Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem pechowy...


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

I dla jasnośći: ja nie traktuje każdego zdania o mnie od innych jako krytyki, ale jeżeli ktoś źle o mnie tutaj piszę, nie rozumiejąc mnie, to uważam to za krytykę. I to, co wy mi radzicie, sam o tym wiem, bo dokładnie tak samo, jak wy funkcjonuję normalnie, radzę sobie i nie poddałem się, no więc o co chodzi? Potrzebuję tylko zrozumienia i wsparcia, a tego od was nie otrzymuję? Nie czuję tak...No ale jeżeli nie otrzymuję tego zrozumienia od was, to trudno. Nie załamie się z tego powodu.

a co mamy peany na Twoją cześć wznosić po raz dziesiąty co najmniej piszesz to samo że nikt Cie nie rozumie i nie wspiera ale trudno o to po tym w jaki sposób piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o.k. Bonus, z tego co czytam twoje posty to masz ''wyjątkowe problemy''.

Nigdy w życiu nie spotkałam się z takim człowiekiem jak ty o takiej ''wrażliwości'', ''inteligenci'', ''pomysłowości'' na siebie''.

Reszta ludzi nie są godni uwagi dlatego uważam, ze jesteś ''wyjątkowym człowiekiem''.

 

Na tym forum ludzie są szczęśliwi. Nie mają lęków. Ich życie jest idealne. Mają w życiu wszystko co by zapragnęli. Mogą spełnić każde swoje marzenie.

 

Myślę, że zasługujesz na szczególną uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ja chciałem wytłumaczyć to, byście mnie dobrze zrozumieli, a widzę, że zrozumienia żadnego nie ma, a jest krytyka i to niesłuszna. Będę przy swoim, ponieważ ja piszę po polsku, a nie po chińsku? Tłumaczę sytuację swoją, a ktoś mi piszę, że ja nic nie robie ze swoim życiem? Tylko ja nie leżę w łózku cały czas, ale wstaję i normalnie żyję, mam obowiązki, więc jaki tu jest problem? Ja nie zamierzam wchodzić w takie dyskusje, bo nie mam chęci na przekonywanie kogoś, kto i tak nie może przyznać mi racji i tego zrozumieć? Jeśli nie, to wasza sprawa i krótka piłka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież wiem o tym, że każdy tutaj ma podobne problemy i ja współczuje wszystkim tutaj z całego serca? Napisałem coś ze swojego życia, napisałem szczerą prawdę, a tutaj coś ktoś przekręca i myśli, że ja nic nie robię w swoim życiu? Tylko fakty są inne. Macie chyba jakiś problem z wyrozumiałośćią? Inaczej tego nie mogę nazwać?

 

-- 14 cze 2012, 19:44 --

 

A może i mam wyjątkowe problemy i co z tego? Radzę sobie, ale z pewnych sprawach nie mogę nic zrobić. Ja nie mam władzy, że wszystko mogę odmienić, wszystko załatwić? Nie jestem politykiem, ani szefem jakieś mafii, który wszystko może. Gdyby tak było, to już dziś byłbym "Panem sytuacji", ale to nie jest możliwe w moim przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może i mam wyjątkowe problemy i co z tego? Radzę sobie, ale z pewnych sprawach nie mogę nic zrobić. Ja nie mam władzy, że wszystko mogę odmienić, wszystko załatwić? Nie jestem politykiem, ani szefem jakieś mafii, który wszystko może. Gdyby tak było, to już dziś byłbym "Panem sytuacji", ale to nie jest możliwe w moim przypadku.

 

-- 14 cze 2012, 19:45 --

 

No to co ja Ci na to poradzę, że płakałaś? Nawet nie wiedziałem, że płakałaś?

 

-- 14 cze 2012, 20:05 --

 

Po prostu, są ludzie, którzy mają ode mnie lepiej, ale i są tacy, którzy mają dużo gorzej i jeśli są słabi psychicznie, to popełniają samobójstwa. Ja kiedyś też myślałem o tym, ale było to wtedy, gdy miałem depresję i nie widziałem żadnego sensu życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio oglądałam ''most samobójców''. Ciekawy film.

Na początku byłam zła na tego fotografa bo zamiast ratować to fotografuje. I tak dobrze się to skończyło.

[videoyoutube=Gi_KhkuSf8Y&feature=relmfu][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sikorka77, nie wiem czy chodzi Ci o Bonusa czy film?

 

Jeśli chodzi o film to o.k.

Przez cały film przewija się tam taki mężczyzna z czarnymi włosami. Dopiero na końcu skacze. Jak na to patrzyłam to takie dziwne uczucie.

Jakby dla niego życie nic nie znaczyło. Ciało jest bezwartościowe. Jakby wkroczył w jeszcze większą pustkę.

 

-- 16 cze 2012, 16:47 --

 

Bonus coś tak zamilkł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rafka, bonus

 

Dajcie spokój tym kłótniom, tego naprawdę nie da się czytać. Chyba to forum nie jest od tego.

nie kłócę się z bonusem.

 

-- 17 cze 2012, 14:34 --

 

nawet lubię bonusa, ale niech już nie pisze o pechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus- napisałeś, że "chciałbyś móc zmienić wszystko" a później stwierdziłeś, że nic na to nie poradzisz...

Jesteś ofiarą samego siebie !!! Jak kot chce złapać mysz, to nie płacze, gdy za 10-tym razem mu się nie udaje... Nigdy nie rezygnuje myśląc, że łapanie myszy nie jest dla niego, że jego kocie życie jest tylko pod górkę ...nie udane samiczki, nie udani rodzice.... Po prostu goni dalej... tak się składa, że jak kot chce to znajdzie mysz i nie ma dla niego niesprzyjających warunków. Taka jest jego natura. Naturą człowieka jest być szczęśliwym. Pomyśl o swoich wartościach i zacznij je pielęgnować...jeśli twój sposób na zmianę "pechowego życia" zawodzi to go zmień na inny... Próbuj różnych możliwości. Gdyż głupotą będzie robić ciągle to samo, a wymagać innego efektu...

Pozdrawiam

MM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba przyjrzeć się swojemu życiu. Jestem świadoma, że nie spełnię wszystkich swoich marzeń.

Proszę o to i o to a tu nic. Wydaje mi się gdybym to miała to byłabym szczęśliwa. ale to jest tylko oszukiwanie siebie. Trzeba rozejrzeć się wokół co jest, co jest mi dawane dzisiejszego dnia.

A jak będę wciąż myśleć ''znów mi się nie udało'' bo miało być tak i tak.

Trzeba przyjąć swoje ograniczenia.

Jak tego nie będę potrafiła zrobić to będę czuć się źle.

kolega/koleżanka ma lepiej.

Wtedy zamknę się w sobie. I to co jest naprawdę ''wartościowe we mnie'' to zablokuje i nigdy tedy tego nie rozwinę w sobie.

Kiedyś zazdrościłam komuś tam czegoś.

Dopiero po jakimś czasie stwierdziłam fakt. Mam coś innego w sobie, mam coś innego do zrobienia. I tego nie rozwijam w sobie czyli stoję w miejscu.

W jednym miejscu ktoś może mnie nie chcieć ale w drugim mogę być bardzo potrzebna.

o. Pelanowski tak ładnie powiedział o 5 kole u wozu.

Są tacy ludzie którzy czuja się jak 5 koło u wozu czyli niepotrzebni. Ale jak jedno z kół się zepsuje to to ''koło zapasowe'' staje się niezbędnym'' czyli bez niego samochód nie pojedzie.

Tak jest z ludźmi. Poczekaj spokojnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×