Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam :)


Paulina23

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Mam na imię Paulina, mam 23 lata, mieszkam w Warszawie. Długo zastanawiałam się czy tu zajrzeć, ale myślę, że rozmowa z osobami z taką samą przypadłością może w jakiś sposób pomóc. Mianowicie w 90% jestem przekonana, że mam nerwice lękową, mój lęk dotyczy zdrowia. Zaczęło się to w październiku ubiegłego roku, zasłabłam i zaczęłam się zastanawiać od czego to może być. Przypomniałam sobie, że parę dni wcześniej ugryzł mnie pies, nie bezpański, i skojarzyłam, że mógł zarazić mnie wścieklizną i zaczęło się.... Czytanie na ten temat, oczywiście panika bo to choroba śmiertelna a ja jestem taka młoda... 3 dni wyjęte z życia, leżenie w łóżku, zawroty głowy, zamartwianie się, szukanie u siebie objawów wścieklizny, bezpodstawnie. Pies ugryzł mnie pod sklepem, widziała to ekspedientka, także posunęłam się nawet do tego stopnia, że pojechałam do tego sklepu (miałam farta, bo sprzedawczyni była akurat na zmianie) pamiętała o tym, że ugryzł mnie pies i pamiętała kto wtedy z tym psem przyszedł. Mówiła też że ten facet od psa przychodzi nadal do sklepu także wywnioskowałam, że jeśli pies miałby wściekliznę to właściciela już dawno by nie było, także ta wizyta podniosła mnie na duchu i jakoś się uspokoiłam, jak się okazało, na chwilę. Potem znów zaczęłam myśleć że może jednak coś się wydarzyło, tragedia jednym słowem. Coś niesamowitego działo się wtedy w mojej głowie. Oczywiście pies mnie nie ugryzł jakoś mocno, żeby poszarpać skórę czy coś, tylko przez spodnie wbił zęby i zaraz puścił. Nic takiego się nie stało, miałam siniaka, ale wszystko szybko się zagoiło. Trafiłam któregoś razu na stwierdzenie "nerwica lękowa" i zaczęłam czytać, na początku nie wierzyłam, że od nerwicy lękowej mogą być jakieś objawy fizyczne, ale jednak myliłam się. Trwa to już pół roku i nie potrafię sobie z tym poradzić, nie wiem co mam robić, nie znam żadnych technik, których mogłabym użyć żeby się ogarnąć, bo jest to mega nieprzyjemne. Oczywiście zrozumieją to tylko osoby, które przez takie coś przeszły bądź przechodzą, bo nikt inny nie jest w stanie tego pojąć co się dzieje z nami, nerwusami :) Oczywiście próbuję sobie tłumaczyć, że jakby coś się miało stać to by się stało już dawno, nie czekałoby pół roku aby mnie trafić, wyszłoby coś chociażby w wynikach badań krwi itd. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli chodzi o wściekliznę to atakuje dość szybko, poza tym pies był widziany przez ekspedientke jakoś w styczniu więc w 100% wścieklizny nie miał. Niestety mój umysł nie daje sobie przetłumaczyć. Siedzę w pracy i nagle mnie łapie, zaczynam się źle czuć bez powodu zupełnie... Nie wiem jak sobie z tym poradzić, proszę pomóżcie :( poradźcie cokolwiek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Paulina23!

 

Na pewno nie jesteś chora na wściekliznę. Po takim czasie od ugryzienia już dawno byłoby z Tobą źle, gdyby się okazało, że zostałaś zarażona. Zdaję sobie jednak sprawę, że moje próby uspokojenia Ciebie na niewiele się zdadzą, ponieważ u nerwicowców logika jakby się wyłącza i biorą górę emocje, negatywne emocje, lęk nakręca całą machinę obaw, wątpliwości i pytań. Jeżeli podejrzewasz u siebie nerwicę lękową, uważam, że nie ma co zwlekać i najlepiej skonsultować się z lekarzem psychiatrą, który będzie miał szansę postawić diagnozę i wdrożyć leczenie, jeśli te okaże się konieczne. Nie ma powodu do wstydu czy obaw, aby pójść do lekarza. Pozwól sobie pomóc i nie zamiataj problemu pod dywan. Nieleczona nerwica będzie się tylko pogłębiać. Pozdrawiam i zachęcam do konsultacji!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, chodzę do psychologa na terapię ale jestem na samym początku. Po prostu bardzo mnie martwią moje zaslabniecia, ogólnie w ciągu dnia co jakiś czas sie gorzej czuje. Tak bez powodu cos mnie napada i nagl czuje lęk i się klade i mysle tylko o tym co mi jest i wszystko się nakręca od nowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paulina23, Witam, rozgość się i napewno znajdziesz coś co Ciebie zainteresuje :)

 

Na sam początek proponuję kontakt z lekarzem rodzinnym. Powinien dać skierowanie do psychologa (możesz też prywatnie ale to już kosztuje) i z nim powinnaś o tym problemie porozmawiać :)

 

Ehhh... dalej coś długo piszę te posty :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie to nic mi to nie daje :) oczywiście, na chwilę po wyjściu mam spokój od tej cholernej nerwicy, kilka dni spokoju i ona znów wraca, doskonale wiem, że zasłabnięcia przy wściekliźnie raczej nie występują, ale co z tego jak znowu wścieklizna w mojej głowie... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu od kardiologa dowiedziałam się, że mam nerwicę, no bo jak się denerwowałam to serce kuło albo mocniej biło. Oczywiście się tym nie denerwowałam, bo 7/8 ludzi ma nerwicę w tym kraju i żyją. No ale nerwica lękowa to już zupełnie inna bajka, a raczej horror. Nie potrafię o tym nie myśleć, po prostu budzę się rano i już wiem, że to będzie mega z***bany dzień, bo od rana mam negatywne nastawienie, od rana się źle czuję psychicznie. Na tę chwilę jest okej, są chyba dwie rzeczy, które mnie pocieszają w tej chwili:

1. To, że nie tylko ja się muszę męczyć z tym ścierwem

2. Ona czasami odpuszcza i daje kilka dni od siebie odetchnąć

 

 

Nie wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica lekowa na tle serca to najgorsze co może być. Serce to narząd który pracuje w czasie rzeczywistym, wiec wkretke można sobie zrobić natychmiast. Potem to juz z górki, dzwonisz ze zawal, wszystko ci sztywnieje, upadasz, potem karetka, tlen i nic nie pamiętasz. Potem sie dowiadujesz ze rak ogólnie to nic ci chyba nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paulinko mam dokładnie to samo co ty , i też tak się zaczeło .... od zasłabnięcia. Dobrze ,że tak szybko reagujesz bo moja nerwica się już pogłębiła, męczę się z tym już 3 lata. Jest tak jak ty mówisz to jest horror i ciężko o tym opowiedzieć zdrowemu człowiekowi bo to ciężko opisać. Budzę się rano i od razu myślę o tym ,że pewno się zle będe czuła i tak jest. Myślę o tym od rana do wieczora....to jest okropnie uciążliwe. Tylko ja się naprawde fatalnie czuje , jestem słaba , kręci mi się w głowie, funkcjonuje ale tak już chyba na siłe. Tak nerwica spustoszyła mój organizm. Też zaczełam dopiero psychoterapię i mam nadzieję ,że nam to pomoże :) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Dobrze, że uczęszczasz do psychologa. Jednak to co zapewne dobrze wiesz, to fakt, że powinnaś skończyć z google i niestety forami chorobowymi (w tym zaburzenia).

Pogódź się z tym że masz nerwicę lekową i przy każdych dziwnych objawach, tłumacz to sobie w nieskończoność.

Jak zostaniesz przy szukaniu chorób to pogłębisz dolegliwości fizyczne, psychiczne i nigdy się w tego kręgu nie wydostaniesz. Straszne, ale prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×