Witam
Mam wrażenie, ze moja nerwica to wspomnienie wczorajszego dnia. Trudno mi sobie to wyobrazić po tak długim czasie funkcjonowania w dyskomforcie psychicznym, oraz po uzyskanych informacjach, że nie możliwe jest wyleczyć się z niej raz na zawsze...
Zaczęło się na pierwszym roku studiów, żeby był jeszcze śmieszniej- Psychologii.
Moje ręce trzęsły się jak szalone...Było to dla mnie przerażające... hmm dalej jest... choć nie stanowi to centralnego punktu mojego życia. Trwało to kilka lat. Wczoraj dopiero stwierdziłem, że pozostały we mnie niedopałki tej choroby/zaburzenia, jak kto woli...:) Dla mnie najlepiej było nazwać " problemem rozwojowym"... Nerwica jak wiadomo blokuje rozwój. Można też powiedzieć, że jest do niego środkiem, gdyż przezwyciężenie jej na pewno świadczy o rozwoju...
W moim jedynym wątku który właśnie zakładam nie chciałem jednak opisywać swojej osobistej historii. Każdy z nas ma swoją...- spotykają się one gdzieś pośrodku... Moim celem jest pomoc/ sugestia dla osób dalej się zmagających...
Przez te lata: 1) najpierw obwiniałem innych za to co się stało
2) później zacząłem chodzić do psychologa ( właściwie nic nie pomógł, a wydałem ... wiadomo sporo :) )
3) następnie psychotropy ( przytępiały objawy, żadne natomiast ich skutecznie nie eliminowały)
4) nowy psycholog i nowe psychotropy..... Nic nie pomogło
Aż w końcu wyprowadziłem się z domu... W tym czasie wiele czytałem, starając się o własną autoterapię. ( Nic nie pomagało skutecznie).
OK zmierzając do celu... Po tak długim czasie, po tak wielu próbach, znalazłem autora, który stał się moim jedynym autorytetem w dziedzinie psychologii... autora, który przywrócił moją wiarę w skuteczność psychoterapii i możliwości pomocy innym ludziom... i w końcu autora, który pomaga mi zmieniać się i zapomnieć o nerwicy. Ten Pan to Wayne W. Dyer- amerykański psychiatra. Polecam wszystkim jego książki. Najważniejsze to " pokochaj siebie" i " kieruj swoim życiem"- później można przeczytać resztę...( do kupienia np na allegro). Czytajcie je WOLNO... (gdyż zmiana wymaga czasu) i zmieńcie swoje życie. Życzę wszystkim by to forum nie było już nikomu potrzebne.
Pozdrawiam
MM