Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

poniewaz o tej własnie godzinie zmarł mój kolega w wypadku jakies dwa lata wczesniej,co tez daje jakis przekaz chybaa...napewno>

Musiała zadziałać Twoja podświadomość, ja po obejrzeniu filmu Egzorcyzmy ER budziłem się kilka razy w ciągu 2 tyg. o godz 3(z poślizgiem max 5 minut) mimo że film nie wywarł na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, ale schiza była...(w filmie był motyw godziny 3 jako godzina szatana bodajrze)

.

. ale jak juz sie obudze naprawde to mam schize ze to jednak sen hahah
no, no tak też bywa :mrgreen: , ale trwa to chwilę w moim wypadku.

Też uciekam spać, może mi się przyśni nieopierzona murzynka :smile: dobranoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poniewaz o tej własnie godzinie zmarł mój kolega w wypadku jakies dwa lata wczesniej,co tez daje jakis przekaz chybaa...napewno>

Musiała zadziałać Twoja podświadomość, ja po obejrzeniu filmu Egzorcyzmy ER budziłem się kilka razy w ciągu 2 tyg. o godz 3(z poślizgiem max 5 minut) mimo że film nie wywarł na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, ale schiza była...(w filmie był motyw godziny 3 jako godzina szatana bodajrze)

.

. ale jak juz sie obudze naprawde to mam schize ze to jednak sen hahah
no, no tak też bywa :mrgreen: , ale trwa to chwilę w moim wypadku.

Też uciekam spać, może mi się przyśni nieopierzona murzynka :smile: dobranoc

 

 

najlepiej wszyscy idzcie spac i zotawcie mnie sama:P

mam nadzieje ze w sumie juz dzis bedziecie:) to pogadamy:)

tez sprobuje sie polozyc:) dobranoc:) oby mi sie przysnil nieopierzony latynos:D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

George, hej, co u Ciebie?

 

A co tam może u mnie być... Męczą mnie te pokłuwania w głowie trochę. Nigdy wcześniej nie miałem takich objawów. Mdłości mniej męczą, ale czuję je w ciągu dnia, mają różne nasilenie. Najdziwniejsze jest to, że zacząłem chudnąć. Jeszcze 3 msc temu waga pokazywała jakieś 100 kg. Teraz mam 96,5 kg. Fakt, odstawiłem prawie całkowicie białe pieczywo i czerwone mięso - wieprzowinę oraz zacząłem jadać bardziej regularnie: małe śniadanie, 2 śniadanie, coś koło południa na ząb, obiad i maleńka kolacja. Do tego łykam 5-HTP, które ponoć pomagają schudnąć. Jednak czy aby na pewno to się wiąże z tym chudnięciem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Jestem całkiem nowa, choć od jakiegoś czasu podczytuję sobie Wasze posty. Jest to dla mnie pewna forma terapii, bo wszystko "z boku" wydaje mi się takie śmieszne, ze zaczynam bardziej tą śmieszność dostrzegać u siebie. Mam 31 lat, męża, 2,5 letniego synka i 7 m-czną córeczkę. Od lat chyba 7 choruję na hipochondrie, ale w ostatnim roku nasiliła się ona strasznie. Nawet nie spamiętam ile "śmiertelnych" chorób miałam w życiu, kilka lat temu przeżywałam nerwicę sercową i conocne "zawały", budzilam sie spocona i czulam jak przyspiesza mi puls, bałam się zasnąć,bałam się zostac sama. Spowodowane to było silnymi stresami w pracy, zwalczyłam to sama, bez leków i psychoterapii, wspierała mnie rodzina...od tego czasu miewałam mniejsze, większe choroby, aż do dnia gdy moja córka w 3 tyg życia złapała bakterię, od której sostała sepsy a w rezultacie zapalenia opon mózgowych...wariowałam, po prostu nie żyłam żyjąć, nie wiem jak to opisać..wszystko skończyło się dobrze, córka jest zdrowa, ale w mojej główce stało się coś niedobrego, świr eskalował do granic niemożliwości. Wszędzie widzę chorobę, a wspomaga mnie A JAKŻE! dr google! Ten słynny diagnosta jest moim nieodłącznym życiowym partnerem. Spójrzcie na mój post, jest sylwester, a ja od rana siedzę w sieci i wegetuję, zamiast szykować się do kolacji z mężem dołuję siebie napływem nowych wieści ze świata chorób, koniecznie śmiertelnych i ciężko uleczalnych. Na tapecie czerniak, nie od dzisiaj, ale tak mnie naszło by własnie dziś podbic sobie cisnienie jakąś nowinką od doktora G. Otóż po cięciu cesarskim w okolicy blizny pojawił mi sie maly, wypukly i czarny punkcik, wyglądał jak pęcherz nabiegły krwią, ale tyle miałam na głowie, że to zbagatelizowałam, a przez ten czas to rosło. Jakieś dwa tyg temu podczas kąpieli zauważyłam, że podwoiło swoj rozmiar i na czubku ma czarnego strupa,a wokół różowa obwódka, no i o nieszczescie zasiegnelam porady doktora...diagnoza czerniak...zaraz umowilam sie na wizyte u dermatologa, wyszukalam najlepszego w miescie, oczywiscie wszystko na rankingu lekarzy w sieci hehe. Na wizytę czekałam 3 dni, to był koszmar, samonakręcanie się, panika, spocone ręce, coraz więcej informacji z sieci, patrzyłam na dzieci, nie mogąc patrzec, bo myśl, ze nie dane mi będzie dzielić z nimi przeszłości była zbyt bolesna. Myślałam jak mało mamy wspólnych zdjec, że musze teraz nagrywać filmy ze sobą, jak mówię, jak gestykuluję, by dzieci choc w ten sposób miały okazję mnie poznac, nawet wybrałam już moją następczynię, bo postanowiłam, ze dzieci muszą mieć matkę. Myślałam, że napiszę dla nich listy na każdy urodziny..straszne, po prostu horror. Do lekarza poszłam jak w jakiejś malignie, przyłożył dermatoskop i pierwsze ci stwierdził, ze nie widzi melanocytów i to najważniejsze, mój mózg szybko się przebudził i przetrawił info...znaczyło to, ze znamię nie jest barwnikowe, więc nie moze być czerniakiem. Powiedziałam gościowi, ze go kocham haha! Poczułam życie całą piersią. Dr zaproponował by znamię wymrozić, powiedział, ze mam ziarniniaka naczyniowego, może się pojawiać w okolicy ciąży, połogu itp...moje szczęście trwało 1 dzień...Zaczęłam zastanawiać się nad diagnozą, co jeśli była błędna. W sieci znalazłam posty dziewczyny, której również zdiagnozowano ziarniniaka, usuwano kilkakrotnie, a on okazał się czerniakiem z przerzutami na węzły :( Dermatolog powiedział mi, ze znamię moze całkiem nie zniknąć po krioterapii więc po Nowym Roku mam przyjść na powtórkę, oczywiście znamię wredne i podstępne jest wciąż, tak jak zapowiedział...Strup zmniejszał się by na koniec ukazać małą czarną kropkę i teraz myślę znów, że dane mi było w miarę spokojnie spędzić święta by po Nowym Roku wrócić do koszmarku choroby. Choć gros mojego umysłu podpowiada mi, że przecież dermatoskopia pozwala rozróżnić znamię barwnikowe od tego nie barwnikowego, to pozostała, chora cześć skutecznie tłamsi rozsądek. Może uda mi sie w poniedziałek dostać na ponowną wizytę, ale z drugiej strony boję się i widzę tą minę lekarza, ze jednak się pomylił, ze znów przyłoży dermatoskop i ujrzy przeklęte melanocyty, że po wymrożeniu rak rozprzestrzenił się na całe ciało. I czytam to co tu piszecie i wierzę w to, zę też jestem chora na hip. ale z drugiej strony myślę, że w końcu mogła mnie dopaść prawdziwa choroba...nie mogę już tak żyć, głownie spałabym, to moja ucieczka, choć ostatniej nocy i tam musiała mnie dopaść zmora, bo miałam sen o spapranej diagnozie i skupiskach rakowych :( Mąż ma mnie dość, widzi jak się snuję, a ja popadam w jeszcze większą depresję, ze zatruwam mu życie, ale nie umiem wykonać nawetr najprostszych czynności. Ja, wesoła, radosna, pozytywna, jestem teraz kimś kto co dzień żegna się z życiem, w każdym jego aspekcie dostrzegam piękno, wszystkiego mi szkoda, patrze na siebie i dzieci jak na przeszłość, nie planuję, nie marze, choc kiedyś robiłam to nagminnie. Moje marzenia własciwie ograniczyły się tylko do wizyt u lekarzy...czuję paniczny strach przed nimi, ale one dają mi spokoju na trochę i tą namiastkę szczęścia i beztroski, które kiedyś odczuwałam. Zycie kręci mi się wokół podłej krosty, robię zdjęcia, oglądam w lustrze przy oknie, czytam o statystykach błędów lekarskich i boję się, ze to już koniec.....Życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku, przede wszyskim zdrowia i poczucia tego zdrowia, dziekuję też za to forum, bo poprawiło mi trochę humor, przynajmniej na dzisiejszy wieczór :) Mam nadzieję, ze pozwolicie bym przynudzała tu od czasu do czasu :)

Buźka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana80 witaj na forum :D Nistety czesto tak sie dzieje, ze choroba/ smierc bliskiej osoby "uaktywnia" nerwice, hipochondrie. Za pierwszym razem udalo Ci sie w miare zapanowac nad nerwica, ale choroba coreczki uaktywnila ja ponownie.

Wszystkie zachowania, ktore opisujesz sa mi dobrze znane :( Jestesmy prawie rowiesniczkami (mam 33 lata). Tak jak ty mam dwojke dzieci (5 i 2,5). Hipochondria potrafi naprawde utrudniac zycie :(:( i niestety nie jest latwo nad nia zapanowac.

 

Pierwsze, co musisz zrobic to zaprzestac konsultacji u dr Google!!!! Po drugie dobrze by bylo poszukac fachowej pomocy (psycholog).

Poza tym to forum to tez rodzaj terapii (jak juz sama zreszta zauwazylas :smile: ), wypisanie sie naprawde pomaga.

 

Pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash dziękuję za powitanie i przybicie piątki jeśli chodzi o naszą zmorę :(

Już dziś z Nowym Rokiem mała sesyjka w google za mną, choć miałam inne postanowienia...tyle, że dla odmiany nie szukałam chorób i nie diagnozowałam się, ale czytałam info o moim dermatologu, na ile jest kompetentny. Na rankingu lekarzy ma wiele pozytywnych komentarzy, właściwie same pozytywne i nakręciłam się, że.....sam sobie je wystawił :-| Jestem mega żałosna, mam dwójkę dzieci i czuję wstyd, bo marnuje czas na siebie zamiast poświęcić go moim maluchom...Jak sobie radzisz w sprawach codziennych ardash? Jutro idę do lekarza, o ile uda mi się wbić na wizytę, w każdym razie dzwonię jutro...Dziś oglądałam swoją krostę tylko 3 razy, humor też jakby lepszy, no ale nerwy wciąż są...jakbym chciała być zdrowa ehhhh...co do psychologa/psychiatry to zastanawiam sie, ale zależy mi na dobrej terapii nie lekami, uważam, że to byłaby moja porażka w walce o normalność, już nigdy nie umiałabym żyć bez leków, a to nie o to chodzi. Walczę w każdym razie, jakiś tam efekt jest, bo jak wspomniałam dziś uśmiecham się i zdarza mi sie nie myślec o "chorobie". Tak więc do poczytania!

 

-- 02 sty 2012, 11:52 --

 

hej! trochę zasmiecam to forum swoimi zalami, ale jestem dzis w podłym nastroju :(

dzwoniłam dzis do przychodni by umówic sie na wizyte, zakodowalam sobie, ze juz dzis sie dostane, ale dopiero w czwartek i oczywiście zonk, bo powiedziała mi w rejestracji, ze ubezpieczenie mam wziąć ze sobą, a po cholerę mi uibezpieczenie na wizycie prywatnej?!

a ja mam problem, bo na macierzyńskim skończyła mi się umowa o pracę i jeszcze nie zarejestrowałam się jako bezrobotna, miałam iść właśnie po NR a teraz w dwa dni nie załatwię wszystkiego:(

oczywiście mam już wkręta, ze coś nie tak pójdzie...czy wy też macie tak, ze zwracacie straszną uwagę na znaki, omeny etc?

ja zawsze wszystko interpretuję, doszukuję się ukrytych znaczeń, podejrzliwość to chyba kolejna cecha hipochondryków...wczoraj jakoś się trzymałam, ale dziś jak został naruszony pewien schemat to się posypałam, jestem zaryczana, bo boje się, że przez ubezpieczenie nie dostanę się na wizytę, albo że jak się dostanę, to na pewno coś okropnego się okaże :(

mogłabym iść do innego dermatologa, ale wyczytałam o moim, że ma doktorat n. med i robi właśnie habilitację z medycyny estetycznej, jest prodziekanem uczelni, pracuje poza przychodnią w salonach med.estetycznej no i jeszcze udziela się jako radny, wiec stwierdziłam, że chyba nie ryzykowałby swoją opinią i stawiał wydumane diagnozy?

boże!!!! ratujcie mnie!!!! mam zimne spocone dłonie i nawet we śnie nie znajduję już ukojenia, bo ciągle ta wizyta mnie nawiedza!!!!

czy myślicie, ze jeśli za pierwszym razem wykluczył mi czerniaka, to za drugim nagle się go doszuka???

bolą mnie pachwiny, aż palą, więc myślę, ze to węzły, czuję jakbym miała gorączkę, mam zimne, spocone dłonie i nijak nie potrafię nad sobą zapanować. najgorsze jest to, że walka z hipochondrią to również myślenie o chorobie, a ja chcę w ogóle o niej nie myśleć...czytam wasze posty i wydaje mi się, ze wasze choroby to na pierwszy rzut oka wydumanie, a moja jest prawdziwa i wiem, że z wami na pewno będzie dobrze, a ja zostanę sama ze sobą...czy tez tak macie?

czytałam o wkrętach na czerniaka i każdy wydaje mi się śmieszny, a mój przypadek jako jedyny jest prawdziwy...a najgorsze to jest to, ze jestem po diagnozie, ze to nie czerniak a mimo to myślę, że czegoś nie znaleziono i wymrożono mi to, a przecież czerniaka nie można wymrażać, no i dlaczego została mi ta mała czarna kropka? ciągle myślę, ze normalne znamie po prostu by zniknęło :(

proszę o wsparcie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie.

Jovana-na pewno wszystko będzie dobrze,wiem dobrze jest mi tak pisac bo nie przezywam dokładnie tego co Ty ale myslę,ze jestesmy bardzo podobne-Ja rowniez mam dwoje dzieci 9 i 1,5 roku nerwica zaczęła się u mnie ok 8 lat temu i nie dam rady teraz wszystkiego tu opisac lecz te Twoje dwa posty dokładnie oddają to co czuje.Teraz na tapecie mam węzły-oczywiscie macam i sa powiększone,moja gin podejrzewa u mnie endometrioze po cesarce ale ja i tak doszukuje się najgorszego,kłuje mnie w plecach ,biodrze i znow mam diagnoze...wczoraj,dretwiała mi noga i juz miałam zakrzep,w nocy dzis obudziłam się z takim poczuciem strachu ,ze do teraz mnie trzyma a to chyba nie mozliwe,ze po złym snie tak dlugo odczuwam strach i serce ciągle mocno wali,własnie szukam dobrego kardiologa i ide na wizytę...Tylko zastanawiam się co on mi poradzi bo przeciez jak się okaze ,ze serce zdrowe to innych chorob mnóstwo...Szkoda mi tylko dzieciaczkow i męża bo matka cały czas z dziobem w internecie i szuka ,szuka,szuka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis osiagnelam swoj upadek:( google mnie dobil,leze i rycze,obiad nie zrobiony,w domu balagan,ja nieumyta,jestem pewna,ze po mnie...po co dzis wchodzilam do sieci???? Wyczytalam,ze przy czerniaku melanocyty co prawda sporadycznie, ale moga byc niewidoczne i na forum gazeta.pl ktos napisal,ze dermatolog ze stopniem doktora moze sie kilkakrotnie pomylic...tyle by bylo w temacie kompetencji mojego doktora. Postanowilam udac sie do chirurga onkologa, ale moj maz jak sie o tym dowiedzial, to spuscil mi niezly opierdol:( jest dzis zalamany, boje sie, ze zniszcze swoje malzenstwo...u dermatologa bylam wraz z mezem i on jest pewny postawionej diagnozy a ja nie moge, nie wiem teraz czy sluchac meza czy pojsc do onkologa, co moze sie skonczyc tragedia w rodzinie:( szkoda,ze was nie ma, bo juz wydaje mi sie, ze na tym forum ja mam najwiekszego swira:(

 

-- 02 sty 2012, 16:04 --

 

Kasiu ja ci powiem,ze z tym sercem to przerabialam, nikt nic ci nie wykryje oprocz nerwicy, ilez to razy budzilam sie w nocy, a serce lomotalo szybko i nierowno, maz zawsze wstawal ze mna i razem oddychalismy...pomagalo:) zawsze u lekarza mam mocno podniesiony puls,nie mowiac o cisnieniu.w drugiej ciazy lezalam na patologii bo moja gin nie chciala mi wierzyc ze tylko u niej mam takie cisnienie. Zrobiono mi ekg, echo, nawet holtera i nic nie wyszlo, dostawalam w szpitalu leki na obnizenie tetna i cisnienia a i tak przy pomiarze mialam srednio 150/110 a tetno 120. Potem wkrecilam sobie,ze moze rzeczywiscie mam to nadcisnienie i tachykardie wiec stresowalam sie nawet przy pomiarach domowych, mierzylam cisnienie co 5 min, potem jak sie juz przyzwyczailam to okazywalo sie,ze jest dobrze. Nie wiem jak tto dalej bedzie,,ale takiego zycia nie chce. Maz mi dzis powiedzial,ze chce miec normalna rodzine a nie larrwe skoncentrowana na sobie, ktora lezy i rozmysla albo siedzi w sieci non stop...mial przy tym lzy w oczach a mimo to ja wciaz nie umiem sie wziac w garsc.

 

-- 02 sty 2012, 16:10 --

 

I jeszcze jedno, ten strach sie poteguje coraz bardziej, to jest straszny lek, ktory dopada i sciska za gardlo a serce zaczyna walic, ja mialam wrazenie,ze momentami mi staje a potem rusza z kopyta, wiem ze mnie nie posluchasz i pojdziesz do kardiologa, ale nie warto moim zdaniem. Z ta nerwica wygralam sama, choc ciezko bylo, ale nie wrocila juz do mnie i od tego czasu minelo juz 5 lat. Ale wczoraj i dzis odczulam kilka razy arytmiczne uderzenia i boje sie,ze furka zostala na powrot otwarta, wszystko wroci i wyladuje w szpitalu dla swirow :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana-do kardiologa oczywiscie pojde bo najmniej obawiam się,ze to serce,mam duzo gorsze przeczucia i od samego myslenia robi mi się słabo i niedobrze...Doskonale Cię rozumiem bo dzis tez łaze po domu nieuczesana i nie moge się ogarnąć,męza mam wyrozumiałego bo od 9 lat to znosi ale ile mozna słuchac,ze coś mi dolega i ostatnio tez mowi zebym poszła sie przebadac bo on juz mie moze patrzec jak sama się zadręczam.

 

A co do Ciebie to wierze,ze jest wszystko dobrze ale jak sie tak bardzo niepokoisz to moze lepiej dla świętego spokoju iść to zbadać i bedziesz mogła odetchnąć,trzymam kciukasy i wierze,ze wszystko jest o.k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu na pewno mnie zrozumiesz jesli ci powiem, ze nawet milion diagnoz na 100% nigdy mnie nie uspokoja, wiec nie wiem czy maz rzeczywiscie nie ma racji by zawierzyc lekarzowi....zreszta obawiam sie tego,ze jesli zaiegne nastepnej opinii to uruchomi to lawine nie dom zatrzymania. Juz zawsze bede chodzic do setek lekarzy, marnowac pieniadze, zaniedbywac dom i rodzine. Kasia ja rowniez wierze a wrecz jestem pewna,ze jedyne co ci dolega to nerwica...wiec zycze ci zdrowia duuuuzoooo ale tego psychicznego bo fizyczne na pewno masz jak kon :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana-doskonale rozumiem,tylko nie chodziło mi abyś opinii zasięgała w internecie,u rodzinnego,czy chirurga bo to nie da Ci kochana spokoju ale rozumiem jak się czujesz i moze warto pójść do onkologa(który i tak usmieje się z czym do niego przychodzisz)i uspokojic nerwy bo tak nie da się zyć,płakac po kątach,i zastanawiać się ile mi jeszcze czasu zostało a jeszcze jak patrzysz na dzieciaczki to juz w ogóle serce pęka.....Kurde, własnie zauwazyłam jak łatwo mi dawać Tobie rady a sama zebrac się nie moge ze strachu przed diagnozą...

Chciałam jeszcze dodać,ze pewnie jak nie sprawdzisz tego porzadnie to zawsze będziesz zyła w lęku i z obawą,ze coś tam się dzieje...Choć oczywiście tak nie jest i na stówke jesteś zdrowa:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaju, przepraszam po pierwsze, ze wciąż piszę do ciebie kasiu, ale jestem widać wciaż tak skoncentrowana na swojej chorobie, że niczego poza tym nie dostrzegam ;)

ja wiem dokładnie, ze chodziło ci o onkologa, ale jak napisałam, nie wiem czy w czymkolwiek by pomógł, bo ja mogłabym nie uwierzyć również w wynik hist. To jest tak, że jak się zaczyna szukać w sieci i dopasowywać do siebie objawy to się wpisuje często pytanie sugerujące treść np."czy dermatolog może nie wykryć czerniaka?", "czy dermatoskop wykrywa melanocyty?" etc.etc. zawsze wyjdzie coś niepokojącego...a tak jak przed chwilą wytłumaczył mi mój mąż, te wszystkie odpowiedzi to tylko jakiś ułamek, odsetek, to tak samo jak prawdopodobieństwo tego, że wsiąde do samolotu i się na pewno rozpadnie, bo tupolew się rozpadł...rozsądne to i teraz tego się będę trzymała. będzie co ma byc, muszę znaleźć złoty środek, myślę że powinno się słuchac kogoś z racjonalnym podejściem, ale na pewno nie siebie...przecież mąż od razu zapisał mnie do lekarza jak zobaczył moją krostkę, ale po tym co usłyszał w gabinecie stwierdził, ze na pewno jest ok, bo przecież gdyby lekarz miał jakiekolwiek wątpliwości to wyciałby krostę do badania a nie wymrażał. muszę tak myśleć i tyle, inaczej zwariuję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana-i tak trzymaj uszy do góry i napewno będzie dobrze,ja tez jak wpisuje swoje obawy w google to zawsze znajde jakis czarny scenariusz i zawsze jakby dopasowany do mnie,no ale życ trzeba i jeszcze nie dać się zwariować.Posłuchaj męża i obserwuj to tylko i się nie zadreczaj bo na pewno jest dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo chyba kazdy hipochondryk ma. Jakis specjalny filtr,ktory dopuszcza do nas tylko zle informacje. A google to dla nas najgorszy wrog :( jak dozyje to nastepna choroba juz mi sie w umysle klaruje, na pewno cos z jajnikami, torbiele albo raki, wzglednie macicy...taki los :(

 

hmmm... czy ja wiem czy los... wierzę, że można to zmienić. trzeba się tylko głęboko zastanowić przed czym podświadomie uciekamy w objawy fizyczne, w choroby, czego unikamy, dlaczego koncentrujemy się na chorobach i co się kryje pod lękiem przed nimi, co w ten sposób osiągamy, bo bez wątpienia coś nam to mimo wszystko jednak daje, odwraca uwagę od czegoś innego. tak sobie gdybam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu zapewne masz racje,mi kiedys kardiolog powiedział(jakies 7 lat temu jak miałam zawał co chwile i byłam mądrzejsza od niejednego lekarza w sprawie swoich chorób ),ze mam nerwicę serca i wytłumaczył,ze to nawet jakieś sytuacje z dziecinstwa mogą teraz "wyłazić".

 

 

Jovana-taka to hipochondria jest jak z jednego się wyleczysz to juz za progiem czai się kolejna choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asiu ja myślę, ze to rzeczywiście jest do przeanalizowania...ostatnio miałam wiele nakładających się sytuacji, które na pewno mogły spowodować u mnie depresję, po pierwsze wspomniana choroba corki, po drugie po 8 latach pracy nie przedłużono ze mną umowy ze względu na to, że zaszłam w drugą ciążę, strasznie mnie to zdołowało, bo muszę powiedzieć, ze z tą pracą i ludźmi byłam bardzo związana, a z moim szefem łączyła mnie kiedyś prawie przyjaźń, a tu cios w plecy, wiele nocy przez to przepłakałam i ciągle śni mi się jeszcze mój zakład pracy, może to od tego chcę uciec, choć przecież tej krosty sobie sama nie wymyśliłam....daję z siebie wszystko by jakoś się trzymać, byle do czwartku, byle to zniknęło i nie chce potem wiecej oglądać wyszukiwarki pt.google, czy dam radę? pewnie nie długo, ale pomarzyć można...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam takie pytanie czy ja tez mam nerwice poniewaz boli mnie glowa juz jakis czas nawet chyba 3 tygodnie ale ostatnio mi przeszlo i nie czulem bolow bylo ok dzisiaj bylem u neurologa zrobilem przeswietlenie i czekam na zdjecie ktore bedzie za 2 dni do odbioru i wizete mam za tydzien u lekarza i po tej wizycie dzisiaj wieczorem bardzo slabo mi sie zrobilo nogi jak z waty rece to samo zawroty glowy juz myslalem ze po mnie jest ale jakos szybko sie ogarnolem i w sumie przeszlo boje sie zeby to nie byl jakis guz muzgu czy jakies takie rzeczy naczytalem sie juz na ten temat i wszystko mi to lata po glowie od jakiegos czasu az boje sie isc po to zdjecie glowy i zobaczyc co tam jest. Czy to jest nerwica czy naprawde cos powaznego??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam takie pytanie czy ja tez mam nerwice poniewaz boli mnie glowa juz jakis czas nawet chyba 3 tygodnie ale ostatnio mi przeszlo i nie czulem bolow bylo ok dzisiaj bylem u neurologa zrobilem przeswietlenie i czekam na zdjecie ktore bedzie za 2 dni do odbioru i wizete mam za tydzien u lekarza i po tej wizycie dzisiaj wieczorem bardzo slabo mi sie zrobilo nogi jak z waty rece to samo zawroty glowy juz myslalem ze po mnie jest ale jakos szybko sie ogarnolem i w sumie przeszlo boje sie zeby to nie byl jakis guz muzgu czy jakies takie rzeczy naczytalem sie juz na ten temat i wszystko mi to lata po glowie od jakiegos czasu az boje sie isc po to zdjecie glowy i zobaczyc co tam jest. Czy to jest nerwica czy naprawde cos powaznego??

Sebson -najlepiej gdybys o to spytał lekarza bo tu nikt nim nie jest-ja Cię mogę zapewniać,ze to nerwica ale mało wiem o Tobie i na tej podstawie co napisałeś niewiele mozna powiedzieć-odbierzesz zdjęcie i będziesz miał pewnośc:)Wiem,ze sama to robię ale radzę Ci nie nakręcaj się czytając rad wujka google:)Będzie dobrze zobaczysz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie..

postanowiłam sobie ,że po NOWYM ROKU;-) nie czytam internetu..dr.guuuugle,jak widać minęło 3 dni niecałe i już zaczełam czytać-SZLAK!!!!

ja wariuję poprostu, przypomniałam sobie ,że mam taką gulkę jakby guzek po wewnętrzenej stronie łokacia,taka kuleczka przesuwa się pod palcami-wyczytałam CHŁONIAK!!! nie mogę czy ja będę moiała spokój?

CZYLI DZIŚ CZYTAM O CHŁONIAKACH...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Kaja haha!

wyobraź sobie, że mi udało się dziś cały dzień nie wejść na nic, choć strasznie mnie korci.

Za to kilkanaście razy obejrzałam swoją krostę w lusterku :-/

No i poczułam kłucie w klatce i stwierdziłam, ze to przerzut na płuca, od razu miałam chęc sprawdzić jakie są objawy przy raku płuc, ale złożyłam sobie obietnice i dziś naprawdę w miarę się trzymam...do badań jeszcze dwa dni, więc na pewno zdążę nieźle ześwirować, ale jak na razie udało mi się wysprzątac dziś całą chatę, umyłam włosy, ułożyłam i staralam się mało myśleć, choć nie oszukam siebie, bo czuję taką gulę w gardle i brzuchu, mam biegunkę i właściwie od wczoraj prawie nic nie jem, bo nie jestem w stanie przełknąć.

Kaja błagam Cię uciekaj z googla, bo dostaniesz gorączki od tego!

Może porobimy zakłady kto najdłużej wytrzyma?

 

-- 03 sty 2012, 18:01 --

 

Dziś zrobiłam analizę kilku ostatnich lat mojego życia. Pierwsza ciąża, pracowałam prawie do porodu, po macierzyńskim wzięłam m-c wychowawczego i zaczął się horror, degradacja stanowiska, publiczne upokarzanie, nagminne pomijanie w premiach i podwyżkach, po roku znów zaszłam w ciążę, od początku problemy, ciśnienie, szpitale, pracowałam do 7 m-ca, w pracy też nie było lepiej, może mnie publicznie nie linczowano, ale nie szczędzono przykrych sytuacji. Poród samotny, bo mąż w delegacji, nikt się nie spodziewał, że urodzę wcześniej. 3 tygodnie po porodzie choroba córki, sepsa, zapalenie opon, tydzień walka o jej życie, kolejne dwa oczekiwanie czy to nie wróci. Miesiąc spędziłam w szpitalu w pokoju dla matek, dziecko na oiomie, od pokoju do dziecka 3 oddziały do przejścia, nigdy nie zapomnę jak bałam się tej drogi, ze może już jej nie zobaczę żywej, wciąż telefony, bo przecież karmiłam piersią i taka była zasada, ze dziecko się budzi a z oiomu puszczają mi sygnał na komórkę, żebym przyszła. Ja jednak nie wiedziałam po co dzwonią, zawsze bałam sie, ze to może nie karmienie ale pogorszenie, może jakiś atak, ten strach obezwładniał, miałam dość popularny dzwonek w telefonie i uwierzcie, ze jak gdzieś słyszę u kogoś taką melodię to oblewa mnie zimny pot. Udało nam się, córeczka żyje, jest zdrowa, choć po powrocie ze szpitala kilka miesięcy zajęło mi by za bardzo się nad nią nie trząść, by nie reagować na każdy jej płacz prawie histerią. No i ostatni cios w tym roku, nie przedłużenie umowy, zostałam bez pracy, poczułam się jak wykorzystany śmieć :(

Tak więc myślę sobie, ze chyba miałam prawo zwariować?

Myślę, ze na pewno każdy z nas ma coś takiego, powinniśmy poukładać swoje życie, zmierzyć sie z upiorami przeszłości, bo bez tego hipa nigdy nas nie opuści :(

Prosto pisać, ale jak tego dokonać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Jovana jak ja Cię dobrze rozumiem...

 

W googlach nie grzebie juz od świąt bo tak się nakrecałam macaniem sobie węzła i bólem w okolicy rany po cc,że myslałam,ze umre ze strachu...Powiedziałam sobie,ze jak nie będe czytać i macać tych węzłow do wizyty u lekarza to wszystko będzie o.k.:)Ale myśle o tym i te myśli są okropne.

 

 

A moja sytuacja od małego nie wyglądała za ciekawie ,potem doszły jeszcze inne rozne wydarzenia i tak jak miałam 21 lat zaczeła się moja przygoda z nerwicą...Temat rzeka,trwa to juz 9 lat a o dzieciaczki tez panicznie się boje,starszy jak mial 3 latka to cudem zdązylismy do szpitala z zapaleniem wyrostka-od razu operowali-moze niby nic ale ja swoje nerwy zjadłam,z młodszym tez nie raz l,adowalismy w szpitalu i nikt nie wiedzał co mu jest a ja odchodziłam od zmysłów-teraz trzęse się nad każdą krostką u dzieciaków.

 

Jovana dobrze,ze nie zadręczasz się googlami,choć dziś,wierzę,ze dasz rade dłuzej i wszystko będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×