Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mogę się od tego kumpla uwolnić.Prze chwilą mi opowiadał przez tele,że jest nago i wypytywał w w czym ja jestem

Ciągle wydzwania,przychodzi,nie mogę go wyrzucić to nocuje,a mówiłam mu już,że kocham innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje slow motion za szybką odpowiedź. i wydaje mi się że chyba lepiej nie nazwałabym w skrócie tego co przeżywam jak Ty to zrobiłaś... i przykro mi że musiałas przez cos podobnego przechodzić bez happy endu...

czego oczekuję od męża? na pewno zrozumienia i ciepła (ale chyba wiesz, ze tak naprawed ktos kto nigdy nie mial depresji, tak naprawde nie zrozumie Cie nigdy) , ale też wielu innych rzeczy których już wiem że on mi nigdy nie da (5 lat po ślubie)... różnica kulturowa, językowa, rodzina (niedawno dowiedzieliśmy się że nie może mieć dzieci), ciężko jest z tym wszytskim żyć.. ale daję radę bo wciąż jest miłość, bo on mnie kocha, bo ja czuje się winna, bo to tak naprawdę ja się nim zajmuje , ale jestem już zmęczona.. chcę żeby ktoś się mną zajął, zaopiekował, powiedział co w życiu dobre co złe. lata zgrywania bardzo silnej osoby, bycie ramieniem do płaczu dla innych, wieczny uśmiech na twarzy i mówienie że wszytsko jest wporządku doprowadziły mnie do stanu w jakim teraz jestem!! i gdzie są teraz Ci, którzy normalnie wypłakiwali się na moim ramieniu? nie ma... jestem sama, bardzo sama i samotna! pojawiają się nowi ludzie, ale ja nie chcę nikogo poznawać, ufać, zaprzyjażnic sie, chce siedziec w domu - bezpiecznie!

Ale chyba zeszlam troche z tematu... nie wiem co robic z tym owym osobnikiem, ktory przyniosl mi tyle radosci i nadzieji ze "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie inaczej"!?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., wiesz wszystkie takie rzeczy sa powodowa przez nas samych i teoretycznie jesteśmy w stanie je powstrzymać, ale gdy nam bije to zdaje nam się, że to co robimy ma sens i się kontrolujemy, a jak przychodzimy do siebie to jednak widać, że było inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam przed chwilą z kumplem

On:Jeśli nasz związek mam na tym polegać,że cały czas będziemy się kłócić...

Ja: przerwałam mu :Nie licz na żaden związek

On: rozłączył się

 

:evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil: evil: :evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil: .........................................................................................................................................................................................................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech po raz kolejny zmarnowałem weekend,idealnie powielając poprzedni i poprzedni i poprzedni.Boję się że nigdy się nie zmienie a czuję że życie przecieka mi przez palce,jakolwiek to zabrzmi jestem coraz starszy a niczego się nie nauczyłem,w pewnym sensie zaciska mi się powoli na szyi życiowa pętla,a ja jakoś nie radzę sobie z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^rozumiem Twoje odczucie (lecz niestety nie Twój stan - one przecież są dla każdego indywidualne i mogę właśnie w odczuciu domyślać się, co przeżywasz). Sam mam podobny problem, a rozwiązuję go czasami idąc poczytać na dworze - podstawą jest unikanie komputera. Tak naprawdę jakąkolwiek aktywność niezwiązaną z buszowaniem w sieci uważam za sukces. :D To pewno bardzo trywialne, ale naprawdę uważam, że ludzie z belle epoque naprawdę mieli łatwiej. ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro mam drugą wizytę u psychologa. Boję się że nie będę potrafiła się przed nim otworzyć. Chciałabym to wszystko wyrzucić z siebie tak łatwo, jak wtedy gdy piszę. W ten weekend znów pracowałam jako hostessa. Pracowała ze mną piękna, silna dziewczyna. Pod koniec pracy miałyśmy pewien problem, kierownik naskoczył na nas że źle wykonujemy swoją pracę. Znów to poczułam, obraz staje się jaśniejszy, zupełnie jakby otaczała mnie mgła, zrobiło mi się strasznie gorąco i to straszne uczucie pustki w głowie, czułam się tak głupia, już chciałam przeprosić go za coś czego nie zrobiłam, byleby tylko stamtąd wyjść. Dziewczyna która ze mną pracowała zaczęła krzyczeć, wypierać się, była pewna siebie. Tak bardzo chciałabym być taka jak ona... Ale nie mam na to szans, jestem głupia, nie mam swojego zdania, czuję się uzależniona od innych, mam dosyć życia. Mam dosyć moich słabości, nie potrafię się im przeciwstawić, jestem beznadziejna, nie jestem zdolna do niczego, nie potrafię nawet odwzajemnić uśmiechu. Chciałabym umrzeć, chciałabym nigdy się nie narodzić, moja słabość męczy mnie, nie mam siły chodzić na uczlnię, do pracy... Wory pod oczami stały się czarne, uda mam coraz grubsze, nie jestem już nawet ładna.. Dlaczego nic nie potrafię, nawet wykuć na pamięć kilka nazw łacińskich. Czuję że stanie się coś złego. Że nie tylko mój świat runie. Znów nie mogę spać, już 3 dobę. Niech to się skończy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to juz dzis zauwazyłam ze im czlowiek dla ludzi jest milszy to tymbardziej sa chamscy.Trzeba odplacac tym samym,nie myslalam ze zaniesienie glupiego zegarka do naprawy okaze sie czyms niemilym.Pan mnie osluzyl ale z podniesionym glosem to mu odpowiedzialam podobnie.Czlowiek sie stara itd a i tak dostaje w dupe,dlatego stwierdzam ze nie warto byc miłym....Ja wiem,ze można być zmeczonym miec gorszy dzień ale ostatnio to jakas plaga.Czasem jak ktos spojrzy to zabija wzrokiem..Ech nie mam sily żyć mówie wam. Wiecznie trzeba sie męczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mnie bagatelizują, nikomu nie zależy, żeby jakkolwiek mi pomóc, tylko oczekują i wymagają, a gdy chcieć coś od nich - odbierają to jako roszczenia histeryka. :(

 

Poza tym, czuję się okropnie zalękniony dzisiaj, obudziłem się z silnym napięciem, aż mnie uda bolały, mimo, że nic fizycznego nie robiłem. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×