Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Jesli chodzi o krwawienia dziasel to polecam umowic sie do dentysty na profesjonalne szorowanie zebow z piaskowaniem. Nie wiem ile lat krwawily mi dziasla. Przy kazdym myciu plulam krwista piana. Przy kazdym myciu, przez lata. Od kiedy mialam piaskowanie jak reka odjal a to juz jest kilka lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam ostatnio u laryngologa, bo musiałam zrobić badania na studia i najpierw o tym jakoś nie rozmyślałam, ale zaczęłam się jednak bać, że coś mi wykryje. I co? Wszystko w porządku. Oczywiście nie oznacza to, że nie boję się raka wszystkich innych narządów. No, ale przynajmniej krtań może na jakiś czas pozostać bez podejrzeń :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a ja popłynęłam. Tak długo badałam sie per rectum że udało mi się zobaczyć kropki krwi w śluzie wielkości 3 mm, no i panika dzika. Nie dośc że boli, nawet kość ogonowa drętwieje wraz z połową pośladka to jeszcze krew !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :zonk: Pewnie paznokciem sobie sama zafundowałam tę rankę, bo to są kropki milimetrowe a moje badania były co chwile prowadzone bardzo dokładnie. Mam juz siebie dość. Teraz to już siedzieć nie mogę. Jak nie wyszedł guz mózgu, czerniak i nic w gardle i nosie. JAk nie Hiv to mam raka odbytu, normalnie ześwirowałam.Kiedyś miałam te bóle i zapominałam o nich szybciutko a teraz siedzę i czekam i się badam. No i to prowadzi do tego co mam. Kiedyś wymacywałam sobie raka w gardle i tak gmerałam, że miałam ślady krwi w ślinie. Teraz podobnie. Jestem nienormalna . A do lekarza nie pójdę, poczekam na czwartkowe sppotkanie z moją psycholog, w końcu mnie mój onkolog pogoni kijem.Gdyby nie te google........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ja sie melduje po wyjeździe. Było nawet fajnie

Teraz jestem totalnie załamana. Pisałam wczesniej ze boje sie o pieprzyk na ręku. Cholera jasna dzisiaj zaswędziała mnie ręka i niewiele myśląc podrapałam sie po niej i zadrapałam ten pieprzyk :( Ja sie po prostu wykończe

Zdarłam sobie maluteńki kawałek skóry przylegającej do pieprzyka i niestety tez czesc pieprzyka. Tzn z pieprzyka zdarłam dosłownie milimetr takiej zewnętrznej warstewki, skórki, błonki, sama niewiem jak to nazwac. Ogólnie pieprzyk jest dalej taki sam, nie stracił koloru, kształtu tylko jak sie bardzo dokładnie przyjrze to widac ze brakuje kawałeczka zewnętrznej warstwy. Nie poleciała mi nawet krew tylko to miejsce zrobiło sie mokre, tzn jak czasem sie zedrze zwnętrzną warstwe naskórka to pojawia sie taka woda, przezroczysty płyn.

Jestem przerażona, przemyłam to miejsce wodą utlenioną i tyle. Niewiem co ja mam teraz robic. Czy przez to moje znamie moze przemienic sie w czerniaka?

Czytałam wypoiedz lekarza ze to podobno mit ze drażnienie znamienia powoduje raka ale ja normalnie zdrapałam fragment!!!! Tzn to jest takie jakby otarcie

Boze co za pech, czy ja nigdy nie bede miała spokoju?!

Za tydzien mam wizyte u dermatologa i powiem babce o wszystkim ale do tego czasu chyba osiwieje

 

-- 30 lip 2012, 09:24 --

 

Żeby zobaczyc to zadrapanie trezba na ten pieprzyk spojrzec w takim dosc ostrym świetle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami się zastanawiam jak długo tak jeszcze wytrzymam, czasami mam dość samej siebie, ile można obarczać wszsytkich swoimi " chorobami " a najgorsze jest to, że nas naprawdę boli. Cięgle o tym myślimy i się nakręcamy. Mnie osobiście najbardziej drażni tekst weź się w garść, przecież ja o niczym innym nie marzę niż przestać o tym myśleć. Wczoraj powiedziałam mężowi o krwi i zaniemówił, wiem że ma mnie dość. A najgorsze jest przekonanie, że teraz to już w 100% mam raka bo przecież wszystkie objawy mi pasują, albo przynajmniej połowa. Teraz jak już się zbadam to okaże się, że jest chora. I tak koło się zamyka. Ale wiecie co, jak czekałam na wyniki znamienia i zaczynałam wierzyć, że nie mam czerniaka to zaczynałam mieć problemy z odbytem. Trochę tak jakby mój organizm nie umiał funkcjonować bez wmawiania sobie jakiegoś paskudztwa, obawiam się, że jak skończy się odbyt to zacznie sie głowa bo przecież zanim zaczęłam z czerniakiem i laryngologani była głowa, złe widzenie nierówne źrenice itd. Co z tego że psycholog mówi mi, że to nerwica ja i tak wiem najlepiej. Choć jak wychodzę z gabinetu czuję sie lepiej ale po 2 dniach wszystko wraca. Sama nie wiem komu trudniej żyć mnie samej ze sobą czy domownikom ze mną ??? Mama już zupełnie ignoruje moje objawy, mąż ucieka, syn jak coś usłyszy to się ze mnie śmieje i mówi mama nic ci nie jest a ja i tak wariuję. Dobrze, że mam koleżankę w pracy, która bardzo racjonalnie i dosadnie tłumaczy mi moje schizy, ale ile można zadręczać ludzi swoimi negatywnymi emocjami?

 

-- 30 lip 2012, 10:34 --

 

Witaj Aniu

Spokojnie ja moje znamiona też zdrapywałam oczywiście przypadkowo i to w całości i też nie krwawiły, z innych złuszczał się naskórek a potem stawały sie jaśniejsze i nic się nie działo. A teraz przynajmniej masz co powiedzieć dermatologowi, że je podrażniłaś :P Teraz to ja już sie boję oglądać moje zmiany na skórze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepokoić powinny także przypadkowo rozdrapane znamiona. Co jednak ważne, wbrew obiegowej opinii nie jest tak, że samo zadrapanie może być przyczyną zachorowania na raka skóry. Dermatolodzy podkreślają, że jest to swego rodzaju mylenie skutku z przyczyną: jeśli ktoś rozdrapał sobie znamię, z którego wykształcił się nowotwór, to dlatego, że znamię to już wcześniej było czerniakiem - tylko nierozwiniętym.

 

 

Więcej

http://www.se.pl/kobieta/zdrowie-kosmetyki/czerniak-jak-sie-go-ustrzec-jak-leczyc-profilaktyk_148091.html

 

 

 

Ten fragment znalazłam w jakims artykule. Ciekawe czy to prawda.

 

-- 30 lip 2012, 10:33 --

 

kinga ja tez odnosze wrażenie ze mój organizm, albo moja psychika nie potrafi funkcjonowqac zeby sie czyms nie przejmowac, martwic itp. Jesli jedna sprawa sie wyjaśni to juz za chwile rodzi sie nastepna i tak jest chyba odkąd pamietam. W szkole martwiłam sie klasówką, nauką, ocenami ( mimo ze wmiare dobrze sie uczyłam a w domu nie miałam nacisku zeby byc prymusem). Potem była szkoła średnia gdzie zaczeły sie lęki związane z tym ze nie mam przyjaciół, ze zawsze bede samotna, ze nie bede miała z kim wyjsc, z kim sie spotkac, nikt mnie nie zaprosi na sylwestra, nikt nie przyjdzie na moje urodziny itp. Miałam przyjaciółke z którą siedziałam w ławce w podstawówce i potem poszłysmy razem do średniej szkoły ale ona sie odemnie odsunęła, zaczeła kumplowac sie z innymi osobami a ja zostałam z boku i bardzo to przezyłam. Praktycznie wszystkie koleżanki miały chłopaków, chodziły na randki tylko nie ja. Nie byłam jakas brzydka czy nieśmiała, podobałam sie chłopakom ale nie tym którzy mi sie podobali i kazda moja miłość była niestety nieszczesliwa. Bardzo wtedy cierpiałam. Pierwszego chłopaka z którym zaczełam sie spotykac miałam w wieku 18 lat i po 2 tygodniach powiedział mi ze to nie to i ze mozemy zostac przyjaciółmi :? To było straszne, długo cierpiałam. Kolejny facet okazał sie totalnym dupkiem i rozstaliśmy sie po 3 miesiącach. POtem poznałam swojego obecnego męża i byłam bardzo szczęśliwa ale niestety poprzednie przejscia odcisnęły sie bardzo w mojej psychice. Mój mąż odkąd mnie poznał często powtarzał ze jestem bardzo wrażliwa, bardzo przezywam pewne rzeczy. Jak sie np dowiem ze komus dzieje sie jakas krzywda, czy obejrze cos w tv to potem bardzo to przezywam.

Po szkole redniej poszłam na studia i to dopiero był hardkore. Wybrałam sobie jak sie póżniej okazało, bardzo cieżki kierunek na państwowej uczelni która trzymała wysoki poziom. Niestety było tak sporo profesorów oszołomów którzy naprawde dawali w kość. Po pierwszym roku połowa ludzi odpadła. Studiowałam zaocznie i zaczełam prace na pełen etat. Było mi strasznie ciężko i stałam sie kłębkiem nerwów. Stres związany z egzaminami był straszny. To juz nie chodziło o to ze dostane złą ocene (tak jak w szkole) ale o to ze wylece ze studiów, cała kasa i wysiłek pójdzie na marne. Jakims cudem dotrwałam do licencjata i obroniłam sie. Były to 3 lata wielkich nerwów i zmęczenia. Na magistra juz nie poszłam bo zaczeły sie moje problemy z psychiką.

Przepraszam ze tak o sobie duzo pisze ale czułam potrzebe zeby sie wygadac.

Teraz z perspektywy czasu widze ze ta nerwica towarzyszy mi od zawsze i ze rozkręcała sie latami, tylko nikt tego nie zauważył.

Czesto słyszałam od rodziny: ''a co ty taka wiecznie niezadowolona?'', ''a czemu jestes smutna?'', '' uśmiechnij sie troche''. Tylko nikt sie nie zastanowił czemu taka jestem, nie zaproponował wizyty u psychologa, nie pochylił sie nad tym co sie ze mną dzieje. Bo co innego jak ktos by ze mną usiadł sam na sam i pogadał a co innego jak ktos przy stole przy całej rodzinie pyta co mi jest. Ja nawet podświadomie szukałam pomocy, pamietam ze w szkole średniej poszłam do psychologa szkolnego. Mówiłam ze boje sie tego i tamtego a babka stwierdziła ze to objawy okresu dojrzewania itd i nigdzie mnie nie skierowała, nic nie doradziła.

Mam tez troche żal do rodziców. Generalnie uwazam ze sa wspaniałymi ludzmi. Jednak tez jakos niepotrafili mi pomóc. Pamietam jak byłam mała, miałam moze z 6-8 lat i rodzice wychodzili dosłownie na 10 minut do sklepu, który był po drugiej stronie ulicy. Jak wyszli ja dostawałam histerii, wpadałam w panike ze cos im sie stanie, nie przejedzie ich samochód, ze umrą. Płakałam i trzęsłam sie ze strachu, rodzice wracali i widzieli w jakim jestem stanie i nic z tym nie robili!!! Tzn dopytywali co sie stało, czemu płacze ale ja im nie chciałam powiedziec bo sie wstydziłam. Dlaczego nie zaprowadzili mnie wtedy do jakiegos psychologa???

Eh.....mój pieprzyk wygląda juz praktycznie normalnie, nie ma zaczerwienienia a zeby dostrzec to otarcie to trzeba sie naprawde wnikliwie przyglądac w mocnym świetle, pewnie jutro zrobi mi sie strupek.

Męczą mnie napady paniki. Raz patrze na pieprzyk i wydaje mi sie ze jest wszystko ok, nic tam złego nie zauważam, a za godzine znowu na niego patrze i wydaje mi sie groźny, powiększony, dziwny i zaczynam sie dosłownie trząść ze strachu.

Pieprzyk ma jakies 3mm, jest owalny, ciemny mam go conajmniej od 6 lat. Niewiem czy sie zmienił bo wczesniej tak sie wnikliwie w niego nie wgapiałam. Czytałam w necie ze nawet z takich pieprzyków ludzie mieli czerniaka, wiec teoretycznie z każdego najmniejszego i najlepiej wyglądającego pieprzyka moze rozwinąc sie czerniak. Kiedys tez wyczytałam ze 75% czerniaków powstaje de novo czy na niezmienionej skórze a tylko 25% powstaje z pieprzyka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze inne pieprzyki które mnie niepokoją, ale postanowiłam ze jesli dermatolog powie ze jest ok to przestaje sie tym martwic bo normalnie popadłam w jakąs fobie odnośnie czerniaka. Kazdy pieprzyk wydaje mi sie podejrzany.

Na pośladku mam 2 pieprzyki. Jeden 2mm drugi jakies 4mm. Są do siebie podobne. Ten wiekszy jest w srodku ciemniejszy a brzegi ma jasne, ale to chyba nie oznacza niczego złego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki kinga :) Ja swoje policzyłam i mam ich ok 40

 

-- 31 lip 2012, 12:06 --

 

Boze jak ja mam sie uwolnic od tej obsesji na punkcie czerniaka. To trwa juz tak długo. Zatruwa mi to życie, cały czas o tym myśle. NIby teraz sie nie denerwuje, jest ok ale mija 10 minut i łapie mnie taka panika ze nie potrafie tego opisac. Szukam jakiegos terapeuty, najlepiej na NFZ bo nie mam pieniędzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:zonk: Ja już dzwoniłam do onkologa jest do końca miesiąca na urlopie :( KATASTROFA !!!!!!!!!!

Trudno muszę czekać jak nie naciskam na to znamię to jest ok a jak zaczynam ogladać to robi się większy guzek, nie pamiętam dokładnie czy zawsze takie było. Ale zaczynam stwierdzać że mam obłęd. Wariuję. Dobrze, że wśrodę mam psychologa z ubezpieczalni a we czwartek moją ulubioną panią prywatnie. Głowa szwankuje i tyle , jak dopada mnie czerniak na kilka godzin to zapominam o odbycie. Jak przechodzi czerniak to wraca odbyt. Kretyństwo. Moje znamię jest jasne z jednej strony lekko brązowe i lekko wypukłe. Na dobrą sprawę nie może być to czerniak, ale moja głowa schizuje.

 

-- 31 lip 2012, 13:13 --

 

Aniu, a póki nie jesteś w ciąży sporóbuj sięgnąc po leki. One przynoszą ulgę. Poczytałąm sobie dziś stare posty z tego forum, dziewczyny brały leki i dobrze się czuły

ja też jak brałam 2 lata temu było całkiem znośnie.

 

-- 31 lip 2012, 17:09 --

 

Ja chyba wariuję. JAk zrezygnowałam z czerniaka. To kłuje mnie w boku więc pewnie to jednak rak. Normalnie obłed. Kidyś mi zdiagnozowali zespół jelita drażliwego i pewnie na skutek ciągłego stresu to powróciło. Ale ja co mogłam zdiagnozować? Tyklo raka jelita. Istny obłęd. Sama już ze sobą nie wytrzymuję. Skupiamj sięi czekam kiedy zakłuje jelito no i kłuje co kilka minut w tym samym miejscu po prawej stronie. dawno temu kuło po lewej. Ale to chyba mnie robi różnicy. Juz sama się gubię. Boli i już. Mam dość, powyżej dziurek w nosie moich raków. Ale wbijam je sobie w głowę i potem się martwię. Rano był rak odbytu, potem czerniak, potem coś w głowie bo bolała głowa i ucho, a teraz jelito, ale już nie odbyt. Jestem nienormalna i najgorsze jest to, że za każdym razem wierzę że to rak i jestem pewna tego w 100 %. Siedzę i płaczę. A Mały w brzuchu fika i wierci się okropnie. JA tak potrzebuję leków a jeszcze 2 miesiące.

 

-- 31 lip 2012, 17:12 --

 

W ciągu jednego dnia 3 raki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BOŻE za czyje grzechy ja tak cierpię? A może dopiero cała gama grzechów przede mną. Najgorsze jest to, że przeraża mnie to co boli. Obłęd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kinga postaraj sie uspokoic. Kiedy masz wizyte u psychologa? Powiedz mu o wszystkim. Moze postaraj sie skupic swoje mysli na czyms innym, pomysl o swoim dziecku, umebluj mu pokoik, poukładaj ciuszki, pograj w jakąs gre, umów sie z jakąs koleżanką,poczytaj książke, ugotuj cos pysznego. Zajmij sie czyms zeby nie myslec. Ja wiem jakie to trudne bo mam to samo, tez nieraz siedze i rycze bo juz nie daje rady ale musimy próbowac życ normalnie. Z całych sił musimy z tą nerwicą walczyc, tłumaczyc sobie ze to tylko lęki, wytwory naszej głowy a nie realne zagrożenie. Trzeba zawalczyc o siebie. Moze spróbuj poczytac ksiązki na ten temat albo takie jakie lubisz, wszystko jedno byleby sie odstresowac. Włącz sobie uspokajającą muzyke albo jakąs ulubioną, namaluj obraz, znajdz sobie hobby to bardzo pomaga. Bedziemy walczyc i wkoncu wygramy.

 

-- 31 lip 2012, 17:26 --

 

A jesli chodzi o te dolegliwosci to mozesz isc nawet do lekarza rodzinnego. Moze to cie uspokoi?

 

-- 31 lip 2012, 17:38 --

 

Mnie znowu nachodzi strach o czerniaka, a najbardziej sie boje ze usłysze od dermatologa ze cos znowu musze wyciąc albo obserwowac. Bede wtedy codziennie wgapiac sie w swoja skóre i zastanawiac czy ta kropka albo kreska tam była czy pojawiła sie niedawno.

Ja juz niechce tego przezywac drugi raz. Boje sie tez błednej diagnozy ale te mysli odsuwam od siebie bo inaczej zeby odzyskac spokój musiałabym wyciąc połowe skóry.

Na tym moim zadrapanym pieprzyku zrobił sie czarny strupek, nie robie z nim nic nawet nie dotykam. Mam nadzieje ze sam odpadnie i nie bedzie śladu po zadrapaniu i nic mi sie nie zezłośliwi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróćiłam z OBi byliśmy kupić śruby do łóżeczka. Chłopaki muszą je w końcu skręcić. Mi trochę przeszło jelito ale cały czas czekam. Obłęd. Czy w ciągu jednego dnia ktoś normalny przechodzi 4 nowotwory ?????????????????? A co do Twojego pieprza. Aniu spokojnie nic tam nie masz. On sobie jest i koniec. Jak wszystkie inne, normalny pieprzyk. Zwykłe znamię barwnikowe. Mówiłam Ci ja kiedyś zdrapałam z ręki moje kilkumilimetrowe znamię odrosło trochę większe i kompletnie nic się z nim nie dzieje. Czy my kiedyś będziemy mogły normalnie funkcjonować ??????????? A co lekarza rodzinnego, to w mojej przychodni porażka. Oni są słabi, pracowałam tam kilka lat i wiem, że lepiej żeby nie wiedzieli o mojej hipochondrii.A jak mnie skierują na dodatkowe badania to dopiero oszaleję. OOOOOOOOO jelito znowu czuję!!!!!!!!!! Istna paranoja. Zaraz się biorę za porządek w sypialni i wstawiamy łóżeczko. Mężowi juz nawet nie wspominam o kolejnych paranojach bo jak sie dowie, że dziś wymyśliłam aż 4 różne raki to padnie. Najbardziej się boję, że jak naprawdę zachoruję to mnie wszyscy zignorują i pewnie będą mieli rację, pomyślą że to kolejna schiza. Choć między Bogiem a prawdą to za każdym razem myślę że jest ciężko chora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie tera nnawet wezel ( bo to chyba on) na szyi ktory zostal mi wiekszy i taki juz jestpo czestych opryszczkach wargowych ktore mialam co 5 min jest dla mnie podejrzany, zreszta jak wszystko, jeszcze troche i nawet zlamanie paznokcia bedzie podejrzane:/ kinga zazdroszcze ciazy...moze jak nedzie dzidzis to nie bedziesz miala czasu myslec o chorobach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tymi siniakami miałem dokładnie tak samo, jakieś żółte obolałe miejsca niewiadomo skąd, myślałem nawet że to wewnętrzne krwotoki, że coś mi się rypie z moją krzepliwością krwi,

od dłuższego czasu zwyczajnie to olałem bo zrozumiałem że to normalna reakcaja ciała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nerwica mogę dostać zawał ?

 

Witam mecze sie z nerwica 10 lat.Historia znana na tutejszym forum .Mam pytanie gdyż wczoraj sie bardzo zdenerwowalem z pewna osoba i boje sie o zawał . Jestem niewysłane bo nie mogłem zmrozyc oka ciagle gdy badałem puls miałem ponad 100 -120 teraz jestem wykończony i puls tez mam wysoki jest mi moze słabo boje sie ze mogę dostać zawał co myślicie ? Moje główne problemu w nerwica to dusznosci na przemian z derealizacja bądź uczucie mdlenia Kołłątaja serca itp

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za tydzien ide na usg tarczycy bo mam niedoczynnosc, wiec mysle ze jakby cos tam bylo to wyjdzie na USG? Juz sie stresuje, mam nadzieje ze to znowu moje urojenia :why:

 

a w piatek mam usg odnosnioe mojej kulki pod pacha i tez sie boje, pomimo ze morfologia wyszla ok....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×