Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Siddhi, ale ja wiem w jakim kierunku to dąży. Przecież jestem gówniarą, nawet się nie leczy, dramatyzuje i chciałaby, by wszyscy wokół niej latali.
Czy ja wiem, kiedyś, na początku Twojego pobytu na forum czytałem dużo Twoich postów i utożsamiałem się z tym co piszesz, bo miałem kiedyś podobne problemy w szkole i w rodzinie (z tym trochę inaczej). Poczucie wyobcowania, samotność, dobrze to znam. Masz o tyle lepiej, że za moich czasów to forum (i podobne) nie istniało i byłem sam ze sobą i muzyką, możesz przynajmniej się tu wygadać, a niektórzy na pewno słuchają, nawet jeśli milczą ;)
ta, moje poczucie wartości, samoocena, samoakceptacja, wszystko umarło już dawno temu śmiercią samobójczą.
Dopóki nie dostaję raz na jakiś czas napadów auto-nienawiści to uznaję swój stan za względnie znośny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewidoczny, wyjście z dołka... w sumie powoli czuję, że powracam do siebie, mam niedługo praktyki, może one mi pomogą pójść do przodu... po praktykach czeka mnie egzamin zawodowy, muszę sobie jakoś poradzić, więc jest jakaś mobilizacja do ruszenia.

na wakacje planuję podłapać jakąś pracę, a jak nie to w końcu pójdę na ten wolontariat, teraz wolę nie, bo nauka średnio mi wchodzi do głowy, więc nie porywam się na te schronisko, bo mogłabym mieć problemy w szkole. a szkoła najważniejsza. więc jak zrealizuję plany, to może znów poczuję, że żyję... no i wyczekiwany czas studiów. już niebawem! wyczekuję tych dni, w których będę latać po papiery do US, MOPR, wyrabiać zdjęcia... Jej. Jak bardzo na to czekam! Praktycznie tym żyję, może dlatego mam wrażenie, że stoję i nic nie robię. ale też ma na to wpływ to, że fakt, iż niewiele robię. mogłabym więcej. mogłam... bo teraz co prawda nauka i jeszcze raz nauka mnie czeka i te praktyki, ale wcześniej miałam dużo wolnego czasu i mogłam 'działać', cóż. czasu nie wrócę. zobaczymy, jak to będzie. mam nadzieję, że jak najszybciej mi się uda uporządkować swoje życie. Będą studia, nie będzie rodziny, będzie terapia. Fajnie będzie. Nie będę w końcu się obijać. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewidoczny, no pisze przecież, że teraz nauka. dopiero po egzaminach zdecyduję się na jakiejś większe plany, bo aktualnie nauka idzie mi nie za dobrze, żeby nie powiedzieć tragicznie.

poza tym nie wiem, czy nie będę musiała pracować społecznie :D bo za książki wiszę 200zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, wiec próbujesz bardziej racjonalnie do tego podejść by uniknąć robienia krzywdy, ale czy masz pomysł na ten schemat?
Na razie wszystko wydaje sie łatwe. Nie pozwolic zapetlic sie w myslenie o cieciu, nis wyobrazac sobie jakie to daje ukojenie, prosic o pomoc przyjaciol. Ogolnie wszystko byle tylko przetrwac. Nie wiem tylko jak sobie z tym poradze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj przegrałam walkę z emocjami :cry::cry: ten bol psychiczny i brak kogokolwiek dobrego przy moim boku spowodował najgorsze (wziełam nożyczki i pojechałam ostro) :why: Ale nadzieja jest wielka bo od przyszłego poniedziałku ide na oddział 7F do szpit. Babińskiego i tam bede mogła rozmawiać o swoich obawach, emocjach i problemach...bo w domu ehhh :mhm: nie ma jak i z kim.

 

-- 23 kwi 2013, 06:36 --

 

Teraz tak myśle...boshe jak ja się pokaze ludziom na ulicy w lato w krótkim rękawie :zonk: już wyobrażam sobie te klepanie :blabla: na mój temat.../ może dobrze wręcz bardzo dobrze, ze 6 najbliżyszch miesięcy spędze wsród wyrozumiałych ludzi i nie bede sie tak krępować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteście wykształcone,inteligentne kobitki a nie dociera do Was ,że nie pomagacie swoimi radami,pomysłami ,jak ,gdzie i kiedy siebie pochlajstać .Widownia Wam pomaga ???.Nie pomaga tylko czyta i uczy się ,jak to robić żeby nikt nie widział ,że ma się poważne kłopoty ze sobą. Po co więc to robić???

Leczcie się ,korzystajcie z terapii ,a jeżeli macie ochotę na takie drastyczne tematy rozmawiać to róbcie to na PW.

Osoby które czekają na wsparcie i rady jak z tego bagna wyjść ,trafiają na forum gdzie można nauczyć się jak to robić żeby nikt nie widział , i brną w to bagno. Naprawdę chcecie tego????

 

Ktoś pisał na forum:chcę się pociąć ale ojciec straszy że wezwie pogotowie.

Właśnie ,taki kilkakrotny "haniebny " czyn mojej mamy doprowadził mnie do pionu.Teraz bardzo jej za to dziękuję.

Zaczęłam rozumieć co ze sobą robię ,że to na dłuższą mete nie pomaga ,wręcz pogrąża .Trzeba było coraz częściej i mocniej. "Kubeł zimnej wody " ,no może kilka kubłów wyrwało mnie ze szponów szatana.

Martwię się o Was, chcę Wam pomóc ale najważniejsze żebyście sami chcieli sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

borderline26 powodzenia w terapii, trzymam kciuki! A sytuacją z okaleczeniem aż tak się nie przejmuj, mam na myśli to żebyś się nie poddawała i walczyła o siebie bo warto. ;)

 

Stasia60, kto tu kogo namawia? :shock: Jak radzimy to chyba odwrotnie, żeby dana osoba tego nie robiła, wcale nie piszemy: "tak, idź się potnij jeszcze bardziej!". Nikt nikogo tutaj nie uczy jak sobie robić krzywdę bo forum jest po to by sobie pomagać, a nie ciągnąć innych na dno i podsuwać im nowe pomysły.

Najbardziej denerwuje mnie to że jest tyle "dobrych duszyczek", które z całego serca chcą pomóc. Tylko że pisanie "nie dociera to do was" a potem "chcę wam pomóc" moim zdaniem się wykluczają. Chcecie pomagać za wszelką cenę, ale żeby pomóc to najpierw dana osoba musi chcieć, trzeba ją wysłuchać i próbować zrozumieć. Dopiero coś takiego ma sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie zgadzam ze Stasia60. Sama mam problemy z autoagresja, nie tylko z cieciem sie, ale wymiana zdan gdzie ktora sie tnie moze "wspomoc" inne osoby. Pewnie, jesli ktos chce sie pociac to i tak sie potnie i nikt inny nie bedzie temu winny, ale dziewczyny, nie wymieniajcie sie doswiadczeniami,ale piszczcie o uczuciach. Piszcie dlaczego macie ochote to zrobic, co sprawilo ze tylko w tym widzicie metode na poradzenie sobie z emocjami. Wtedy na pewno znajdzie sie ktos, kto z Wami porozmawia i sprobuje Was od tego odciagnac. Ale musicie dac sobie pomoc.

Wiem, bedzie to cholernie trudne, ale musimy z tum walczyc roznymi sposobami. Czasem takze takimi "kublami zimnej wody". Ja, mimo ze tez przegrywam, to sie nie poddam. I wy tez sie nie poddawajcie. Dla siebie. Dla wlasnego komfortu. Zebyscie juz nie musialy qstydzic sie blizn, zebyscie nie mialy poczucia win ale satysfakcje ze wygralyscie z tym cholerstwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21- w nocy się śpi ,odpoczywa i nabiera sił do walki z tym "gównem".

Nie można o takiej porze wchodzić na forum i czytać na takie tematy .Na pewno nie ułatwi ci to spokojnego zaśnięcia . :nono:

 

finalriot- jakbyś poczytała co dziewczyny pisały kilka stron wcześniej ,prawie wyścigi sobie zrobiły kto pierwszy się potnie ,gdzie i jak mocno .Ja już to zrobiłam a ty ?? Jak to zrozumieć??

Wiem ,że nieraz jest to jedyne miejsce żeby się wygadać.Ale na miłość Bożą ,szukajcie porad jak z tego wyjść, jak tego nie robić a na pewno znajdą się takie osoby które poradzą ,dodadzą wam sił do walki.

Masz rację ze sama osoba zainteresowana musi chcieć pokonać ten nałóg ,nikt jej do tego nie zmusi.

Dziewczyny ,Walczcie a na pewno wyjdziecie zwycięsko z tej walki. Uwierzcie w siebie .Dacie radę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stasia60, bardzo chwtnie bym sobie pospala, ale ostatnio mam klopoty ze snem i czasami wole wejsc na forum i speobowac sie czym zajac zamiast bezczynnie lezec bo wlasnie wtwdy nachodza mnie glupie mysli. Ale na razie jestem gotowa zeby z tym walczyc i mam nadzieje wygrac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawie wyścigi sobie zrobiły kto pierwszy się potnie ,gdzie i jak mocno .Ja już to zrobiłam a ty ?? Jak to zrozumieć??

Widocznie szukały pomocy. Ja też mam problem z samookaleczaniem, ale walczę, za dwa dni będzie miesiąc jak jestem "czysta" i staram się wspierać dziewczyny jak tylko mogę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wciąż nie mogę się z tym uporać. Kiedy już jest dobrze, kiedy widzę skutki i zdaję sobie sprawę, że nie warto.

Pstryk, wystarczy jedno słowo, jeden gest, jedno spojrzenie i już witamy się z powrotem.

Jedno spojrzenie, jeden chichot, jedno słowo... :(

 

Nie wiem jakim cudem trwam aktualnie 'w czystości', skoro przynajmniej połowę czasu o tym myślę... Nie wiem, może ta chęć będzie cały czas uczepiona i trzeba ją ignorować?

To jak taka lampka alarmowa, nagle się włącza w mózgu 'potnij, potnij', ale po jakimś czasie alarm ustaje... Ustaje i wraca... Wraca i ustaje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×