Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie radzę sobie, nie mam już na to siły...


losten

Rekomendowane odpowiedzi

Mam wielki problem, zmagam się z nim długie lata, jednak teraz przyjął formę nie do zniesienia. Mój problem dotyczy jazdy samochodem jako pasażer. Często jadąc samochodem napada mnie nagły lęk, nie umiem tego opisać, ale spróbuję. Kłuje mnie w brzuchu, wszystko mam napięte, w "tejże" chwili chciałabym stać, a nie jechać, a nie mogę, to straszne uczucie, kiedy nie chcę już jechać, ale jadę dalej, bo ktoś kieruje no wiadomo nie krzyknę do kierowcy by się nagle zatrzymał. Zatykam uszy i kulkę się, żeby jakoś opanować ten atak. To nie do wytrzymania kiedy z kimś jadę, bo patrzą na mnie jak na kretynkę a ja się z tym bardzo męczę. Nie umiem nic na ten temat znaleźć w internecie, nawet nie wiem jak to nazwać jak to opisać. To straszne, kiedy widzę tą przestrzeń, mijające drzewa, ulicę, to wszystko szybko miga kiedy jadę, albo ta niemożność przewidzenia, czy za chwilę nie wjadę w dziurę itp. Zaczynam przez ten lęk coraz mniej się poruszać. Dodam, że dłuższy czas już mam depresję, staram się żyć normalnie, ale czasem nie mam po co wstawać z łóżka. Jak byłam mała to mój lęk w samochodzie odnosił się do tego, że jak ktoś gazował, jechał coraz szybciej, moja adrenalina wzrastała, do momentu zmiany biegów, to było też dla mnie stresujące. Może jestem wariatką, nie wiem, wydaję się sobie zwyczajna, tylko ten problem, wstydliwy, nie umiem nikomu tego wytłumaczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, miałam bardzo podobnie. W końcu wszędzie zaczełam chodzić na piechote a jak nie było możliwości to dojeżdzałam na raty np 3 autobusami.. Spóźniałam się do pracy, odsunęłam sie od znajomych.. Pomogła terapia i zrobienie prawa jazdy..

U mnie chodziło o to, że nie mogłam znieść kiedy nie mogłam kontrolować sytuacji.. Nakręcałam się bo myślałam że jeśli poproszę kogoś żeby się zatrzymał to ściągnę na siebie uwagę innych i wyjdę na jakąś idiotkę.. Już się tym nie martwię bo wiem, że jestem ważniejsza od tego co myślą inni.. Czasem mam gorsze dni, ale jakoś daję radę.. Terapia naprawde pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×