Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Vett, to będzie pestka, nie ma co się zbytnio denerwować. Dasz radę. Jesteś mądrą dziewczyną.

Matura to nie problem, jak ja zdałam, to uwierz mi. :D

A dożyć... Mam nadzieję, że jeszcze tyle wytrzymasz. Tyle człowiek się męczył, to i jakoś sobie poradzić musi jeszcze trochę.

Ja muszę czekać pół roku i to dla mnie straaaasznie długo. Zaczęłam się ciąć, by właśnie... Przeżyć.

Więc może to chore, co teraz napiszę, ale... Jeśli cięcie się pomoże Ci przetrwać ten czas... To to rób.

Nie znamy innych metod. A ta pomaga. Więc... Trzeba sobie radzić po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny czy pomaganie sobie nawzajem polega na tym, która szybciej i dotkliwiej siebie okaleczy???

 

Głaskanie ,przytulanie i wręcz namawianie do niczego nie doprowadzi.Nie rozwiąże waszych poważnych problemów.Nie jest to łatwe bo za daleko już weszliście w to bagno ,ale można przezwyciężyć.Myśleć o czym innym,zająć się czymś np.sprzątaniem albo robić "brzuszki". Praca i zmęczenie bardzo pomaga .

To przyjaciel fałszywy ,to diabeł Was kusi.Trzeba powiedzieć mu kategoryczne NIE,NIE zrobię tego.

Jak nic nie pomaga to korzystniejszy i zdrowszy jest zimny prysznic.Liczenie też pomaga np.od 1000 odejmować liczbę 6 .Skupisz się na liczeniu a nie na destrukcyjnym myśleniu.

Idzie wiosna ,uśmiechnijcie się do roślin które budzą się do życia ,do słonka jezeli Wam to łatwiej przyjdzie niż uśmiech do ludzi. Uśmiech i dobro zawsze do Was wróci. Może nie od razu ale małymi kroczkami do przodu.

Trudne i ciężkie jest życie bo nikt nam nie obiecywał łatwego życia. Większość z nas ma wielkie trudności ,ale trzeba zatrzymać się w pewnym momencie i zastanowić się czy takie rozwiązanie coś mi da. W tym wypadku nie jest to egoizm .Jest to wyrachowane ale logiczne myślenie o dziś i o jutrze.

Póżniej są wyrzuty sumienia ,po co to zrobiłam i dalej grzężniemy w to bagno.

Nigdy nie mówcie nie dam rady , nie potrafię , nie mam już siły.

Mądre z Was dziewczyny ,więc dacie radę .Potraficie .Wierzę w Was .Jesteście silne .Jestem z Wami!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Wasze doradzanie polegające na judzeniu typu :idz pochlajstaj się bo ja to już zrobiłam jest odpowiedniejsze to nie dziwię się że nie dajecie rady.

Praca,praca,praca nie tylko nad sobą ale i fizyczna pomoże bardziej niż czekanie na gotowe ,na talerzu i nie tylko.Mylisz się w stwierdzeniu że nie mam o tym pojęcia ,a dla mnie forum na którym się nakręcacie kto pierwszy to zrobi jest zbędne a wręcz szkodliwe.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno jesteś normalna aż do bólu.

Wszyscy mamy problemy natury fizycznej,psychicznej czy duchowej. Żaden nie jest łatwiejszy.Trzeba chcieć walczyć a nie "usypiać "problem. Problem "po przebudzeniu"jest jeszcze trudniejszy.Obwiniamy siebie ,po co to zrobiłam przecież to mi tylko na chwilę pomogło a potem wróciło ze zdwojoną siła.

Wiem, naprawdę wiem jak to jest ale nie dawajcie się.Nie brnijcie dalej.Zawsze ,kiedyś się żałuje,że nie powiedziało się -DOŚĆ TEGO.DAM RADĘ.NIE PODDAM SIĘ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś również ciąłem się (i nie tylko to sobie robiłem) i widziałem w tym sens. Przynosiło ulgę, nie mogę zaprzeczyć. Moje skłonnoścci autodestrukcyjne i masochistycznne powodowały że sprawiał mi radość mój własny ból, widok krwi. Teraz po latach mam tylko mnóstwo blizn których się wstydzę. Od dawna tego nie robię i nie zamierzam więcej robić, ale jak najbardziej rozumiem że takie akcje mogą przynieść ulgę, ukojenie. Czy jest to dobre, nie sądzę, ale doraźnie pomagało, jak alkohol czy dragi. Ae wszystkie te rzeczy na dłuższą metę szkodzą, zresztą czysta destrukcja nigdy tak naprawdę w ostatecznycm rozrachunku nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem i to bardzo.Żebym nie miała z tym cholerstwem do czynienia to na pewno bym się nie wypowiadała.

Można żyć bez tego .Jestem tego dowodem.Na pewno nie było łatwo.Ciężko jak cholera ale da się.

 

 

Człowieczy los nie jest bajką ani snem.

Człowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem.

Człowieczy los niesie z sobą żal i łzy.

Pomimo to można los zmienić w dobry lub zły.

 

Uśmiechaj się,

do każdej chwili uśmiechaj,

na dzień szczęśliwy nie czekaj,

bo kresu nadejdzie czas,

nim uśmiechniesz się chociaż raz.

 

Uśmiech odsłoni przed tobą siedem codziennych cudów świata.

Tęczowym mostem zapłonie nad dniem, co ulata.

Marzeniom skrzydeł doda, wspomnieniom urody.

Pomoże strudzonemu pokonać przeszkody.

 

Uśmiechaj się,

do każdej chwili uśmiechaj,

na dzień szczęśliwy nie czekaj,

bo kresu nadejdzie czas,

nim uśmiechniesz się chociaż raz.

 

Uśmiechaj się, uśmiechaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowieczy los nie jest bajką ani snem.

Człowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem.

Człowieczy los niesie z sobą żal i łzy.

Pomimo to można los zmienić w dobry lub zły.

 

Uśmiechaj się,

do każdej chwili uśmiechaj,

na dzień szczęśliwy nie czekaj,

bo kresu nadejdzie czas,

nim uśmiechniesz się chociaż raz.

 

Uśmiech odsłoni przed tobą siedem codziennych cudów świata.

Tęczowym mostem zapłonie nad dniem, co ulata.

Marzeniom skrzydeł doda, wspomnieniom urody.

Pomoże strudzonemu pokonać przeszkody.

 

Uśmiechaj się,

do każdej chwili uśmiechaj,

na dzień szczęśliwy nie czekaj,

bo kresu nadejdzie czas,

nim uśmiechniesz się chociaż raz.

 

Uśmiechaj się, uśmiechaj się!

ten tekst brzmi jak z jakiejś sekty :lol:

 

-- 12 kwi 2013, 15:45 --

 

Monar, tak, przedwczoraj, ale wczoraj nie, co uznaję za sukces, bo zazwyczaj jak wracam to serią kilkudniową :smile:

Potrzebnie, potrzebnie, skoro wróciłaś, to coś musi się dziać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, no dzieje się, ale myślałam, że sobie poradzę, w końcu niedługo zrobię RESTART.

To fajnie, ze wczoraj nie zrobiłaś tego, to rzeczywiście jakiś sukces.

Ja jestem skazana na to, ze w niedzielę tego nie zrobię (ludzie w domu, zero spokoju), więc pewnie jutro potnę się na zaś... :roll:

A nie chcę na rękach, bo jest to widoczne, myślałam o nogach, ale szkoda mi się tam ciąć, poza tym tam ból jest zdecydowanie mniejszy.

Na rękach blizn chociaż mieć nie będę, bo to takie tam zadrapania...

Myśl o bliznach jakoś jeszcze mnie hamuje i sprawia, że nie ranię się głęboko. Chociaż tyle.

 

-- 12 kwi 2013, 21:41 --

 

Poza tym za miesiąc praktyki, jako kosmetyczka mam fartuszek na krótki rękawek, poza tym w maju jest już ciepło, boję się, że jeszcze będą ślady...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, ale skoro są powody ku temu, by uznać, że z lekka sobie nie radzisz... Lepiej dmuchać na zimne i problemy dusić w zarodku, niż miały się zagnieździć na dobre.

Ja rzadko kiedy myślałam o autoagresji w kontekście blizn. Raz, może dwa narzekałam, że są brzydkie i mi wadzą (a raczej po tym, jak wyżarłam sobie solą niezłą dziurę w nodze i została mi okropna blizna :roll: ), a tak to nic, żadnych wyrzutów sumienia czy żalu.

 

-- 12 kwi 2013, 22:24 --

 

Monar, masz podstawy by z tym walczyć - niechęć do blizn. Spróbuj to postawić na czele swoich priorytetów i przełóż to nad autoagresję! :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nigdy nie przejmowałam się bliznami, teraz jakoś zaczęłam o tym myśleć, że lato i znów będę musiała to zakrywać długimi bluzkami i się pocić, że właśnie na praktykach ktoś zobaczy, pewnie nikt nie spyta, ale jednak nie chcę by ktoś wiedział, nie chcę się za siebie wstydzić. Będę próbować z tym skończyć raz na zawsze, ale te pół roku muszę sobie jakoś radzić. Tym bardziej, ze po pocięciu się nie mam tego napięcia w sobie. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×