Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie !

 

nigdy nie myślalam , ze i mnie to czeka ale od wczoraj mam doła siegającego płyt tektonicznych :cry:

wczoraj byłam gotowa juz ze sobą skonczyc, przypadek sprawil, ze tak sie nie stalo. ale dzis znowu to odczuwam i jest to tak mocne uczucie, ze nie wiem czy sobie z nim poradze :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zachar ta książka to

 

Caroline Carr - Zycie w cieniu depresji. Depresja Twojej drugiej połówki.

 

 

 

 

Jejku... miałam nadzieje, że tenokres już nie przyjdzie, a tu znów wróciły do mnie te paskudne myśli!! ;( chłopak obok siedzi a ja mam chęć skończyc ze sobą... tak paskudnie sie czuje... ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam już nawet iły pisać jak beznadziejnie się czuję.. Zdałem sobie wczoraj sprawę jak bardzo zryłem sobie psychikę. Jedyny plus jest taki, że już po trzech dniach od zdobycia telefonu do psychiatry umuwiłem sie na wizytę. Mam przyjść we środę. Mam nadzieję, że wytrzymam do tego czasu.. Dziś postanowiłem utopić swoje smutki w gorzale, chociaż obiecałem sobie, że nie będę pił.. :/ Czeka mnie długa bezsenna noc. Na szczęście mam jeszcze "coś" w zanadrzu, żeby jeszcze berdziej sobie ja spieprzyć..

Razorbladerka_, dzięki za tytuł, poszukam tej pozycji i.. jeśli tylko masz taką możliwość, powiedz chłopakowi co się dzieje. Najgorsze w naszej chorobie to samotność.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz Zachar zaczynasz i brawo cieszę się ja na terapi jestem od początku wrzesnia więc 2 miesiące i powiem ci ze choć czasem bywa trudno to jednak inaczej sie czuje zaczynam zmieniac myslenie powoli czasem cos sie we mnie buntuje nie panuje nad emocjami ale ogolnie ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Razorbladerka_, więc jesteśmy razem. Ja też mam wszystkiego dosyć.. W piątek idę do psychiatry, który ma mi przepisać wyczekiwane antydepresanty. Nie wiem, czy przetrwam te 3 dni. Tydzień temu, przed wizytą u psychiatry wyskoczył mi pogrzeb. Dowiedziałem się o tym dzień wcześniej. Moja znajoma z którą trochę straciłem kontakt popełniła samobójstwo. Przedawkowała heroinę. Mimo, iż od roku nie wiedziałem co się u niej dzieje, czuję się winny. Była uzależniona.. ja tego nie zauważyłem, a przecież, zbyt dobrze znam wszystkie objawy.. Poza tym wydaje mi się, że przyczyniłem się do tego. Potraktowałem ją jak kurwę. Przez to mogła zacząć brać. Od poprzedniego wtorku, gdy się o tym dowiedziałem nie mogę spać, nie jest to spowodowane nawrotem mojej bezsenności, wiem, że to przez to wydarzenie. Jeśli nawet uda mi się zmrużyć oczy, widzę tą moją koleżankę. Ostatnio nawet wydaje mi się, że widzę ją, a tym bardziej słyszę na jawie. Mam nadzieję, że to jedynie przez zmęczenie spowodowane brakiem snu.. W dodatku jeszcze bardziej straciłem chęć do życia i wydaje mi się, że złoty strzał, to nawet nie najgorszy sposób. (nie żebym właśnie planował samobójstwo, bo tak nie jest)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zachar, nie ma co sie domyslac... TO NIC NIE DA!!! nie wiesz dlaczego przedawkowala... moze powod byl zupelnie inny... Moze sprobuj skontaktowac sie z jej najblizszymi i popytac... moze oni wiedza dlaczego to sie stalo... moze gdy im powiesz ze czujesz sie temu winny, to rozwieją Twoje watpliwosci... Moze ta Twoja kolezanka miala jakies inne problemy poza narkotykami... Podejrzewam, ze nie dowiesz sie tego i Twoje sumienie i mysli sie nie uspokoją dopuki nie porozmawiasz niestety....

A jesli potrzebujesz porozmawiac ze swoim lekarzem, to moze zadzwon do niej i opowiedz przez telefon co Cię dreczy i jak sie z tym czujesz...? Bo q końcu psychiatra powinien byc od tego, ,by moc do niego dzwonic z kazdym problemem, z kazda glupota nawet, jesli tylko czujemy sie z czyms zle....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Razorbladerka_, ona miała trudną sytuację w domu, jej matka nie żyje od półtora roku, ojciec non-stop pracuje, a brat jest na studiach w innym mieście, więc w domu nikt nic za bardzo nie wiedział. Po pogrzebie dorwałem jej brata i próbowałem z nim pogadać, skończyło się na wyzwiskach i szarpaninie, a także na tym, że powiedział, że to moja wina. Nigdy mnie nie lubił, ale i bez tego tak myślałem. Starych znajomych z tego co się dowiedziałem potraciła, więc nikt nic nie wie.

Natomiast jeśli chodzi o rozmowę z lekarzem, to nawet nie wiem jak się do tego zabrać. Z trudem otwieram się przed innymi, przed osobami, którzy mnie znają naprawdę. Nawet nie potrafię sprecyzować co mnie gryzie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną naprawdę jest chyba coraz gorzej. To jakaś paranoja. Nie dość, że czasami słyszę niewyraźny głos mojej zmarłej kumpeli to w dodatku byłbym pewien, że widziałem ją dziś na mieście! Nic nie piłem, ani nie brałem, czyżby już tak bardzo mi odbijało? Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Boję się, że jak dziś wieczorem zostanę sam, to coś mi strzeli do łba i zrobię jakieś głupstwo..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zachar marsz do Twojej dziewczyny, przytul się, pogadaj. przestań się zadręczać. decyzja o samobójstwie jest zawsze autonomiczna, nie ma w tym Twojej winy. gdybyśmy mieli przejrzeć swoje życiorysy - to ile osób skrzywdziliśmy w mniejszy bądź większy sposób to wiesz.. ja też powinnam się zabić. heroiniści z reguły nie kończą życia sukcesem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×