Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Aktualnie łaże po domu i myslę że jak pujdę w piątek popołudniu po wyniki to usłyszę, białaczka, ziarnica albo jakis inny rak, im bliżej piątku tym bardziej świruje.

Dużo by pisać ale podejrzewam że mam białaczke bo 2 lata temu krew mi z nosa często leciała i pewnie to od tego.

Serce mi wali jak zwariowane, łeb mnie z tyłu boli, czekam na wyrok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze widze ze jest tu coraz wiecej nowych osób. Matko co to dzieje ze tyle ludzi ma takie problemy?

Ja czekam na ten cholerny wynik badania histopatologicznego wyciętego pieprzyka. Macko wiem co czujesz. Ja tez trzese sie ze strachu. Macko a czy ty byłes kiedykolwiek u psychologa albo psychiatry ze swoim problemem? Do nich niepotrzeba skierowania, a potrafią naprawde pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macko ja też mówiłam, że jak jedno wyjasnie to potem koniec i przestanę wymyślac. A to jest błędne koło. Nie przestaniesz, Anka ma rację psychiatra, psycholog zacznij terapię, póki się za wiele rzeczy nie nawarstwiło.

Aniu a co u Ciebie?

Uwierzyłaś, że jesteś zdrowa???????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macko, zupelnie nie rozumiem Twojego podejscia. Nie obraz sie, ale ja Cie zaczynam czuc trollem. Po prostu dla mnie sie to kupy nie trzyma. Od kiedy ja tu jestem (czyli ladnych kilka tygodni) przeczytalam kilkadziesiat Twoich wpisow, ktore sa parafraza jeden drugiego. Wkolo macieju piszesz to samo. Do znu-dze-nia. I wyziera z Twoich postow lek. Niby teoretycznie wydaje mi sie prawdziwy. A potem piszesz, ze "sie zastanowisz" nad psychologiem???????? Nad czym tu sie zastanawiac????????? Ja tego wlasnie nie rozumiem. Mnie jak hipo sponiewierala to sluchalam kazdej rady i szukalam pomocy wszedzie. Jakby mi kto powiedzial, ze stanie na glowie mi pomoze to bym stala. Robilam rzeczy dla mnie nieslychane. Jestem ateistka/agnostyczka, racjonalistka, naukowcem, ale sluchalam nagran dr Wayne'a Dyer'a - kazal mi gadac do mojego wlasnego brzucha, to gadalam. I to najczulej jak potrafilam wliczajac glaskanie (zeby sie moj zoladek uspokoil i dal mi wytchnienie). Wizyty u psychiatry wrecz nie moglam sie doczekac. Chcesz sobie pomoc czy nie?????? To jest dla Ciebie pytanie. "jak te badanie krwi wyjdzie ok to się zastanowie " - to ja Ci mowie, juz sie zastanawiaj. A raczej nie ma sie nad czym zastanawiac. To jest Twoj wybor czy chcesz siedziec z rekami pod tylkiem i czekac az samo Ci przejdzie (to moze byc za miesiac, za 10 lat albo i nigdy), czy chcesz chociaz sprobowac sobie pomoc. Mnie osobiscie wkurza jak ktos tylko tak siedzi i jeczy "ojakmizleojakmizle" a nic, totalnie nic nie robi zeby jakos problem rozwiazac. Jakkolwiek. Mozesz mi powiedziec, ze z tym psychologiem to ciezko bo mieszkasz w jakiejs malej miescince i nie ma takowego w przychodni, albo jest i slynie z tego, ze jeszcze nikomu nie pomogl, powiedz, ze nie masz kasy na prywatna wizyte, no nie wiem, ale nie, ze nie pojde bo nie chce. Z reszta, chociaz to teoretycznie najlepszy pomysl, wcale nie musisz chciec isc do psychologa, moze chcesz sobie pomoc w inny sposob, znalezc swoj wlasny lek na hipo. Ja to tez rozumiem. Sa tysiace ksiazek na temat zaburzen nerwicowych, tysiace podrecznikow do samodzielnego stosowania w domu, mnostwo technik psychologicznych opisano, sa mp3 relaksacyjne, nastawiajace pozytywnie do swiata. Jest w czym wybierac. Szukaj czegos co podziala na Ciebie. Albo powiedz jasno, ze poki co to po prostu fajnie tak Ci sie pobac, pouzalac nad soba, moze fajnie, ze ktos nad Toba skacze i sie martwi...??? Nie znam przeciez Twojej sytuacji. A moze to kwestia Twojego bardzo mlodego wieku? (Bo jesli dobrze kojarze jestes swiezo po 20stce.) Moze jeszcze zycie nie zdazylo Cie nauczyc, ze jak sam swoich spraw nie wezmiesz w swoje rece to nikt tego za Ciebie nie zrobi. Szczegolnie w takim problemie jak hipo, ktory siedzi w glowie. Cuda sie zdarzaja moim zdaniem za rzadko zeby na nich opierac swoj plan na zycie.

 

A tak ogolnie to mam pytanie do wszystkich. Pewnie Wam jest wiadome, ze generalnie wsrod psychologow/psychiatrow jest zgoda co do tego, ze nerwica jest odpowiedzia organizmu na stres, ucieczka od niego. Ktos tu niedawno to napisal, ze w mysli o chorobach uciekamy przed swoim prawdziwym problemem. Uslyszalam to i od psychologa, i od psychiatry. Zeby nie myslec o tym swoim problemie myslimy sobie o smiertelnych chorobach i w ten niby sposob podswiadomie "rozwiazujemy" ten podstawowy problem. Wiecie co u Was jest tym glownym problemem???

 

Ja akurat wiem dokladnie.Moja pierwsza reakcja na te teorie bylo (i w zasadzie ciagle jest) niedowierzanie, jakos mi sie zdawalo, ze sie ta teoria kupy nie trzyma no bo jak to?, to tak moje glupie cialo walczy z problemem A? Ze mi jeszcze dowala B i C??????? I jak to niby ma byc lepiej? Ale fakt jest taki, ze rzeczywiscie w ataku leku przed tu wpisac swoja "chorobe" o problemie A juz sie nie mysli. I jest jeszcze ta chwila absolutnego blogostanu kiedy bezgraniczne szczescie czlowieka zalewa wysoka fala kiedy to po wielomiesiecznym nasileniu hipki odbiera sie prawidlowy wynik, dowod na to, ze nie mamy wkrecanej choroby (to na dniach przed Wami - Anka i Macko). Wtedy zdarzalo mi sie byc totalnie szczesliwa pomimo tego, ze moj glowny problem mial sie swietnie, ale po prostu nie mial znaczenia. Bylam szczesliwa po prostu, ze nie mam HIV, ze nie mam raka. Szkoda tylko, ze to niestety jest zazwyczaj tylko mala przerwa w dostawie hipochondrii :-(

 

Pytam bo teoretycznie z tego by wynikalo, ze zeby wyjsc na dobre z hipochondrii nalezaloby znalezc ten podstawowy problem A i sie z nim rozprawic. Jesli to wybitnie stresujaca praca to zmienic, jesli to toksyczny zwiazek to odejsc... Tylko pewnie wiekszosc tych problemow wcale nie jest prosta do usuniecia (moj nie jest). I wtedy pozostaje nam chyba nauczyc sie z nim zyc tak, zeby nie wywolywal nerwicy. I to tez nie jest proste :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kinga niestety nie uwierzyłam tak na 100%, chociarz jest lepiej. Staram sie patrzec racjonalnie ale w głowie siedza mi historie które przeczytałam kiedys w necie jak to ktos miał zwykły pieprzyk, lekarz powiedział ze ok a potem okazywało sie ze to czerniak. Czytałam nawet historie kobiety, u której histopatolog sie pomylił albo przez roztargnienie nie sprawdził wycinka pod kątem czerniaka tylko czegos innego i babka ma teraz przezuty w płucach bo był to czerniak i pozwała szpital. eh....

kinga bardzo mi pomogłaś, dziekuje:)

Chrupek masz naprawde sporo racji. Co jest moim głównym problemem? Na terapi udało mi sie to wypracowac ze głównym problemem jest u mnie masakrycznie niskie poczucie własnej wartości. Do tego dochodzi jeszcze jeden problem. Dowiedziałam sie ze moge miec problemy zeby zajsc w ciąże to mnie dodatkowo przywaliło bo moje jajniki nie pracuja tak jak powinny. Poczułam sie totalnie do niczego. Straciłam tez prace

Kolejny problem to to ze nie mam zaufania do lekarzy. Spowodowane jest to tym ze chodziłam do 4 ginekologów zanim ktos mnie poprawnie zdiagnozował i zaczął leczyc. Wczesniej jak okres zatrzymywał mi sie na 3 miesiące, albo cykle miały po 60 dni to słyszałam ze jestem młoda, ze to przez stres, zebym sie nie przejmowała, dostawałam leki na wywołanie i tyle. A okazało sie ze mam PCO, insulinooporność, hiperprolaktynemie i początki niedoczynnosci tarczycy. I tak sobie z tym chodziłam pare lat zanim trafiłam na kompetentnego lekarza. Nie leczone PCO powoduje bezpłodność, nie leczona insulinoopornosc to prosta droga do cukrzycy typu drugiego. Normalnie szlag mnie trafił i miałam ochote isc do tych wczesniejszych lekarzy i nakopac im do tyłka. A nie byli to ginekolodzy z osiedlowej przychodni w małym miasteczku tylko lekarze pracujący w duzych szpitalach i wizyty oczywiscie były prywatne :?

Leczyłam sie wtedy na depresje, brałam leki i wszyscy na to zwalali wine i nikt nawet nie potrudził sie zeby wypisac skierowanie chocby na badanie hormonów.

Teraz biore leki: glucophage, euthyrox, bromergon ( po którym wymiotuje i jade do gina zeby mi zmienił na cos innego). Musze stosowac tez diete o niskim indeksie glikemicznym.

O dziecko staram sie 6 miesiąc i nic

 

-- 19 lip 2012, 10:03 --

 

moja siostra dzwoniła dzisiaj do szpitala zapytac o moje wyniki ale jeszcze ich nie ma. W poniedziałek tam bedzie i znowu zapyta

 

-- 19 lip 2012, 11:47 --

 

to czekanie doprowadza mnie do obłędu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrupek mam taka nadzieje.

Męczy mnie taka huśtawka nastrojów. Raz mi sie wydaje ze wszystko bedzie ok a za 5 minut jestem prawie pewna ze to jednak czerniak... i tak wkółko

 

-- 19 lip 2012, 13:46 --

 

a najgłupsze jest to ze mam ciągle takie poczucie ze jesli przestane sie martwic to własnie wtedy okaże sie cos złego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kinga bardzo bym chciała przestac, ale niepotrafie. Nawet oglądałam zdjecia sprzed 2 i 4 lat. Wiadomo na zwykłych zdjęciach niewiele widac ale pewna jestem ze kształt znamienia był cały czas taki sam, jesli chodzi o kolor to niestety zdjecia sa za mało dokładne zeby wypatrzyc jakies szczegóły, fakt ze znamie zawsze było ciemne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jestem czyms pomiędzy, ale raczej bardziej brunetką niz blondynką. Oczy mam szaro zielono brązowe (cięzko to określic) a włosy naturalne to ciemny blond albo jasny brąz. Typową blondynką jest moja siostra która ma niebieskie oczy i jasne włosy. Ja w porównaniu do niej to mam ciemniejsza karnacje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem wiem. Staram sie wziąć w garsc, staram sie z całych sił pokonac te lęki. Moze juz w poniedziałek dowiem sie jaki jest wynik. Mam nadzieje ze wynik bedzie wczesniej niz w czwartek (wtedy mam wizyte u chirurga i wynik ma juz byc napewno)

Cholera chodziłam z tym pieprzykiem tyle lat i nagle cos mi odbiło na tym punkcie. Juz sobie nawet obmacałam wężły chłonne pod pachami czy przeżutów nie mam. Wiem głupota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emgie kubki smakowe masz na języku spokojnie wszyscy je mamy, czasami większe czasami mniejsze, spokojnie. Też to kiedyś przerabiałam miałam nawet guzy na podniebieniu twarde i bolesne często zresztą mi się zdarzają, I po jakimś czasie znikają prawdopodobnie alergia pokarmowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D Zdecydowanie musisz sie leczyć, ale pamietaj podstawa to pozytywne myślenie, zawsze musisz znaleźć coś pozytywngo. Nie napędzaj się negatywnie moja Pani psycholog pomogła mi odlaleźć powód mych ucieczek w choroby a teraz na nowo uczę się jak przestać od tego uciekać tylko żyć normalnie, to pomaga. Tylko trzeba dać szansę terapeucie i mu zaufać no i współpracować. Bo Ty masz tylko nerwicę nic innego Ci nie dolega :D Ja wiem, że trudno nam w to uwierzyć ale tak właśnie jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano byłem w przychodni, krew pobrana ale wyniki we wtorek dopiero tyle że w czwartek jest doktor do którego chodzę i muszę czekać, zwariuje już węzłów nie macałem 3 dni więc może wytrzymam dłużej.

A do psychologa w środe idę ale i tak pewnie coś wyjdzie w tej krwi :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, też się zmagam z czymś podobnym ponad dwa lata, nie umiem normalnie funkcjonować,żyć ,spać...

Najpierw była akcja na serce, dusznośći, kłucia, osłabienia, nie mogłam spać bo wnikałam w bicie mojego serca czy zaraz nie stanie...Oczywiście odwiedziłam kardiologa,miałam wszystkie badania( holter, echo, i chyba ze 100 razy ekg) serce jak dzwon!!! no to dalej...stwardnienie rozsiane... ból nóg,stawów, osłabienie, nie mogę chodzić, leże i czekam na śmierć.., badania wszystkie dobre, oczywiście między czasie był białaczka, rak kośći, a teraz jest CZERNIAK( miałam pieprza dość dużego na ramieniu od urodzenia nic się z nim nie działo był cały czas taki jaki był) po przeczytaniu czegoś w gazecie czy necie o czerniaku, odrazu ja to mam napewno....zaczoł mnie boleć, swędzieć,czerwienić się powiększały się węzły chłonne...Poszłam do dermatologa, a on odrazu że do wycięcia, na skierowaniu napisał (podejrzenie czerniaka!!) a mi to wystarczyło.... Ponad dwa tyg czekałam na wycięcie... o boże co to było, z wszystkimi się już żegnałam, widziałam już siebie leżącą łysą pod kroplówkami....Dzień wycięcia...A pan doktor chirurg-onkolog: mówi jaki czerniak, to zwykła brodawka barwnikowa, tamten Pan chyba nigdy Czerniaka na oczy nie widział...no i wierz tu lekarzą(!!!) pieprzor poszedł na badania, wczoraj odebrałam wyniki Naevus melanocyticus intradermalis. Excisio completa. ;) Ale co z tego jak od rana wyczułam już powiększające się węzły pod pachą..... Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj Karolcia. Skoro wynik Ci wyszedł ok to sie ciesz. A węzły mogą sie powiększac od samego macania. Jesli cie te wezły niepokoją i faktycznie sie powiększaja to moze idz do zwykłego internisty. Ja czekam na wynik wyciętego pieprzyka i tez juz pachy obmacałam i oczywiscie cos wyczułam. Zawołałam siostre i mówie jej ze wyczułam węzły pod pachą, siostra mi sprawdziła te pachy i mówi ze nic nie czuje, no to ja jej pokazuje gdzie mam zgrubienie i co?.... siostra na to: " wariatko to są twoje żebra!!!!!!!" :?

Karolcia ja juz przerabiałam te wszystkie choroby które opisujesz plus pare innych. Nigdy nie myslałam ze nerwica i hipochondria to takie straszne choroby.

 

Wczoraj przepłakałam cały wieczór, ze strachu, z bezsilności. W nocy prawie niespałam i wyglądam jak straszydło. Tak bardzo chciałabym zeby ten wynik juz był i zeby był dobry.

Mnie chirurg zapytał jak mi wycinał od kiedy mam to znamie ( mam je jakies kilkanascie lat), i czy sie powiekszało, czy cos sie z nim działo ( zgodnie z prawdą odpowiedziałam ze nie) i o nic juz wiecej nie pytał.

Ja na skierowaniu od dermatologa miałam napisane: ''znamie barwnikowe''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maćko, strasznie długo musisz czekać na te wyniki.

 

Anka, na pewno wyniki będą ok. Na pewno. Ja za tydzień mam dermatologa bo zrobiło mi się a`la znamię ale pod paznokciem. Oczywiście dr google podaje tylko jedną diagnozę :/ no ale idę bo nie miałam tego a któregoś dnia po zmyciu lakieru do paznokci po prostu się pojawiło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×