Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Pojezdzilem autem, bylem na zakupach i spacerze , zaliczylem kolede, wystawilem smieci przed brame, okapalem i uspilem malego , zjadlem normalna kolacje i jestem zjebany , wiec jest szansa, ze pojde o normalnej godzinie spac. To wszystko dzisiaj sprawilo mi radosc !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm....dzisiaj..zajebiście pyszne naleśniki z serem, polane dużą ilością czekolady i bitej śmietany :P

A najmilsze z tego wszystkiego było wylizywanie.... :105::angel:

Anielica gdzie ty byłaś chyba nie tam gdzie ja bo ja jadłem takie zajebiste nalesniki ze szok ale nie z talerza :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm....dzisiaj..zajebiście pyszne naleśniki z serem, polane dużą ilością czekolady i bitej śmietany :P

A najmilsze z tego wszystkiego było wylizywanie.... :105::angel:

Anielica gdzie ty byłaś chyba nie tam gdzie ja bo ja jadłem takie zajebiste nalesniki ze szok ale nie z talerza :P

a Czy ja napisałam, ze jadłam z talerza?? ;):mrgreen:

a miałeś czekoladę i bitą śmietanę? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm....dzisiaj..zajebiście pyszne naleśniki z serem, polane dużą ilością czekolady i bitej śmietany :P

A najmilsze z tego wszystkiego było wylizywanie.... :105::angel:

Anielica gdzie ty byłaś chyba nie tam gdzie ja bo ja jadłem takie zajebiste nalesniki ze szok ale nie z talerza :P

a Czy ja napisałam, ze jadłam z talerza?? ;):mrgreen:

a miałeś czekoladę i bitą śmietanę? :P

no tak skąd wiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marek36, hmm..nie wiem.. :bezradny: ...może to były te same naleśniki ;):mrgreen:

ale pychota była......... :105:

była pychota musze ci to przyznać :P juz mam smaka zrobic to jeszcze raz tz zjesc tego nalesnika :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wuzetka...

a na tej wuzetce-kleks ze śmietany...

a w tym kleksie... srebrna obrączka...

 

jeszcze wczoraj mój TZ był na mnie zły, bo uznał, że w pewnej ważnej sprawie nie stoję za Nim (choć byłam przekonana, że Mu właśnie pomagam)

A jak skomentował tę niespodziankę mój TZ? "Łatwo jest mówić piękne słowa, gdy jest dobrze, miło, uroczo przy świecach. A trudniej, gdy jest życiowo. Więc uznałem, że właśnie teraz jest na to dobrym moment"

:oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zjadłam kawałek ciasta i wiedziałam, że mi nie zaszkodzi (smakowało 2 x lepiej :)) - mam nietolerancje na cukier i wszystkie telepawki myślałam, że są od spadku cukru, jednak za każdym razem jak mnie telepało mialam cukier w normie. co się okazało - nerwica lękowa :D teraz mogę od czasu do czasu spokojnie zjeść kawałek ciasta, byleby z umiarem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki :)

zaręczeni jesteśmy od ponad roku... ale przyszła nerwica... i zeżarła wszystko, byliśmy na granicy rozejścia się.. odtąd walczymy... od wielu miesięcy

jakiś czas temu terapeutka powiedziała, że srebrne obrączki są czasem dobrym sposobem na tych, którzy panicznie boją się małżeństwa... najpierw się ucieszyłam... potem wpadłam w te swoje kretyńskie paniki.. wtedy uznaliśmy, że faktycznie to niegłupi pomysł ;)

ale myślałam, że już TZ zapomniał... :oops:

faktycznie, ciekawa rzecz :))) bardzo emocjonalna... i myślę, że prędzej utwierdzi mnie w decyzji, niż skłoni do ucieczki ;))))

a co najśmieszniejsze, bo tego się nie spodziewałam... chyba najbardziej gapię się na obrączkę na palcu mojego TZa... jakby coś krzyczało: MÓJ, MÓJ, MÓJ, TRALALALALAAAAA..... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki :)

zaręczeni jesteśmy od ponad roku... ale przyszła nerwica... i zeżarła wszystko, byliśmy na granicy rozejścia się.. odtąd walczymy... od wielu miesięcy

jakiś czas temu terapeutka powiedziała, że srebrne obrączki są czasem dobrym sposobem na tych, którzy panicznie boją się małżeństwa... najpierw się ucieszyłam... potem wpadłam w te swoje kretyńskie paniki.. wtedy uznaliśmy, że faktycznie to niegłupi pomysł ;)

ale myślałam, że już TZ zapomniał... :oops:

faktycznie, ciekawa rzecz :))) bardzo emocjonalna... i myślę, że prędzej utwierdzi mnie w decyzji, niż skłoni do ucieczki ;))))

a co najśmieszniejsze, bo tego się nie spodziewałam... chyba najbardziej gapię się na obrączkę na palcu mojego TZa... jakby coś krzyczało: MÓJ, MÓJ, MÓJ, TRALALALALAAAAA..... :)

 

gratulacje, zajebiście sie wzruszyłam :105: !!!!! Wszystkiego Dobrego !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, cieszę się, że komuś to też, poniekąd, sprawiło radość ;)

 

jasaw, dzięki :D

to wszystko jest bardzo trudne... ale myślę, że wyjdzie na dobre, choć są takie momenty, że się odechciewa.. ale tym razem lekarz chyba trafił lepiej z lekami i czuję, że to wszystko może się jakoś uspokajać...

na początku terapeutka podchodziła ostrożnie, uprzedziła, że czasem pary w trakcie terapii się rozstają... ale już jakiś czas temu powiedziała, że mamy szansę być bardzo dobrym i bardzo rozsądnym małżeństwem, jeśli oboje będziemy pracować... :oops:(i że tak w ogóle, w jej opinii skromnej, jesteśmy dla siebie stworzeni ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jeszcze nic mi nie sprawiło radości, może dlatego, ze jeszcze jest noc a ja siedzę sama w domu :-|

ale myślę, że jutro na pewno coś mi sprawi radość...tylko nie wiem jeszcze co :bezradny: ale jestem optymistycznie nastawiona :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×