak jakbym bała się, że coś mi zrobi krzywdę, zada ból z zaskoczenia, gdy ja tego nie chcę (?). sama nie wiem z czego to wynika. również tak jak Ty boję się, gdy się skaleczę. a gdy się tnę to nie. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więc może i na sen ale nie tak bezpośrednio... z tego wynika, że nawet paracetamol jest na sen bo jak Cię głowa boli i nie możesz zasnąć to pomoze, nie? :D

 

A czy ja powiedziałam, że mam bezpośrednio na sen, mam na zaburzenia dwubiegunowe i na sen! Koniec!

 

Proszę moderatora o zwrócenie uwagi użytkownikowi Belt :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coma, na sen to na sen. Jeżeli to jest jeden z objawów i nie leczysz tego cząstkowo tylko ogólnie bierzesz leki na afektywną, i te leki mają Ci pomóc także na sen to one nie są na sen tylko na afektywną ale pośrednio też na sen bo to jest jeden z problemów występujących w afektywnej...okay, zamotałam się... wniosek jest jeden: słuchać lekarza, to on skończył studia i (chyba) wie co robi.

 

Żeby nie było że offtopuję to prawie się dzisiaj pocięłam...tak mnie coś w szkole wkurzyło, że potrzebowałam natychmiast szycia... dobrze, że ktoś mnie odciągnął od myślenia o tym i jakoś przeszło...

Czy z tego w ogóle da się wyjść ? Przeciez nawet jeśli zewnętrznie nie będzie zachowania w postaci działań autodestrukcyjnych to zawsze pojawi się myśl, chęć... w środku chyba nigdy tego nie wyleczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wniosek jest jeden: słuchać lekarza, to on skończył studia i (chyba) wie co robi.

 

heee :D

 

 

A ja już nie mam ochoty na cięcie się. Czuję się dobrze. Oby tak dalej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heee

Przepraszam bardzo ale nie rozumiem ? To wyraz poparcia ? :D

 

Czy macie jakieś inne formy rozładowania się ? Chciałam skorzystać z basenu ale kostium gdzieś mi zniknął... może wyrzuciłam zakładając, że nigdy nie pójdę na basen z taką ilością blizn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Belt, No oczywiście że to oznaka poparcia, powtarzam to sobie ciągle :D Nawet wróciłam do dawkowania zgodnego z zaleceniami lekarza :roll: To dlatego kwetiapina mnie tak kładzie na łopatki, raz nie biorę, innym razem biorę za dużo, itp.itd.

 

Z basenem mam ten sam problem. Bardzo widać moje blizny a nawet chętnie bym sobie poszła popływać, no ale cóż :bezradny: Może niedługo zblędną, czy coś... :roll:

 

Inne formy rozładowania się... Ostatnio kiedy jestem w depresji to walę głową o ścianę.. ale teraz znowu zły okres mam za sobą więc po prostu w ciągu dnia jestem tak zajęta, i wszystko dzieje się tak szybko, że nie muszę szukać innych specjalnych form rozładowywania się 8)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sprzątam mieszkanie. :D czasami pomaga, bo sprzątam aż się zmęczę (a następuje to szybko). albo szybko maszeruję po okolicy, gdy jestem w stanie wyjść.

czasem dzwonię do terapeutki i jej głos wpływa na mnie kojąco.

zdarza się, że jem, żeby się uspokoić, ale to akurat nie jest dobry pomysł, bo wtedy mam poczucie winy, że muszę jeść, by nad sobą zapanować (była anorektyczka) i tym bardziej kończy się to wszystko cięciem.

słucham muzyki, żeby zagłuszyć tę potrzebę pocięcia się.

i ostatni sposób... który podsunęła mi terapeutka pożyczając mi to na próbę i okazało się dość skuteczne, więc sobie kupiłam... tylko się nie śmiejcie :twisted::hide: - przytulam zabawkę (lalkę Anne Geddes) tak jakbym w takich momentach chciała utulić siebie, swoją dziecięcą część. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×