Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

Michuj, wystarczy się minimalnie wysilić, a dostęp się znajdzie, poza tym, istnieje w cholerę różnych specyfików całkowicie legalnych (analogi substancji nielegalnych), tylko wie o nich tak mało osób, że nawet policja i sanepid nie są w stanie ich zidentyfikować. I nie mówię o "dopalaczach", gdzie nie ma podanego składu, tylko substancji czystych, gdzie wiadomo co się kupuje. Ale i tak jestem za tym, że nie karać ludzi za posiadanie i hodowlę swojej ulubionej odmiany trawki, no bo to co jest na czarnym rynku to najczęściej mocne indici, które akurat mi średnio podchodzą, a dobrych sativek nie ma za bardzo, chyba że właśnie od jakiegoś kumpla, który akurat to hoduje i się podzieli, ale właśnie ryzyko niestety jest zbyt duże, mało kto chce się narażać na konflikt z prawem i przez to czarny rynek i przestępczość kwitną i powodują dodatkowe problemy, których można uniknąć.

Poza tym, jak ktoś chce ćpać to i tak znajdzie do tego drogę (i nie powstrzyma go żadna ustawa w prawie), a chyba lepiej żeby robił to "z głową" i miał chociaż minimalną wiedzę na ten temat i towar dobrej jakości, niż żeby nie wiedział co bierze, czy przedawkowywał jakieś kaszlodyny, żeby tylko się naćpać, a potem lądował w szpitalu.

 

no to tyle i już mnie nie ma.

 

-- Pt, 23 wrz 2011, 01:51 --

 

Mad_Scientist, pwned

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS, karanie za posiadanie to totalna bzdura. Rozumiem zwinąć kogoś kto ma np. 50 porcjii. Np. jeden kumpel kiedyś przy drodze znalazł jakąś samosiejkę. Ogólnie koleś raczej nie pali, ale wziął to dla jaj, żeby pochwalić się co znalazł. Pił sobie w parku piwo, mając parę krzaczków w plecaku. Oczywiście przyszły zjeby wręczyć mandaty za picie w miejscu publicznym i sprawdzili co jest w torbie. I się zaczeło. Co prawda to zielsko było tak benzadziejne, że trzeba było by spalić z pół kilo na minimalne efekty, ale wykryto THC i oczywiście zawiasy dostał. To się nazywa parodia sprawiedliwości.

 

Z tym ćpaniem, kto chce ćpać to będzie to tak i nie. Legalna dostępność wszędzie na pewno spowoduje, wzrost spożycia trawy i innych substancji, która dla słabych umysłów może być nawet zgubna. Więc na przykładzie holandii: (nie znam dokładnie statysyk więc strzelam) czy delikatny spadek spożycia twardych drugów warty jest całej armii nowych najaranych bezmózgowców. Nie ma róży bez kolców.

 

Ja osobiście trochę bałbym się legalizacjii. A moim przypadku na pewno spowodowało by to wzrost konsumpcji (aktualnie jest na poziomie zerowym). Czy potrzeba mi kolejnej uciechy?Czy tego chce? Raczej nie. Z drugiej strony nie lubię ograniczeń. Ciężko mi przyjąć jednoznaczne stanowisko.

Tak więc temat rzeka.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, no po części masz rację, temat dosyć "elastyczny", ale niestety nie ma złotego środka, zawsze ktoś będzie niezadowolony, ktoś pokrzywdzony, a ktoś inny się wzbogaci kosztem tamtych.

 

halenore, można spać z roślinką :D

 

 

powiem Wam, że makaron z czipsami smakuje wyśmienicie :D

 

-- Pt, 23 wrz 2011, 02:07 --

 

na poprawę humoru komentarz tygodnia

 

2d986b0ff67c28c4596d0eb699ac18b3.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS, moim zdaniem, najlepszym wyjściem jest nie karanie za drobne posiadanie. Jest to kompletna bzdura powodująca, iż statystycznie 30% młodzieży to przestępcy. Bzdura, bzdura, bzdura. Pomijając przepłnienie więzień i fakt, że np. taki student wyląduje w jednej celi z mordercą i wyjdzie z więzienia w stanie kompletnie przeciwnym do ''resocjalizacji''. A co do legalizacji trawki, mimo moich bardzo liberalnych poglądów na temat substancji psychoaktywnych, mam mieszane uczucia. Być może spadnie zażywanie twardych drugów, ale na pewno kosztem nowych jaraczy lightowych drugów.Suma sumarum co lepsze? Chu.j wie :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubie zielska palić w towarzystwie. Jest po tym jedna wielka zamułka, chyba że cudem trafi się ktoś, kto potrafi tak rozśmieszyć towarzystwo, że flaki się przewracają ze śmiechu. Ale jest to jednak dosyć rzadkie. W moim przypadku zielsko się sprawdza bardzo dobrze jako środek nasenny. Coś tam przyjarać, włączyć jakiś film, usnąć i wstać rano jak nowo narodzony. Ale nie na widzę przebywać po paleniu wśród ludzi generalnie. A mieszanka z alko, nawet głupie 3,4 piwa i trochę zielska= rzyganie dalej niż wzrok sięga. Bleee.

 

-- 23 wrz 2011, 01:25 --

 

halenore, Ty ciągle o jednym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×